Kokosanko właśnie o to chodzi, O to poczucie bezpioeczeństwa że w razie co masz na koncie jakąś kasę. A ja się martwie że teraz z dzieckiem tak łatwo nie odbudujemy naszego konta chociaż w planach mamy spłatę kredytu po 10 latach. Najlepsze jest to że jak sobie myślę że za 10 lat je spłacimy to będę miała 37 lat. A jak nie spłacę to będę je spłacać do 60 roku życia. Jejku jakie to beznadziejne uczucie. Ale trzeba być dobrej myśli. Jak ja to mówię oby nie było gorzej niż jest teraz. Najgorsze jest to że człowiek się przyzwyczaja do dobrego. Nie chodzi o to że my żyjemy nie wiadomo jak. Bo kupiliśmy mieszkanie 48 metrów a nie 120 np. i nie jeżdzimy nie wiadomo jakimi samochodami ale mimo wszystko wydaje mi się że nam się całkiem dobrze wiedzie. I człowiek jak słyszy o samobójstwach bo ludzie kredytów nie mają z czego spłacić to normalnie na samą myśl mam ciarki że to kiedyś mnie może dotyczyć.
Nigdy nie miałam kredytów ani pożyczek (prócz leasingu na samochód ale to nie dużol kasy) i chyba właśnie do mnie dotarło że 35 lat przede mną spłacania. Lub 10 ostrego oszczędzania 🙂
Co do wydatków to juz mi nic nie mówcie...przed urodzeniem się Wiktora mieliśmy troche kasy odłożonej na poczet dziecka...niektórzy się śmiali,że lepiej na wycieczkę gdzieś jechać..ale w nosie to miałam,kilka lat sie staralismy więc chciałam byc przygotowana.Po macierzyńskim poszłam na wychowawczy...a kupka topniała...teraz ta podwójna ciąża i znowu wydatki...został jak u Kokosanki może z 7 tys na czarna godzinę,co i mi nie daje poczucia stabilizacji...ale pocieszam się,że jesteśmy zaradni,mąż ma pracę a ja nigdy nie dam dzieciom krzywdy zrobić więc damy rade.Są ludzie naprawdę w gorszej sytuacji...więc się nie martw Marzenko...pieniądze rzecz nabyta...dziś te jutro nowe!!ciesz sie z nowego mieszkanka i że zdążyliście przed rozwiązaniem...ostatecznie pieniadze są po to żeby je wydawać...madrze,ale jednak 🙂
Marzenka widzę, że mamy podobne podejście w kwestii finansów.Mój mąż mnie zawsze wyzywa, że narzekam a źle nam się jakoś nie wiedzie. Idę na zakupy spożywcze i aż tak nie skupiam się na cenach wyrobów, tylko kupuję, ale wiadomo, że w tyłku zawsze mało. Co miesiac odkładam kasę z wypłaty to albo na wakacje albo na jakiś inny poczet (mam takie swoje śmieszne koperty 🙂), ale nie stac mnie na to, by isc sobie beztrosko do sklepu i kupic jakies buty za 400zł lub kurtkę w podobnej cenie, bo w połowie miesiące nie miałabym kasy..Rachunki mamy podzielone. za żywnośc w chacie odpowiadam ja i najczęsciej pod koniec miesiąca już wołam od męża, by mnie wspomógł..czego nie lubię..o cenach on też pojęcia nie ma..Kiedys go wysłałam po groszek do sklepu to przyniósł mi nie dośc że najmniejszy bonduelle to kosztował 4zł. Nie jestem czepialska, ale myślałam, że umrę jak zobaczyłam tą cenę..bo on nie patrzy W OGOLE ile co kosztuje, bo jego matka też nie patrzy (ale jego starzy sa w 2 i mają duużo więcej siana niż my)..
najgorsza jest wizja kredytów..Ty masz 10 lat na spłacenie, to nie jest aż tak źle, ale 35 lat spłacac? Boże jakie to chore w 21 wieku..ja się dziwię, jak kiedys ludzie budowali domy i nie mieli kredytów to w dzisiejszych czasach musieliby chociaz pod mostem mieszkac, ale kiedys byly inne czasy i inne warunki..dzisiaj mieszkan od groma a 3/4 stoi pustych, bo ludzi na nie stac a jak widzę gdzieś bilboard "Mieszkanie już od 8.000 netto(!!!)" to mnie strzela..Jasne, 8000 netto plus VAT, ale tego już nie dopiszą...Skad ludzie mają na to brac kasę??
haha Kokosanko 🙂śmieszne koperty 😉mnie nie smiesza..całe życie zyję na śmiesznych kopertach 🙂one przestały mojego męża śmieszyć jak np zamarzył mu się telewizor,a ja mówię to chodź jedziemy kupić 😉albo mówie mu wiesz kochanie...odłożyłam 4 tyś na wakacje to gdzie jedziemy?i takie tam różne...Tyle że teraz ja juz nie pracuję a on dalej myśli,że ja mam gdzię kase pohomikowana.A ja nie mam,bo z jednej pensji to juz zaszaleć sie nie da... 😞
Ja wam powiem że np myśłałam o tym żeby zrezygnować z pracy i zająć się dzieckiem ale jak myślę nagle życ za połowę to mnie to przerasta. Mam jednak nadzieję że uda nam się dać Helence tyle miłości ile by miała jakbym nie pracowała 🙂
[color=purple]Ja mam dziewczyny pytanko, może któraś z Was miała podobne bóle. W nocy często budzę się na siku, jak pewnie większość 😉 po powrocie z toalety boli mnie strasznie brzuch, jest to takie "ćmienie" jak na miesiączkę, rozchodzą się na plecy, dodatkowo dochodzi hmmmm takie jakby to ująć-kłucie w pochwie... dosyć długo to trwa, na pewno kilka minut, brzuszek robi się twardy, ale po chwili to wszystko ustępuje. Martwię się o tyle, że te bóle nie mają charakteru skurczy następujących po sobie, jest to jeden długi, ciągły ból. Martwię się 😞 :
Anettko ja mam bóle od poniedziałku, właśnie podbrzusza, a dodatkowo skurcze. Te skurcze to czasami jak leżę, a na pewno gdy wstaję, czy chodzę. Dodatkowo tak jak napisałaś takie klucie w pochwie. Szczególnie właśnie po korzystaniu z toalety, ale coraz częściej też gdy mala się wierci. Normalnie ją czuję tam na dole. Myślę, że to jest tak jak ci dziewczyny już pisały, że wszystko się rozciąga, skraca, po prostu przygotowuje na przyjście dziecka. Ja mam wizytę na poniedziałek to wiecej się dowiem. Jak na razie leżę i ograniczam wszelkie ruchy. Opanowałam za to doskonale trasę łóżko-łazienka i łóżko-lodówka 😉
Chciałam wrócić,ale teraz?przy trójce dzieci,to naprawdę nie wiem kiedy...Pomoc jakakolwiek i to dopiero ostatnio ze strony mamy i to tylko taka że z Wiktorem na spacer pójdzie.A opieka na trojgiem dzieci przewyższyłaby raczej moje zarobki,wiec nie wiem kiedy?może jak wszystkie pójdą do przedszkola?
Hej dziewczyny! 😊
Trafiłam na ten wątek, bo też mam łożysko na tylnej ścianie i zastanawiałam się, jak to wpływa na ciążę i poród. Widzę, że wiele z Was miało podobne doświadczenia i uspokoiło mnie to, co pisałyście! 💕
@Bagira, super, że u Ciebie wszystko przebiegło bez problemów! @angela faktycznie - b.dobry tekst,ale czytałam go już wcześniej, bo zaglądam czasem na abcmamy
czy jest bez recepty? Bo jak na receptę to nie ma szans abym się wybrała do lekarza Raczej by mi nie wypissal. On również nie pójdzie ( nawet nie wiesz jaką mielismy kłótnie ostatnio jak mu wspomniałam aby sie wybrał).
Od jakiegoś czasu staramy się intensywnie o dziecko... Zauważyłam też, że mój facet miewa problemy z osiągnięciem pełnej erekcji. Zastanawiam się z czego to może wynikać. Oboje jesteśmy w wieku 34 lat.
Rekomendowane odpowiedzi
marzenka
Nigdy nie miałam kredytów ani pożyczek (prócz leasingu na samochód ale to nie dużol kasy) i chyba właśnie do mnie dotarło że 35 lat przede mną spłacania. Lub 10 ostrego oszczędzania 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
aga33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Kokosanka
najgorsza jest wizja kredytów..Ty masz 10 lat na spłacenie, to nie jest aż tak źle, ale 35 lat spłacac? Boże jakie to chore w 21 wieku..ja się dziwię, jak kiedys ludzie budowali domy i nie mieli kredytów to w dzisiejszych czasach musieliby chociaz pod mostem mieszkac, ale kiedys byly inne czasy i inne warunki..dzisiaj mieszkan od groma a 3/4 stoi pustych, bo ludzi na nie stac a jak widzę gdzieś bilboard "Mieszkanie już od 8.000 netto(!!!)" to mnie strzela..Jasne, 8000 netto plus VAT, ale tego już nie dopiszą...Skad ludzie mają na to brac kasę??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
aga33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Kokosanka
haha, dobre. Może nie wpadł na pomysł, że już nie pracujesz i może myśli, że manna z nieba leci 🙂 a chcesz później wrócic do pracy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
marzenka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Olalenka
Anettko ja mam bóle od poniedziałku, właśnie podbrzusza, a dodatkowo skurcze. Te skurcze to czasami jak leżę, a na pewno gdy wstaję, czy chodzę. Dodatkowo tak jak napisałaś takie klucie w pochwie. Szczególnie właśnie po korzystaniu z toalety, ale coraz częściej też gdy mala się wierci. Normalnie ją czuję tam na dole. Myślę, że to jest tak jak ci dziewczyny już pisały, że wszystko się rozciąga, skraca, po prostu przygotowuje na przyjście dziecka. Ja mam wizytę na poniedziałek to wiecej się dowiem. Jak na razie leżę i ograniczam wszelkie ruchy. Opanowałam za to doskonale trasę łóżko-łazienka i łóżko-lodówka 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
aga33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
aga33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach