Skocz do zawartości

Czerwiec 2010 | Forum dla mam


Maria_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
Anulka i gratuluje Olci ;*
moja Zuzia zaś ma problem ze wstawaniem w nocy na siku a jak już zrobi to śpi w tych sikach do rana... 🤢 a potem jak się pytam czy zrobiła siku do łóżka to kłamie w żywe oczy że nie... nie wiem co mam robić już...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,5 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
Według mnie nie drążyć tematu tylko przeczekać 🙂 A pod prześcieradło położyć podkład nieprzemakalny.

Nie pamiętam, czy Wam pisałam, jak u nas skończyło się (zeszłego lata) nocne pieluchowanie. Naczytałam się że to jeszcze nieprędko, mieliśmy plany żeby najpierw odzwyczaić Stasia od picia dużych ilości na noc (on najwięcej pije wieczorem), a tu nagle pewnego wieczora na wakacjach Stasiek oznajmił nam, że jest już duży i odważny i będzie spać bez pieluchy. A było to po zatankowaniu chyba z pół litra soku. Z duszą na ramieniu się zgodziłam i od tej nocy skończyło się nocne sikanie, chociaż wcześniej rano pieluchą można było zabić. Wpadek od tej pory było może kilka, sporadycznie budzi się w nocy na sikanie, zwykle wytrzymuje do rana (nadal pijąc tyle co wcześniej). Ale jak już się zsika, to też śpi w tym do rana, bo sam się nie budzi, a jak ja próbuję go budzić i przebierać to jest straszna awantura 😉
Według mnie to przyjdzie samo jak już będzie pora, tak jak u Olci siusianie bez nakładki (gratulacje!!!, nam do tego jeszcze daleko).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
u nas Zuzia już dość długo spała bez pampersa ale ostatnio jej coś się odmieniło mam prześcieradło nieprzemakalne ale prać je codziennie to jakaś masakra 🤢 a pampers ją nie przeraża... czasem traktuje to jako zabawe a czasem go nie chce ale reguły nie ma...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej 🙂

Czekam na przypływ energii, bo już jestem zmęczona. Wydaje mi się, że z Olą było inaczej, nie wiem może inna pora roku, byłam po 2 urlopach, ten drugi na Krecie, więc akumulatory były naładowane po lecie i wypoczynku, wraz a przede wszystkim nie było jeszcze dziecka, więc można było się przespać jak miało ochotę, a teraz: Mamo nie śpij, bo nie ma nocy, uwali się takie ok. 17 kg i podnosi powiekę za rzęsy 🤢 😁 Praca mnie też bardziej męczy, może dlatego, że więc jestem na nogach niż w pierwszej (oczywiście dbają o mnie mogę częściej zejść na chwilę, usiąść sobie na trochę, że odpocząć, nie dźwigam ciężkich rzeczy), ale nie chce mi się kwietniowo-majowych urlopów przekładać - zresztą z odejmując weekendy i 2 dni wolne na wizyty u lekarzy zostaje mi 16 dni pracy i po majowym urlopie pójdę na L4, chyba że 10.04 lekarz zaleci inaczej. Nie wiem czy już o tym pisałam...najwyżej powtórzyłam się.

Wczoraj byłam na Targach Mother & Baby - dostałam ulotki, gazetki, próbki, witaminki i syropek odpornościowy dla Olci. Ola z kolei nazbierała baloników, wiatraczek, bańki mydlane. Wyszalała się w akademii aktywności, miała pomalowaną buzię (tradycyjnie Hello Kitty), bawiła się na stoisku Playmobil i wytańczyła się, próbując śpiewać na koncercie Majki Jeżowskiej 🙂 Niestety usg odpuściłam, bo wielka kolejka, a że byłam sama z Olą (mąż w weekend w pracy, a kuzynka i koleżanka nie mogły) to nawet nie próbowałam, bo mała nie usiedziałaby w miejscu, zresztą ja czułam się już bardzo zmęczona. Ogólnie było fajnie, ale nic nie robiło na mnie wrażenia, czyżby wszelkie WOW minęło wraz z pierwszą ciążą, pewnie tak, bo wtedy wszystko było nowe.

Dziewczyny też tak macie, że dopada Was lęk czy dacie radę przy dwójce dzieci? Ja jako tako organizuję się przy jednym a co dopiero przy dwójce. Poza tym dopadają mnie czasem okropne myśli, że w co my się wrobiliśmy, że znowu wszystko od początku. Ola już można powiedzieć odchowana, ale potrafi dać nieźle do wiwatu, staram się nie denerwować, ale czasem nerwy puszczą.

Popisałam sobie, więc trochę lżej.

Czas się wyszykować, bo jedziemy do moich rodziców na obiad i ciacho, mama ma we wtorek imienny. Miłej niedzieli 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
dziś o niebo lepiej bez bólu... 🙂 i w planie dziś mini grill odmroziłam karkówke i pałki z ostatniego grilla bo zostało... ale czekam aż Wojtek wróci z pomiaru... a se też dziś na huśtawce posiedziałam pamiętam z Zuzią to cały czas na niej siedziałam jak byłam w ciąży podejrzewam że teraz też tak będzie... 🙂

a i kupiłam dziś żel do higieny intymnej Teva Pliva Fem https://www.google.pl/search?q=teva+pliva+fem&client=firefox-a&hs=sme&rls=org.mozilla:pl:official&channel=sb&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=tkM4U6HwIOuy7AaU6oHADw&ved=0CAgQ_AUoAQ&biw=1024&bih=629#facrc=_&imgrc=DpSTUJdUmiiRuM%253A%3Bmi0psSINSx3bjM%3Bhttp%253A%252F%252Fwizaz.pl%252Fkosmetyki%252Ffoto%252F48128_250.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwizaz.pl%252Fkosmetyki%252Fprodukt.php%253Fprodukt%253D48128%3B250%3B250 słyszałam dobre opinie i na tego mojego grzybka co nie chce się wyleczyć i wraca do mnie jak bumerang... troche drogi bo 30zł jak na 100ml ale zrobie już wszystko żeby se go wyleczyć... 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Dobry 🙂 chyba jestem za aktywna na tym wątku :P to przez nadmiar czasu i nude...
ale nie chce mi się ruszyć dupki bo muszę jechać odebrać dowód i złożyć wniosek do NFZ o wymiane karty do banku do Orange a wszystko przez zmiane nazwiska po rozwodzie koniecznie chciałam wrócić do panieńskiego nazwiska... ale nie wiem czy mam dziś siłę energie i cierpliwość żeby chodzić i użerać się z urzędnikami...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Tak w tym samym dniu wszystko 🙂 trochę posiedzialam w banku i mi moje kochane karty zniszczyli... 😞 do 2 tyg. muszę czekać na nowe ale luzik a w NFZcie mnie zaskoczyli bo myślałam se będę tak z 5 razy wracać bo jakieś papiery donieść i na nową kartę czekać z miesiąc a tu od ręki mi kartę daje szok... 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Zuziek, to super, że wszystko udało się załatwić 🙂

Martwię się, jak po pracy odebrałam Olę z przedszkola, to zaczęło mnie boleć podbrzusze i rwanie w kroczu, w domu położyłam się i przeszło, ale jak poszłam do łazienki, w sedesie i na papierze była krew, ona nie leci jakoś ciurkiem, tylko jak podcieram się. Normalnie popłakałam się. Nie pisałam wcześniej, ale drugi raz to mi się zdarzyło, pierwszy raz przed poprzednią wizytą, ale po 1 dniu przeszło. Powiedziałam lekarzowi, ale zbadał, obejrzał dzidzię i wszystko ok. Przez ponad 2 tyg. nic nie było. Myślałam, że tu się nie powtórzy. Jutro mam tę prywatną wizytę prenatalną, więc powiem lekarce. Mam nadzieję, że będzie ok i przejdzie, bo nie chcę wylądować na IP. Mąż za jakieś 2 h będzie z pracy. Na razie leżę, moje dziecię wyrozumiałe, rysuje sobie. Cholera przy Oli tak nie miałam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Dzidziuś ma ok. 7 cm, serduszko pięknie bije, wszelkie pomiary główki, noska, karku, kręgosłupika w normie, więc żadnych wad nie widać. Rączki z paluszkami i nóżki ze stópkami na miejscu.

Termin porodu z OM (12 tc) wychodzi na 16.10, ale maleństwo wymiarowo jest większe jak na tydzień ciąży wg OM, więc z usg (13 tc 1 dzień) termin na 8.10. I tak wybierze swój termin niezależnie od sugerowanej daty urodzin.

Moje plamienie...trofoblast - na ścianie tylnej nad ujściem wewnętrznym obszar hypoechogenny o wym. 13x3 mm mogący odpowiadać ablacji. Jak przy powstającym łożysku w naczynku (czy jak to tam nazywa się zbierze się krew i pęknie to może pojawić się te plamienie. Jak pisałam nie jest nic strasznego, nie ma zagrożenia, ale lepiej sobie odpuścić pracę i dmuchać na zimne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
zuziek napisał(a):
jakoś tak to bardzo przeżywam bardziej chyba niż swoją ciąże... ☺️ ☺️ ☺️


Czasami jest tak, że bardziej martwimy się o inną osobę niż o siebie, zresztą na tych naszych forach to zawsze przejmowałyśmy się nawet jak któraś z nas dłużej nie odzywała się.

Jaki fajny komfort psychiczny, że nie muszę iść do pracy. Zobaczymy co lekarz powie za tydzień, ale jeszcze tak zastanawiam się, czy jak będzie ok to nie wrócić na trochę do pracy? Bo z jednej strony fajnie być na L4, ale boję się, że to przebywanie w domu zacznie mnie przytłaczać...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Anulka ja jestem przytłoczona siedzeniem w domu ale wiem że jak bym chodziła do pracy to bym szybko w szpitalu wylądowała... Mam dni gdzie śpię na stojąco ale czasem mam werwe za dwóch...

Malenstwo zobaczę w domu bo na tel. Nie wyświetla... :*

Ja przerażona bo już mam 8kg na plusie gdzie tam koniec...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Witajcie 🙂

Dzisiaj pierwszy raz poczułam, że jest wiosna 🙂 pomimo że pochmurno to jest 15 st., na szczęście nie mam wiatru. Zresztą weekend był ciepły i słoneczny.

Brzuch mi robi się co raz większy, jakoś tak jakoś szybciej niż w zeszłej ciąży, wcześniej musiałam zacząć nosić spodnie ciążowe czy spać z moją poduchą niż poprzednio, nie mówiąc, że to dopiero kwiecień, z tą pogodą różnie i trzeba będzie jeszcze się zapiąć, co prawda dopinam zamek w kurtce skórzanej czy takiej przejściówce albo guziki w płaszczu, ale już czuje, że jest ledwo ledwo i już niedługo się nie dopnę, a tu dopiero zaczął się 4 m-c. Nie jem dużo, słodkiego albo wcale albo czasem co nieco (cieszę się, że te codzienne słodkie napady przeszły), a brzucho rośnie, maleństwo większe o 8 dni...omg. Szczerze...mam nadzieję, że lato będzie bardzo ciepłe, ale nie upalne, bo z jak będę miała wtedy wielki brzuch, to upał będzie = maskara, tak mi się wydaje.

Fotka robiona z tydzień temu...

[IMG]http://i57.tinypic.com/289bkav.jpg[/IMG]

Marzyło mi się, że drugie dziecko urodzę pod koniec wiosny albo latem, wtedy fajnie ciepło, miłe spacerki, ale wyszło jak wyszło i mam nadzieję, że jesień nie będzie od razu mega zimna.


Ola bidulka podrapana, smarujemy i smarujemy, bo coś alergicznego jest w powietrzu, syropy histaminowe i przeciwświądowe dają średni albo żaden efekt przy ogromnym nasileniu. Na Wielkanoc na pewno nie możemy kupić bazi, bo małą wysypuje. Chciałabym, żeby z tego wyrosła, ale to tylko czas pokaże. Boję się, że maleństwo może mieć też predyspozycje alergiczne 😞
Dzisiaj mają teatrzyk w przedszkolu o Wiosennym świętowaniu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...