Skocz do zawartości

Majóweczki 2021🤰 | Forum o ciąży


Angella

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, MariKate napisał:

A jaką miałaś sukienkę? Mogłabyś ją opisać? Ja się z moją przyjaciółką umówiłam na marzec, że ona mi zrobi taka sesję ciążową (robi zdjęcia amatorsko, ale sprzęt ma profejnonalny), no ale muszę ogarnąć jakąś sukienkę. Przeglądałam na necie sukienki do tego typu sesji i w sumie zauważyłam że są 2 główne rodzaje: takie tiulowe z rozcięciem ze widać cały brzuszek, albo takie dopasowane z szerszym dołem ala "syrenki" i teraz nie wiem która byłaby bardziej odpowiednia 🤔😅

Sukienkę miałam pudrowy róż, z rozcięciem na nogę i długim trenem, na jedno ramię z taką piękną tiulową falbaną... Czułam się w niej bardzo wygodnie...  Ehhhh nie wiem co jest bo widzę że dziewczyny wstawiają zdjęcia a moje nie chcą się ładować 😐

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Olga Minota napisał:

Dziewczyny mam pytanie może trochę głupie ale serio mam cały czas wrażenie, że mam za mało ubranek. Po ile mniej więcej zbieracie kompletów pajacyków, czy bodow? To moje pierwsze maleństwo i nie mam pojęcia czego ile  🤷🏻‍♀️🤦🏻‍♀️

Ja też mam z tym problem 🙈 nie wiem czy więcej kupić na długi rękaw czy na krótki (to moje drugie dziecko, ale przy córce było łatwiej bo się urodziła w grudniu, więc wtedy praktycznie wszystko było z długim rękawem). Teraz póki co mam: około 4 bodziaki z krótkim rękawem, 2 z długim, jednego pajaca do spania, około 5 spodenek, 6 półśpiochów, 2 bluzy i komplet dresik (bluza i spodnie), kilka par skarpeteczek, 3 czapeczki i 2 pary niedrapek. Na pewno muszę dokupić pajace do spania (przynajmniej jeszcze ze 3), bodziaki (długi rękaw) i może jakaś huste pod szyję. Na pewno nie będę kupować kaftaników i kompletów bodziak+pajac, bo miałam takie ubranka przy córce i w ogóle nie korzystałam bo były dla mnie niepraktyczne.

Ale mój największy problem to taki, że nie wiem na jaki rozmiar głównie się nastawiać. Córa od razu wchodziła w 62, a niektóre to i 68,ale teraz mam dietę i nie wiem jak duży się synek urodzi i czy ryzykować i kupować coś na 56 🤷‍♀️🤔

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, AgaIGaja napisał:

Sukienkę miałam pudrowy róż, z rozcięciem na nogę i długim trenem, na jedno ramię z taką piękną tiulową falbaną... Czułam się w niej bardzo wygodnie...  Ehhhh nie wiem co jest bo widzę że dziewczyny wstawiają zdjęcia a moje nie chcą się ładować 😐

No właśnie coś bym takiego chciała znaleźć ☺️ mam jeszcze trochę czasu to może coś znajdę ☺️ nie przejmuj się, bo mi też zdjęcia w ogóle nie chcą się tu ładować (może tylko raz udało mi się wstawić tu zdjęcie z usg) 🤨

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, MariKate napisał:

No właśnie coś bym takiego chciała znaleźć ☺️ mam jeszcze trochę czasu to może coś znajdę ☺️ nie przejmuj się, bo mi też zdjęcia w ogóle nie chcą się tu ładować (może tylko raz udało mi się wstawić tu zdjęcie z usg) 🤨

Wiem, że to dodatkowy wydatek ale na olx jest mnóstwo sukienek na sesję ciążową, za 100 już będziesz miała piękną sukienkę, a jeśli jesteś kreatywna i masz czas się pobawić to polecam second hand'y i super są pomysły na sukienki ze starych firanek🤭🤭🤭

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, AgaIGaja napisał:

Wiem, że to dodatkowy wydatek ale na olx jest mnóstwo sukienek na sesję ciążową, za 100 już będziesz miała piękną sukienkę, a jeśli jesteś kreatywna i masz czas się pobawić to polecam second hand'y i super są pomysły na sukienki ze starych firanek🤭🤭🤭

No właśnie olx przeglądałam i zapisałam sobie kilka sukienek bo nie mogę się zdecydować która byłaby najlepsza 😁 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, MariKate napisał:

No właśnie olx przeglądałam i zapisałam sobie kilka sukienek bo nie mogę się zdecydować która byłaby najlepsza 😁 

Sukienkę miałam z materiału elastycznego jak owijki na sesję niemowlęce, bardzo ładnie się dopasowuje do ciała 🤗

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
9 godzin temu, MariKate napisał:

Ja też mam z tym problem 🙈 nie wiem czy więcej kupić na długi rękaw czy na krótki (to moje drugie dziecko, ale przy córce było łatwiej bo się urodziła w grudniu, więc wtedy praktycznie wszystko było z długim rękawem). Teraz póki co mam: około 4 bodziaki z krótkim rękawem, 2 z długim, jednego pajaca do spania, około 5 spodenek, 6 półśpiochów, 2 bluzy i komplet dresik (bluza i spodnie), kilka par skarpeteczek, 3 czapeczki i 2 pary niedrapek. Na pewno muszę dokupić pajace do spania (przynajmniej jeszcze ze 3), bodziaki (długi rękaw) i może jakaś huste pod szyję. Na pewno nie będę kupować kaftaników i kompletów bodziak+pajac, bo miałam takie ubranka przy córce i w ogóle nie korzystałam bo były dla mnie niepraktyczne.

Ale mój największy problem to taki, że nie wiem na jaki rozmiar głównie się nastawiać. Córa od razu wchodziła w 62, a niektóre to i 68,ale teraz mam dietę i nie wiem jak duży się synek urodzi i czy ryzykować i kupować coś na 56 🤷‍♀️🤔

Mam podobnie bo syn też z grudnia. Jednak zdecydowałam ,że kupię długi rękaw bo Mała urodzi się koniec kwietnia lub początek maja więc pogoda może być różna. Co do rozmiaru to kupiłam 56 bo syn się urodził malutki i nawet to było dla niego za duże na początku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
12 godzin temu, Do_Mi napisał:

Ja nie toleruję tego typu tabletek bo niestety jest mi po nich niedobrze 😕 niby mają miętowy smak ale dla mnie jakiś taki dziwny więc zostaje mi mleko-na szczęście pomaga 🙂

Tabletki nie są dobre, ale syrop łykasz łyżkę i po sprawie 🙂 Bez syropu bym nie wytrzymała, jak mnie zgaga łapie to tak boli aż oddechu brakuje 😔

 

@Olga MinotaMinota  ja mam 13 par spodni ( dresiki i getry) , ciepła bluza X1, dwa swetry rozpinane, 1x rajtuzy 🙂, 8 czapeczek, 5x body na krótki rękaw 5x długi, 2x kaftanik na długi rękaw, 2 razy body na ramiączkach, 5x pajace na długi, 2x dwie bluzeczki na długi - to wszystko rozmiar 56, na 62 mam  6x pajace na długi , 2x rampersy na krótki , 2 x spodnie, 2x body długi rękaw, 2x krótki.

Do tego 7x skarpetki , 5x niedrapki, 4x opaski. Myślę, żeby kupić cienki kombinezon np.z polaru na wyjście, bo ja termin mam na 5 maja, ale rozwiązać ciążę raczej będą chcieli wcześniej z racji cukrzycy.

Edytowane przez dorcia6579
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia

Hej Mamusie,

Ja dziś się wybrałam do biura i zaliczyłam mega wywrotkę prawie pod samą pracą 😞 ślisko na drodze, poniosło mnie aż na krawężnik. ostatecznie upadłam na twarz, bo starałam się ochronić brzuch... ale czuje się taka spięta 😞 natomiast nic nie boli, więc jestem cała i bobas też się rusza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, mami napisał:

Hej Mamusie,

Ja dziś się wybrałam do biura i zaliczyłam mega wywrotkę prawie pod samą pracą 😞 ślisko na drodze, poniosło mnie aż na krawężnik. ostatecznie upadłam na twarz, bo starałam się ochronić brzuch... ale czuje się taka spięta 😞 natomiast nic nie boli, więc jestem cała i bobas też się rusza

Teraz trzeba na maksa uważać bo można mega orła wywinąć. Wiadomo, że uszkodzić cokolwiek przy takim upadku jest ciężko, nie można tego nazwać nawet urazem. Obserwuj, jeśli nie zauważysz nic niepokojącego, to sprawa zamknięta. Ja w pierwszej ciąży poślizgnęłam się w wannie i grzmotnelam na pupę...Nic się nie działo, choć następnego dnia miałam wizytę i poprosiłam o sprawdzenie, co u malca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, ja z kolei mam od wczoraj atak rwy kulszowej, ale dziś to już jest apogeum. Nie mogę siedzieć, leżeć, jedyne co mogę stać oparta o szafkę które chenna😯No, ale raczej nie dam rady tak cały dzień, nie wiadomo co ze sobą począć. Jak usiadłam, mąż musiał mnie podnosić, bo sama nie byłam w stanke. Na szybko szukam fizjoterapeuty 😟

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia

@emi_ja obserwuje, ale jestem dobrej myśli. A Ty pędź do lekarza, nie wiem czy w ciąży można zastrzyki na rwę przyjmować ale jak ból jest nieznośny to czasem chyba tak się kończy... oby odpuściło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Olga Minota napisał:

Dziewczyny mam pytanie może trochę głupie ale serio mam cały czas wrażenie, że mam za mało ubranek. Po ile mniej więcej zbieracie kompletów pajacyków, czy bodow? To moje pierwsze maleństwo i nie mam pojęcia czego ile  🤷🏻‍♀️🤦🏻‍♀️

Powiem Ci tak. Sama mam w domu dwa zupełnie różne przypadki. Starszy syn chlustał i choć miałam dla niego całą szafę ubrań po dwadzieścia sztuk bodziakow jednych, drugich, pajacyków, spioszkow i kaftanikow... Wszystkiego było za mało, bo przebierałam go po każdym karmieniu. A czasem się zdarzyło, że i kupę zrobił po same pachy i też go musiałam umyć i przebrać 🤦😅 Młodszemu przygotowałam jeszcze więcej i większości to nawet nie miał na sobie 🤷 Bo ani nie chlustał, ani nie ulewał, ani mu się nie zdarzyło ukupkać po pachy 😅😂 

A teraz to myślę że przygotuję max po 10sztuk wszystkiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, AgaIGaja napisał:

Sukienkę miałam pudrowy róż, z rozcięciem na nogę i długim trenem, na jedno ramię z taką piękną tiulową falbaną... Czułam się w niej bardzo wygodnie...  Ehhhh nie wiem co jest bo widzę że dziewczyny wstawiają zdjęcia a moje nie chcą się ładować 😐

Wrzuć zdjęcie do klubu 😉 Tam admin nie musi zatwierdzać 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mami napisał:

Hej Mamusie,

Ja dziś się wybrałam do biura i zaliczyłam mega wywrotkę prawie pod samą pracą 😞 ślisko na drodze, poniosło mnie aż na krawężnik. ostatecznie upadłam na twarz, bo starałam się ochronić brzuch... ale czuje się taka spięta 😞 natomiast nic nie boli, więc jestem cała i bobas też się rusza

Ja w pierwszej ciąży schodziłam do podziemnego przejścia pod ulicą, tzw "tunel". Poślizgnęłam się i spadłam z połowy schodów. Lekarz wtedy mówił że takie wstrząsy nie są dobre dla dziecka, ale to był jakiś trzeci albo czwarty miesiąc i dziecku nic się nie stalo. Z drugim synem (tak, wiem że jestem mega pechowa) szłam ulicą z górki. Poślizgnęłam się, upadłam na tyłek i zjechałam na sam dół. W tej spadłam ze schodów w domu, bo kręciło mi się w głowie. Obserwuj się. Jak nie będzie plamien/krwawień, a brzuch nie będzie twardniał, to wszystko w porządku. W razie czego powiedz o tym swojemu lekarzowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mamiuważaj na siebie i tak jak dziewczyny sugerują obserwuj czy nic nie się dzieje. Ja w tą pogodę staram się wychodzić tylko z mężem pod rękę bo ostatnio jak wychodziłam sama z samochodu to pod sklepem nogi mi się rozjechały i w ostatniej chwili złapałam się drzwi i na nich zawisłam. Ale tyle wstarczyło żebym się za bardzo spieła i przez cały następny dzień bolał mnie brzuch 😞

@Olga Minotamam ten sam problem, to moje pierwsze maleństwo i kompletnie nie miałam pojęcia ile czego kupować. Koniec końców przesadziłam bo w rozmiarach 56-62 mam ok 40 par śpiochów, ok 20 bodziaków na krótki i ok 40 na długi, ok 20 spodenek, 10 bluz, 10 koszulek na długi i ok 10 rampersów. Na szczęście tylko połowę kupilam nowych a resztę odkupiłam od kuzynki, która niedawno urodziła. Teraz robię zapasy na 68. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem przerażona bo u mnie taka śnieżyca i 20 stopni mrozu że wszystko sparaliżowane do lekarza mam 30 km już zrezygnowałam z podróży autem bo nawet z podjazdu nie wyjadę tyle śniegu 🙈🙈 załatwiłam że sąsiad terenówką zawiezie mnie na pociąg 🙈🙈 tragedia najchętniej przełożyła bym wizytę ale do mojej Pani doktor brak terminów 🙊🙊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie

No zima dopisała..Czekam na wiosnę, u mnie w zachodniopomorskim wieje wiatr, sypie właśnie śnieg, - 12... po 12 jadę po córkę do szkoły, pod blokiem też pełno lodu, a na osiedlu nawet ani jednej odśnieżarki czy kogoś kto by sypał piaskiem czy solą..

Ja w środę do Szczecina na wizytę jadę , 150km, pogoda ma być podobna, ale jadę z tatą, bo on ma SUVa, a ja małą Skodę , którą przy takiej pogodzie poza miasto się nie ruszam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
4 minuty temu, banasiatko napisał:

Dziewczyny, widzialyscie nowy projekt pani Godek? Chce zakazać w Polsce invitro i uważa, że dzieci, które poczęły się ta metodą są gorsze, bo to "produkcja dzieci metodą weterynaryjną" 😣 Masakra... Ale mnie ona już irytuje...

Powinni się zająć promowaniem i zapewnieniem każdemu maluchowi badan przesiewowych w kierunku SMA albo przeciwdziałać bezpłodności... brak słów 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Wercia93 napisał:

Powinni się zająć promowaniem i zapewnieniem każdemu maluchowi badan przesiewowych w kierunku SMA albo przeciwdziałać bezpłodności... brak słów 

I niby PIS prowadzi politykę prorodzinną... Smutne bardzo, co tu się dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, banasiatko napisał:

Dziewczyny, widzialyscie nowy projekt pani Godek? Chce zakazać w Polsce invitro i uważa, że dzieci, które poczęły się ta metodą są gorsze, bo to "produkcja dzieci metodą weterynaryjną" 😣 Masakra... Ale mnie ona już irytuje...

Mnie już chyba nic nie zdziwi. Leoś jest w moim brzuchu tylko dzięki in vitro i nie wyobrażam sobie że ktoś kiedyś powie mu że jest "produkcji weterynaryjnej" albo że pojawił się dzięki śmierci setki jego braci i sióstr! Pojawił się dzięki rozwojowi medycyny, wspaniałym lekarzom i naszej determinacji. Niepłodność to choroba, jak każda inna która wymaga diagnostyki i leczenia. My staraliśmy się o maleństwo ponad 5 lat, próbowaliśmy naturalnie wiele lat, przeszliśmy wiele, czasem bolesnych badań za które sami musieliśmy płacić a wiele lekarzy i tak olewało temat i kazało nam uprawiać seks z kalendarzykiem bo przecież jesteśmy młodzi i tyle lat przed nami! Totalna ignorancja bo niby "jak Bóg chce to Wam da dziecko i proszę nie wymyślać sobie jakiś tam niepłodności- przecież jesteś taka młoda i zdrowa". Na szczęście trafiliśmy na cudowną doktor która pokierowała nas do kliniki niepłodności. Ale żeby pojawił się Leoś musieliśmy wydać ok. 30 tyś zł bo państwo ma nas w nosie. A i tak nie było łatwo i kolorowo, bo to kolejne badania, zastrzyki i inne leki. Co mają powiedzieć ludzie, którzy rozpaczliwie chcą mieć dzieci a nie stać ich na in vitro? Państwo powinno im pomóc a nie piętnować.  Ja od długiego czasu mówię głośno o in vitro i niepłodności bo jeśli my nie zaczniemy uświadamiać ludzi jak to wygląda na prawdę to na rząd i edukację w tym kierunku nie mamy co liczyć. Niedługo z Polaków będzie się śmiał cały świat bo stajemy się ciemnym narodem 😕

Przepraszam dziewczyny że tak się rozpisałam ale temat jest mi bardzo bliski. 

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
13 minut temu, Do_Mi napisał:

Mnie już chyba nic nie zdziwi. Leoś jest w moim brzuchu tylko dzięki in vitro i nie wyobrażam sobie że ktoś kiedyś powie mu że jest "produkcji weterynaryjnej" albo że pojawił się dzięki śmierci setki jego braci i sióstr! Pojawił się dzięki rozwojowi medycyny, wspaniałym lekarzom i naszej determinacji. Niepłodność to choroba, jak każda inna która wymaga diagnostyki i leczenia. My staraliśmy się o maleństwo ponad 5 lat, próbowaliśmy naturalnie wiele lat, przeszliśmy wiele, czasem bolesnych badań za które sami musieliśmy płacić a wiele lekarzy i tak olewało temat i kazało nam uprawiać seks z kalendarzykiem bo przecież jesteśmy młodzi i tyle lat przed nami! Totalna ignorancja bo niby "jak Bóg chce to Wam da dziecko i proszę nie wymyślać sobie jakiś tam niepłodności- przecież jesteś taka młoda i zdrowa". Na szczęście trafiliśmy na cudowną doktor która pokierowała nas do kliniki niepłodności. Ale żeby pojawił się Leoś musieliśmy wydać ok. 30 tyś zł bo państwo ma nas w nosie. A i tak nie było łatwo i kolorowo, bo to kolejne badania, zastrzyki i inne leki. Co mają powiedzieć ludzie, którzy rozpaczliwie chcą mieć dzieci a nie stać ich na in vitro? Państwo powinno im pomóc a nie piętnować.  Ja od długiego czasu mówię głośno o in vitro i niepłodności bo jeśli my nie zaczniemy uświadamiać ludzi jak to wygląda na prawdę to na rząd i edukację w tym kierunku nie mamy co liczyć. Niedługo z Polaków będzie się śmiał cały świat bo stajemy się ciemnym narodem 😕

Przepraszam dziewczyny że tak się rozpisałam ale temat jest mi bardzo bliski. 

W punkt!!! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
3 godziny temu, banasiatko napisał:

Ja w pierwszej ciąży schodziłam do podziemnego przejścia pod ulicą, tzw "tunel". Poślizgnęłam się i spadłam z połowy schodów. Lekarz wtedy mówił że takie wstrząsy nie są dobre dla dziecka, ale to był jakiś trzeci albo czwarty miesiąc i dziecku nic się nie stalo. Z drugim synem (tak, wiem że jestem mega pechowa) szłam ulicą z górki. Poślizgnęłam się, upadłam na tyłek i zjechałam na sam dół. W tej spadłam ze schodów w domu, bo kręciło mi się w głowie. Obserwuj się. Jak nie będzie plamien/krwawień, a brzuch nie będzie twardniał, to wszystko w porządku. W razie czego powiedz o tym swojemu lekarzowi.

na co dzień takie upadki mnie nie przerażają, ale teraz wiadomo... człowiek jest bardziej wyczulony... dalej będę się obserwować, a jutro to home office... 

Za to Ciebie też upadki nie omijają.. może trochę zachwianą równowagę mamy przez brzuszki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...