sierpnióweczki 2011 ;) | Forum o ciąży

Ale smaku narobiłyście, naleśniki, lody, czekolada... Choć ja słodkiego nie jadam teraz zbyt często a czekolada to wogóle śmierdzi mi od początku ciązy i jest niejadalna. Dziś jednak wróciłam do pracy po zwolnieiu na Julkę i tak mnie wkurzyli na wejściu że chętnie zajadłabym tą złość czymś dobrym!!!!!!!

Aneczkare to łóżeczko safari jest rzeczywiście cudne i wygląda na solidnie wykonane!

Existanse ja ostatnio serwowałam naleśniki zwane Olsztyńskimi (ponieważ kumpelki przywiozły przepis z naleśnikarni w Olsztynie)
Do ciasta dodaje się częsciowo mąkę kukurydzianą zamiast przennej (pół na pół), sól, pieprz i zioła. Do farszu podsmaża się kurczaczka drobno pokrojonego i podsmarzonego, cebulkę podduszoną i pieczerki drobno posiekane również podduszone. Te trzy składniki się miesza i doprawia ziołami, solą i pieprzem. Na połówke naleśnika lejesz ketchup, kładziesz troszkę startego zółtego sera (przy brzegu więcej) i farsz i znów troszkę sera. Składasz naleśnika na pół i podsmarzasz. Do polania ketchup lub inny gotowy sos. Polecam też sos specjalny do tego czyli: Paprykę trzeba podpiec w piekarniku by zeszła skórka. Paprykowy farsz miksujemy z pomidorami z puszki (też bez skórki) i czosnkiem (2-3 ząbki) - sos pyszny i jaki zdrowy!!!!!!!!!!


Miłego dnia kobietki!!!!!!!!!!

karolcia12345i napisał(a):

Ja juz nic nie kupuję, bo moje koleżanki jak się dowiedziały o mojej ciąży to mi dały pełno ciuszków. Kupiłam może 5-6 rzeczy , takich ładnych jak ze szpitala będziemy wychodzić. Obecnie mam 2 szafy ciuszków roz. 56-62 🙂 🙂 a jeszcze mam dostać ,gdzie to zmieszczę to nie wiem 🙂 to strasznie pomaga, bo jak nie ma promocji to drogie są takie rzeczy. Np. za śpiochy w Smyku ok. 35 zł zapłaciłam a musisz tego trochę mieć 🙂 🙂

szukaj na allegro,jest dużo fajnych markowych. i 35 zł to dasz ale za 4ro-pak.

No faktycznie ubranka dla dzieci sa drogie, ale kazdy chcialby cos nowego miec dla swojej dzidzi 🙂

Ja na razie do przynajmniej 7 miesiąca nie planuje zakupów ubrane.
Jakoś tak niepewnie się czuję i nie mam też możliwości pochulać po sklepach...może gdybym mogła chodzić to jakoś wcześniej uległabym urokowi, na razie jednak nie myśle o zakupach, a raczej o kolejnej wizycie , którą przeżywam okropne...

no dziewczyny narobiłyście mi ochoty na naleśniki- jak tak można 🥴

Ja kupiłam parę ubranek, ale dalej się wstrzymuję, bo nie wiem czy mam robić zakupy dla chłopca czy dziewczynki, a poza tym też mam dostać ubranka od szwagierki i kuzynki więc nie ma co szaleć 🙂

Kurcze, ja to jeszcze nic nie kupuję z ubranek, bo jakos tak nie chcę zapeszac. Dopiero po połówkowym USG zaczne sie rozglądać. Ja tak samo jak Pati nie czuje się jeszcze pewna ze względu na ta szyjke. jak na nastepnej wizycie lekarz powie mi, ze szyjka stoi w miejscu to zakupow juz nie bede sobie odmawiac. 🙂

aniołek leż dużo, nie dzwigaj i odpoczywaj, głównie leż. A nawet jak szyjka się skróci są metody zapobiegające takie jak szwy i krążki co prawda nie wszędzie je stosują, ale jeżeli coś by się odpukać działo zawsze lekarza możesz zapytać 🙂
Ja z niecierpliwością czekam na fryzjerkę...hmmm zobaczymy co jej wyjdzie 🙂

Jeśli chodzi ozakupy ubrankowe to ja nawet nie będę próbowała... Jak znam życie to im bliżej rozwiązania tym więcej paczek zacznie napływać do naszego domku 😉 Siotra czy kuzynka coś podrzucą... ale wiecie jak się zdziwilam jak dziś nasza kadróweczka jak jej zaniosłam wniosek o urlop zapytała: Pani KArolino córka ma po wnuczku do oddania ubranka i nie ma komu oddać, a wogóle to jeszcze leżaczek, fotelik do karmienia i nosidełko też... Jeśliby się PAni nie pogniewała i chciała??? Ba no pewnie że bym chciała! No to ja myślę że oni w czerwcu się będa przeprowadzać, to wtedy już i PAni bedzie pewniejsza to się skontaktujemy 😉 I takie to własnie fajne jest 😉

U mnie to moja mama nazbierala juz ze 4 kartony tych ubranek 🙂 musze tylko pojechac i posegregowac je. wszystkie sa z usa takie fajne kolorowe. wiec narazie nic nie kupuje. 😆

Hej dziewczyny!
Zanim zabiorę się za czytanie zaległości, chciałam Wam szybko opisać co mnie dzisiaj spotkało.
Miałam spotkanie z położną, która po standardowych pytaniach powiedziała ''a teraz posłuchamy bicia serca maleństwa''. Zaczęła badanie i szuka, szuka, szuka i nic. Ja już się przestraszyłam i ona też. Umówiła mnie do lekarza na wizytę i powiedziała, że jeżeli nic nie usłyszy to muszę jechać do szpitala. Do wizyty miałam ponad godzinę, zadzwoniłam do męża cała w nerwach. On zwolnił się z pracy i razem poszliśmy na wizytę. Okazało się, że zrobią mi USG i zrobili.
I...widziałam moje maleństwo 🤪 🤪 🤪 machało do nas a serduszko biło szybciutko. Kamień spadł nam z serca a ja się popłakałam i zaczęłam ściskać lekarkę i pielęgniarkę. Fiu... 🙃