Skocz do zawartości

Mamusie na luty 2012 | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 10,1 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Witam wszystkie "lutówki". Jestem tu zarejetrowana od kilku tygodni, ale bardzo ostrożnie podchodze do tematu ciąży (poprzednia straciłam). W zwiazku z tym nie udzielalam sie na forach ani nawet nie chcialam rozmawiam z nikim na live o ciazy. Po pierwszym USG (jestem w UK tu scan robia dosc pozno) uspokoilam sie troszke. Widzac jak bije serce mojego maluszka kamien spadl mi z serca.
Wiec chialabym sie do was dolaczyc jesli mozna. Mie mialam jeszcze czasu przeczytac calych ponad 40 stron waszego chatu, a nie chce wyskoczyc jakims tematem ktore juz pewnie obgadalyscie.
To o czym teraz mowa?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Hello :P
Swój wielki dzień mam dokłądnie za tydzień (27.08). Przygotowania w pełni 😎
Właśnie wróciłam od ginekologa. Widziałam swoją dzidzię. Już zaczynałam się martwić,że chyba coś nie tak,bo brzuch nie rośnie i mdłości ustały 😁 Jednak wszystko w normie a dzidzia skakała jak szalona 😉 Co do dyskusji nt włosów,paznokci- u mnie jedno i drugie nie było chyba w lepszej kondycji niż teraz.Cera też ładna, promienna. Wszyscy znajomi zaczepiają,że coś inaczej, lepiej wyglądam. W sam raz uroda do ślubu 😉 Buziaki dla Was !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja jestem, nie odzywałam się, bo musiałam odespać dwie noce podróży do i z ambasady. W niedzielę już będziemy w PL 🙂 Nie wiem jakie mam zabrać ubrania i właściwie kupić, bo Natalia powyrastała z wielu rzeczy, a te bluzeczki na ramiączka w Polsce raczej nie będą miały powodzenia 😁

A samopoczucie u mnie ogólnie dalej takie sobie, dalej jestem mega zmęczona i ciągle mnie glowa boli 🤢 Mam nadzieję, że chociaż u Was jest przyzwoicie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja dziś samopoczucie straszne głowa mnie boli bo wczoraj pół nocy przepłakałam...pokłóciłam się z ojcem zresztą jak zawsze jak gadamy. Nie wiem o co chodzi dziadki się ode mnie odwrócili tzn nioby ok ale o ciąże się nie zapytają nawet, no nawet jak się czauje...no bez przesady przyzwyczajać do sytuacji to można jak ktoś umrze a nie że będzie nowy członek rodziny!! Nie jestem pusta małolatą która wpadła i teraz rzuci szkołę albo nie ma kasy nie będzie miała jak utrzymać dziecka! Mam 21 lat i bardzo cieszy mnie to dziecko nic lepszego nie mogło mnie spotkać (dla innych to dziecko to chyba błąd...) mam chłopaka który mnie kocha ponad wszystko on ma prace idziemy razem na studia zaocznie tak jak planowaliśmy więc chyba powinni się cieszyć, że nam się układa nie..? Miałam się wyprowadzić od ojca dopiero tak w grudniu ale chyba zrobie to teraz ze względu na to że ciągle mnie stresuje a dmucham i chucham na tą ciąże bo to jest nasz cud.Tyle o mnie...mam nadzieje że zrozumieją to kiedyś a jak nie to też bedzie dobrze u chłopaka będę miałam dobrze. A teraz ide się szykować do dentysty;/ ale tylko taka kontrola mała pozdrawiam i cieszcie się z tego co macie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Agata, nie denerwuj się i nie przejmuj. Wiem, że łatwo jest mi to napisać, ale jak ochłoniesz to sama stwierdzisz to samo. Po pierwsze to rodzina jeszcze nie przyswoiła faktu, że już nie jestes małą dziewczynką, a wkrótce zostaniesz matką. Niektórym nie przychodzi to tak łatwo, jak nam się wydaje.
Myśl pozytywnie, wszystko się ułoży, a rodzinna niedługo inaczej spojrzy na całą sytuacje i zmieni swój tok postępowania o 180st.

Moja koleżanka urodziła kilka dni temu. Ma 29 lat. Jej mama jest bardzo wierząca. Pierw nie mogła zaakceptowac faktu, że mieszkają razem bez slubu, a mieszkali chyba z 3 lata. Naciskała ich na ślub bardzo. Chłopaka nie lubiła, ale to nie był jej wybór. Gdy kolezanka zaszła w ciążę, przez pierwsze 6 mcy była na nią zła, wiele razy przyprawiła ją o łzy, swoimi złośliwymi uwagami. Dzisiaj robi pod siebie na widok wnuczki, a mojej kolezance dogadza na wszystkie strony. Czas, czas i jeszcze raz czas... 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Wiem, że tak często jest że jak zobaczą dziecko to wszystko się zmienia. Ale mnie to boli że obcy ludzie się o mnie martwią dbają pomagają ciągle pytają jak się czuje o rodzina ma to gdzieś. Takich rzeczy się nie zapomina niestety. Już się nie denerwuje ja wiem że sobie poradzę i mam teraz super mega motywacje, jeszcze się zdziwią wszyscy ha!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agato, jestem w baaardzo podobnej sytuacji. Jesteśmy rówieśniczkami 🙂 Moi rodzice też nie byli zachwyceni. Mama przepłakała kilka dni a ojciec prawie nie dostał zawału jak mu powiedziałam :/ Oczywiście chodziło o temat religii....Tydzień konsternacji a potem pyatnia z ich strony "co zamierzacie". My w tym czasie poprzekładaliśmy wszystkie terminy, dograliśmy salę, kościół, fotografa. Wszystko. Byli w szoku, że stajemy na wysokości zadania. Nie powiem, zasługa wielka mojego przyszłego męża, który naprawdę stanął na wysokości zadania i zachował się jak prawdziwy facet. U mnie sytuacja trochę bardziej pozytywna, bo Mama pytala jak się czuję (a czułam sie strasznie, niedawno przeszły mi mdłości i wymioty...) nie mogłam jeść, schudłam itp. Ojciec nie pytał o nic. Jakby nie było tematu, aż do tej soboty 😉 Wróciłam od lekarza ze zdjęciem z usg. Mama oczywiście się popłakała a mój Tato prawie nie zakrztusił się jedzeniem 😁 On chyba potrzebował namacalnego dowodu,że jestem w ciąży.

Szczerze? Nie jestem zachwycona, powtarzam zachwycona tym że jestem w ciąży. Mam 21 lat, III rok studiów przede mną (db ze zaoczne) i duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo rzeczy na które teraz jest wlaśnie czas. Żeby się wyszaleć, powygłupiać i po prostu pożyć,bo młodym jest się tylko raz. Jednakże jestem co raz to bardziej zafascynowana tym małym życiem, które we mnie rośnie, troszczę się o nie jak tylko mogę i staram się myśleć bardzo pozytywnie. Na koniec dodam,że jedną z osób, które najbardziej się ucieszyły z mojej ciąży, jest moja babcia (religijna bardzo). To ona doprowadziła moją Mamę do porządku,porządnie skrzyczała 😉 Babcia cieszy się,że dożyje przynajmniej jednego prawnuka i jeszcze będzie miała siłę zeby potrzymać go na rękach 😎
Głowa do góry !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziewczyny ja w swoją pierwszą ciąże zaszłam jak miałam 27lat. Może w wieku 21 nie zdecydowałabym się na dziecko, ale już niedługo później pewnie tak, tylko wtedy nie było kandydata na ojca, który nie uciekał gdzie pieprz rośnie, na samo wspomnienie o założeniu rodziny.
Dzisiaj pewnie obydwie macie mnóstwo obaw i zarazem niepewności czy dacie radę, czy sytuacja Was przerośnie, ale bez obaw. Gdy tylko mała istotka pojawia się na świecie to z chwilą wzięcia jej na ręce, nie będziecie już chciały za nic w świecie zamienić każdej przezytej minuty swojego zycia.
Justyna, studia skończysz z palcem w dupie, że sie tak wyrażę i Ty Agata równiez. Uwierzcie, u mnie na studiach było mnóstwo dziewczyn w podobnych sytuacjach, które miały po dwoje małych dzieci, z różnicą wieku niekiedy roku czasu i same dawały sobie rade, bo ich mężowie pracowali daleko od domu, za granicą, czy wiecznie w delegacjach. I one same też pracowały, studiowały.
Życie się zmienia zaraz po porodzie, rzeczy niewykonywalne dotychczas staja się do wykonania i czasami się nie wierzy, że ma się tyle siły, aby to wszystko ogarnąć, ale się daje. Moja Natalia też dzisiaj jest tak absorbująca, że zastanawiam się jak się ogarnę z dwójką dzieci, ale chciałam tego i wiem, że dam radę. Mało tego N. regularnie podnosi mi ciśnienie, bo na sekundę nie można jej zostawic samej, bo zaraz albo sobie coś zrobi, albo zepsuje lub rozwali. I nie mam już czasem nawet siły podniesc ręki, ale nie zaminiłabym swojego zycia na inne. Nie wyobrażam sobie życia bez niej.
Rany jaki elaborat 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witam,ja po krotkim wypadzie do polski znowu w domu ( upał 35stopni) 😞 nie da sie nosa z domu wystawic a corcia nalega na basen , dzieki bogu steskniona za swoim mieszkaniem dala mi spokoj na rzecz wieczornego spaceru z kapiela w jeziorku 😁 😁

dziewczyny kochane ja sama zaszlam w ciaze w wieku 21 lat,szybki slub,wesele,zmiana pracy wyjazd do innego panstwa, rozstanie z rodzina przyjaciołmi i przeprowadzka 1000 km od domu.Nikt nie byl zadowolony ale postawilismy z mezem na swoim i jakos to bylo ,dzis nasza coreczka ma 6 lat za 2tyg zaczyna szkole a my spodziewamy sie 2 potomka 😁 😁 takze glowa do gory rodzice rodzicami ,to dzidzia jest najwazniejsza !!!! 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej, rzadko do was zaglądam, bo czasu brak na nadrobienie zaległości. Doczekać się nie mogę 30.08, bo mamy USG, może się dowiemy co noszę pod serduszkiem :-)
ostatnio miewam zaparcia (wczoraj z tego powodu zjadłam prawie kilogram śliwek) i dwa razy powtórzyła mi się sytuacja, że po wysiłku na WC poleciała mi plamka krwi - nie czerwona tylko różowa, która szybko zamieniła się na kolor brązowy. Po 1-2 dniach wszystko wróciło do normy. Muszę powiedzieć o tym koniecznie gin. I dziś napadło mnie kichanie - takie, że aż podbrzusze mnie rozbolało. Wszystko się rozciąga więc to zrozumiałe.

Dziewczynki 21-letnie.
Wszystko się ułoży. Na pewno. Rodziny będą Was wspierać. Moja siostra zaszła w ciąże mając 21 lat. Miała szkołę i w ogóle. Ciocia, która się nią głownie zajmowała (nie mamy rodziców) nie była zachwycona, ale moja siostra okazała się osóbką bardzo twardą. Szkołę skończyła, urodziła maleństwo i co lepsze - ma teraz 25 lat i nadal chce się kształcić. Zuzia wyrasta na bardzo mądrą dziewczynkę więc zobaczycie jak będzie łatwo za kilka lat.
To moja pierwsza ciąża i nawet nie wiecie jakbym chciała poznać mojego męża 5-6 lat temu. Teraz mamy po 26 lat i spodziewamy się potomka, a tak to byśmy już dawno odchowali szkraba i zaczęli korzystać z życia :-) trzymam za Was kciuki!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Czesc Dziewczyny.
U mnie dzis 42 straszny upal. Z domu nawet nie wychodze, ochlodzic sie ma dopiero w sobote. Co do mlodych mam.Dzieczyny na pewno Wasi rodzice chca dla was dobrze. I na poczatku beda marudzic, a zwiazane to jest z tym, ze was bardzo, bardzo kochaja i boja sie, ze mozecie sobie nie poradzic z nauka i wychowywaniem dzieci. A oni chca dla was jak najlepiej. Chcieliby byscie najpierw skonczyly szkoly, znalazly prace ustatkowaly sie a potem zalozyly rodziny. Niestety nie pamietaja jak byli sami mlodzi w waszym wieku i mieli juz partnerow zyciowych. Grono moich kolezanek i to nie malo. Wlasnie tak postapilo najpierw szkola, studia, praca. A jak okazalo sie im wskoczyla na kark 30 stka, to w kolo nie ma chetnego na meza nie mowiac o dziecku. Osoba kolo 30 stki inaczej patrzy na drugiego czlowieka, to juz nie spontaniczna milosc, tylko kalkulacja, na poczatku ma wielkie wymagania co do niego. A potem jak przekroczy magiczne 33 lata. To juz nie wazne wiaze sie z byle kim by tylko nie byc sama. Wiec mlode mamusie walczcie o swoja milosc jak i partnera, bo niestety rodzice potrafia tak namieszac, ze najbardziec kochajaca para sie rozejdzie. A co do zycia za czsow mlodosci. To albo bawisz sie na studiach, albo po, nie ma recepty. Wszystko od nas samych zalezy jakie bedzie nasze zycie. Najwazniejsze to zyc wlasnym zyciem i nie byc od nikogo uzaleznionym. Po narodzinach wnukow rodzice beda je mocno kochac i zadnie zmienia.
Pozdrawiam aga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Acha najwazniejsze. Rozpisalam sie o rodzicach a zapomnialam o mojej dzidzi. rano lezalam sobie na plecach. I patrze a brzuszek tak delikanie mi sie unosi, myslalam, ze to moze gazy. Przylozylam reke do brzuszka, a tam falowalo jak by w brzuszku byly motylki, tak bulkotalo rytmicznie ale chwilke.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
witam wszystkie lutowe mamusie i ich maleństwa. ja mam termin na 27-02-2012 mąż ma urodziny 24-02 będzie cudowny prezent 🙂 to jest moja 1 ciąża, jeśli chodzi o samopoczucie to jetem na etapie potwornej zgagi, dobrze że ustąpiły wymioty. w tamtym tygodniu byłam na 2USG: niesamowity widok maleńkiej istotki, widziałam rączki, nóżki, kręgosłup główkę coś wspaniałego 🤪 lekarz zapewnił, że wszystko jest w porządku oby tak dalej.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witam wszystkie mamy. Evelcia a na kiedy ty masz termin, bo patrze na twoj profil i ty jestes w 18 tygodniu a ja w 14. Jas wlasnie wczoraj poczulam motylki w brzuchu, a ty w ktorym tygodniu. Niestety mdlosci u mnie sie nasilily razem z wymiotami. A tak na poczatku ciazy cieszylam sie ze mi nic nie jest. Moze zwiazane to jets z bardzo wysokimi temperaturami jakie sa u nas teraz. Najgorzej, ze niczym nie moge sie napic. Soki mi smakuja jak woda z mydlem, nie mowiac o innych napojach. Jedynie mleko pije i jem duzo owocow ale tez nie wszystkie. Na warzywa tez nie moge patrzec tak mnie odrzuca. Jem tylko nestle kolki na mleku i cisteczka frncuskie. Od czasu do czasu krakersy. A wy jak sie czujecie.
Pozdrawiam
aga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć Dziewczyny,

Agnese współczuję tych mdłości. U mnie taka temperatura jest już nie pamiętam od kiedy :/ I też dalej mnie co jakiś czas mdli. Ale ja od poczatku mówiłam, że gdyby było chociaż z 10st. mniej to czułabym się sto razy lepiej. Pocieszam sie tym, że od niedzieli będę w PL i wreszcie odpocznę o tych 40st.

Staraj się jesc ciut więcej niż piszesz, bo teraz maluch jest w bardziej intensywnym wzroście niż w pierwszym trymestrze. Wiem, że łatwo się mówi, ale ja też starałm się jesc, choć to jedzenie tez smakowało jak nie wiem co. U mnie nadal waga stoi, niestety. I dalej tez mam potworne migreny :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej. U mnie tez waga stoi i co mnie martwi juz 2 trymest a po mnie nic nie widać. Koleżanka mi powiedziała że mam się cieszyć ale ja już bym chciała żeby był brzuszek. Tzn może wygląda jak troche wzdęty i nic więcej a u Was jak jest?
Co do samopoczucie to ogólnie jest lepiej już mnie nie mdli i mam więcej energii.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Marta ja bym chciala jesc ale mnie tak odrzuca ze nie moge nic przelknac. Ja ci wspolczuje u mnie to lato jest chlodniejsze tylko po 33 stopnie, jedynie ten tydzien parwie 40. Nie mowiac o bolu glowy. Robie sobie oklady mokrym recznikiem. A ty co jesz, albo pijesz. Mi wszystkie soki smakuja jak woda z mydlem. Jedynie co mnie ratuja to kisle z polski taki goracy kubek, potem czekam i stygnie. Wiem, ze to chemia ale jedyna rzecz, ktora moge pic. A i jeszcze mleko. Tylko ze po mleku musze myc zeby a to tez wyzwanie by wtrakcie nie haftowac.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...