Skocz do zawartości

Czy są już tu jakieś Majóweczki 2010? | Forum o ciąży


Anite

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Ja i Alicja kilka minut temu 🙂

[IMG]http://i40.tinypic.com/ab11ev.jpg[/IMG]

Mężuś mi zrobił zdjęcie na specjalne zamówienie na potrzeby brzuszkowego forum 😁 Przy okazji możecie zobaczyć jakie mnie rozstępy dopadły 😞 i niestety parę dni temu doszło właśnie kilka pęknięć 😞 będzie trzeba walczyć z nimi potem...

PS. I nawet moja pszczółka się załapała 🙃
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 16,2 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Pszczola24

    1700

  • Kasiaa

    2904

  • Radzia80

    1909

  • lajsoka

    2412

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Jak wiecie w dzien terminu mialam jechac do kliniki na KTG... pojechałam ale na darmo, miałam nawet torbę i byłam bez sniadania, ale KTG nie wykazalao żadnych skurczy a lekarz po badaniu stwierdził że Mały jest jeszcze wysoko i do porodu daleko... zrobił mi taki masaż szyjki który mnie cholernie bolał... i wrócilismy do domu, załamana bo lekarz powiedział że prawdopodobnie zobaczymy sie 11 maja na prowokację... i w drodze powrotnej wszamałam 2 bułki... po drodze do domu z nerwów nakupiłam sobie kwaśnych żelek, draży i róznych takich pyszności ale w sklepie zaczął bolec mnie brzuch tak dziwnie... jak wrocilismy do domu to odechciało mi sie wszystkiego bo ten brzuch bolał coraz bardziej i połozyłam się... a nagle złapał mnie taki skurcz że nie wiedziałam gdzie jestem... czułam jakby bardzo chciało mi sie na kibelek więc poszła i przesiedziałam tam godzinę bo nie umiałam wstać, a te skurcze (naprawdę nie da się ich pomylić z niczym innym) miałam najpier co 4-5 min a już po ok 15 minutach co 2 minuty więc w zasadzie bolało mnie cały czas bo jak jeden minął to szedl następny... zadzwoniłam do lekarza dyzurnego a on kazał mi sie obserwowac i zadzwonić za 2 godziny... ale ja wiedziałam że w żayciu nie wytrzymam tak 2 godzin więc zadzwoniłam do tego, który mnie w tej klinice prowadził i on kazał mi przyjeżdżać od razu... droga to byl koszmar, skurcze cały czas co 2 min... jak dojechałam na miejsce to nie mogli uwierzyć że przy pierwszej ciązy mam od razu tak częste skurcze, przyjęli mnie na oddział ok 16, podłaczyli pod KTG, zbadali, rozwarcie miałam na 2 cm... przed 18-tą rozwarcie sie nie powiekszało a skurcze nadal były co 2 min ale że nie mogłam wytrzymac lekarz postanowił mi ulzyć i podac już znieczulenie... po ok. 10 minutach nagle ulga, poczułam sie jak nowo narodzona, kazali mi chodzic po korytarzu i czekać aż się powiększy rozwarcie i tak chodziłam i było fajnie bo nic mnie już nie bolało... dopóki nie nadeszły skurcze parte... dziewczyny to jakiś koszmar był... miałam wrażenie że zaraz zrobię kupę ale to taką mega... ale na początku to przychodziło i mijało i było jeszcze git, ale połozna powiedziała że czekamy aż przestaną przechodzić tylko będą stałe... nie miałam juz siły, jak przechodziły to siedziałam na piłce i przysypiałam ze zmęczenia, jak nadchodziły to gryzłam poręcz łózka... w końcu powiedziałam że juz dłużej nie wytrzymam więc zabrali mnie na porodówkę, tam odeszły mi wody, zielone zresztą i jak odeszły to rozwarcie z 2 cm zmieniło mi sie na 7 a potem już szybciutko na 9-10 i nagle połozna kazał mi przeć... tego bólu nawet nie potrafię z niczym porównać, ale po 3 mocnych parciach Mateuszek był już na świecie... cieszyłam sie ale nie z tego że sie urodził tylko że już po tym bólu... zabrali mi go zaraz bo był brudny z tych wód a mnie zaczęli szyć bo pękłam trochę... szycie tez nie było najmilsze ale dali mi znieczulenie i potem było już ok... poród na szczęście w sumie miałam krótki i duzo dało mi znieczulenie zo, bez tego nacierpiałabym sie dużo bardziej.... potem jak zobaczyłam Mateuszka to byłam taka szczęsliwa, bo wydał mi się najpiekniejszym dzieckiem świata a z mężą byłam taka dumna, a on ze mnie, całował mnie i powtarzał że mnie kocha i ze byłam bardzo dzielna... a ja na to przy tych połoznych i lekarzu, w tym szoku mówię "boże jak mnie boli pipa!!!" i wszyscy w smiech... ogólnie opieke tam miałam super, lepzej bym sobie nie mogła wymarzyć... opisałam poród dokładnie jak pamietam, ale dziś naprawdę moge potwierdzic że ból porodowy się zaciera, teraz poprostu boli mnie krocze i ledwo siedze... ale to tez minie...
A synek jest bardzo grzeczny, w szpitalu praktycznie nie płakał, tylko nie chciał jeść bo spal i spał po tym porodzie... miałam już doła że robię coś nie tak, bo 2 dni nie umiałam go dostawic do cyca, ale butelki tez nie chciał... dopiero jak przyjechalismy do domu to pojadł porządnie i nauczył sie ssac i juz jestem szczęsliwa...
Długo trwał wpis ale w między czasi miałam przez godzinę mateusza przy cycku... 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Jejku Radzia... jak cudnie... 🙂 tzn cudna końcówka, bo szkoda że się tak wymęczyłaś ale opis pierwsza klasa!!!! 🤪 normalnie czytałam i oczami wyobraźni widziałam całą akcję 😜 jakbym film z Tobą w roli głównej oglądała 😜
Czyli wygląda na to że trzeba dobrze się pomasować a poród zaraz się zacznie 😁
Dobrze, że zdążyliście dojechać do tej kliniki 🙂 i fajnie że kolejna kobitka potwierdza że tego bólu się nie pamięta, bo z tego co piszesz to rzeczywiście nie należy do przyjemnych...

Jeszcze raz gratulacje Kochana!!!!!!!!! I od mojego Męża też 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Radzia , fajnie że już jesteście w domu 🙂

Dziewzyny
Co do porodu to napewno każda będzie przeżywała i odczuwała go inaczej.
Co do mnie to mnie akcje przedłużyły skurcze przepowiadające czyli te przy tórych skraca się szyjka. Wy często pisałyście i piszecie o skurczach i dobrze ze je macie. Ja nie mialam także w poniedzialek o 4 zaczęłam je mieć. Trzy razy bylam w szpitalu na zelaznej i dopiero za 3 razem zaczynalam miec rozwarcie ok 2 cm , okolo 23. Takze niezle mnie te bole trzymaly, a okolo 20 byly juz bardzo silne. I okazalo sie ze jakby przyjeli mnie na oddział okolo 18 to rodzilabym na zelaznej , ale w nocy juz nie bylo wolnych łożek ( to o czyms kiedys pisalam)
Znaleźli mi miejsce w praskim i dobrze, nie zaluje.Okolo 1 nad ranem we wtorek lezalam sobie na lozku porodowym. Bole niestety mialam z krzyza wiec mialam wrazenie ze tylek mi sie rozerwie, a KTG wykazywalo male skurcze. Ponieważ mialam dopiero 4 cm rozwarcia, a pierwiaskom nic nie chca przyspieszac to tak sobie lezalam , i co godzine mialam 1 cm - książkowo podobno. A mie czasami juz ak bolalo , ze troche tam ponarzekalam glosniej- typu mam gdzies co pokazuje KTG mnie boli jak cholera.....
JAk mialam 5 cm to PAni Doktor przebila mi pecherz plodowy- ma sie wrazenie ze wyciaka cieplutka woda - to jest ok 🙂 I tak przy skurczach mi wyciekala.....
A rozwarcie badaja przy skurczach i to jest nieprzyjemne.
W koncu po 6 stwierdzialm ze mam bole parte - bedziecie wiedziec kiedy - ale obok rodzila inna dziewczyna i mieli z nia problemy, takze dzielnie czekalam do ok 7 az z nia skoncza.
Chyba ok 6:50 maż powiedzil poloznej ze juz moge rodzic i wraz z Pania Doktor ustalily ze mna plan dzialania.Za 10 min miałam urodzić. Nozki do góry przy skurczu, maz trzymal mi glowe przy klatce, a ja musialam mocno przec. Pierwsze parcie musi byc dlugie i silne, wtedy przesuwa sie dzidzius. Caly czas mówia co sie dzieje , ze dobrze sie prze , ze np widac juz wloski. Przy parciu nic nie boli, nawet nie wiedzialam ze bylam cieta. Urodzilam chyba w 5 bolach partych i chcialam byc po za tym co sie dzieje obok , ale pamietam jak powiedzialy ze teraz sie urodzi. Nie czulam jak wyszla glowka, ale po drugim parciu mialam przestac i wtedy mialam dwa skurcze takie samoisne i czulam jak cieple cialko wychodzi mi z pomiedzy nog...
A potem to sama roadosc , takze tu nie trzeba nic opisywac, same przezyjecie i bedziecie wiedziały 🙂
Tak to jest mniej wiecej, sam poród to 10 min, ale trzeba sluchac poloznej, opisze zaraz dlaczego.
Dla mnie bohaterem jest moj maz. Nie dosyc ze mi bardzo pomagal , to wszystko widzial, stad wiem szczególy tego co sie dzialo. Wlacznie z tym jak mnie nacinali, czy jak polozna układała mnie w srodku jakas lyszka aby jak najszybciej i najlatwiej wyszła główka.
Tak w najkrotszym opisie bylo u mnie , moze jak chcialyscie to mniej wiecej sobie wyobrazicie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Teraz widzicie ze kazdy porod jest inny...
mnie przy bolach partych nic nie bolalo, a nie mialam znieczulenia i u mnie trawlo to sporo godzin. tez bylam szyta ale po cięciu , chociaz jak stwierdzial moj maz , ciela mnie jak kurczaka.

A najlepsze jest to ze schudlam , mam brzuch mniejszy niz mialam, tz teraz prawei jest plaski i mierzylam spodnie z przed 2 lat, doslownie mieszcze sie w 2 rozmiay mniej.... 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Rzeczywiście... niby to samo, a jednak inaczej. No każda z nas to przejdzie - oby szczęśliwie i bez komplikacji 🙂 Agga -- dzięki za opis 🙂 Dzięki takim opowieściom jak Wasze, może łatwiej nam będzie trochę 🙂
Ale macie fajniusio z tymi swoimi szkrabami przy boku 🙂 ja jedyne co to na razie mogę Alicję po pupie poklepać, bo się wypięła akurat 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
A i napisze szybciutko cos co ma was nie wystraszyc ale pozwolic na to zeby nie panikowac( bo roznie bywa) i wierzyc w to co moiw lekarz.
Po 5 rano przyjechala dziewiczyna z 10 cm rozwarciem, czyli rodzi. To jej drugie dziecko , bylo duze, wazylo 4720 g. Bardzo bala sie porodu bo popekala przy pierwszym dziecku co wazylo 4200 g.
Polozna mowi jej ze za 10 min urodzi. ale ona ciagle gadala ze sie boi i wstrzymywala bole parte.
Ja leze obok czekam na porod a tu akcja nie z tej ziemi.
Zaczela przec i znowu przesytawala, przyszla Pani Doktor a ona raz tak raz tak. Chciala cesarki co wiadomo nie bylo juz mozliwe. One jej tlumaczyly ze nie ppeka i tak dalej. Uspokoila sie i zaczela rodzic na siedzaco. Trwalo to wieki.....w koncu wyszla glowka (jak slysze) a ta idiotka przestala przec, chyba z 3 bole nie parla. Zbiegli sie lekarze , pediatra, chirurg, kilkanascie osob.
Powiem wam ze bylam wykonczona i mialam juz bole parte co 2 min , a na ta 1 minute przysypiala, takze dokladnie nie wiem jak wyjeli malenstwo, ale nie oddychalo. Chyba z 10 min walczyli o jego zycie. ALe zapłakał 🙂 , a ja strasznie ta moja Pani Doktor ochrzanila, bo nic nie pekla wiecej niz to ca ja nacieli, a narazila dziecko na niedotlenienie. I jeszcze dostalo sie jej za lozysko ( bierny palacz)

Daltego ja bylam taka grzeczna 🙂 Od Nas zależy jak szybciutko malenstwo znajdzie sie na naszym brzuszku.
Dlatego pislam sluchac poloznej i lekarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Radzia a mój maz to dwa dni byl pod wrazeniem i powtarza ze trzeba to przezyc, adrenalina, emocjei ta niesmowita cheć aby Twoje dziecko jak najszybciej i najmniej bolesnie przyszło na swiat. Trzeba przezyc i poleca każdemu facetowi takie zyciowe doswiadczenie. A ja jeszcze bardziej go kocham 🙂

Idę do moich facetów, bo obaj już śpią,
dobranoc i może jutro któraś nas zaskoczy 🙂 Myślę żę Madziocha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
no ja też wychodzę z założenia że trzeba bezwzględnie słuchać lekarza!! zresztą ja należę raczej do tych posłusznych - to oni studiują latami i zdobywają praktykę właśnie po to, żeby nam pomóc w czasie porodu więc nie zostaje nam nic innego jak ślepo im zaufać 🙂 a to się zgadza, że takim chorym uporem można narazić maleństwo na spore kłopoty zdrowotne a czasami nawet i - tak jak w tym przypadku - walkę o życie!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja też słuchałam połoznej i lekarza i robiłam dokładnie to co mówili nawet jak już nie miałam siły bo wiedziałam, że poprostu musze to zrobić... mnie wypychanie Malego chyba tak bolało dlatego że lekko pękłam a mnie nie nacieli wczesniej... dobrze że był malutki....
Ja opisalam swój poród bo kazdy jest inny i nie ma co se oszukiwac że to nie boli chociaż... jak rodziłam połozna opowiadala że rano o 6.10 przyjechała kobietka, jej pierwszy poród, a o 7 malenstwo już było na świecie i wszystko to zrobiła z usmiechem na ustach... więc można i tak, zalezy od organizmu i nijak nie mamy na to wpływu, jedynie sluchanie połoznej i lekarza może pomóc, aby nie zaszkodzić...
Maluszki sa cudowne i jak patrze na mojego to ciągle chce mi się płakac ze szczęścia... choc teraz mam problemy z piersiami i karmieniem i to nie jest fajne, bo chciałabym żeby wszystko było ok i dla mnie i dla niego a tu schody na samym początku...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej Majówki!!! (nie piszę już Brzuchatki bo połowa rozpakowana 😜)
Właśnie dostałam kolejnego smsa!!!!!! Zgadnijcie od kogo?? 🤪 🤪

Karolcia jest na porodówce!!!!
Dostałam info od jej męża, że są na porodówce i czekają na córeczkę 😁

Jak cudnie 😁 kolejny bobasek będzie 😁 Dam znać jak tylko będą kolejne wieści 😉 ja później wychodzę do lekarza, ale jakby co to prześlę info do Łajsoki 🙂
Łajoka - proszę się tylko ładnie zameldować że w domu jesteś, żeby nie było że będę wieści przesyłać na porodówkę w Międzyrzeczu 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No już jest na dzisiaj parka 😁 jak brałam prysznic to dostałam info od Madziochy 😁
Pola jest już na świecie 🤪
Wczoraj o 22:40 🙂 ma 52 cm i 2742 g 🙂 wszyscy szczęśliwi i czują się dobrze 🙂
Zaraz wrzucę zdjęcie Małej, tylko się ogarnę bo dopiero z łazienki przybiegłam 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
i link dla Madziochy 🙂 http://www.brzuszek.net/forum,majoweczka_madziocha_uodzila_coreczke,17,310402.html,str=0

Poza tym Madzia odpisała mi jeszcze tak:
jest śliczna i delikatna. Jestem bardzo szczęśliwa i spokojna. Powinnam wyjść w poniedziałek to coś skrobnę więcej. Pozdrawiamy wszystkie majowe ciotki 🙂

A tak poza tym - przecież dziś w kolejce na świat czeka jeszcze DŻONY 😁 hehehhe
To będą 3 bobaski dzisiaj!!!!! 🤪 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
no i oczywiście tabeleczka 🙂
[IMG]http://i44.tinypic.com/zl4wsg.jpg[/IMG]

Potem uzupełni się ją jeszcze o Karolcie z Oliwką i Madzię z Jasiem 🤪
A jak jeszcze któraś nas dziś zaskoczy to będzie jeszcze więcej wpisów 😜
Tak się zastanawiam, że wizja tego że zostanę sama na sam koniec jawi się coraz wyraźniej..... 😮
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Tak teraz patrzę i dochodzę do wniosku, że.. Dorotx i Izulka pewnie już urodziły bo kilka dni temu szły do szpitala.. Karolcia właśnie rodzi, kilka dziewczyn z dołu tabelki praktycznie się nie odzywa to nie wiadomo co tam z nimi.. Jedyne co to zostałyśmy we trzy na placu boju: ja, Łajsoka i Monia!! A reszta już rozpakowana!! 🤪 szok!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...