Skocz do zawartości

2011 lutowe dzidziusie na start!!! :D | Forum o ciąży


aallicee

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Próbuję przesłać zdjęcia Blanki i męczę sie z image shockiem
[URL=http://img842.imageshack.us/i/bubao.jpg/][IMG]http://img842.imageshack.us/img842/3990/bubao.jpg[/IMG][/URL]

Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

[URL=http://img560.imageshack.us/i/zrkr.jpg/][IMG]http://img560.imageshack.us/img560/746/zrkr.jpg[/IMG][/URL]

Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

[URL=http://img217.imageshack.us/i/zpamperem.jpg/][IMG]http://img217.imageshack.us/img217/9484/zpamperem.jpg[/IMG][/URL]

Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

[URL=http://img269.imageshack.us/i/buniablana.jpg/][IMG]http://img269.imageshack.us/img269/7654/buniablana.jpg[/IMG][/URL]

Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

Jeśli chodzi o poród to szpital to było wielkie wyzwanie i prawdziwe zaprezentowanie się w roli mamy. Cesarka okupiona strachem o to, czy wszystko będzie dobrze z Malutką, więc gdy usłyszałam jej kwilenie - poczułam największą ulgę w życiu i powiedziałam sobie w duchu, że teraz już może się wszystko wydarzyć, najważniejsze, że Istotka cała i zdrowa. Anestezjolog wycierała mi łzy, a położna pokazała Blankę i przyłożyła do mojego policzka, po czym zabrała na ważenie i mierzenie już w obecności taty 🙂 Urodziła się o 10:05, a po 11 już leżałam na sali, a Blanka pulchniutka ( 3700 waga i 57 cm długa) do godziny 15 leżała na moich piersiach nagusieńka i gładziutka, wyglądająca jak mała Chinka, wtulona, spokojna, dzielna i radząca sobie świetnie z cycuszkiem. To był najpiękniejszy i najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Patrzeliśmy z mężem to na Blankę, to na siebie i nic więcej nie było ważne, potrzebne. Ale przecież Wy znacie te emocje, uczucia.
Tego samego dnia o godzinie 22 juz kazali wstać i się umyć, a na drugi dzień już trzeba było się zająć dzieciątkiem, choć fizycznie nie było to łatwe zadanie - ból ogromny, sił brak nawet na to, by podnieść się z łożka, a co dopiero nosić, karmić, przebierać dzieciątko. Na szczęście nie byłam sama, tylko nocki spędzałyśmy we dwie, zupełnie bezsenne z mojej strony, ale dałyśmy radę. Sobota była najpiękniejsza, bo już w domku, a tam wszystko łatwiejsze i mąż miał tydzień urlopu i pierwszy tydzień w domku we trójkę. Najważniejsze, że teraz już dobrze się czuję i córeczka jest i sił mi dodaje i ja przecież też chcę jej dać moją siłę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,3 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Karola gratulujemy pieknej córci 🙂
Ja jeszcze czopków nie dawałam,mała robi 2, 3 kupki większe na dobę. A co do pączka ja się skuszę 🙂 jadłam już torcik więc pączek nie zaszkodzi 😁 nawet nie wiedziałam ze dzisiaj tłusty czwartek 🙂 Jak pójdę z Blanką na spacer to sobie kupimy a co!
A w ogole jakies juz reakcje alergiczne miały wasze pociechy?? BO u mnie odpukac spokoj, jadłam nawet miód i nic,bałam się też reakcji po białej kiełbasie ale też nic Blance nie było 🙂
Wczoraj się pierwszy raz do mnie uśmiechnęła, aż się wzruszyłam, czekałam na ten moment z niecierpliwością 🙂) a u was jakies postępy po miesiącu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witam jestem majóweczką 2011 ale w 2009 roku też przez cc urodziłam dziewczynkę Anielkę. Przepraszam was , że podglądam was ale nie mogłam się powstrzymać. Chciałam wam pogratulować!!

Karolla80 ryczę jak bóbr , tak się wzruszyłam tym co napisałaś!!!


Jeszcze raz WAM gratuluję! Jesteście bardzo dzielne!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Edzia90 ja podawałam 2 dni temu mojemu Dominikowi bo kupki 2 dni nie robił. Tylko nie wolno całego kochana ja przekroiłam go w zdłóż i jeszcze końcówke odciełam został taki niewielki kawałek z pół cm cienki i delikatnie włozyłam na efekt czekałam może minute i poszło hehehe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
A tak co do spacerków to my jak skończyliśmy 2 tyg zaczeliśmy regularnie wychodzić tak na 15 20 minutek, wczoraj nietsety nie byliśmy bo bardzo wiał wiatr ale dziś jest suuper pogoda i napewno ją wykozystamy mysle ze około godzinki nie będzie zbyt długo 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ewcia24 napisał(a):
Edzia90 ja podawałam 2 dni temu mojemu Dominikowi bo kupki 2 dni nie robił. Tylko nie wolno całego kochana ja przekroiłam go w zdłóż i jeszcze końcówke odciełam został taki niewielki kawałek z pół cm cienki i delikatnie włozyłam na efekt czekałam może minute i poszło hehehe.



raz podawałaś czy więcej?? i czy później Dominik zaczął sam robić kupki??
Mój Piotruś nie robił 2 dni wczoraj wieczorem podałam mu właśnie kawałeczek tego czopka czekałam z minutkę i poszło wszystko ale dzisiaj dalej kupki nie widać, czytałam na jakimś forum pediatrycznym że kilka dni to czasem norma ale martwi mnie to...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ja karmie i wlasnie sie skusialm na paczuszka - ale mysle ze powinno byc ok.
na pomarancze nie ma zadnego uczulenia - raz na tydzien pozwalam sobie jedna zjesc i jest ok 🙂 czekoladka raz na jakis czas tez moze byc- choc mnie juz za bardzo nie ciagnie 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja już niestety od niedzieli nie ściągam swojego pokarmu do dokarmienia bo po dwóch tygodniach odciagania po 100 ml po prostu się skończył 😞 Ale u mnie to chyba kwestia genów te problemy z pokarmem a w zasadzie z jego brakiem. Plus tego wszystkiego jest jeden ale za to duży ... mogę jeść wszystko na co mam ochotę.
Dzisiaj z Pawełkiem byliśmy na pierwszym godzinnym spacerze. Podobało się bardzo nam obojgu. A pogoda na spacerek jest dziś super, nie ma wiatru, słoneczko i temperatura na plusie.
Pani doktor mówiła, ze spokojnie możemy spacerować nawet 2-3 godziny, ale ja wolę na spokojnie. Niech się Pawełek przyzwyczai.
Kupki maluszek robi 1-2 na dobę. Nie było na razie u nas żadnych zastojów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej ho !

Piszecie o spacerkach... werandowałyście maluchy przed ??
Zastanawiam się czy mogę już zacząć werandować małego. Strasznie chciałabym z nim wyjść na spacer, pogoda jest co raz fajniejsza... 🙂

Ostatnio zauważyłam, że marudzi po wit K prawdopodobnie... dałam mu dopiero 3 dawki, zastanawiam sie czy powinniśmy się pomęczyć do miesiąca chociaż, czy odstawić....

Co do kupek, to mój maluch sobie nie żałuje ;D i produkuje musztardowe kupki;p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja werandowałam dwa razy ale byliśmy już w odwiedzinach u rodziców i wczoraj u lekarza. Więc mam na dzieję, że mu spacerek nie zaszkodzi. No i pogoda ładna a co ważniejsze temperatura jest na plusie. Poza tym był w kombinezonie, cienkiej i grubej czapeczce, w zabudowanej gondoli przykryty kocykiem i z postawioną budą, przysłonką na całe ciałko i dodatkowo przysłoniłam mu też buzię lekko pieluszką żeby mu na buźkę bezpośrednio powietrze nie leciało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja nie werandowalam i bylam wczoraj na pierwszym spacerze godzine. Ubralam ja cieplutka i doklanide przykrylam.Maja dopiero w sobote konczy 2 tygodnie, ale polozna srodowiskowa mowila, ze jesli jest temp jest na plusie to smialo mozemy wychodzic..Co do tego werandowania to sa podzielone opinie..Moja ciocia, ktora ma 4 dzieci nigdy nie werandowala i dzieci zdrowe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej mamusie chwile mnie nie bylo, ale u mnie zaciekawie sie dzieje 😞
Borykam sie z depresja po porodowa !!! Juz nie moge tego zniesc, ciagle placze i czuje sie bezradna. Od kiedy moj maz wrocil do pracy czuje sie tragicznie. Ala malo spi a jak spi to ja nie moge spokojnie zasnac bo ciagle ulewa i boje sie ze sie zakrztusi. Kocham ja tak mocno, a czuje ze nie dam rady 😞 Nie mam tu nikogo zeby mi pomogl. Maze zeby sie wyspac w koncu choc pelne 4 h. Moj maz nie moze sie zabardzo przemudz zeby przy Ali robic wszystko, sam jeszcze nie moze sie pozbierac. Ciagle sie martwie czy jest jej dobrze itp i zadaje sobie pytanie czy jestem dobra mama? Nie myslalam dziewczyny, ze mnie to spotka. Wiem , ze to karmienie piersia sprawia taki zamet w tym wszystkim, ale nie chce sie poddawac!! Zalezy mi bardzo zeby niunia jadla z piersi. Wczoraj ryczalam co 5 min i czulam sie taka bezradna, a przeciez nic sie takiego zlego nie dzialo !! Moze to wciaz te hormony? Nie wiem juz sama. Czuje ze potrzebuje pomocy mojej mamy, ale niestety wiem, ze jej nie dostane bo jest zbyt daleko. NAszczescie dzis sie czuje troszke lepiej 🙂 staram sie byc silna!!! Dziewczyny 3majcie za mnie kciuki !!
Ciesze sie, ze u was wszystko dobrze tak 3mac ! 🙂
a tmczasem uciekam 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a tu obiecany opis porodu sorki ze to tak dlugo mi zajelo 😉Witam wszystkich po dlugiej nieobecnosci 🙂
Zaczne wiec od poczatku. Jak pisalam wczesniej dostalam date wywolania porodu. 15 Lutego wybralismy sie z mezem do szpitala. Wzielam gleboku oddech, przezegnalam sie, popatrzylam jeszcze raz na moj wspanialy brzunio, rozplakalam sie i wyszlam z domu. Przed szpitalem zajechalismy jeszcze cos zjec,a puzniej nadszedl dlugo wyczekiwany moment. Weszlismy na porodowke, ale jeszcze odeslali nas do poczekalni bo bylismy troszke za wczesnie. Siedzielismy tam czekalismy i mocno trzymalismy sie za rece. Nie moglam uwierzyc, ze juz za kilkanascie godzin bede tulic moja mala dame. W koncu pielegniarka wziela nas do naszego pokoju, ktory niestety byl maly i przygnebiajacy. Maciej musial spac na jakims ledwie rozkladajacym sie fotelu (biedak)! Kiedy tylko przebralam sie w szpitalne ciuchy, wszystko sie rozpoczelo. Podlaczyli mnie pod ktg i za chwile podali czopki na skracanie sie szyjki macicy. Minelo ledwie pol godziny, a lek zaczal odrazu dzialac. Po godzinie mialam juz skorcz za skorczem, nawet nie mialam kiedy odpoczac. Myslalam, ze sie wykoncze i bylam przerazona, ze to dopiero poczatek, a tak mocno boli!!!!! Naszczescie po 2 h meczarni przyszla pielegniarka i wyciagnela mi to poniewarz te czopki bardzo na mnie zadzialaly. Po wyjeciu moje skorcze byly juz naturalne, duze i w tych samych odstepach czasu. Przespalam sie moze z godzine a reszte czasu patrzylam w ekran jak bije dla malej serduszko. Moj maz spal jak polamany na tym dziwacznym fotelu. No i tak wytrzymalismy do 6 rano. Wlasnie kolo tej godziny przyszedl moj lekarz i kazal zapodac mi oksytycyne (czy jakos tak) no i teraz mialo sie juz zaczac na ostro! Odrazu poprosilam o znieczolenie (epidural) nie chcialam czekac i udawac, ze jestem odwazna hehe Przyznam szczerze, ze balam sie tego zastrzyku w plecy , ale nic nie bolalo lekkie uklucie, a potem pieczenie przy wpuszczaniu plynu. Odrazu zaczelo wszystko dretwiec- bardzo nieprzyjemne uczucie. Wydawalo mi sie moje nogi sa wielkie jak konary 100 letnich drzew. Kolo 9 rano lekarz powiedzial, ze w koncu glowka jest juz nisko i rozwarcie mam na 4,5 cm. Oznaczalo to, ze do poludnia powinnam juz urodzic. Bardzo sie cieszylam, ze to juz niedlugo sie skonczy! Zaraz po wyjsciu lekarz moj maz zdecydowal, ze przejedzie sie do domu na sniadanie. Mieszkamy 15 min od szpitala wiec, czemu nie. Ja bylam na poczatku zla bo mowilam mu ze dlasze rozwarcie moze sie zrobic bardzo szybko, ale on nalegal i byl az na mnie zly. Ledwie 10 min po jego wyjsci, nagle uslyszalam, ze serduszko male zaczelo bardzo wolno bic!! Myslalam, ze to maszyna, albo ze mala sie ruszyla w brzuchu, ale za moment zbieglo sie do mego pokoju z 6 pielegniarek. Zaczely mna przewracac na luzku, bo ja cala odretwiala. Zalozyly mi maske z tlenem na glowe. Bylam w szkolu nie wiedzialam co sie dzieje. I nagle bicie serca wrocilo do normy. Kiedy pielegniarki tylko co wyszly, znowu zaczelo sie to samo. Serce znowu bardzo zwalnialo, tak jakby mialo za chwile przestac bic 😞 Wtedy juz sie zaczac caly film. Przylecial moj lekarz i powiedzial, ze najprawdopodobniej lozysko mi sie odkleja i nie ma co ryzykowac. Zwolali natychmiastowa operacje, ciecie cesarskie. Zadzwonilam tylko do meza zeby szybko przyjechal, co beda mnie operowac. Nie mogl uwierzyc, ze jednak mialam racje, ze wszystko sie moze zdarzyc. Dlatego nigdy nie mow nigdy!!! Zaczelam bardzo plakac, tak bardzo sie balam tej cesarki. To byl moj koszmar! Przezucili mnie na inne luzko i szybko po korytarzach biegli na sale operacyjna. Myslalam, ze moj swiat sie konczy. Martwilam sie o niunie i o siebie. W przeciagu 5 min bylam juz na stole, w kolo mnie ze 20 ludzi, lampy, zaslona przedemna. Czolam jak smaroja mi czyms brzuch, nagle zrobilo mi sie bardzo niedobrze. Zaczelam wymiotowac, ale nie mialam czym bo juz od 12 godzin nic nie jadlam. Poprobowalam troche i w koncu sie udalo cos z siebie wyrzycic. Mego meza nie bylo 😞 nie zdazyl to wszystko sie tak szybko stalo. Bylam tam sama lerzalam, slyszalam swoj puls na cala sale. Nagle ktos mi powiedzial, ze juz mnie nacieli, potem poczolam jak ktos strasznie mi naciska w okolicy klatki piersiowej, potelapalo mna w kilka stron, a puzniej taka ulga na w brzuchy. Placz ! 🙂 To byla najszczesliwasza chwila w moim zyciu. Slyszalam placz Alicji. Plakala tak glosno, ze nie dalo sie tego przegapic. Pokazali mi ja odrazu taka we krwi, trzesaca sie. Potem wytarli ja szybko i przystawili mi do twarzy, zebym mogla dac jej calusa :* Plakalam jak szalona, na cale gardlo. Peklam jak balonik pelny wody!! Potem widzialam jak ja zabrali do innej sali, a za chwile byl juz moj maz przebrany w szpitalne ciuchy i plakal ja dziecko ! 🙂 Widzial juz jaz i nie mogl sie powstrzymac. Teraz zostalo najgorsze, wydobycie wszystkiego ze mnie i szycie. ehhh wszystko sie dzialo tak swiadomie. Pare razy myslalam, ze zemdleje, nawet slyszlam jak mi puls ze strachu zanikal. Maciej 3mal mnie za reke i oboje plakalismy. Nagle poczolam straszna putke w brzuszku, a potem niewiarygodna lekkosc na plucach!! Myslalam, ze do dlatego, ze jej juz tam nie bylo. Jednak to bylo znieczolenie, ktore spowodowalo, ze nie czulam jak moje pluca pracuja dlatego bylam ciagle podpieta pod tlen. Szycie sie skonczylo, odlaczyli epidural a mnie zabrali do pokoju obok gdzie byl Maciej i moja ukochana coreczka. Lerzala taka golutka, oczy miala odrazu otwarte, rozgladala sie jakby wszystko widziala. nie moglam sie na nia napatrzec. Dotykalam jej raczki, a tak bardzo juz chcialam ja tulic. Po 40 min dostalismy nowy pokuj i juz tam spokojnie siedzielismy, malutka byla z nami. Ja niestety przybita do luzka bo znieczolenie wciaz dzialalo. Nie moglam wstawac przec caly dzien. Maciej i pielegniarki zajmowaly sie niunia. Mialam straszne problemy z oddychaniem tak jakbym zapomniala jak to sie robi-bardzo dziwne uczucie. Ale bylam bardzo szczesliwa, ze wszystko sie dobrze skonczylo 🙂 W szpitalu zostalam do Soboty. Na drugi dzien po operacji kazali mi juz w stac i pochodzic troche. Od kiedy wstalam na nogi nie chcialam juz usiac. Sama zaczelam sie zajmowac Ala choc bylo ciezko! Z kazdym dniem czolam sie lepiej i lepiej. Na noc oddawalam ja dla pielegniarek bo potrzebowalam wypoczac. Za kazdym razem mkiedy ja oddawalam, puzniej siedzialam i plakalam. Czolam sie jakby zabrali mi czesc mnie. Przy kazdej kapieli patrzylam w lusterku na moj brzuch, a lzy lecialy jak grochy, ze niunia nie jest juz w brzuszku. Wiele kobiet placze po porodzie bo hormoncy bardzo buzuja. Moje hormony uderzyly w moja psychike tak, ze nie moglam sie pogodzic, ze nie mam juz brzuszka. Do dzis za nim tesknie, po powrocie do domu wszystko mi sie kojazylo z tym jak bylam w ciazy, ciagly placz i zal. Moj maz byl cierpliwy i tlumaczyl mi, ze teraz Alicja jest tu z nami bezpieczna itp.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nanusiu teraz już tylko ciesz się córcią 🙂 i wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki mocno 🙂

Ja zazdroszczę Wam dziewczyny tylko tego, że jak wasze maleństwa przyszły na świat wy mogłyście już w tej pierwszej chwili je zobaczyć, dotknąć, pocałować i tak na swój sposób się z nimi przywitać. Ja tego nie mogłam, przez to, że nas z Pawełkiem ratowali musiałam mieć tą cholerną narkozę. I zabrali nam tą chwilę. Jak czytam wasze relacje to płakać mi się chce 😞
Ja Pawełka widziałam dopiero dobre kilka godzin po cc i w dodatku nie byłam nawet w stanie ręka ruszyć, żeby go dotknąć. Zresztą mąż mówił, ze byłam na wpół przytomna. Dopiero na następny dzień nadrabialiśmy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nanusia kochana napewno nie jesteś złą mama troszczysz się, martwisz, opiekujesz się starasz się jej nieba przychylić, kochasz ją bardzo od dawna wszystko to sprawia że dla niej jesteś najukochańszą i najważniejszą osoba, kochana zobaczysz hormony się unormują i wszystko będzie dobrze, trzymam mocno kciuki za Was 🙂 oklask dla Ciebie 🙂
Czytając opis porodu łzy same leciały mi po policzkach, wszystko z mojego porodu mi się przypomniało, a za brzuszkiem też strasznie tęsknie kiedyś pisałam że tak będzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Edzia90 podawałam mu 2 razy tyle tylko zę raz to nawet sie nie zdazył rozpuścić bo mu włozyłam a on w tym samym momęcie zaczoł już robić kupke. Po czopku robi sam teraz wczoraj to 3 razy dziś narazie nic ale jeśli dwa dni nie zrobi sam to nic złego potem już interweniuje bo boje sie że będzie bardzo płakał i brzusio będzie bolał. Nie zawsze podaje czopka czasem końcówke termometru maczam w oliwce i delikatnie mu na momęcik włożę to też pomaga.
A mój syn dziś marudzący strasznie :/ tylko godzinke na spacerku był spokojny tak trzeba go nosić jakieś swoje humorki ma... i w nocy też zbytnio nie pospałam bo od 3 do 5 mu sie na płakusianie zebrało hehe no cóż może dziś będzie lepiej 😉


Nanusiu kochana nie poddawaj sie i bądz dzielna dasz rade i jesteś dla swojej córeczki najwspanialszą mamusią jakom by mogła sobie wymarzyć nie zapominaj o tym!!!!!!!!! Rozumie że ci bez mamy ciężko i szceże współczuję bo ja mam mame blisko jest u mnie codziennie moge do sklepu wyskoczyć albo troszke sobie odpocząć i wiem że to duużo łatwiej niż tak samemu ale napewno będzie dobrze i wszyskie złe dni minom szybciutko, takie są początki niestety:/
Ja też przez pierwsze dni miałam depresje mimo że nie jestem tu sama ale przeszło i jest ok choć jak Dominika boli brzuch i tak strasznie krzyczy i czerwony sie robi a potem szlocha to ja razem z nim bo tak bardzo boje się o niego i zastanawiam czy na pewno wszystko robie dobrze i niczym mu nie szkodze.. to normalne ale będzie coraz lepiej!!!! Buziaki kochaniutkie dla was :***
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nanusiu opis wzruszający i mnie również wszystko sie przypomniało bo było bardzo podobnie. Róznica w małych szczegółach ale naprawde historia praktycznie ta sama... oj dobrze że wszystko u nas dobrze sie dziewczynki skończyło i jesteśmy tu wszystkie a nasze maleństwa zdrowe i śliczniutkie:*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nanusia ja także się rozpłakałam czytając Twój opis, kochana nie poddawaj się, przeszłaś bardzo dużo jesteś bardzo silna, mimo ze zdaje ci się inaczej!! Jesteśmy dla swoich maleństw najlepszymi mamami na świecie, nikt nie jest w stanie Nas zastąpić, będą wzloty i upadki, pomyłki itp to jest naturalne, na pewno sobie poradzisz a im bardziej się denerwujesz i płaczesz to Alicja to czuje i dlatego nie śpi, musisz się wziąć w garść!!! Jesteś dla niej całym światem i na pewno sobie poradzisz, daj sobie trochę czasu, hormony zaraz się uspokoją!!! Trzymam kciuki za Ciebie i wierzę, że szybko się uporasz z tą depresją! Trzymaj się ciepło :***
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny pomóżcie! Wczoraj urodziłam jestem z Marcówek, powiedźcie czy was też tak bolało kroczę że nie mogliscie siedziec. JA wdodatku mam zapalenie pęcherza sikam żyletkami, siedzę na żyletkach i mam jeszcze trzy żylaki odbytu po porodzie które też bolą! Macie jakies sprawdzone sposoby nate dolegliwości? Jak długo to tak bardzo boli? Jak wy wogóle daliscie radę z opieką nad maluszkami.
Ja w ogólę się martwię bo moje małe słoneczko dzisiaj dopiero dostanę i pewnie obie będziemy miały problem z moimi piersiami - na razie nic tam nie leci, mała urodziła się w 36 tygodniu i pewnie będzie problem ze ssaniem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
dg3003 napisał(a):
Dziewczyny pomóżcie! Wczoraj urodziłam jestem z Marcówek, powiedźcie czy was też tak bolało kroczę że nie mogliscie siedziec. JA wdodatku mam zapalenie pęcherza sikam żyletkami, siedzę na żyletkach i mam jeszcze trzy żylaki odbytu po porodzie które też bolą! Macie jakies sprawdzone sposoby nate dolegliwości? Jak długo to tak bardzo boli? Jak wy wogóle daliscie radę z opieką nad maluszkami.
Ja w ogólę się martwię bo moje małe słoneczko dzisiaj dopiero dostanę i pewnie obie będziemy miały problem z moimi piersiami - na razie nic tam nie leci, mała urodziła się w 36 tygodniu i pewnie będzie problem ze ssaniem.

ja tak misalam - usiadlam dopiero po zdjeciu szwow - w doDATKU BARDZO BOLALA MNIE KOSC OGONOWA - MYSLALAM NAWET ZE PEKLA 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...