Skocz do zawartości

Wrześnióweczki 2012 | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Nie przejmuj się Emi moja kumpela ostatnio do mnie przyszła i od progu mówi " ale się spasłaś" i co miałam zrobić . Poprostu więcej też się z nią nie zobaczę i koniec widocznie nie dorosła do roli koleżanki . A dodam ,że sama jest gruba jak balon i beż ciąży . 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 26,2 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • sandroos

    2758

  • Doti

    2120

  • Emilia1991r

    2246

  • karolka84

    3424

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
luzie bywaja naprawde okrutni i najgorsz ze okazuje sie ze tak zachowuja sie osoby po ktorych bysmy sie tego nie spodziewalu 😮 ale jeszcze rok temu bylam dla niej fajna 🙂 wakacje razem Kolobrzeg impreza grudzien Wroclaw sylwester wtedy bylam fajna a od polowy stycznia dupa 🙂 juz nie jestem taka fajna bo dziecko 🙂 to jest najnormalniej w swiecie zalosne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Emilia1991r napisał(a):
jestem w szoku poporstu po kim jak po kim ale po niej bym sie tego nie spodziiewala tym bardziej sama wie jaka ona ma sytuacje i powinna sie cieszyc razem ze mna trudno powiedzialam sobie ze juz nigdy w zyciu nie chce miec z nimi kontaktu nawet jak sie juz mala urodzi poprostu nigdy
anula w rownych odstepach i w tym samym miejscu 😁

No to musze sluchac i obserwowac dzidziusia bo narazie wierci pietka lub pietek jest i wypychac te uczucia znam a czkawke musze nauczyc sie rozpoznawac 😉 Emi- najgorsze jest wlasnie to ze my bysmy sie po co niektorych osobach takich odzywek zachowania nie spodziewaly a te osoby wg mnie z zazdrosci mowia takie rzeczy nawet nie przemysla i nie zdaja sprawy ze dla nas to jest inaczej odczuwalne.Zazdrosc i tyle, ale jak to moja mama mowi zawsze pamietaj corcia lepiej niech zazdroszcza niz maja wspolczuc i zalowac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Emi ja już wiele takich osób spotkałam w życiu i wcale nie żałuję, że zerwałam z nimi kontakt. Czasem po prostu do niektórych ról trzeba dorosnąć. Jedna z moich "przyjaciółek" przestała mieć czas dla mnie tylko dlatego że zaczęłam się spotykać z moim M... 😮 Tacy są ludzie...

Anulka dziecko wcale nie musi mieć czkawki 🙂 Moja Mała ma bardzo często ale niektóre nie mają wcale 🙂 w każdym razie czkawka u Dzidzi jest taka sama jak u dorosłych - regularne odbicia i podskakiwanie w tym samym miejscu w brzuszku 😁

Ja już powiesiłam bieżące pranie... od piątku zapowiadają ładna pogodę to wtedy się za pranie dla Dzidzi wezmę. Ciągle nie mogę się dodzwonić do tej kliniki chorób metabolicznych żeby się dowiedzieć czy mam tam przychodzić czy nie 🤨 🤨 🤨
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witam.
Iza Mi się wszystkie sukienki podobają, tylko że te asymetryczne są już same w sobie krótkie a gdzie jak się podniosą na brzuszku.Więc do nich jedynie legginsy. Ta pierwsza szara jest ładna tylko że ona też jest krótka, krótsza od tej czarnej, więc jedynie jako sukienka a nie tunika, to ta czarna.Podobają mi się te asymetryczne,już dawno je oglądałam, ale nie będąc w ciąży zastanowiłabym się trzy razy czy ją kupić bo krótkie są bardzo , a gdzie teraz 🙂

Pogoda dzisiaj niby fajna bo chłodno, ale smutno i pochmurno...Nie dogodzisz babie w ciąży....
Bez sensu ogólnie dzisiaj wszystko, od rana mam do dupy nastrój, nie mam już sił na to wszystko 😞 Rano miałam sprzeczkę z M....a tam brak słów. Wkurza mnie to że wszystko jest na mojej głowie,że o wszystko muszę się prosić,chodzić za nim i kilka razy mówić aż w końcu zrobię to sama....Nie widzi takich rzeczy że po malarzu należałoby przykręcić spowrotem karnisz. O wszystko muszę prosić tatę, aż mi głupio... 😞 Ryczeć mi się chce, śmieci też mogą wychodzić bokami i ich nie wyniesie.Wszystko robię sama, chodzę i sprzątam za nim, co weźmie, zostawi byle gdzie porozrzucane...Brakuje mi już sił,mam mega doła.Wczoraj mówiłam mu o karniszu, powiedział że dziś jak przyjedzie to zrobi. Mam w dupie,nie będę dziś mu przypominać, a sam z siebie na pewno się za to nie weźmie. Wczoraj kupiliśmy żyrandol i lampkę nocną, tylko że nie patrzelismy w sklepie a wyszło tak, że lampka ma dość mały klosz i widać z niego żarówkę i żarówka tak daje po oczach że szok. Wczoraj mówil ze mu się ta lampka nie podoba i moze wymienimy. Dzis już sie bałam odzywać o tej lampce,ale powiedzialam czy by ją wymienil to tak się wkurwił,zaczał marudzic, ja mówie, ok ja to zalatwie, specjalnie pojade do miasta ale to zalatwie.Choć jemu zajeloby to piec minut po pracy....Ale wziął tą lampkę z wielką łaską. Nie odzywam się teraz do niego...Codziennie jest w miescie a wszystkie sprawy ja musze załatwiać,specjalnie jechać. Miał oddać łączniki od listew od paneli,bo zostały i gosciu odda kase za nie i po co je trzymac niepotrzebnie w domu. Oczywiscie to tez jest problem....Myśli,że skoro pracuje to nic więcej go juz nie ma obchodzić. Tylko że ja też pracowałam i po pracy nieraz bez obiadu szybko na zakupy leciałam,czy inne sprawy załatwiałam....Ostatnio najszczęśliwsza jestem jak go nie ma, jak jest w pracy bo nikt mi nie marudzi i jak posprzątam to zaraz syfu nie ma. Mówię mu by choć troche zaczał po sobie sprzątac,nie moze byc tak ze jeden sprzata a drugi bałagani....Tego nie da się wytrzymać,a mówię jak do słupa...Nie dociera
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Pestko wiem co czujesz, bo z moim jest to samo... Chodze i proszę sie o wszystko a on wiecznie ma czas. W końcu stwierdziłam, że jak nie zaniesie ubrań do prania to będzie chodzić w brudnych, jak nie odniesie po sobie talerza czy szklanki to tak będą leżeć koło łóżka choćby miały zapleśnieć. Śmieci tylko wyciągam w workach z kosza i wystawiam na korytarz - albo weźmie albo nie ale ja tego robić nie będę. Pewnie że czasem nerwy puszczają i wolę sama coś zrobić. Ale zaczęło być już tak, że prosił mnie nawet o zapisanie kontaktów w telefonie! Jakby sam tego zrobić nie mógł :/ wysiłek straszny.... Zostaw Pestko śmieci i jego brudy tam gdzie leżą, przypilnuj sobie porządku koło siebie. Jak się zacznie przewracać o własne śmieci to może zacznie coś robić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Doti napisał(a):
Pestko wiem co czujesz, bo z moim jest to samo... Chodze i proszę sie o wszystko a on wiecznie ma czas. W końcu stwierdziłam, że jak nie zaniesie ubrań do prania to będzie chodzić w brudnych, jak nie odniesie po sobie talerza czy szklanki to tak będą leżeć koło łóżka choćby miały zapleśnieć. Śmieci tylko wyciągam w workach z kosza i wystawiam na korytarz - albo weźmie albo nie ale ja tego robić nie będę. Pewnie że czasem nerwy puszczają i wolę sama coś zrobić. Ale zaczęło być już tak, że prosił mnie nawet o zapisanie kontaktów w telefonie! Jakby sam tego zrobić nie mógł :/ wysiłek straszny.... Zostaw Pestko śmieci i jego brudy tam gdzie leżą, przypilnuj sobie porządku koło siebie. Jak się zacznie przewracać o własne śmieci to może zacznie coś robić.


Może masz rację Doti. Już przestałam wymagać od niego tego, by szklankę czy talerz włożył do zmywarki, choć jak byliśmy na kuchni mamy to u niej to robił !! a tu nawet nie otworąc zmywarki mówi ze nie ma miejsca...Cokolwiek je to idzie do salonu i tam zostawia sterte naczyń. Chodzi mi o to by je przyniósł łaskawiedo kuchni i włożył do zlewu ! Przyjdzie do mnie ktoś i mi będzie wstyd że mam syf 😞 Kosz był pełen od piątku i czekałam do wczoraj aż go wyniesie. Wiesz co zrobił? ustawiał koło kosza śmieci....Aż wczoraj wziełam ten kosz i mówie k....mać czy wszystko w tym domu ja muszę robic? A on na to,że co ja od niego chce, jak on dopiero co usiadł do komputera....Tylko ze od piątku ten kosz czekał na jego łaskę....Robiliśmy remont, stary stolik pod tv postawil na korytarzu i codziennie sie prosilam by go zniosl na dol do kotłowni....stał nie wiem nawet juz ile.Nie moglam tego zrobic bo byl za ciężki...Ile to trwa, 2 minuty? gdybym nie prosila sie, stalby do dzis.Teraz po remoncie w sypialni, znow na korytarzu ustawil do wyrzucenia starą taką małą szafkę. Nie zniesie jej do kotłowni, będzie stać na korytarzu aż k....mać zgnije !!! Do cholery po co oni są? Mają nam pomagac a myslą że jak zarabiają $ to już nic więcej robic nie muszą? To mój tata po 8 godz pracy,często nawet i dłużej, przyjezdza, je obiad i cokolwiek mu powiem ,nie ma problemu, z chęcią mi pomoże, wczoraj kontakty mi zakładał i żyrandol. A ma prawie 65 lat! Może się mylę, ale przy dziecku pewnie też mi nie pomoże, bo przyjedzie z pracy wieczorem gdy będzie spało już, a w nocy wstawac będę ja, bo M musi się wyspać do pracy.Może chociaż weekendowym tatusiem będzie...Nie wiem jak zdołam ogarnąć dom by było czysto, gdy urodzi się dziecko, skoro teraz mam już z tym kłopot....Ale, jak to mówią- oczy mają strach, ręce zrobią....
Było o wiele lepiej, gdy pracowałam...Nawet często mi zmywał, bo pracowałam fizycznie i wiedział ze zmeczona jestem na maxa. Teraz nauczyl sie że kura domowa siedzi w domu i po nim wciąż będzie sprzątać....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
A może powinnaś wziąć go na spokojnie na rozmowę? Wiem że to łatwo tak mówić bo ja sama nie mogę z moim dojść do ładu. A może te naczynia które on zostawia w salonie zanieś mu do łóżka? A może zanoś mu to wszystko do auta albo przed kompa? To nie może być tak, że on Ci w domu nie pomaga. Faceci z reguły nie domyślają się, że coś trzeba zrobić. Jak kosz pełny, to podaj mu do ręki z poleceniem żeby wyniósł śmieci. Jak prośby nie działają to stercz mu nad głową przy tym komputerze dopóki tyłka nie ruszy żeby zrobić to co chcesz. Pewnie że nie od razu po pracy ale jak już godzinkę odpocznie to mu wystarczy.... I dziś tak możesz zrobić: przyjdzie, odpocznie, idź do niego i poproś żeby wyniósł szafkę do kotłowni teraz i stój tak nad nim...Wkurzy się pewnie i to zrobi... Może i nie są to najlepsze sposoby ale skoro nie domyśla się, że pewne rzeczy trzeba zrobić...... Poza tym rozmowa,rozmowa, rozmowa.... Zapytaj czy on w ogóle docenia to co robisz w domu. Powiedz, że cieszysz się, że on zarabia na wasze utrzymanie ale za chwilę jak będzie dziecko to ciężko Ci będzie skakać jeszcze koło niego. Jakbyś chciała dwójkę dzieci to byś sobie zrobiła już wcześniej jedno...... I przede wszystkim Twój tato, choć na pewno zawsze będzie chciał Ci pomóc nie jest Twoim partnerem! Zapytaj M czy on sobie zdaje sprawę z tego, że w oczach Twojego ojca jest dupa wołowa a nie facet który się troszczy o rodzinę?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kochane wiekszosc facetow to takie niedomyslne istoty. Jak porownuje swojego M z moim tata, to az zal mi dupe sciska, ze dalejko mu do niego. Moj tata zawsze umial wszystko zrobic, dwoil sie i troil by pomoc mojej mamie, gotowal, piekl, remontowal, doslownie zlota raczka, a moj M to dwie lewe rece. Co prawda udalo mi sie go przyzwyczaic do niektorych obowiazkow, ale i tak sie musze najpierw o wszystko upomniec bo sam na to nie wpadnie. Syf i brud to dla niego nie problem - moze w nim siedziec tygodniami. Ale np. od poczatku kwietnia prosze go, zeby wyniosl stare lustro, ciezkie z drewniana rama do piwnicy lub na smietnik, bo mielismy remont w przedpokoju i powiesilismy nowe, to do dzis stoi to stare w salonie oparte o regal z ksiazkami. Niewazne, ze czasem znajomi do nas przychodza i to lustro sobie tam stoi, a co to za problem. Gdyby nie bylo takie ciezkie to sama bym sobie je wyniosla ale niestety nie dam rady.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nie ma co porównywać naszych partnerów do naszych ojców bo to jak dwa różne gatunki. Nasi ojcowie byli inaczej wychowywani, czego innego nauczeni, żyli w innych czasach i to życie czegoś ich nauczyło... Nasi do tej pory byli synusiami od których mamusie nie wymagały prania czy sprzątania po sobie i ciężko ich teraz przestawić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Tylko że chodzi o to,że on szybko się wkurza a ja chcę spokoju, a nie kurwowania pod nosem i marudzenia...
W nocy przez to że ma alergię, wkurzył się na mnie. Powiedziałam mu by zamknął okno a on się wkurzyl nie wiem na co i poszedł spac do innego pokoju. Kiedyś bym za nim poszła, teraz to olałam i zasnęłam.
Napisał mi smsa że widzi że jestem zła ale to przez tą alergię bo go to męczy i nie może w nocy spać... Aaa tam brak słów.
Dziś jak godzinę odpocznie to jedzie już do drugiej pracy i przyjedzie o 21.00
Dziś mama mi się pytała czy mi wczoraj założył ten karnisz, a ja sobie pomyslałam, nooo jasne, już widzę jak on przyjeżdża o 21.00 z pracy, ja mu mówie o karniszu, to ale byłaby akcja.
Rozumiem że też musi odpocząć,wszystko rozumiem i to nie jest tak że ja moze jestem jakaś porządnisia. Też nieraz nabałaganię, nie mam chęci do sprzątania. Tylko że ostatnio tak się nasiliło to jego bałaganiarstwo że czuję się jak jego gosposia. Wczoraj byłam na mieście, załatwiałam różne sprawy, zakupy itd i byłam taka wydyndana, że on mówi no poloz sie i usnij, więc tak zrobiłam i wiedział o tym.Jak kurde usnelam to ten na całą papę mnie woła,drze się i się obudziłam....No czy Ci faceci nie myślą?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
To tak dla poprawy humorków:
Przygotowanie do porodu:

Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.

Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku.

Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.
________________________________________
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
i jeszcze to 🙂
Płacz: Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie. Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko. Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Małgosiu coś w tym jest 🙂 Choć ja już przy pierwszym dziecku nie byłam aż tak wyczulona na jego płacze 🙂 Jak leżał spokojnie i się bawił to mu nie przeszkadzałam 😁

Pestko ja się Ciebie tylko chciałam zapytać, czy jak będziesz wstawać po kilka razy w nocy na karmienie dziecka a jeszcze nie daj Boże jakieś kolki albo przewijanie to też będziesz pozwalała sobie na chodzenie na wkurwie całą dobę? Czy to będzie wystarczające wytłumaczenie dla Ciebie żeby nie sprzątać po sobie? Nie daj się bo będziesz musiała swojemu jeszcze za chwilę tyłek podcierać. Jak mu alergia przeszkadza to niech idzie do lekarza po skuteczne leki a nie marudzi. Spróbuj mu uświadomić co będzie po porodzie - że dziecko bardzo szybko zacznie się przemieszczać i takie walające się wszędzie talerze i ubrania będą dla dziecka zagrożeniem. I niech on już zacznie ćwiczyć prawidłowe nawyki sprzątania po sobie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Doti napisał(a):
Małgosiu coś w tym jest 🙂 Choć ja już przy pierwszym dziecku nie byłam aż tak wyczulona na jego płacze 🙂 Jak leżał spokojnie i się bawił to mu nie przeszkadzałam 😁

Pestko ja się Ciebie tylko chciałam zapytać, czy jak będziesz wstawać po kilka razy w nocy na karmienie dziecka a jeszcze nie daj Boże jakieś kolki albo przewijanie to też będziesz pozwalała sobie na chodzenie na wkurwie całą dobę? Czy to będzie wystarczające wytłumaczenie dla Ciebie żeby nie sprzątać po sobie? Nie daj się bo będziesz musiała swojemu jeszcze za chwilę tyłek podcierać. Jak mu alergia przeszkadza to niech idzie do lekarza po skuteczne leki a nie marudzi. Spróbuj mu uświadomić co będzie po porodzie - że dziecko bardzo szybko zacznie się przemieszczać i takie walające się wszędzie talerze i ubrania będą dla dziecka zagrożeniem. I niech on już zacznie ćwiczyć prawidłowe nawyki sprzątania po sobie.


Masz rację.
Co do alergi to codziennie musiałam mu mówić by kupił leki gdy się skończyły. Ale nie,bo po co, skoro było już parę dni lepiej to po co, a w weekend przyszedl mu taki atak że szlak mnie trafił. Z pracy do apteki ma 20metrów. Nie kupił leków. Tylko że ja też przez to nie mogę spać bo kręci się, smarka non stop, kaszle, pociąga nosem tak głośno że tego sie opisac nie da. Wtedy obydwoje nie śpimy.Musiałam w niedziele powiedziec ze przed kosciolem do apteki pojedziemy i kropka. Jak z dzieckiem. My kobiety jesteśmy bardziej odporne,radzimy sobie z pięcioma rzeczami naraz a oni nie....Moja mama mówi że moj tata też jak byl mlody to nic nie chcial robić, polozyl sie po pracy i leżał a ona w domu wszystko robila, a jednak po latach zmienił się i mam nadzieję ze moj M tez zacznie dostrzegac pewne rzeczy. W sobote listwował w sypialni podłogę i wczoraj stwierdzil że zaczelo mu się podobac takie majsterkowanie w domu, bo byl dumny z siebie ze sam zrobił to.
Właśnie naczynia zanioslam mu do sypialni i postawilam na jego polowie łóżka.Zobaczymy co bedzie jak przyjedzie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...