Skocz do zawartości

Marzec 20011, poczatek drogi | Forum o ciąży


katy_86

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 15,5 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • samantka

    2319

  • MonisiaD

    1525

  • Niunia26

    2070

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Hej dzewczyny! Ja dzisiaj wyspana... Niby poszłam spać o 1:00 ale wstałam o 11:00, budziłam się na siusiu, ale udawało mi się zasnąć...
Tuśka z tym bólem to ja tak miałam w poniedziałek... od 16:00 do 21:00 miałam bóle i twardnienie brzucha... przez pewien czas nawet regularnie... Moja mama nawet się śmiała, że u niej tak poród się zaczynał, ale przeszło... Ja myślę, że po prostu macica przygotowuje się do tego wielkiego dnia 🙂 🙂 Co do żółtej wydzieliny, to ja mam właśnie raz żółtawą, a raz białą i tam nic się nie dzieje, bo moja gin nigdy nic niepokojącego nie widzi... Wszystko będzie ok 🙂 Nie należy panikować... Ja to z tymi bólami siedziałam i się śmiałam, bo mama u nas była, to sobie gadaliśmy itp..., a mój Artur blady chodził, pytał się ciągle o te skurcze i mówił żebym wytrzymała jeszcze z 2 tygodnie.. hehe bardziej panikuje zawsze niż ja 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej Ja od wczoraj cierpię strasznie z powodu bólu pleców, ale tak się to nasiliło, że aż nie mogę się ruszać. Mąż mi zrobił wczoraj masaż to tak na godzinkę pomogło, ale w nocy znów mnie złapało i dalej trzyma. Spróbuje to rozchodzić. Mam wynik posiewu i jest ujemny juppppiii. Nie muszę brać antybiotyku tylko mam się smarować maścią i czekać na poród. A wczoraj M. pojechał do mojej gin. po receptę i się okazało, że wcale nie miał przyjeżdżać, tylko jak już będzie wynik posiewu i będzie on pozytywny. Fajnie wyglądał w poczekalni z tymi ciężarnymi 😜 Na szczęście wpuściły go przed siebie i nie musiał czekać, aż się USG skończą. Pani gin. mi dziś powiedziała to do zobaczenia po porodzie, aż mi ciarki przeszły. Już dziś od rana moja matka wydzwaniała, bo jej się śniło, że całą noc rodziłam Pawełka i nad ranem wyszedł taki śliczny ;-) Mówię jej, że fakt całą noc się męczyłam ale nie urodziłam, a liczny to On na 100% będzie 😜 Któraś pytała o wagę Pawła, to w po miał 3047g. Już tak nie urósł bardzo przez ostatnie 3 tygodnie ( 3 tyg. temu miał 2547), ale może i dobrze bo jak urodzić klocka? ;-) Jak Ja się cieszę, że już nie muszę walczyć t tymi bakteriami ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na razie wzięłam gorący prysznic i przeszło, więc był to chyba fałszywy alarm..narazie na 14.00 pojadę na sesję zdjęciową, a jak ból powróci to pojadę do lekarza i niech sprawdzi co jest...no ale jak na razie jest ok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Marta mi też się nudzi, nie jesteś sama, ale ja na budowę do swojego nie pojadę :P:P hehe
Niunia to ciesze się razem z Tobą, że posiew wyszedł ujemny 🙂 A i z tym bólem nie jesteś osamotniona... teraz to akurat mi trochę przeszło, ale bywa też, że nie mogę się ruszyć... A z tym rozchodzeniem się to mi np. pomagało... bo jak leżałam przez godzinę to ledwo wstawałam z pomocą, a jak się przeszłam to troszkę zelżyło, więc może faktycznie pospaceruj po domku co jakiś czas 🙂
Zapomniała się pochwalić, że mój kochany wczoraj z kwiatami do domku wrócił... Zaskoczył mnie bardzo, bo dawno bez okazji kwiatów nie dostałam 🙂 🙂 I ogólnie jakoś lepiej jest teraz między nami... bardziej czuły się zrobił... może dlatego, że do porodu już coraz bliżej 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Tuska dobrze ze ci przeszlo ale to juz na pewno bole ktore przygotowuja do porodu 😲 ja jeszcze na razie nie mialam zandych...
A ta sesja zdeciowa to u fotografa w studio? Fajny pomysl, jak juz bede w Pl to przejde sie do fotografa zapytac jakby to wygladalo...bo to naprawde fajna pamiatka 🙂
NIunia super ze posiew negatywny, przynajmniej jeden problem z glowy. A z plecami to juz tak bedzie, mnie tez dopada od czasu do czasu i nic sie nie da zrobic oprocz lezenia.
A teraz mnie dlonie bola - chyba od tej opuchlizny, nawet na klawiaturze mi sie ciezko pisze...
Samantka wydaje mi sie ze nasi faceci sie bardzej obawiaja niz my bo woedza ze beda musieli byc tym 'silnym' ogniwem w tej sytuacji, a ciezko im bedzie sobie wyobrazic co bedziemy przezywac...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Samantka dalam oklask dla twojego ukochanego za te kwiaty, mily gest!
matlega zdjecie fajniutkie 🙂
A co do nudy to ja staram sie juz teraz obmyslac co bede robila jak skoncze w pracy siedziec i mam nadzieje ze mi sie nie odechce tego co sobie zaplanowalam...
Acha i czytam teraz ksiazke - pierwszy rok dziecka ktora porusza aspekty psychologiczne i pielegnacyjne i nawet ciekawa jak chcecie to sprawdze wieczorem auotra i dam wam znac- moze jak sie bedziecie nudziuly to was zainteresuje?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziękuję Kaczuszka 🙂
Ja myślę, że na początku nie będziesz się nudziła 🙂 W końcu odpoczniesz od pracy 🙂 Ja na początku jak dostałam zwolnienie to tak fajnie było nie interesować się pracą, nie wstawać o 6 rano itp... ale po jakimś czasie zaczęło się nudzić, chociaż powiem szczerze ze do pracy nie chce mi się wracać :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Mi też się nudzi. Poszłam do piekarni po chałkę, bo taką straszną ochotę miałam i stwierdziłam, że wyjdę na chwilę. No, ale jak ktoś o 13 chodzi po chałkę, to może sobie o niej pomarzyć 😞((
Z jednej strony się nudzę, a z drugiej nic mi się nie chce. Miałam trochę posprzątać, ale jak o tym myślę to aż mi słabo się robi... ehhh...
Samantka, mój M też ostatnio jest inny. A może to ja jestem inna dla niego? Bo nawet on mówi, że ze mną coś nie tak, bo non stop za nim chodzę i go przytulam... 😁 mogło by być tak zawsze 🙂))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witam 🙂 U mnie dzis lepiej 🙂 Humor jakos tak dopisuje ( jak narazie ) i w miare ok sie czuje. Kurcze ja sie martwie ze nie mam takich skurczy przygotowujacych... A tu tylko 3 tyg do terminu zostały ... Czasami mnie cos troszke zakuje jak na miesiaczke, ale nie trwa to długo i nie jest bardzo bolesne ... Kaczuszka podziwiam Ci strasznie, ze jeszcze w pracy wytrzymujesz... Oklask dla Ciebie... Niunia z tymi plecami to bardzo Ci wspołczuje, bo domyslam sie jaki to bol!! Monisia mojej kolezance wypadł czop na dwa tygodnie przed porodem, ale trzymam kciki zeby poszło po Twojej mysli!!
Uciekam cos przygotowac na obiad i siebie ogarnac troszke.... Miłego dnia...A i Tuska czekamy z niecierpliwoscia na relacje z sesji zdjeciowej i mam nadzieje ze juz sie lepiej czujesz...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No ja to się raczej nie zmieniłam, chodzę, płaczę i narzekam i mam już dość samotności na codzień... on po prostu zaczął zauważać to, że jest mi na prawdę ciężko i mnie pociesza, że "Kochanie już niedługo, wytrzymaj, zobaczysz jak będzie fajnie jak Niuńka z nami będzie" itp. Ale ja nie wiem jak ja wytrzymam, jak dalej mnie będzie tak wszystko boleć...
To, że mi się nie chce nic robić to ok, ale nawet jakby mi się chciało to nie dam rady... No ale trzeba wytrzymać...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Neli skurczy możesz nie czuć, a mogą się pojawiać, bo są niebolesne, mogą być ewentualnie nie przyjemne... A jeśli piszesz, że czasem coś cię zaboli jak podczas @ to właśnie najprawdopodobniej może być skurcz... A i te skurcze wcale nie są fajne:P Jak dłużej się pojawiają to trzeba siedzieć z zegarkiem i liczyć... Ja to już się bałam, że rodzę.. :P
eMKa ja też do pracy nie wracam, mój Artur nie chce żeby ktoś wychowywał nasze dziecko przez pierwsze 2 i pół roku, no bo później to do przedszkola idzie...
A poza tym gdybym chciała iść do pracy to musiałabym zwiększyć liczbę godzin, bo inaczej by mi się nie opłacało... zarobiłabym na żłobek, który kosztuje w belgii ok 500 euro miesięcznie i zostałoby mi się całe nic na jakieś drobne wydatki, więc wolę zostać w domu z córeczką... Juz nie mogę się doczekać codziennych spacerków z nią itp.. A my to jednak mamy szczęście, że rodzimy w marcu... bo zaraz wiosna i będzie można wychodzić z dziećmi na dłużej...
Jejku jak fajnie... 😁 😁 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
U mnie tak samo, ja chcę być z dzieckiem do czasu gdy będzie mógł iść do przedszkola... poza tym może w tym czasie na kolejne się zdecydujemy. Bardzo bym chciała, a M też 🙂))
A jak zatęsknię za jakąś pracą to i tak u ojca jestem zatrudniona, więc od czasu do czasu będę mogła pójść... Śmiać mi się chcę, bo skończyłam studia technologiczne z tytułem mgr inż, a tak naprawdę wcale z tego nie korzystam... i w kawiarni kawę parzę 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Wróciłam ze spacerku, obiad naszykowany i czekam na męża. Właśnie zamówiłam wozek już sie nie moge doczekać jak przyjdzie!
Kaczuszka ja też mam tak spuchniete palce ze az bolą. Nie moge ich nawet zgiąć, tylko tak troszke. A najgorzej to utrzymać cos cieżkiego i ciagle czuje odretwienie w palcach prawej reki, lekarz powiedział że to zespol cieśni nadgarstka ktory czesto towarzyszy w ciązy.
Na spacerze miałm dziś jak ostatnio Gerda mroczki przed oczami, słabo mi sie zrobiło, nie wychodze ostatnio sama, ale dzisiaj tak biedaczek piszczał że mi sie go zal zrobiło i poszłam, naszczescie ławka była blisko!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eMKa za to Antoś ma konkretną Mamę: wykształconą i umiejętną;D
Ja dziś rano znowu miałam znowu to dziwne uczucie osłabnięcia zmierzejącego ku zemdleniu - na szczescie tym razem nie w sklepie a w domu. Na szczęście, jak siądę i naoddycham się głęboko to przechodzi. Ja też nie mam skurczy wyraźnych, tak bym wiedziała, ze to one. Jedyny objaw ostatnio to takie dziwne "rozszerzanie" kości miednicy i "ciągnięcie" w okolicach pachwin 🤨

Tuska ciekawa jestem tych Twoich zdjęć 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziękuję Gerda, bardzo miłe jest to co napisałaś.
Ja ostatnio też mam chwilę słabnięcia. Nawet po głupim kąpaniu muszę wrócić do łóżka i poleżeć 🙂
Co do skurczy i rozciągania, to ja mam uczucie szczypania w kroku, jakby mi się bardzo siku chciało... dziwne to... no i jak chodzę to na dole brzuch mi twardnieje i to szczypanie jest silniejsze. Powiedziałam M, że będziemy dużo spacerować, to może się Antonio pospieszy 🙂
A na razie kot mi brzuszek grzeje. Obok sobie leży i mruczy.
Idę poprasować ubranka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...