sierpnióweczki 2011 ;) | Forum o ciąży

O ile dobrze pamiętam to Pati rozmowy w toku lubi wałkować 🙂

lydziaa84 napisał(a):

O ile dobrze pamiętam to Pati rozmowy w toku lubi wałkować 🙂

ja wlasnie ogladam... blondynki sa...takie w 100% z dowcipow 😁 😁 😁

Foga napisał(a):

Lydzia, w porównaniu z moją miejscowością to Ty z trzema pizzeriami chyba w metropolii mieszkasz 🙂 U mnie z lokali to tylko mordownia dla pijaczków o wdzięcznej nazwie Bajka 🙂

No powiem Ci, że narzekać nie można 🙂 Z tym, że u mnie nie ma bajkowej krainy :P

Foga to naprawde nie masz wesolo.myslalam ze ja mam wszedzie daleko... do najblizszego sklepu 15 min spacerkiem (ale tam strasznie drogo i najczesciej przeterminowane 😮 )do takiego gdzie juz mozna cos kupic to na pieszo 30 min w jedna strone...taka sama droga jest jedna speluna, jeden bar i jedna pizzeria... ale 10km od domu mam jeszcze chinskie....no ale tam za dowoz licza tylko 5zl wiec nie ma tragedii 🤪 🤪

tak nawiązując do jedzenia :P
http://demotywatory.pl/209252/Czas-na-przerwe

Mapa- upewnij się, że to nie są wymiary gondoli na zewnątrz...bo tak też często podają...

Też ostatnio się zastanawiałam co tam z Inez , od bardzo dawna się nie odzywa.

Diviana- to chyba efekt uboczny telepatii...bo ja dziś rano zamarynowałam karkówkę na grilla na obiad 😁 😁 😁

Jolajola- powodzenia na wizycie

A zauważyłyście, że niedługo stuknie nam 2000 stronka? 😁 A dopiero co był tysiaczek 😉

lydzia ja za Rozmowami w oku bardzo nie przepadam, kiedyś bardziej lubiłam teraz oglądam, ale bez szału.....
Foga mnie troszkę też martwi...długo się nie odzywa...Mam nadzieję,że u niej wszystko w porządku i z jej maleństwem też....
Pisałyście swojskim jedzonku, ja przed ciążą po prostu za swojską kiełbasą przepadałam, jak rodzice lub teściowie zrobili i nam dali , to mąż nie zdążył spróbować bo co wyjęłam z zamrażalki to pochłaniałam ją po rozmrożeniu w całości...a teraz mój mąż wcina, a ja jakoś zupełnie jak nie ja totalnie obojętna, kiedyś było o nie do pomyślenia 🙂

Pati to się pomyliłam 🙂
Ja swojskie kiełbaski i szynki lubię tylko świeże- jak już wyjmę z zamrażalki to nie bardzo mi podchodzą, ale na szczęście mój mąż odziedziczył po dziadku zamiłowanie do robienia swojskiego jedzonka więc często mnie raczy 🙂

ja tez mam sobie kolor odnowic... bo ostatnio przed Bozym narodzeniem farbowalam... troche sie obawiam czy mi dobry kolor wyjdzie ( bo ostatnio jak robilam, nie wiedzialam ze jestem w ciazy jeszcze i zamiast czekoladki rudo-miedziane odrosty mi wyszly) a ze wlosy mam prawie do pasa to nalozenie farby u mnie troche trwa... cale szczescie moja mlodsza siostra jest fryzjerka i ma do mnie przyjsc do domu... mam nadzieje ze dam rade... 😁

Foga napisał(a):

Pati, chyba chodzi ci o Inez, bo jej długo nie ma, ja raczej na bieżąco jestem 🙂))

Tak Foga masz rację chodzi mi o Inez . Wy obydwie nie wiem czemu mylicie mi się 🙂

Paninka właśnie wróciłam z kotką ze zdjęcia szwów i wszystko w porządku, straszliwie gadatliwa i towarzyska się zrobiła, jak wracam z pracy to z pół godziny głaskania bo inaczej się odczepić nie chce 🤪
lydziaa84 jak miałam 2 lata to też postanowiłam spróbowac takiego kit-kata i do tej pory mam małą bliznę przy brwi, musiałam być już małym głodomorem żeby chcieć zjeść ogon kota 😮
Eleeza faktycznie przy przekazywaniu apetytu musiało coś więcej przejść 😉

Diviana- czyli nie ma wątpliwości, że jesteś mięsożerna 🙂

Diviana to sie ciesz... moja po sterylizacji okropna sie zrobila... weterynarz powiedzial ze u niej zaczal sie testosteron w nadmiernych ilosciach produkowac i dlatego zdziczala, obsikiwala firanki i lozka... jak na zdjecie szwow moj tata z nia pojechal to pielegniarki klocily sie ktora ma to zrobic bo kazda sie bala...potem przywiezlismy ja z bloku na wies i tu zaczyna zachowywac sie jak normalny kot (chociaz czasem ma odbicia i zachowuje sie agresywnie 🤪 ) ale jak caly dzien wylata sie po lesie to nie ma sily gryzc i drapac... a po tym potraceniu to juz wogole zrobila sie calkiem mila 😁 😁 😁 ale moim zdaniem too ona ze zloscia nie potrafi sobie radzic... jak ktos jej dokuczy to bedzie lazila az znajdzie ofiare na ktorej sie wyzyje ( najczesciej jest to moja tesciowa albo nasza amstafka)

No to faktycznie mamy szczęście, nasza stala się takim typowym przytulakiem, który przyłazi i miałczy i mruczy jak się tylko zacznie głaskać albo weźmie na ręce, teraz wygląda jak prawdziwa maskotka 🙂

kobitki a jakie butelki na początek polecacie?