Skocz do zawartości

sierpnióweczki 2014 | Forum dla mam


Donna30

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 5,2 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Ja dzisiaj się dowiedziałam ile będzie dokładnie kosztować żłobek i jestem bardzo mile zaskoczona- 210 zł. W tym już wyżywienie 🙂 Tego jedzenia to moje dziecko je co kot napłakał,ale niech sie przyzwyczaja. Tak mu po przyjeździe w domu daję jakies pierogi,albo cos innego.
nie wiem jak u was,ale u mnie dzisiaj pada od rana.Mialam pisac prace,wczoraj mi tak db szło,ale chyba sie zdrzemnę bo masakra oczy mi sie zamykaja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Katiaa85 mam podobnie jak Ty, ruchy najczęściej odczuwam gdy leże z brzuchem do góry. Rano i wieczorem. No i czasami gdy siedze czuję jak się maleństwo tam wierci.

Co do pogody szkoda słow, człowiek by tylko spał gdy za oknem deszcz,wiatr i ziąb brrr. Niech zrobi sie już ciepło bo brakuje mi dłuższych spacerów. :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
każdy czuje ruchy w swoim czasie 😉 nie ma co się martwić ;*

u nas brzydko pada szaro buro... 🤢 byłam dziś u mamy w szpitalu operacja przeszła pomyślnie bez komplikacji (najbardziej się martwiłam o serce bo mama ma słabe a operacja to operacja mimo że ginekologiczna...) leży dochodzi do siebie jutro już będzie mogła wstać i wyciągną z niej te wszystkie rurki... przyszła położna i akurat opowiadałam mamie o usg poniedziałkowym mówi że po pani nic nie widać :P a ja prosze poczekać podniosłam sweter a ona dobrze pani go maskuje... 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,ja też nie czuję ruchów. Nie wiem co o tym myśleć,bo jakieś 2 tyg temu myślałam,ze czuje. Nie wiem czy nie pójdę prywatnie na samo usg do jakiegoś lekarza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziewczyny, brakiem ruchów na razie się nie przejmujcie, jeszcze macie czas 🙂 Niektóre czują je dopiero ok. 22 tc i też jest wszystko w porządku - choć rozumiem Waszą niecierpliwość 😉

Ja się ogromnie cieszę, że czuję ruchy, bo po zabiegu zastanawiałabym się, czy Oluś żyje, a jak mnie skopał, to byłam pewna, że jest na miejscu... Och...nie macie pojęcia, jakiego ja się strachu najadłam, tym bardziej, że w szpitalu po badaniu lekarka miała baaardzo zmartwioną minę, a ostatnią informacją, jaką usłyszałam przed narkozą, było, że muszę mieć pupę wyżej, bo będzie trzeba odsunąć pęcherz płodowy... 😞 😞 😞 🥴 Dostałam narkozę, po której miałam mega halucynacje - jazda bez trzymanki!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
xandi napisał(a):
mph napisał(a):
ale jak tu sie nie martwic jak to 2 ciaza i cisza


No wiem, ale może maluch jest tak ułożony? A łożysko masz na przedniej czy tylnej ścianie???

moja gin na urlopie. ide po szczegoly 29 ....moze do tego czasu cos ruszy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
A ja od wczoraj jestem wniebowzięta. Mój maluszek tak urósł że lekarz powiedział że nie mam już niczym sie martwić, ma prawie 11 cm 🙂 to zgadza sie z tym co wyszło podczas pierwszego i drugiego usg, jestem teraz w 16 tyg, niestety miałam nieregularne cykle więc nie możemy określić dokładnego dnia- poród na 99% między 30.08 a 02.09. Ruchy powinnam zacząć czuć (wg gina) za dwa do czterech tygodni - więc mph nie będziesz ostatnia... Cudownie było leżeć i słuchać "komory sercowe w porządku, mózg rozwinięty bardzo ładnie, płuca też, kość udowa ok, tętno książkowe". Widzimy sie za 4 tygodnie na usg połówkowym 🙂 A co do malutkiego brzucha to stwierdził tylko "ma jeszcze czas żeby urosnąć". Niestety małe pięknie odwróciło sie do nas pleckami wiec jak widać na razie nie ma zamiaru sie ujawnić.

Poza tym pogoda szaro-buro-ponura. Dziś na obiad ogórkowa ale chyba ugotuje sobie jeszcze makaron z sosem pomidorowym bo ostatnio mam duuuży apetyt.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej,
u mnie dzis tez paskudnie za oknem,pochmurno,wieje i od czasu do czasu pada
ja mam wizyte u swojego gin w piątek,mam nadzieje ze bedzie ok, mimo mojej choroby 🥴
dzis znów było to samo, płacz i lęk, to trzeci dzień z kolei, w szpitalu jak mnie wypisywali było juz ok, zero płaczu i nie dusiło, a tu w domu z powrotem to samo, jestem sama i dlatego, mąż na 19.00 dopiero wróci,
też bym poszła spać ale sie boje ze znów zdrzemne sie i bedzie gorzej jeszcze, nie wstane z wyra wtedy
zmusiłam sie i zrobiłam pulpety, teraz tylko ziemniaki, surówkę mam i obiad gotowy
czy wam sie też tak nic nie chce? wiem ze większość was ma dzieciaczki wiec nie myslicie o tym bo macie zajęcie ale mi jest tak ciezko wstac i cokolwiek zrobic ze koszmar!!! wiem ze to wina depresji, staram sie ale to jest cholernie ciężko, rano wpycham cos do jedzenia w usta zeby leki wziąść, bo troche ich jest - same witaminki 😆
wieczór natomiast jest normalnie, jakby choroby nie było, nawet dzis z mężem sie troszke zadowoliliśmy sobą wczesnym rankiem ale troche mnie teraz brzuch boli w dole, niby w szpitalu powiedzieli ze zakaz współżycia ale ja sie tak stęskniłam za moim facetem ze to było silniejsze od nas, choc nie ukrywam ze mój mąż jest bardziej powściągliwy co do tego tematu niz ja, ja mam coraz wieksza ochote za to 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
renata35 napisał(a):
Hej,
u mnie dzis tez paskudnie za oknem,pochmurno,wieje i od czasu do czasu pada
ja mam wizyte u swojego gin w piątek,mam nadzieje ze bedzie ok, mimo mojej choroby 🥴
dzis znów było to samo, płacz i lęk, to trzeci dzień z kolei, w szpitalu jak mnie wypisywali było juz ok, zero płaczu i nie dusiło, a tu w domu z powrotem to samo, jestem sama i dlatego, mąż na 19.00 dopiero wróci,
też bym poszła spać ale sie boje ze znów zdrzemne sie i bedzie gorzej jeszcze, nie wstane z wyra wtedy
zmusiłam sie i zrobiłam pulpety, teraz tylko ziemniaki, surówkę mam i obiad gotowy
czy wam sie też tak nic nie chce? wiem ze większość was ma dzieciaczki wiec nie myslicie o tym bo macie zajęcie ale mi jest tak ciezko wstac i cokolwiek zrobic ze koszmar!!! wiem ze to wina depresji, staram sie ale to jest cholernie ciężko, rano wpycham cos do jedzenia w usta zeby leki wziąść, bo troche ich jest - same witaminki 😆
wieczór natomiast jest normalnie, jakby choroby nie było, nawet dzis z mężem sie troszke zadowoliliśmy sobą wczesnym rankiem ale troche mnie teraz brzuch boli w dole, niby w szpitalu powiedzieli ze zakaz współżycia ale ja sie tak stęskniłam za moim facetem ze to było silniejsze od nas, choc nie ukrywam ze mój mąż jest bardziej powściągliwy co do tego tematu niz ja, ja mam coraz wieksza ochote za to 😜


renata co do tego lenistwa to ja mimo ze mam dziecko to tez mi ciezko sie ruszyc i gdyby nie corka pewnie lezalabym wiekszosc dnia. Ostatnio mam dni bez humoru i mam dola a czemu nie wiem.Raz jest ok a za chwile plakac mi sie chce. Pomaga mi ze codziennie sie widuje z kolezankami albo z jedna albo z druga sasiadka co tez maja dzieci w wieku mojej. Poza tym mam niskie cisnienie i przez to codzienne bole glowy. Chcialabym juz by byl maj/czerwiec.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Czarna no wlasnie jest na odwrot- ja tydzien po zaplodnieniu mialam wynik bety 100 a test sikany pokazywal jedna kreske..
Ja czuje ruchy bardzo nisko, lozysko mam na przedniej scianie nisko- polozenie miednicowe, czasem czuje wyzej ale zazwyczaj duuzo ponizej pepka.
Ja dzis przezylam chwile grozy- jest siusiak 😲 nadal jestem w szoku i mam nadzieje ze to pomylka, za tydzien mam prenatalne wiec licze ze to dzis to byla pomylka choc dostalam zdjecie siusiaka 🤨 pozatym mam zapalenie pecherza a nic nie czuje- dziwne, pozatym wszystko ksiazkowo, za tydzien prenatalne w Katowicach a za 2 tyg znowu wizyta u gina.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Doberek ;*

Cobi super że jest wszystko wporządku 😉

lece zaraz do biedronki piękne słońce więc idę na nóżkach... dziś mam spagetti z wczoraj a zanim pójdę po Zuzie do przedszkola na pieke naleśników młoda zje i na gimnastyke lecimy 😉

wczoraj miałam napad lęku "powtórka z rozrywki zostane sama z dwójką dzieci" pokłuciłam się z Wojtkiem tzn. ja zaczęłam zupełnie bezsensu i na sam koniec powiedział "odkąd przyszłem z pracy nie chce mi się siedzieć w domu" ja "nikt cię tu nie trzyma na siłe" i wyszedł... dobrze że Zuza już spała bo dostałam ataku płaczu wręcz się dusiłam... aż zasnęłam z tego płaczu... Wojtek wrócił (nie wiem o której) ale wrócił i się położył koło mnie i mnie przytulił... ehhh ja głupia robie larmo a byle pierdołe... 😞 dziś go przeprosiłam za wczoraj (przychodzi mi to bardzo ciężko) i za moje paranoje które i tak znosi jak mało kto...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...