Skocz do zawartości

Mamusie i przyszłe mamusie z Trójmiasta i okolic. | Forum o ciąży


Niunia26

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 721
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Niunia26 napisał(a):
Blue Ja chciała rodzić w wojewódzkim, bo tam mają poród w wodzie, ale stwierdziłam, że za daleko mi i będę rodziła na Zaspie, chyba. Mąż się śmieje, że codziennie inna wersja jest ;-)


To czy będziesz rodzić w wodzie zależy od tego czy będą w ogóle miejsca hehe 🙂 ja chciałam rodzić na siedząco, a rodziłam na leżąco i bądź tu mądry, nie byłam w stanie się ruszyć, nawet nie myślałam o tym by wstać a co dopiero usiąść 😁 podczas porodu wszystkie nasze plany ulegają zmianom, jeśli chcesz się wykończyć psych, to polecam wojewódzki 🙂 ja dosłownie płakałam..tak chciałam do domu.. inne laski też zresztą płakały 🙂 byłam w szpitalu 4dni, bo mała straciła 10% wagi i pediatra nie chciał mnie wypuścić.. jutro może ten koszmar opiszę z lekka 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blue ciesze sie, ze sie dołączyłaś do wątku 🙂 Twoje przeżycia pozwalają nam jeszcze realniej się przygotować, także dziękujemy i cóż pozostaje tylko modlić się o siłę i odwagę 🙂

Pozdrawiam

Anulka nowa fotka - jaka śliczna Dziecinka 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kurczę z tymi szpitalami to tak jest, że chyba zależy od zmiany położnych i pielęgniarek, bo jakieś pół roku temu moja koleżanka rodziła w wojewódzkim i była zadowolona. Ale słyszałam jednak więcej złych opinii o tym szpitalu niż dobrych więc go omijam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzięki Gerda 🙂 Fotka bardzo aktualna, bo z dzisiaj.

O każdym szpitalu krążą dobre i złe opinie. Moja kuzynka rodziła w wojewódzkim prawie 2 lata temu i bardzo dobrze wspomina poród i pobyt w szpitalu, a z kolei narzeczona kuzyna - poród 4 lata temu - kiepska opinia. Ja byłam zadowolona z Zaspy, chociaż na Kliniczną mogłabym iść na piechotę, bo mam blisko to i tak chciałam rodzić na Zaspie. Słyszałm więcej negatywnych niż pozytywnych opinii o Klinicznej.
Zresztą porównania szpitali lata temu też były takie same. Ja urodzona na Klinicznej (prawie 30 lat temu), moja siostra na Zaspie (21 lat temu), gdzie moja mama wspomina lepiej pobyt i poród na Zaspie. A jeszcze jak mnie rodziła była rejonizacja i jak przyjechała karetka to chcieli mamę wieźć z Gdańska do Wejherowa, to babcia dała pielęgniarce w łapę, żeby zawieźli na Kliniczną.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niunia26 napisał(a):
Wszystkie siedzą na swoich forach ;-) Mi się dziś mały tak tyłkiem wypina, że zaraz oszaleję ;-)


Nie marudź 😁 jeszcze zapragniesz tego brzucha, jak dziecko da ci popalić heheh :P ja tak momentami za tym tęsknię, bo nie słyszałam jak płacze, nie musiałam ciągle karmić itp.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Oj ja też tęsknię za brzuchem, szczególnie jak już czułam ruchy 🙂 Ogólnie fajnie znowu byłoby być w ciąży, ale z dalszym powiększaniem rodziny poczekamy z 3-4 lata.
A jeżeli chodzi o końcówkę ciąży to pomimo, że samopoczucie było ok to też już chciałam urodzić, jednak nosi się tych kg więcej.
Ostatnio ucieszyłam się, bo od porodu zjechałam już 20 kg, swego czasu waga stała w miejscu, ale ruszyła się i nawet ważę o 9 kg mniej niż przed ciążą 🙂 W ciąży przytyłam 11 kg.

Gerda, po urodzeniu czasem też będziecie narzekać przez burzę hormonów.

Ninunia, wierzę, że przez ciągłe leżenie i te bóle masz już dosyć, ale jeszcze trochę ... dasz radę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
BlueLagoon napisał(a):
Na pewno będziecie 🙂 moja mycha jest tak śliczna, że aż sama się dziwię, że mogłam kogoś takiego w brzuchu nosić 🙂 i jest podobna do siebie z usg 3d/4d 🙂


Ja usg 3d/4d nie robiłam, ale mam takie same spostrzerzenia, że taką śliczną istotkę nosiłam w brzuchu 🙂 Od Olci urodzenia nadal potrafię wpatrywać się przez dłuższy czas z zachwytem, obojętnie czy śpi czy szaleje na swoim placyku zabaw 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niunia26 napisał(a):
Chyba dla każdej mamy jej dziecko jest najładniejsze 😜

No moja jak się urodziła to aż położna skomentowała, że jest ładna sama z siebie jak tylko ją wyjęli, bo nie miała żadnych plam, zaczerwień, brzydkiej skóry itd. buźkę miała taką słodką.. 😉 i długie kudły hehe!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cisza...

Dziewczyny co tam słychać?

Chyba nie pisałam (skleroza ciążowo-pociążowo nadal jeszcze mnie trochę trzyma), ale od soboty Ola zaczęła sama siadać, narazie robi to na kanapach i w łóżeczku, może niebawem też usiądzie sama na podłodze na swoim placyku zabaw 🙂

Oj marudzonko włączyło się i słyszę pomiędzy jęczeniem ma ma...lecę do mojej marudki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Niunia dasz radę, bo już swoją kruszynką będziesz zajmować w szpitalu, a kąpiel, jak już byliśmy w domu to moja mama pierwszy raz to sama małą kąpał, a już za drugim razem to razem z mężem Olę wykąpaliśmy i wg mojej bardzo dobrze sobie poradziliśmy. Do tej pory kąpiemy ją razem, no chyba że Sebek wraca późno z pracy to wtedy ja ją kąpie. I teraz to jest wyzwanie wykąpanie wiercipięty, która sobie siedzi, kręci się we wszystkie strony i wstaje, bo interesuje ją kran i słuchawka od prysznica. Od grudnia kąpiemy ją w łazience, tzn. wanienka w wannie, bo już zadużo chlapała na podłogę w pokoju.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Na początku kąpiel może przerażać, bo staramy się uważać na kikutek w pępuszku nim odpadnie,żeby nie zamoczyć, ale z każdą kąpielą nabiera się odwagi.

Dziewczyny, a jaką technikę chcecie obrać przy gojeniu pępuszka - spirytus czy "wietrzenie",czyli gojenie na sucho? Bluelagoon, a jak ty pielęgnujesz pępuszek?

Ja "wietrzyłam" i po 1.5 tyg. kikutek odpadł.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niunia26 napisał(a):
Ja myślałam o spirytusie albo taki spray na O, nie pamiętam nawy. Koleżanka używała spirytusu i po 3 dniach odpadł ;-)


Robilam tak jak kazali w szpitalu octenisept w sprayu i zawijanie w gazik co na dobre mi nie wyszło, owszem kikut był zasuszony na amen w pacierzu, nie mogłam obciąć klamry aż, nie było żadnego zaczerwienienia, śmierdzącego kikuta itd. ale.. trzymał bite 3tyg.!! i nadal nie chciał odpaść.. to zaczęłam sama go lekko przekręcać (to niby nie jest dozwolone, ale trzymał ledwo co) no i nie zawijałam już w gazę po 2tyg. bo jednak to miejsce musi oddychać. W dniu 3tyg. wzięłam się za tego kikuta do reszty.. podważyłam go i trzymał się na 2 cieniutkich flaczkach grubości nitki to je obcięłam. Została bladoróżowa plamka, która po kilku godzinach bez żadnego przykrycia zrobiła się czarna. I teraz ma ten strupek, krew żadna nie leciała i na razie wszystko jest ok. ale ile nerwów mi to przyniosło to tylko ja wiem..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...