Skocz do zawartości

\"Jestem jak male ziarenko..\"-Bejbiki styczniowe 2011 | Forum o ciąży


molala

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
MadziaW napisał(a):
joannawisn napisał(a):
mama_justyna napisał(a):
joannawisn napisał(a):
hej kochane 🙂wiecie co mojaSonia robi od wczoraj prawie po każdym karmieniu kupke normalną i malutko ale robi i nie wiem czy to przez ząbki czy co??? 🤨nie dałam jej nic nowego do jedzenia i kurcze nie wiem....pomóżcie aha i w ostatniej zauważyłam troszeczke śluzu....hmmmm 😞
Asia czytałam, że częstsze, rzadkie i nawet zielone kupki przy zabkowniu to normalnie i nie ma sie czego obawiac. Może to ząbki?
mam nadzieje 🙂bo sie martwie 😞

Asiu, nasz Oskarek jak zabkowal (a za kazdym razem inaczej przechodzil), to walil kupy tak czesto jak jadl a nawet czesciej, wlaczajac w to nocki! 🤪 Robil z 5-6 razy na dobe!! Az nie wyrabialam z przewijaniem, doslownie zjadl i cisnal 😉 Zachowywal sie przy tym zupelnie normalnie i jadl bardzo ladnie a kupki rzadkie, zolto-zielone (z tego co pamietam) i czasem sluzowate tak samo. To tyle,ze byl wtedy staszy od Sonii, bo mial wtedy kolo 10-u m-cy. Jesli sie Sonia zachowuje normalnie i normalnie je, to raczej nie masz sie czym martwic. Calkiem mozliwe ,ze to wlasnie to zabkowanie. Nie martw sie 🙂
Moja Soneczka je ślicznie nawet po 125ml i 150ml i w między czasie cycusia 🙂i pije dużo 🙂ale marudzi strasznie 😞dziękuje Ci bardzo jestem duuuużżżooo spokojniejsza 🙂u mnie jest identycznie rzadkie kupki po każdym jedzeniu i ba;am sie że coś Jej jest ale uspokiłaś mnie 🙂dzięki 🙂oklask dla Ciebie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 23 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • wesa

    2463

  • kasiulek85

    1984

  • nusia27

    1988

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

kurde az sie boje tego ząbkowania, juz widze mojego męża panikującego 🙂 ja juz wiem jak to mi.in przebiega, jakie sa objawy i skutki uboczne , mój mąż zawsze panikuje jak sie cos niepokojącego dzieje
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
BlueLagoon napisał(a):
joanna2236 napisał(a):
blue widzialam ale ciekawe jak bys usunela swojego zarodka to bu=ys nie przezywala nic.dla mnie nie ma znaczenia czy to jest zygota czy plod dla mnie to dziecko i czym bym usunela larwe czy dziecko to dla mnie to samo


Każda kobieta przeżywa, to zostaje w pamięci do końca życia. Kwestia tego czy potrafi potem z tym żyć czy to był słuszny wybór. Dla mnie lepsza jest matka, która usuwa dziecko niż taka, która oddaje do adopcji. Takie jest moje zdanie. To drugie dziecko jest niekochane, nie zna swojego pochodzenia, poniewiera się i NIGDY nie będzie tak kochane przez rodziców adopcyjnych jak przez własnych, bo więź matki i dziecka przy porodzie jest nierozerwalna!! No szkoda słów.

Nie zgodze sie z tym. Sama znam pare osob, ktore sa badz adoptowane, badz tez same adoptowaly dzieci (jdna para adoptowala 3ke naraz, rodzenstwo, po tym jak sami stracili swoich blizniakow) i nikt nie kochalby tych dzieciaczkow mocniej niz ci wlasnie adoptowani rodzice. Nie ta matka, ktora urodzila, a ta ktora wychowala, opiekowala sie, tulila i kochala. Mamy innego znajomego - on i 2 jego siostry byly adoptowane i nie sadze, ze biologiczni rodzice dali bym im lepsze zycie - jak zreszta widac. On sam jest teraz doroslym mezczyzna i sam zalozyl rodzine, ma zone i mala coreczke - zyje i jest szczesliwy. Lepiej, zeby go nie bylo?? Inna znajoma ma adoptowana corke i nie mow mi, ze ona kocha ja mniej niz kochala by ja biologiczna matka. Sa przyjaciolkami i sa bardzo za soba. Pamietaj, ze jak ktos decyduje sie na adopcje to dlatego, ze tego bardzo pragnie, zazwyczaj sam nie moze miec wlasnych dzieci. A te dzieci, ktore sa adoptowane sa zostawiane przez te matki, gdzie niby wiez po porodzie ma byc mocna - to co sie z ta wiezia stalo? Aborcja i adopcja to bardzo, bardzo trudne decyzje zyciowe a my - coz, 'tyle sie znamy, ile nas sprawdzono'. Dla mnie zycie jest zbyt cenne, zeby je swiadomie niszczyc. Caly sek twki w tym, zeby myslec co sie robi i z kim sie robi, i byc w stanie poniesc konsekwencje i odpowiedzialnosc, gdyby plany sie pokrzyzowaly. Sama gdybym zaszla w nieplanowana ciaze, nawet jesli bylby to totalnie zly moment w moim zyciu - nie usunelabym jej, bo patrze na Oskarka i widze czlowieka. Stanelabym na rzesach, gdybym musiala, zeby byc w stanie urzymac moje dzieciaczki. Znam siebie i wiem, ze nie umialabym zyc ze swiadomoscia, ze zabilam wlasne dziecko. Sorki, ze sie tak unosze 😉 , ale jestem bardzo przewrazliwiona na tym punkcie 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Też własnie napchałam się pizzą.

Madzia, masakre masz z tym łobuzem, ciekawe czy mu to przejdzie i jak z tym walczyć. ja nie mam pojecia. To Maja jest aniołem w porównaniu do tego co opisałas, a ja myslałam ze ona niedobra. Ciekawe jaki mój synuś bedzie. już sie boje hehe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dona napisał(a):
kurde az sie boje tego ząbkowania, juz widze mojego męża panikującego 🙂 ja juz wiem jak to mi.in przebiega, jakie sa objawy i skutki uboczne , mój mąż zawsze panikuje jak sie cos niepokojącego dzieje

Może akurat maleńka przejdzie przez to bezobjawowo i nie będziecie się musieli niczym martwić.
My tak mieliśmy z Karolem. O zębach dowiadywałam się podczas zabawy. Jak się mocno chichrał to można było zauważyć, że 'coś idzie' 🙂 Ząbkowanie w przypadku Karola nie miłąo żadnych skutków ubocznych 🙂 Teraz przy Tosi też bym sobie tego życzyła. Zobaczymy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
joannawisn napisał(a):
MadziaW napisał(a):
joannawisn napisał(a):
mama_justyna napisał(a):
joannawisn napisał(a):
hej kochane 🙂wiecie co mojaSonia robi od wczoraj prawie po każdym karmieniu kupke normalną i malutko ale robi i nie wiem czy to przez ząbki czy co??? 🤨nie dałam jej nic nowego do jedzenia i kurcze nie wiem....pomóżcie aha i w ostatniej zauważyłam troszeczke śluzu....hmmmm 😞
Asia czytałam, że częstsze, rzadkie i nawet zielone kupki przy zabkowniu to normalnie i nie ma sie czego obawiac. Może to ząbki?
mam nadzieje 🙂bo sie martwie 😞

Asiu, nasz Oskarek jak zabkowal (a za kazdym razem inaczej przechodzil), to walil kupy tak czesto jak jadl a nawet czesciej, wlaczajac w to nocki! 🤪 Robil z 5-6 razy na dobe!! Az nie wyrabialam z przewijaniem, doslownie zjadl i cisnal 😉 Zachowywal sie przy tym zupelnie normalnie i jadl bardzo ladnie a kupki rzadkie, zolto-zielone (z tego co pamietam) i czasem sluzowate tak samo. To tyle,ze byl wtedy staszy od Sonii, bo mial wtedy kolo 10-u m-cy. Jesli sie Sonia zachowuje normalnie i normalnie je, to raczej nie masz sie czym martwic. Calkiem mozliwe ,ze to wlasnie to zabkowanie. Nie martw sie 🙂
Moja Soneczka je ślicznie nawet po 125ml i 150ml i w między czasie cycusia 🙂i pije dużo 🙂ale marudzi strasznie 😞dziękuje Ci bardzo jestem duuuużżżooo spokojniejsza 🙂u mnie jest identycznie rzadkie kupki po każdym jedzeniu i ba;am sie że coś Jej jest ale uspokiłaś mnie 🙂dzięki 🙂oklask dla Ciebie 🙂

Dzieki Asiu 😘 Musze ale powiedziec, ze Oskar przy pierwszym zabkowaniu byl na maksa marudny i plakal caly czas, zwlaszcza jak go kladlam. Mezus mi kupowal tabletki i herbate uspokajajaca (dla mnie), bo nie wyrabialam z tym placzem. Ale pozniej juz bylo znacznie lepiej, tylko inaczej 😆 Czyli kupki, potworny slinotok i wysypka - albo w ogole zero objawow 🙂 Bedzie dobrze! 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
promyczek1981 napisał(a):
Dona napisał(a):
kurde az sie boje tego ząbkowania, juz widze mojego męża panikującego 🙂 ja juz wiem jak to mi.in przebiega, jakie sa objawy i skutki uboczne , mój mąż zawsze panikuje jak sie cos niepokojącego dzieje

Może akurat maleńka przejdzie przez to bezobjawowo i nie będziecie się musieli niczym martwić.
My tak mieliśmy z Karolem. O zębach dowiadywałam się podczas zabawy. Jak się mocno chichrał to można było zauważyć, że 'coś idzie' 🙂 Ząbkowanie w przypadku Karola nie miłąo żadnych skutków ubocznych 🙂 Teraz przy Tosi też bym sobie tego życzyła. Zobaczymy...

Dokladnie 🙂
Ale co zauwazylam sama po sobie, to jesli tylko sie jest swiadomym czemu dziecko jest np marudne strasznie (bo np zabkuje wlasnie) to latwiej o cierpliwosc i wyrozumialosc, bo jest sie wtedy bardziej wspolczujacym i opiekunczym. Chce sie dzidzi pomoc jakos. Ja tak mialam z moim. Pamietam ,ze mial taki okres , ze strasznie plakal - glosno i wrecz krzyczal. Szlo do glowy dostac. Jak tylko sie zorientowalam czemu tak plakal, ja bylam zupelnie inna, bardziej cierpliwa wlasnie. Mogl plakac mi w ramionach ile chcial i nie byl ten placz dla mnie taki meczacy w ogole. Ale tego sie nauczylam w trakcie zajmowania sie niemowlakiem, jako ze dzieci nie przychodza z instrukcja obslugi 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

promyczek1981 napisał(a):
Dona napisał(a):
kurde az sie boje tego ząbkowania, juz widze mojego męża panikującego 🙂 ja juz wiem jak to mi.in przebiega, jakie sa objawy i skutki uboczne , mój mąż zawsze panikuje jak sie cos niepokojącego dzieje

Może akurat maleńka przejdzie przez to bezobjawowo i nie będziecie się musieli niczym martwić.
My tak mieliśmy z Karolem. O zębach dowiadywałam się podczas zabawy. Jak się mocno chichrał to można było zauważyć, że 'coś idzie' 🙂 Ząbkowanie w przypadku Karola nie miłąo żadnych skutków ubocznych 🙂 Teraz przy Tosi też bym sobie tego życzyła. Zobaczymy...



mam nadzieje 🙂 chociaz widze , ze im starsza tym wiecej marudzi, wymusza branie na rączki a jak pcha raczki do buźki to az piszczy i sie strasznie denerwuje, byc moze ze ją swędzą
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
MadziaW napisał(a):
promyczek1981 napisał(a):
Dona napisał(a):
kurde az sie boje tego ząbkowania, juz widze mojego męża panikującego 🙂 ja juz wiem jak to mi.in przebiega, jakie sa objawy i skutki uboczne , mój mąż zawsze panikuje jak sie cos niepokojącego dzieje

Może akurat maleńka przejdzie przez to bezobjawowo i nie będziecie się musieli niczym martwić.
My tak mieliśmy z Karolem. O zębach dowiadywałam się podczas zabawy. Jak się mocno chichrał to można było zauważyć, że 'coś idzie' 🙂 Ząbkowanie w przypadku Karola nie miłąo żadnych skutków ubocznych 🙂 Teraz przy Tosi też bym sobie tego życzyła. Zobaczymy...

Dokladnie 🙂
Ale co zauwazylam sama po sobie, to jesli tylko sie jest swiadomym czemu dziecko jest np marudne strasznie (bo np zabkuje wlasnie) to latwiej o cierpliwosc i wyrozumialosc, bo jest sie wtedy bardziej wspolczujacym i opiekunczym. Chce sie dzidzi pomoc jakos. Ja tak mialam z moim. Pamietam ,ze mial taki okres , ze strasznie plakal - glosno i wrecz krzyczal. Szlo do glowy dostac. Jak tylko sie zorientowalam czemu tak plakal, ja bylam zupelnie inna, bardziej cierpliwa wlasnie. Mogl plakac mi w ramionach ile chcial i nie byl ten placz dla mnie taki meczacy w ogole. Ale tego sie nauczylam w trakcie zajmowania sie niemowlakiem, jako ze dzieci nie przychodza z instrukcja obslugi 😉
taki post cudnie się czyta 🙂będe spokojnie spała i utule moje słoneczko kochane 🙂dzięki Madziu i dobranoc 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
wesa napisał(a):
Też własnie napchałam się pizzą.

Madzia, masakre masz z tym łobuzem, ciekawe czy mu to przejdzie i jak z tym walczyć. ja nie mam pojecia. To Maja jest aniołem w porównaniu do tego co opisałas, a ja myslałam ze ona niedobra. Ciekawe jaki mój synuś bedzie. już sie boje hehe

Wesus - wiesz on taki nie jest niegrzeczny codziennie. Potrafi byc naprawde grzecznym i pogodnym, zwariowanym (w pozytywnym tego slowan znaczeniu 😁) chlopczykiem. Ale miewa takie napady. Cos mu nagle odbije i juz. Albo jak zmeczenie go lapie, czy zaczyna sie robic glodny, to humor sie mu w sekundzie zmienia, duzo rzeczy go drazni a to, ze jeszcze nie mowi na pewno nie pomaga a tylko pogorsza sprawe. No i sie robi sfrustrowany. Szkoda mi go, bo on tez sie na pewno meczy, ale jednoczesnie to jest ten moment chyba, ze trzeba byc silnym, wytrwalym i konsekwentnym, zeby do niego dotarlo i zeby nam pozniej na glowe nie wszedl. Nie jest prosto byc rodzicem ,to skomplikowana rola 😜 Trzeba byc takim taktycznym czasem, ze nie dziwne, ze mnie glowa ostatnio czesto boli 😜 😉 Najgorsze jest to, ze teraz trzeba sie serio kkontrolowac i samemu zwracac uwage na to co sie mowi i jak sie reaguje, bo w tym wieku dziecko jak gabka - wszystko chlodnie! 🤪 Jakby cos, bede zwalac na Robbie'go hahahaha 😁 :P 😉
Ty sie masz Wesa fajnie, bo choc sobie z Majeczka podrozmawiasz 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
joannawisn napisał(a):
MadziaW napisał(a):
promyczek1981 napisał(a):
Dona napisał(a):
kurde az sie boje tego ząbkowania, juz widze mojego męża panikującego 🙂 ja juz wiem jak to mi.in przebiega, jakie sa objawy i skutki uboczne , mój mąż zawsze panikuje jak sie cos niepokojącego dzieje

Może akurat maleńka przejdzie przez to bezobjawowo i nie będziecie się musieli niczym martwić.
My tak mieliśmy z Karolem. O zębach dowiadywałam się podczas zabawy. Jak się mocno chichrał to można było zauważyć, że 'coś idzie' 🙂 Ząbkowanie w przypadku Karola nie miłąo żadnych skutków ubocznych 🙂 Teraz przy Tosi też bym sobie tego życzyła. Zobaczymy...

Dokladnie 🙂
Ale co zauwazylam sama po sobie, to jesli tylko sie jest swiadomym czemu dziecko jest np marudne strasznie (bo np zabkuje wlasnie) to latwiej o cierpliwosc i wyrozumialosc, bo jest sie wtedy bardziej wspolczujacym i opiekunczym. Chce sie dzidzi pomoc jakos. Ja tak mialam z moim. Pamietam ,ze mial taki okres , ze strasznie plakal - glosno i wrecz krzyczal. Szlo do glowy dostac. Jak tylko sie zorientowalam czemu tak plakal, ja bylam zupelnie inna, bardziej cierpliwa wlasnie. Mogl plakac mi w ramionach ile chcial i nie byl ten placz dla mnie taki meczacy w ogole. Ale tego sie nauczylam w trakcie zajmowania sie niemowlakiem, jako ze dzieci nie przychodza z instrukcja obslugi 😉
taki post cudnie się czyta 🙂będe spokojnie spała i utule moje
słoneczko kochane 🙂dzięki Madziu i dobranoc 🙂

Pewnie Asiu! Utul malutka i powiedz, ze mamusia jest blisko. Sonia tez pewnie nie do konca wie, co sie dzieje a tak sie bedzie czuc bezpieczniej. Dobranoc dziewczynki , slodkich snow 🙂 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka lachony 🙂

Madzia ja mówię o miłości kobiety, która rodzi i która wychowuje dziecko i je kocha nad życie tego żadna rodzina nie zastąpi, nikt by Laury nie pokochał tak jak ja, bo nosiłam ją 9mieś. w brzuchu (niekiedy klnęłam na ten stan było mi tak niedobrze, bolały mi nerki myślałam, że wykituje), potem przyszedł czas na ból fiz. podczas porodu i to właśnie tak przywiązuje matkę i dziecko.. inne są odczucia jak się rodzi przez cc a inne jak sn.. i tak jak kiedyś Wesa napisała matka w chwili narodzin zapomina o całym bólu liczy się dziecko, ja tego bólu kompletnie nie pamiętam, zatarł się w pamięci, dostajesz to dziecko na pierś.. widzisz, przeżywasz tu i "teraz" nie porównujmy tych 2 rzeczy.. Owszem osoba może kochać dziecko, ale NIGDY to nie będzie jej własne. Lepszy rydz niż nic prawda? Czemu ludzie za wszelką cenę chcą mieć własne dziecko a nie adoptowane po co się robi po 100 razy in vitro?? bo każdy chce mieć "swoje", swojego potomka.. nadzieja umiera ostatnia, a ja znam przypadek adopcji negatywny (w dosyć bliskim otoczeniu) i dlatego śmiem wątpić, że wszyscy (są wyjątki) tak bardzo kochają obce dzieci. Ile razy w kłótni takie dziecko ma wyrzygiwane,. że jest adoptowane jak sprawia problemy tego na pewno nie byłaś świadkiem 😉 no i trzeba wspomnieć o dzieciach, które nigdy nie będą zaadoptowane, bo są chore albo po prostu " za stare" super życie naprawdę 🙂 Nie chcę już na ten temat rozmawiać. Ja studiuję taki sam kierunek jak Kasia, to ona wie o czym mowa 🤪

Ja też kompletnie nie wiem jak małą ubrać.. 😞 dzisiaj mi się obudziła o 3 w nocy a potem o 8. Aha i chciałam oznajmić, że ta SODA DZIAŁA CUDA!! Wczoraj trzymałam jej ten kompres chyba z pół godz albo więcej zdjęłam na noc i dzisiaj rano ma już blade zaczerwienienie 🙂 zrobię jeszcze jeden raz i zniknie 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Honoratka apropo włosów to moja się robi łysa od tyłu głowy 🤪 od tego momentu jak jej obcięłam prawie przy samej skórze włosy, bo miała te szypły to już te włosy "padły" 😁 czuję się winna hihi.. na razie ma tylko taką plamkę łysą, ciekawe czy to pójdzie dalej.. 😁 😁 😁 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
qrna wczoraj jak prasowałam spadło mi żelazko na podłogę i teraz widzę że mam panel wyszczerbiony brrr, muszę czymś to "załatać" żeby się nie psuło.
Blue też zastanawiałam się nad tą opaską co kupiłaś, ale w końcu wzięłam inną 🙂 teraz czaję się na buciki...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć dziewczyny 🙂
A ja jestem taka wściekła od wczoraj, że sobie miejsca nie mogę znaleźć 😠 Mój głupi 32 letni mąż zachowuje się jak jakiś dzieciak!! Wczoraj podobno były moje imieniny 😮 Mój wrócił z pracy wielce ucieszony z bukietem kwiatów i pokazuje mi prezent jaki ma dla mnie : tatuaż!! Normalnie głupek jakich mało. Stary koń a zachowuje się jak... Lepiej nie będę kończyć bo mi coś niecenzuralnego wyjdzie 😠 Już miał jeden - coś w stylu żółwia na ramieniu(żółw na cześć Karola, bo jak się urodził to tak na niego mówiliśmy). No i wczoraj dorobił sobie wokół żółwia słońce(to na moją cześć) a pod nim ma jakby dzięcioła(Tośka jak była mniejsza i była głodna to stukała w co popadnie główką stąd ten dzięcioł). Kretyn jakich mało!! Na dodatek wyrąbał to sobie po sam łokieć!! Teraz w pracy spod koszuli będzie mu to g... wystawać.
Chyba mnie dzisiaj rozniesie!! Ukatrupię go kiedyś...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kamila w końcu nasze dzieci muszą być indywidualne co nie? 🤪 No mi zwalił pies żelazko i pękło tam gdzie jest światełko, ale nadal działa 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

promyczek1981 napisał(a):
Cześć dziewczyny 🙂
A ja jestem taka wściekła od wczoraj, że sobie miejsca nie mogę znaleźć 😠 Mój głupi 32 letni mąż zachowuje się jak jakiś dzieciak!! Wczoraj podobno były moje imieniny 😮 Mój wrócił z pracy wielce ucieszony z bukietem kwiatów i pokazuje mi prezent jaki ma dla mnie : tatuaż!! Normalnie głupek jakich mało. Stary koń a zachowuje się jak... Lepiej nie będę kończyć bo mi coś niecenzuralnego wyjdzie 😠 Już miał jeden - coś w stylu żółwia na ramieniu(żółw na cześć Karola, bo jak się urodził to tak na niego mówiliśmy). No i wczoraj dorobił sobie wokół żółwia słońce(to na moją cześć) a pod nim ma jakby dzięcioła(Tośka jak była mniejsza i była głodna to stukała w co popadnie główką stąd ten dzięcioł). Kretyn jakich mało!! Na dodatek wyrąbał to sobie po sam łokieć!! Teraz w pracy spod koszuli będzie mu to g... wystawać.
Chyba mnie dzisiaj rozniesie!! Ukatrupię go kiedyś...


Hahaha dobre 🙂
Mój nie lubi tatuaży także wiem, że sobie tego nigdy nie zrobi 🙂 ale za to ostatnio stwierdził, że chciałby mnie zobaczyć jak wyglądam w jasnych blond włosach 😁 i rozmyślał po kim mam urodę, bo jest ciekawa 😁 on chyba z zakochania taki ślepy, bo ja w sobie nic ładnego nie widzę, ale to szczegół 🙂 kiedyś farbowałam włosy na blond 🤪 zanim go poznałam hihi.. bo jak byłam mała miałam od początku jasne blond włosy do ukończenia podstawówki i teraz mam taki ciemny mysi kolor włosów (mysi, bo są też siwe włosy) a to kurde niemożliwe w wieku 24l no chyba, że tak szybko się starzeję od 20 hahaha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy jak miałam jasne blond włosy a mój ma ciemne jest brunetem to jest możliwe, że małej będą jaśnieć i będzie blondynką? bo jak się urodziła miała czarne włosy, a teraz ma taki ciemny blond jakby z brązem to wychodzi z tego albo ciemna blondynka albo szatynka. Te włosy jaśnieją, ale nie wiem czy dojdzie to aż do jasnego blondu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...