Skocz do zawartości

z terminem na styczeń:) | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 11,8 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Kruszyna123

    753

Hej dziewczyny
Mra ja miałam w pierwszej ciąży cukier na czczo za wysoki i od razu dostałam glukozę do picia, wynik miał być do 140 a ja miałam 216. Diagnoza był oczywista, tyle że ja nic o cukrzycy nie wiedziałam, myślałam, że nie będę mogła jeść słodyczy i tyle 😁 😁 😁 Oczywiście zaraz dostałam skierowanie do diabetologa i po 2 tygodniach stosowania diety okazało się, że dalej mam za wysokie cukry i muszę zacząć brać insulinę. Najgorszy był pierwszy zastrzyk, zastanawiałam się wtedy ile pożyję nie jedząc 😉, ale potem już poleciało. Cukrzyca ciążowa często jest wskazaniem do cc, ale mi się udało i rodziłam naturalnie. Po porodzie cukrzyca miała przejść i okazało się, że moja nie była ciążowa i została do dziś. Czyli choruję już prawie 9 lat, biorę zastrzyki, dbam o dietę. I jestem szczęśliwa, bo dzięki medycynie mogłam studiować, pracować do tego mam dziecko a drugie w drodze, żyję jak inni. Tyle, że bardziej cenię wszytko do czego doszłam i nauczyłam się walczyć o swoje. 😆
Dziewczyny chciałam Wam o tym napisać, bo to ważna cześć mojej osoby, ale mam prośbę, tylko nie piszcie że mi współczujecie (mam na to słowo alergię). 😉
Jakby któraś potrzebowała pomocy z cukrami to może na mnie liczyć 🙂

Idę wreszcie sprzątać 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikusia102 napisał(a):
Hej dziewczyny
Mra ja miałam w pierwszej ciąży cukier na czczo za wysoki i od razu dostałam glukozę do picia, wynik miał być do 140 a ja miałam 216. Diagnoza był oczywista, tyle że ja nic o cukrzycy nie wiedziałam, myślałam, że nie będę mogła jeść słodyczy i tyle 😁 😁 😁 Oczywiście zaraz dostałam skierowanie do diabetologa i po 2 tygodniach stosowania diety okazało się, że dalej mam za wysokie cukry i muszę zacząć brać insulinę. Najgorszy był pierwszy zastrzyk, zastanawiałam się wtedy ile pożyję nie jedząc 😉, ale potem już poleciało. Cukrzyca ciążowa często jest wskazaniem do cc, ale mi się udało i rodziłam naturalnie. Po porodzie cukrzyca miała przejść i okazało się, że moja nie była ciążowa i została do dziś. Czyli choruję już prawie 9 lat, biorę zastrzyki, dbam o dietę. I jestem szczęśliwa, bo dzięki medycynie mogłam studiować, pracować do tego mam dziecko a drugie w drodze, żyję jak inni. Tyle, że bardziej cenię wszytko do czego doszłam i nauczyłam się walczyć o swoje. 😆
Dziewczyny chciałam Wam o tym napisać, bo to ważna cześć mojej osoby, ale mam prośbę, tylko nie piszcie że mi współczujecie (mam na to słowo alergię). 😉
Jakby któraś potrzebowała pomocy z cukrami to może na mnie liczyć 🙂

Idę wreszcie sprzątać 😉


dzięki, że sie z nami tym podzieliłaś. Nie napiszę, że ci wspołczuję ani iż wiem jak to jest - bo nie wiem i mam nadzieję, że nigdy nie bedę wiedziała. Ale podziwiam Twoje nastawienie i optymizm i za to masz okask 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej 🙂
Z moimi teściami jest tak,że teść się nie wtrąca a teściowa uważa,że niepotrzebne jest nam kupowanie kolejnych ciuszków 🤢 ile razy już przez to pokłóciłam się z Andrzejem (narzeczonym)...
To on płaci a nie jego matka,więc niech sie nie wtrąca tam, gdzie nie trzeba 😠
Ona nic nie kupiła dla dziecka tylko chwali sie wszystkim,że babcią będzie.... a takiego !!!! 😜 nie ma pomocy to nie będzie wnuka 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nikusia mam w rodzinie cukrzyków i oni nigdy nie potrzebowali żadnego współczucia bo oni żyją normalnie i nie są lepsi ani gorsi!!! Z tym po prostu trzeba nauczyć się żyć początki nie są łatwe,ale potem to nic strasznego!! Gorzej reagują właśnie osoby które nie maja o ty pojęcia i patrzą z przerażeniem z boku jak to wszystko wygląda!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikusia mam nadzieję, że nie wyjdzie mi cukrzyca 🙃 świetnie, że zadbałaś o siebie i masz cukier pod kontrolą, tak trzymać 🙂 mój teściu jest cukrzykiem a do tego mega łasuchem. Cukier mierzy, leki bierze, a do tego jest aktywny fizycznie. Nawet zimą jeździ rowerem 🙃 także wierzę, że z cukrzycą choć upierdliwa pod względem restrykcji dietetycznych - można szczęśliwie żyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kruszyna123 napisał(a):
Nikusia mam w rodzinie cukrzyków i oni nigdy nie potrzebowali żadnego współczucia bo oni żyją normalnie i nie są lepsi ani gorsi!!! Z tym po prostu trzeba nauczyć się żyć początki nie są łatwe,ale potem to nic strasznego!! Gorzej reagują właśnie osoby które nie maja o ty pojęcia i patrzą z przerażeniem z boku jak to wszystko wygląda!!!


Mnie się wydaje, że gorzej jest tym, którzy niezbyt chętnie zmieniają diety i nawyki żywieniowe. I zdaje się - waga ma duże znaczenie, że im mniejsza (ale prawidłowa) masa ciała tym lepiej... A nie wszyscy mają w sobie tyle siły, żeby zgubić zbędne kg + pilnować co im wolno jeść i w jakich ilościach. Koleżanka z byłej pracy ma cukrzycę - wiem, że kontrolowała szczególnie wzrok i stopy. Nie chcę bagatelizować tej choroby, ale nie chcę też dramatyzować; mam tylko takie ogólne pojęcie 😉 mam nadzieję, że mnie źle nie zrozumiesz Nikusia 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Dziewczyny 😘
Macie rację, z cukrzycą da się żyć 😁 😁 😁, tak jak Mra napisała jest trochę upierdliwa, ale radzę sobie mnij lub bardziej od 9 lat więc idzie ( i nie mam powikłań). Moja różni się trochę od tej którą mają babcie i dziadkowie. Oni muszą brać tabletki, ale ich organizm produkuje insulinę więc nie ma drastycznych skoków cukrów ( no chyba, że przegną z jedzeniem 😁 😁 😁). Osoby młode najczęściej mają typ 1 i wtedy organizm sam atakuje trzustkę i niszczy ją (tak obrazowo mówiąc) i potem nie ma insuliny. Trzeba ją wstrzykiwać. 😉
Ja na tą chwilę robię sobie ok 8 zastrzyków na dobę, ważę jedzenie, bo łatwiej wtedy przeliczyć jaki ma skład i ile na to potrzebuję insuliny. Wszystko dla Emilki 😉 😁 😁 I w tym wszystkim chciałabym tylko jedno, żeby Emilka była zdrowa (tzn konkretnie, żeby nie miała cukrzycy). Tyle, że nawet jeśli będzie miała to wiem jak z tym żyć 😉.
Wreszcie posprzątałam łazienkę, teraz odpoczywam i zaraz się za obiad zabieram.
I muszę podziękować Skoreczce, że mnie wysłuchała i dzięki niej nabrałam odwagi, żeby o tym napisać 😁 😁 😁 oklaski 😉
Kruszynka najgorsza jest tolerancja w Polsce, a raczej jej brak. 😉
Mra ja myślę, że Twoje wyniki będą ok 😜 😉, masz rację co do wagi, tyle, że jak ktoś zachoruje to sam musi zdecydować czy olewa i będzie miał powikłania czy dba o siebie i ich nie będzie. Oklaski za otwarty umysł 😁 😁
Kasiulka to może nie mów co kupiliście dla maleństwa, przecież teściowa nie musi wiedzieć. I nie daj już teraz decydować za Was, bo będzie się ciągle wtrącać. Gratuluję studniówki 😉

jak macie pytania to chętnie odpowiem 😉 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikusia czasem mysli męczą, wielkiego wyczynu nie dokonałam wysłuchujac Cię, bo Ty wysłuchujesz mnie 😘 Myslę ze Emilka będzie tatusiowa i bedzie zdrowa 🙂

Jak tak wypisujecie że macie chore osoby w rodzinie, to człowiek wie ze nie jest sam, ze wszystko dotyczy wszystkich ludzi a nie tylko mnie. Nie zakładam tez nigdy ze wszystko co złe ma swój koniec, choroby są i pewnie będą, wystarczy wierzyć ze bedą występowały rzadziej i w lekkiej postaci.
Zdrówka dla wszystkich 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć dziewczyny! Już myślałam, że tu nie uda mi się dotrzeć... internet kilka dni mi nie działał...
Widzę, że mam sporo do nadrobienia w czytaniu forum! Czyżby wyniki z krzywej cukrowej? U mnie na szczęście wszystko ok ale niestety wciąż jestem chora i tym razem dostałam antybiotyk żeby nie dopuścić do zapalenia oskrzeli 😞
Żadna choroba nie jest do pozazdroszczenia i trzeba sobie z nią radzić, Nikusia - trzymam kciuki za pozytywne myślenia, od tego trzeba zacząć 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co? Jakbym mogła zapaść w sen zimowy to już dawnoe bym poszła do jakieś jaskini i zasnęła 🙃 No taka jestem zmęczona że chyba dawno już tak nie miałam...

A tak w ogóle to mam nowy komplecik : kaftanik+ śpioszki i skarpeteczki.
Tak bardzo chciałabym skompletować juz torbe dla siebie do szpital, kuipić co potrzebne, bo nie wiadomo kiedy człowieka tam wywiozą. A zakuypów nie moge zrobić teraz bo siedze z synkiem w domu, poki co musi wypoczywać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kacha_84 ja nie brałam antybiotyku ale wiem że dziewczyny brały bądź biorą, moze któras Ci napisze akurat coś o tym leku. Jedyne co wiem to to, ze bierze sie antybiotyki w ciąży, kiedys myslałam inaczej. ale przeciez lekarze wiedzą co robią.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kacha ja jestem optymistką z realistycznym podejściem 😁 😁, co do antybiotyku to wiem, że lekarze przepisują w ciąży. Oni wiedzą co robią, ale nie wiem kto pisał ale jakaś przyszła mama że miała duomox więc nie tylko Ty.
Skoreczka a ja nie chciałam pisać, że już najchętniej bym torbę do szpitala zaczęła pakować (ale jeszcze wszystkiego do niej nie mam). Z Kubą w ciąży w 7 m-cu miałam już spakowaną. Koleżanka mnie wyśmiała, że jestem panikara, bo ona się pakowała jak miała skurcze. A ja mam dziś pracowity dzień, trochę popisałam, trochę posprzątałam. Teraz czekam na męża z teściową 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej dziewczyny!
widze,ze powrocil temat cukrzycy. fajnie nikusia,ze podzielislas sie z nami Twoim doswiadczeniem. Jak u mniep odejrzewali z tydzien temu cykrzyce ciazowa to bylam strasznie przerazona i zdolowana...ale wiaodmo- nie psodziewalam sie i bylo dla mni cos nieznanego. Jednak uwazam jak dziewczyny- z tym mozna zyc , trzeba tylko odpowiednio o siebie dbac!
Poza tym u mnie ok... Zaczynam myslec o wczesniejszym zwolnieniu, jak to niektorem i sugerowalyscie... Ale jeszcze nie teraz...moze wp olowie listopada, tak na potlora miesiaca przed rozwiazaniem...
moja corka ma zapalenie gardla i dzis zaczela kaszlec jak pies...Czeka mnie pewnie pediatra, bo choc nie ma goraczki to wole sie uspokoic.
Mam juz plan przemeblowania w mieszkaniu...tylko musze zmobilizowac meza,by sie za to zabral.

Ja bralam antybiotyk w pierwszej ciazy... Tak gdzie wlasnie pod koniec. Dziecko urodzilo sie zdrowe.Na tym etapie antybiotyki tak nie szkodza jak na poczatku ciazy, bo maluch jest juz uksztaltowany i nabiera teraz praktycznie tylko masy ciala.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że rozpoczynamy temat pakowania torby. Bo ja sie zastanawiam jakiej wielkości torbę kupić - w domu mam tylko wielkie 90l walizki na kółkach ale chyba to byłaby przesada tyle brać. Tylko, że jak myślę co trzeba zabrać np. ręcznik, szlafrok, koszule to może jednak taka walizka nie będzie w cale za wielka? sam szlafrok zajmuje masę miejsca. 😮 A jeszcze podklady, ubranka dla małego itp. 🙃 Ile tego wyjdzie???

Torbę trzeba mieć spakowana wczesniej. Po pierwsze spakowana będzie na spokojnie i niczego nie zabraknie w szpitalu. Po drugie nie wiadomo kiedy pojedziemy do szpitala. Ja mam zamiar wziąść zapakowaną torbę nawet na odwiedziny rodziny w święta; bo kto wie, może zacznę rodzić w święta i co za zrobię bez tych wszystkich rzeczy i badań? 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kacha_84 napisał(a):
echh z tymi zakupami... ja jeszcze NIC... ale wszystko przez to, że chora jestem. Jak tylko wyzdrowieję to mnie ogarnie szał zakupów.

Czy któraś z Was brała antybiotyki w ciąży? Dostałam Duomox bo ponoć już bez tego się nie obejdzie... Co myślicie?


kochana Duomox to amoxicilina która jest bezpieczna dla płodu. O wiele gorsze jest choróbsko i ewentualne powikłania niż leczenie tym antybiotykiem więc bądź spokojna i zdrówka życzę 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Myślę, że walizka na kółkach to świetny pomysł. Szczególnie, że trzeba mieć na uwadze, że może nas w szpitalu czekać przeprowadzka. Ja leżałam w oczekiwaniu na poród w jednej sali, po cięciu w pooperacyjnej, a w 3 dobie do normalnej sali mnie przenieśli. Torby na kółkach nie miałam tylko taką na rączkach i niby położna pomogła mi nieść, ale w dniu przyjęcia do szpitala musiała z nią tą torbę trochę podźwigać, bo męża nie chcieli z rana na oddział wpuścić. Poza tym radzę nie pakować w nadmiarze, bo zawsze ktoś może donieść jakieś rzeczy. Ja np wzięłam paczkę pieluch a zużyłam może z 15 sztuk. Szkoda na to miejsca w torbie. Mąż był u mnie codziennie bo mi jedzonko przynosił niestety szpitalne porcje były malutkie i nie zawsze nadawały się do jedzenia) więc po prostu co dzień mu mówiłam co ma przywieźć. A i tak w temacie jedzenia, dla tych mamuś które pierwszy raz rodzą i chcą piersią karmić. Poczytajcie sobie w necie o tym co może jeść karmiąca mama. Jest masę ograniczeń. Przez pierwszy miesiąc żadnych surowych warzyw i owoców, żadnych wzdymających,mocno doprawionych przypraw, nic smażonego. Trzeba uważać na jaja i produkty mleczne. Piszę o tym dlatego, zeby mamusie i teściowe uprzedzić, bo one lubią wałówki do szpitala szykować, tylko zwykle nie wiedzą że np niewinna kalafiorowa lub schabowy może maluchowi taki ból brzucha zafundować że noc nie przespana. Ja pamiętam że przez pierwszy miesiąc karmienia jadłam na przemian gotowaną rybę i kurczaka do tego gotowana marchew lub buraki z ziemniakami lub ryżem. No i bułeczki z pieczonym w domu mięskiem. Jak pojechaliśmy do teściowej na obiad to moje menu skończyło się na ziemniakach bo niestety nieświadoma była, że bigosów i schabowych nie będę jadła 🙃
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...