Skocz do zawartości

Poznanianki :) | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Klaudia- to fajnie, że możemy się spotkać na porodówce 🙂

Ja pierwszy poród w Raszei wspominam bardzo miło i dlatego od początku ciąży myślałam, żeby tam rodzić. Ale miesiąc temu kuzynka zasiała we mnie ziarno niepewności i poleciła Lutycką, jako lepszy szpital. Ona ma złe wspomnienia z Raszei, ale to było 8 lat temu, jak rodziła tam pierwszą córeczkę. Od tego czasu dużo się zmieniło.

Na razie mam plan, żeby dzwonić do szpitala, jak się zaczną skurcze i zapytać, czy porody rodzinne aktualne. Odwiedzimy to już pikuś.Przeżyję bez nich 🙂 Ale rodzić sama nie chcę, bo przy pierwszym porodzie mąż mi bardzo pomógł. Rodziłam 18 godzin... 🤢

A jeśli porody rodzinne będą zabronione, to pojedziemy na Lutycką.

Mi bardzo pomogła tez wanna, ale słyszałam, że teraz już tak chętnie do niej nie wpuszczają 🤨

Na razie skupiam się nad tym, żeby jeszcze troszkę małego potrzymać w brzuchu. No i mam nadzieję, że mnie nie odeślą na Polną, bo na dzień dzisiejszy jestem gorszym przypadkiem chyba ☺️ Tydzień temu dowiedziałam się, że mam paciorkowca,a wczoraj okazało się, że młoda przyniosła ospę z przedszkola. 🤢 Dzisiaj będę dzwonić do mojego lekarza i pytać, co on na to.
Ale mam nadzieję, że mój przypadek nie przerośnie jednak lekarzy i będę rodzić w Raszei 😁

A numery kom wysyłacie sobie prywatna wiadomością czy tak ogólnie na forum? Nie wiem, jakie tu panują zwyczaje 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,3 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Klaudia, skurcze?!?! Coś się dzieje?!?!
Aniu osobiście odradzam Lutycka... Ja tam rodziłam. Przeczytaj co napisałam w Moim porodzie w Cesarce z komplikacjami.
Pytasz o sale porodowe. Jest ich chyba 7, są małe. Przy porodzie rodzinnym jak mąż usiadzie na krzesełku obok Ciebie to już położna swobodnie nie przejdzie. Sprzęt nowy, większość jest nowych łóżek, takich które mają 3 ruchome części i z łóżka możesz zrobić fotel z podnóżkiem 🙂 Kilka sal jest oddzielnych, a kilka przedzielonych ścianą ale nie od końca do końca sali, jest takie jakby przejście pomiędzy dwoma salami porodówymi. Ściana oddzielająca stanowi 3/4 długości sali. Po porodzie od razu kładą dziecko na mamie, potem zabierają do badań i przywożą mamie już na stale.
Porody rodzinne są darmowe, ubrania i buty ochronne dla partnera na porodówkę wiszą przy wejściu na oddział, ale jeśli partner weźmie papcie z domu to może w nich wejść.
Nie byłam aktywna przy porodzie bo mi się trafiła za przeproszeniem pojebana położna która nie pozwoliła mi usiąść i wykonywać ruchy mające na celu zwiększenie rozwarcia i ustawienie się dziecka w kanale rodnym a to tylko dlatego że ktg traciło tetno dziecka a tej babie wstretnej nie chciało się poprawić mi na brzuchu czujnika...
Nie polecam lutyckiej. Zarazili mnie jakąś infekcja i nie tylko mnie. Okazuje się że koleżanka z pracy mojej mamy od połowy grudnia leży tam po porodzie w izolatce bo też ja czymś zainfekowali i nie wiedzą co to jest...
Jedno jest pewne, jeśli zdecyduje się kiedyś na drugie dziecko, tylko Raszeja!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kajtucha- dzięki za informację. No to teraz już jestem zdecydowana na Raszeję 🙂

Klaudia- trzymam kciuki! U mnie skurcze są wieczorami, regularne, ale bezbolesne. Tylko brzuch się napina. Więc cierpliwie czekam. Ale czuję, że to już niedługo.
Za pierwszym razem odeszły mi wody, więc mimo że to mój drugi poród, tez do końca nie wiem, czego się spodziewać. No chyba, że tym razem znowu mi wody odejdą na początku. 🤨 Dobre chociaż to, ze tym razem mam już rozwarcie i szyjkę skróconą, a wtedy nic.

Zmykam zająć się moją małą ospą 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No laseczki mam takie dziwne skurcze :/ Ale ja nie wiem bo jak ide sie wypróżnić to mi jakos mija no i boli mnie brzuszek tak jak na okres :/ Twardnieje czasami no ale nie na tyle żebym mogła mysleć że coś sie zaczyna dziać. Wszyscy mi mowią że jeszcze nie wygladam na rodzącą :P
Wczoraj mialam mala schize ze mi wody odeszly we wannie bo sie podnosilam z pozycji leżącej do siedzacej i normalnie wyleciało ze mnie - ale to chyba siusiu bylo - bo za wiele tego nie było- zreszta ciezko stwierdzic bo to we wodzie bylo :/ ale żadne skurcze wieksze mi w nocy po tym nie dokuczały :/

Wizyte u ginka mam we srode a na niedziele 7.02 mam termin.
Narazie sie nie zapowiada na wczesniejsze wyjscie :/ A szkoda bo juz sie nie moge doczekać i chyba jestem jeszcze bardziej zdenerwowana ta swoja niezdarnoscia :/ Echh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
spokojnie 🙂 mnie mąż musiał 5 razy zawozić do szpitala... i za każdym razem mi podtrzymywali :P



Ale jest jeden skuteczny sposób 🙂 gorąca kąpiel... min. 30 minut 🙂 albo prysznic na lędźwie 🙂 jak to już poród to może się nasilić jak fałszywy alarm to skurcze ustąpią 🙂


Polecam 🙂 mi pomogło 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Klaudia- jeśli siusiu, to powinnaś móc nad tym zapanować. Obserwuj, czy ci więcej nie wypływa, bo wody to też mogą się sączyć, a skurczy wcale przy tym od razu nie musi być 😉
Mi też się brzuch napina i boli jak na okres. I do kibelka latam też. Tak się organizm oczyszcza przed porodem. Więc mamy dużą szansę spotkać się w szpitalu w tym samym czasie 🙂
MI skurcze przechodzą po kąpieli. To jest mój test, czy się pakować czy jeszcze nie.Na razie przechodzą za każdym razem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć Dziewczyny.
Dawno mnie tu nie było, oj dawno.
Widzę,że Kajtucha już urodziła (GRATULUJĘ!!!), a Klaudia jest w blokach startowych... 😆
Pojawiły się też nowe Brzuszki... 🙂
Klaudia i Aneczka, chyba Wam nie zazdroszczę... ale to musi być stres tak wyczekiwać i byc juz na końcówce.
Trzymam za Was kciuki 🙂
Ja na razie mam jeszcze luz duży. Muszę odszukac wątek Kajtuchy o porodzie i Lutyckiej, bo tam zamierzam rodzić.
Jestem pacjentką Wandelta, chodzę na zajęcia szkoły rodzenia z położną z Lutyckiej i dlatego tam też postanowiłam rodzić.
Trzy bliskie mi osoby tam rodziły i chwalą sobie. Dlatego musze poczytac co Ciebie Kajtucha spotkało, bo zaczynam się bać... 🤔
Pozdrawiam Was wszystkie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Karka- podaje Ci linka.
Ze mną w szpitalu leżało kilka dziewczyn od Wandelta i szczerze mówiąc nie zauważyłam, żeby były traktowane inaczej niż np. ja, od innego lekarza z innego szpitala. Jedna laska od niego przyjechala ze skurczami o 20 w sobote i wyobraź sobie że męczyli ją do godz. 18 w niedziele, aż w końcu jej odpuścili i zrobili jej cesarkę. Jeśli opłacisz sobie położną, to oki, ale jeśli jakaś położna jest na szkole rodzenia to możesz liczyć na jej względy tylko jeśli będzie miała zmianę w szpitalu...
Link do mojego porodu http://www.brzuszek.net/index.php?option=com_fireboard&Itemid=37&func=view&id=57416&catid=19&limit=6&limitstart=0
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kajtucha, masz rację. Oczywiście ja nie liczę na jakieś fory w zwiazku z tym,że kiedyś Wandelt tam pracował. Nie zamierzam też się na niego powoływać. Na pewno raźniej będzie, jeśli zobaczę panią Lucynkę, bo wiem, ze na pewno pomoże. Ale racja, dyzury ma codziennie do 15.00 a potem juz trudno... Wiem, że nie byłas za opłaceniem indywidualnej położnej, ale jak myślisz teraz? Rodziły tam laski, które taką położną miały? Może wtedy jakoś jednak jest lepiej, co?
I dziękuję za linka. Z pewnością poczytam. Pa!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziś muszę powiedzieć że żałuję że nie opłaciłam położnej. A dlaczego? A dlatego że kiedy przed drugim wywołaniem miałam wieczorne ktg przyszła do mnie jedna położna i pytała mi się o to dlaczego za pierwszym razem nie urodziłam, to jej powiedziałam że brak rozwarcia ale skurcze jak cholera a ona na to "szkoda że nie urodziłaś na mojej zmianie, umiałabym ci pomóc" i spojrzałam na jej plakietkę z imieniem i nazwiskiem i okazało się że to była położna która opłaciła moja koleżanka. No ale było już za późno żeby jej coś proponować poza tym kasy na miejscu w szpitalu nie miałam. Gdybym wiedziała że tak mnie wymeczą a skończy się wszystko głupią cesarka, od razu bym opłaciła. Jest coś takiego jak masaż szyjki macicy który ma ponoć zwiększyć rozwarcie ale to może zrobić tylko ktoś doświadczony poza tym ruchy, opowiednia aktywność przy skurczach. Gdybym opłaciła położna pewnie urodziłabym przy pierwszym wywołaniu...
Coś mi mówi imię Lucyna kurcze, ale mogłabym skojarzyć tylko z wyglądu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Lucyna - ciemne krótkie włosy, takie bardziej na chłopaka ścięte, szczupła, ok 170cm, jeszcze jej nie widziałam w makijażu... A pamietasz jak ma na imię ta położna od Twojej koleżanki? Kiedy ona ma z nią rodzić? Mnie koleżanki namawiają na opłacenie położnej... choć tez czasem myśle,że to ich obowiązek i nie uśmiecha mi się płacic 500zł za 1 wieczór. No ale jak mnie mają olewać, albo trafię na jakąś pizdę to już chyba wolę wysupłać te pieniądze, a liczyć na pomoc połoznej.
Biorę się za czytanie o Twoim porodzie, bo wcześniej jakos mi się nie udało 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nie ukrywam że takich tam dużo 🙂 ale chyba kojarze która to jest. Jeśli to ta o której myślę to baaardzo miła kobieta. A ta położna mojej koleżanki to Jadwiga Wojciechowska. Mam do niej nr tel więc jakbyś się zdecydowała to Ci podam 🙂 moja koleżanka już z nia rodziła we wrześniu i była bardzo zadowolona. No ale niestety to kosztuje tak jak piszesz 500zł... Bez sensu w ogóle... To się nazywa "rodzić po ludzku"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kicia22 - cofnij się proszę parę stron, było o tym niedawno pisane. 😉
Kajtucha - biedactwo, coś Ty przeżyła za koszmar!!! Aż na głos mężowi czytałam... szok... I co zrobić, by nie podzielić Twego losu? Kurczę, jak bedę mieć pecha to i tak nic na to nie poradzę 😞 Podobnie jak Ty, nie miałas n nic tam wpływu. Po to są lekarze, personel, by pomóc... a nie męczyć przez kilka dni. Ja nawet nie sądziłam,że tak może być... 😞
Na szczęcie wszystko z Twoim synkiem jest w porządku, a Ty, mam nadzieję, z biegiem czasu zapomnisz o tym koszmarze 🥴
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Karka nie bój się, nie nastawiaj się negatywnie do porodu sugerując się moim przypadkiem. Naprawdę były też 🙂 dziewczyny na oddziale które urodziły szybko i sprawnie. Nacierpiałam się niesamowicie, cały czas miałam w pamięci ten koszmar ale teraz kiedy rana się goi i nie boli już tego nie pamiętam. Tak jak po porodzie mówiłam że następne dziecko z adopcji, tak teraz kiedy patrzę na mojego synka, wiem że następne dziecko...będę rodzic w Raszei 🙂 miłość do dziecka daje niesamowitą siłę i optymizm dlatego zgadzam się z tym co mówią- bólu się nie pamięta! Głowa do góry! Wierzę że będzie ok! Zobaczysz!
A film obejrze jutro na kompie, bo teraz siedzę "w komórce" 🙂
dobranoc!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej dziewczynki

Widze że sie towarzystwo troche ożywiło 🙂

Kajtucha teraz dopiero przeczytałam w całości co przeszłaś. Normalnie aż mnie ciary przechodzą. Mam nadzieje ze mi przyjdzie urodzić nie w takiej męczarni. Wielkie uznanie dla Ciebie. Teraz Ci Synek wszystko wynagrodzi 🙂

Anycool -wiem o tych skurczach 🙂 Mam ntaka nadzieje że juz niedlugo Maluda bedzie z Nami 🙂
Tez sie poryczalam na tym filmiku 🙂

Madzia88 - Ja mieszkam na Orła 🙂 też niedaleko 🙂

Aneczka - mnie nawet skurcze po kąpieli nie lapią. Ale moze ja wodę mam na zimną ? W jakiej temp sie kapiesz ?

Kicia22 - polecam klinike dr Wandelta na ulicy Strzeszyńskiej 100 w Pń , wpisz w google to Ci wyskoczy jego stronka. Placilam 200 zł i jestem bardzo zadowolona 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...