Skocz do zawartości

Marzec 20011, poczatek drogi | Forum o ciąży


katy_86

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 15,5 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • samantka

    2319

  • MonisiaD

    1525

  • Niunia26

    2070

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Maja_P napisał(a):

Niunia ja tez juz nie mam wizyty u lekarza, bo moj to samo mowil, ze teraz trzeba tylko czekac na porod..Ja sie umowie najwyzej jak do 40 tygodnia nie urodze. A to, ze nie masz zadnych objawow to nic nie szkodzi..Nie kazdej opada brzuch albo wychodzi czop. Rownie dobrze moze byc, ze dostaniesz skurczy nagle i zaczniesz rodzic...Ja na Twoim miejscu bym jeszcze czekala, bo wizyta u lekarza i tak nic nie przyspieszy.
.


Tak właśnie zrobię, w 40 tygodniu zadzwonię, a teraz czekam, bo faktycznie mojej teściowej czop nie odpadł, ale mojej mamie tak dwa dnie przed porodem, czyli w razie czego mam jeszcze dwa dni ;-) żartuję, w sumie jak Pawłowi tam dobrze to niech sobie siedzi, bo u mnie znów zima i mamy po minus 10-13. Też bym nie wychodziła na Jego miejscu 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Jeśli chodzi o ciuszki dla malucha do szpitala to mam spakowane 3 komplety:
-pajacyk + body
-kaftanik, body i śpiochy x 2
a na wyjście body i grubszy pajacyk + kombinezon i to dowiezie mi mój mąż
Spakowałam się ostatecznie w sobotę. Pamietam jak jakiś czas temu dyskutowałyśmy w co najlepiej wrzucić wszystkie rzeczy - napisałam że ja wezmę małą walizkę na kółkach + torbę podróżną. I nic z tego - jak spakowałam reczniki papierowe i jedne podkłady poporodowe to zajęło mi pół torby 🙃
Samantka, i zapakowałam się w końcu tak jak Ty pisałaś w średnią walizkę + mały kuferek do porodu. Wydawało mi się, ze to lekkie przegięie, ale ostatecznie i tak część rzeczy dowiezie mi mój mąż, na drugo dzień . Za dużo tego wszystkiego...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej 🙂

Patigratuluję zaręczyn, narzeczeństwo to piękny czas, a u Was będzie króciutko, ale intensywnie 🙂

Ja wizytę mam dopiero na 1 marca, więc mam cichą nadzieję, że niektóre z nas będę już z Dzidziusiem u boku. W końcu tez mam spakowane 2 torby, dziwnie tak, bo mam wrażenie jakbym się na wakacje wybierała a nie na poród do szpitala.
Dziś nad ranem obudziłam się leżąc na plecach 😮 i w sumie się przeraziłam, ze tak mi było wygodnie (do tej pory się nie dało), poza tym wydaje mi się, ze brzuś poszedł trochę na dół, ale nie wiem... - muszę porównać ze zdjęciami sprzed tygodnia i z lustrem na bieżąco 😜

Aaaa Tuska głosik oddany 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Gerda u mnie tez nastepna wizyta u lekarza na 01.03.Ale ta juz napewno bedzie ostatnia.Ale mam na szczescie te kontrole i ktg 2 razy w tygodniu w szpitalu,wiec jak mam jakies watpliwosci,to zawsze moge poloznej tam zapytac.Kurcze dziewczny,niech juz ktoras z was urodzi,to moze i reszcie cos ruszy.Bo ja nie chce czekac jeszcze tych 2 tygodni 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
dziekuje wam wszystkim 😉

Niunia, nie martw sie jeszcze troszke czasu masz. Może Pawełek chce wyjść po termiie? :P
Aniulek, ja się pakuje do 2 toreb bo nie dam rady do jednej. (jedna dla maluszka a druga dla mnie). szpital ten co wybrałam tylko lewatywe zapewnia.. ;o nawet talerz i sztuće musze ze sobą wziaść..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Niusia niezly ten szpital.Mistrzostwo.U mnie w zasadzie tez nic nie zapewniaja,nawet mleko modyfikowne na wszelki wypadek musze miec swoje.Jedyne co,to ze daja ci normalnie sztucce i ich koszule do ubrania na czas porodu.A ja dzis wyprobuje brzuszkowy przepis na carbonare 🙂Mniam mniam,juz sie doczekac obiadku nie moge.A tu maz juz zapowiedzial,ze dzis za wczesnie nie wroci 😞 Trudno,dokoncze porzadki w domu i pojde sobie na spacer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
termometr to też musze mieć swoj.. Widze, że mało szpitali zapewnia "cokolwiek" rodzącej i maluchom , wszystko trzeba ze sobą tachać. ;| bez przesady, bo dość tych rzeczy jest potrzebnych.
macie już kupione termometry dla dzieciaczków? Ja chyba kupie normalny w smoczku i rtęciowy, bo te elektryczne podobno się nie spisują a szkoda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Posprzątałam łazienkę i kuchnię, byłam za zakupach (sama) i wstawiłam zupę, a teraz sapię i dyszę ;-) Chwila relaksu i dalej biorę się za robotę ;-) Jestem z siebie dumna, że wyszłam sama z domu, bo ostatnio to mi się nie chce nigdzie wychodzić. Dostaliśmy dziś zaproszenie do znajomych na 20, ale chyba nie pójdę, bo mi się nie chce i to jeszcze tak późno a my bez samochodu i musielibyśmy taxi brać i z 50 zł do Nas by kosztowała, szkoda mi kasy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
A ja sie wkurzylam na mojego przed chwila.Ale jestem wsciekla!!Dzwonila moja siostra,zeby nas na sobote na grila zaprosic.No i zadzwonilam do mojego i mu to obwiescilam i slysze po glosie,ze mu cos nie pasuje.To sie pytam o co chodzi i laskawie mi obwiescil,ze on w piatek sie wybiera na kawalerski do kolegi.Ciekawe,kiedy mial mi zamiar o tym powiedziec.Dodam,ze nie trawie tego kolegi i jak pomysle,ze pewnie impreze robi w jakims night clubie to az mnie krew zalewa!!!Kurde,ale jestem zla.I caly dobry humor szlag trafil 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Mój ma zamiar w sobotę iść na imprezę pracowniczą. A prosiłam go, żeby teraz nigdzie nie chodził i nie pił, bo poród może być w każdej chwili i chce mieś go przy sobie. jak pójdzie to też się na Niego wścieknę. Faceci czasami bez wyobraźni są.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
O kurczę Monisia, nie za ciekawie... Ja bym swojego nie puściła na kawalerski.. A jak zaczniesz rodzić w tym czasie?? Nigdy nic nie wiadomo... pogadaj z nim, że nie może Cię tak zostawić... Bo tam pewnie będzie chciał wypić, a wiadomo, że teraz to trzeba juz bardziej uważać... Nie martw się jakoś to będzie...
Co do torby to mi też wiele rzeczy narzeczony dowiezie, bo bym ich nie zmieściła...
U mnie szpital na szczęście dużo rzeczy zapewnia, ja dostałam listę i tam nie było tego aż tak wiele, ale sporo rzeczy biorę po prostu dla własnej wygody... A biorę body z długim rękawkiem+śpiochy (pajacyk). i takich 5 zestawów muszę wziąć... bo u mnie w szpitalu nie można mieć spodenek i bluzeczki oddzielnie...wszystko ma być jednoczęściowe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Faktycznie Monisia nie dziwie sie, ze sie zdenerwowalas...Ale moze porozmawiaj z nim i wyjasnij, ze w kazdej chwili mozesz zaczac rodzic i wolalabys, zeby w tej koncowce ciazy byl przy Tobie, bo sie czujesz bezpiecznie przy nim. Napewno zrozumie i nie bedzie mial ochoty nigdzie isc.

Tuska daj znac jak wrocisz od lekarza..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja to już dawno swojemu powiedziałam, że teraz ma być ciągle przy mnie... nawet w pracy to ma być tutaj w Brukseli, bo miejsca prac mu się zmieniają, był czas, że jeździł do pracy 50 km. A teraz szef mu zaproponował jechać na 2 dni do Francji, ale odmówił od razu...
/jędza się trochę zrobiłam, bo zabraniam mu też pić... wypije jedno piwo, ale mnie to wnerwia.. :/ bo w razie by było trzeba jechać to taki chuch alkoholowy by miał :P i chuchał wszystkim na około... :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Wlasnie zadzwonil i obwiescil,ze on nie wie,czy pojdzie,bo wcale mu sie nie chce,a poza tym nie powinnam sama w domu zostawac.To mu powiedzialam,ze niech se robi co chce,mam to gdzies.I ze ja napewno ide do siostry w sobote na grilla.I sie rozlaczylam.Wiem,ze jestem jedza,bo on to nigdzie nie wychodzi,tyle co na imprezy firmowe,ale bez przesady.38 tydz sie zbilza a on bedzie z idiotami po jakis klubach chodzic.I to do tego z najbardziej denewrujaca mnie osoba.Echhh.Ide cos zjesc,bo z nerwow sie glodna zrobilam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ja bym nie chciała tak samo, żeby teraz mój mąż mnie zostawiał i sobie na imprezy chodził.. a co do kawalerskiego to mojemu zorganizowali w night clubie.. no i powiem Wam, że do tej pory nie wiem co się tam działo, wiem jedynie, że mojemu się bardzo podobało...zła chodziłam dosyć długo na niego, na początku mu wypominałam, teraz dałam sobie już spokój, chociaż boli mnie to cały czas..może to głupie, ale ja się przejmuję..
no ja mam wizytę na 19. a później kolega męża napisał, że zaprasza na jedno piwko urodzinowe do knajpy, więc pewnie po wizycie tam zajrzymy na moment, bo on i tak zapraszał na 20.30 .. Stwierdziłam, że mogę pójść, bo teraz w knajpach się nie pali papierosów już ;-) no a poza tym mój i tak pić nie będzie ;-)
jak tylko wrócę do domu po wizycie u lekarza i po tym urodzinowym soczku to wejdę i napiszę Wam co i jak ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Tuska koniecznie daj znac.Ibaw sie dobrze.Wyjscie z domu dobrze ci zrobi 🙂Moj swoj kawalerski spedzil w barze kolo naszego domu i wrocil o 23 do domu 😉I tak go wtedy chwalilam.A teraz sie wybiera do night clubu.Mowie ci,gotuje sie we mnie.Cos czuje,ze dzis bedzie niemila atmosfera w domu..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
W takim razie uważaj na siebie Tuśka bo rzeczywiście teraz się w knajpach nie pali ale pić można 😉
Nie dziwię się że się denerwujesz o to kawalerskie...znając mnie a jestem zazdrośnicą troszkę to też by mi to nie dawało spokoju ☺️
Czekamy z niecierpliwością aż się odezwiesz!
Pati moje gratulacje 🙂Mi też mąż oświadczał się w walentynki 🙂Ale to było 3 lata temu 🙂
Samantka ja też mówiłam lekarzowi że nie bada tej szyjki i się martwiłam ale on nie badał bo było wszystko ok i taki już jest że woli nie ingerować jeśli nic się nie dzieje...a ja czułam się rewelacyjnie...teraz sprawdzał jak byłam bo to już końcówka ciąży ...też mnie to badanie bolało i miałam to zabarwienie(pisałam już o tym)...więc ja chyba wolę żeby już tam nie grzebał 🥴Tym bardziej że już ten tydzień to mogę rodzić...
No tak to jest Samantko jak się chodzi do zwykłej Polskiej przychodni 🥴
Mojego męża kolega ma bar który jest zaledwie parę kroków od miejsca gdzie mieszkamy...to taki bar dla facetów.Wkółko lecą tam mecze i stoją maszyny...i mój tam chodzi zawsze w piątki bo akurat wtedy może się z większością spotkać bo akurat niektórzy zjeżdżają na weekend...Ja się śmieję że to piątki z Pankracym 😉
Jestem chociaż spokojna że nie chodzi mi po mieście po knajpach...A teraz jak wychodzi to ja za każdym razem płaczę...jakoś ciężko mi się powstrzymać bo się boję że się upije...I nagadam mu zawsze z godzinę przed wyjściem że będzie mi potrzebny...że nie porozmawia przecież z lekarzem pijany...ale za każdym razem wraca teraz od razu jak się skończy mecz i jest trzeżwy...pewnie piwo wypije ale jest trzeżwy i wcześnie w domu 🙂Myślę że on sam już jest też wystraszony że to może być w każdej chwili...
Ale to widzisz Moniusiu wychodzi na góra 3 godziny...pozatym jest 5 minut drogi do domu...a na kawalerskie to bym go też nie puściła bo to co innego...
Sorry a ja znów się rozpisuję ☺️
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Oktawia chyba już każdy przyzwyczaił się do Twoich długich postów 🙂 🙂 Przynajmniej ja jak widzę w ostatnio dodanych "Oktawia : Marzec 20011, początek drogi" to wiem, że zaraz będę miała co czytać 🙂 🙂 Ale to fajnie... jak dla mnie możesz pisać jeszcze dłuższe posty :P 🙂 Mi to nie przeszkadza 🙂 Sama czasmi się rozpisuję 🙂
Co do kawalerskiego to dwa lata temu mój był u kolegi, a ja u jego obecnej żony na panieńskim... Było super, ale tak samo martwiłam się co oni robią tym bardziej, że byli w Augustowie, a my w Białymstoku... Pamiętam tamtego wieczoru panna młoda miała nie zaciekawie, płakała, bo pan młody miał wyłączony telefon, a jak miał włączony to się rozłączał... Ale się okazało, że był strasznie pijany...
Ja też nie wiedziałam na początku co tam u nich się działo, ale później się okazało, że do wieczora byli w wynajętym domku, pili, później poszli na jakąś dyskotekę... Tam zasięgu nie mieli niby i jak dzwoniłam do swojego to strasznie się wkurzałam... A później my z dziewczynami zmieniłyśmy dyskotekę i tam też zasięgu nie miałam... Jak już wyszłam na dwór miałam 25 nieodebranych połączeń i jedną wiadomość na poczcie od Artura :" Samanta, ku*** gdzie ty jesteś..." HAHA to się wtedy uśmiałam, bo jak on miał tel wyłączony to ja nie mogłam się wkurzać, a on mógł :P hhe
Powiedział też mi, że mieli zamiar iść na striptiz, ale nie wypaliło, bo najbliższy klub był 50 km od nich... i całe szczęście, bo ja bym chyba ze złości wybuchła!!!! I tak ich wieczór kawalerski trwał za długo, bo aż 2 dni 🤢 ( w sobotę o 11:00 rano pojechali, a wrócili w niedzielę po 23:00) Ale wtedy się pokłóciliśmy, bo wszystkie dziewczyny wydzwaniały do swoich cały dzień, żeby wracali a oni nas w dupach, że tak powiem mieli... Dobra nie będę zanudzać więcej :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie Niunia ja mam je notorycznie łącznie z mroczkami przed oczyma i początkiem mdlenia... - wtedy staram się siedzieć z głową u dołu, popić po chwili przechodzi. Najgorzej, jak jestem na zewnątrz 🤢 Połączone to jest z tym, że dziecko naciska na jakieś msc-e przepływowe i nie wszedzie krew dochodzi.
Tuska daj znać co i jak...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...