Skocz do zawartości

Marcówki 2012 | Forum o ciąży


monikitta1

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
kasia_sztuk napisał(a):
A ja jutro zrobię to, aż mi ślinka cieknie ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=Ej-MIADbE4Y&feature=related


O to ten sam pan od zupy z porów co podawałam przepis 🙂 Fajne on ma przepisy.

leliva moja mama gotowane pierogi mrozi.

Mówicie, że to pachwiny? A to tak troche boli jak się okres zaczyna, tylko tak właśnie ciągnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 21,4 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • love

    2047

  • obdarzona

    3838

  • izunia1986op

    2684

  • lady_m4ryjane

    1995

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
leliva napisał(a):
Ciekawe te bułeczki, podoba mi się przepis. Zaskoczyło mnie potraktowanie ziół nożyczkami 🙂

Co do pierogów, to właśnie planuję przez weekend narobić zapas i pomrozić na czarną godzinę. Tylko jeszcze nigdy nie mroziłam, zawsze jak zostały to obdzieliłam jeszcze rodziców i nie wiem czy lepiej surowe, czy obgotowane? Jak Wy robicie?

Hehe, na trójce mówili o dniu bez lustra 🙂 Wyobrażacie sobie przetrwać cały dzień bez przejrzenia się? W moim przypadku, przyznaję, byłoby ciężko 😉


Leliva, ja zawsze mam tylko lekko obgotowane i wkładam do zamrażarki. Później jak je wyjmuję to tylko na chwilkę wrzucam do gotującej się wody i już gotowe 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
lady_m4ryjane napisał(a):
kasia_sztuk napisał(a):
A ja jutro zrobię to, aż mi ślinka cieknie ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=Ej-MIADbE4Y&feature=related


O to ten sam pan od zupy z porów co podawałam przepis 🙂 Fajne on ma przepisy.

leliva moja mama gotowane pierogi mrozi.

Mówicie, że to pachwiny? A to tak troche boli jak się okres zaczyna, tylko tak właśnie ciągnie.


Lady, to na pewno pachwiny. Jak ciągnie to znaczy, że więzadła się rozciągają, ja mam to samo teraz, mało jaja nie zniosę tak boli :/ ale u mnie bolące pachwiny oznaczają powiększający, rosnący brzuszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja już wstałam, troche jak z krzyża zdjęta.
Dziękuję, musiałam się pochwalić innym zdjęciem, urośniętym brzuszkiem i postanowiłam 'ujawnić' sie, jak urodzę usunę 🙂

Lady, też myślę że to pachwiny albo Weronisia Ci się tam pokłada, mam to samo nie raz.
Też popadam w doł, jestem jakaś zestresowana, boję się że coś jest nie tak że mogę np. urodzić wcześniaka 😞 ale to tylko czorne myśli.

Zaś mi się stawia brzuch, i to bardziej mimo że dużo odpoczywam i nie sprzątam 😠
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ggulekk napisał(a):
Haha słodziak z Maji 🙂
Kasia to niezła historia, chyba rzeczywiście przeznaczenie 🙂 U mnie było tak, że poznałam mojego przez koleżankę i na początku totalnie nie zwróciłam na niego uwagi, bo myślałam, że należy do wianuszka jej wielbicieli 😉 I ponownie go spotkałam po paru miechach i okazał się normalnym chłopakiem 😉
Obdarzona ja też jestem za tym połączeniem 😁 Mój obrósł w pawie piórka, bo jest mgr inż z samymi piątkami 😮
ja swojego poznałam na studiach, pierwszego dnia, jak tylko sie do akademika wprowadziłam, byłysmy z lkolezankami jedyne z pierwszego roku i chłopaki przychodzi nas zobaczyc pod róznymi pretekstami, potem zaprosili na wieczór na impreze. mi oczywiscie sie spodobał inny a marek zawalał do mojej kolezanki z pokoju,a my z druga sie smiałysmy z nich. potem długa historia, choc z sumie od 30.09 do 17.11, jak zostalismy para, ale głównie na poczatku zal mi go było bo i picie i palenie, po dwie pacvzki dziennie, ja miałam faceta ale chciałam po prostu zeby sie chłopak nie stoczył. i w sumie nie wiem czemu w ostatki zgodziłam sie zostac jego panna. wieczorem myslałam,a myslałam ze nad ranem bede miała wyrzuty sumienia i bede go pzeepraszac i zerwe... ale tak mineło juz przeszło 10 lat i trwamy, a małzenstwem jestesmy juz ponad 5 🙂 hehe miło sie wspomina 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
kasia_sztuk napisał(a):
lady_m4ryjane napisał(a):
obdarzona ale masz brzuchola ślicznego! 😁
Ja coś łapię doła, bo mnie dziś jajniki pobolewają nie wiem czemu 😞


Lady, podejrzewam, że to będą pachwinki, a nie jajniczki 🙂 też tak miałam, powiedziałam lekarzowi, że bolą mnie jajniki a on odparł, że gdyby mnie bolały jajniki to bym wyła z bólu, więc sądzę, że u Ciebie również powodem bólu są pachwiny z rozciągającymi się więzadłami.


mysle lady ze Kasia ma racje. ja pamietam jak w pierwszej ciazy pwoiedziałam lekarzowi ze bola mnie jajniki,a on mówi ze niemozliwe, bo jajniki sa podsuniete pzrez macicie do góry i nie sa w swoim standardowym miejscu. takze w tym miejscu gdzie myslisz ze masz jajniki ich ponoc nie ma hehe

co do historii tragicznych sie nie rozpisuje, bo wiecie, anwet nie wiem co miałąbym pwoiuedziec i napisac, mnie tak los nie doswiadczył, poronieniami, stratami takiej bliskiem osoby... jakos mnie to na szczescie omija... póki co.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dacie wiarę, że wpieprzam parówki z bagietką? 🙂 masakra, wiem, że to niezdrowo tak na noc, ale przecież jak już nie będę w ciąży to tak nie będę jeść 🙂 więc do licha z wyrzutami sumienia i idę kończyć jedzenie i lulu 😉 mój Michaś wciągnął się w jakąś grę, gdzie buduje się domy i kupuje różne rzeczy 🙂 teraz się coś denerwuje bo nie może śmieciarki kupić hahahha bo padnę zaraz, a jaki ma wyraz twarzy przy tym, skupienie na maksa 🙂 🙂 padnę zaraz 🤪
Ocho Marysia dostała parówki i zaczyna szaleć 🙂 to dziecko kocha jedzenie 🙂 jak tylko coś włożę do gęby i za chwilę to do Niej dotrze to cieszy się jak szalona 🙂 ale to dobrze, bo szczęśliwe dziecko to zdrowe dziecko i szczęśliwa mamusia 🙂 🙂
Aaaaa zapomniałabym, znajoma o której pisałam rano, że o 6 trafiła ze skurczami do szpitala urodziła synusia, waży 3700 a urodził się 2 tygodnie przed terminem, ale jaki długi to nie wiem, była próba porodu naturalnego, ale było za małe rozwarcie i skończyło się cesarką, niestety nie mogli Jej podać oksytocyny, żeby zwiększyć rozwarcie, ponieważ w poprzedniej ciąży też miała cesarkę i lekarz powiedział, że nie można podać oksytocyny jeżeli poprzednim razem miała cesarkę.
Zjadłam, idę się położyć. Kurde cały czas pizga natym cholernym dworzu 😞

Dobranoc. Życzę pięknych i kolorowych snów Wam wszystkim i sobie również 🤪 😘 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooo ale żeście naskrobały historyjek, dawno nie było tyle czytania 🙂
Kasiu, bardzo Ci współczuję, na pewno to ciężkie przeżycie, ale pamiętaj o tym, że mimo wszystko, w życiu wszystkiego mamy sprawiedliwie. Coś tracimy, coś zyskujemy... 🙂
A co do tego, gdzie ja poznałam tego mojego dziada - u mnie w domu 😁 Robił do mnie podchody taki jeden, ale nie pasował mi, bo ja miałam wtedy 16 lat,a on był 8 lat starszy. Kiedyś siedziałam sama w domu jak zwykle w książkach, a on do mnie napisał, czy może wpaść na kawę z kolegą. No to jak przyjechał z kolegą, to kolega za dwa lata został moim mężem 😁 Nie tylko mnie rozbroił, ale i moich rodziców, którzy go bardzo polubili i nawet nie mieli nic przeciwko temu, by był częstym gosciem u nas, co mnie samą bardzo zaskoczyło. Nawet się wkurzałam, czy przyjeżdza do mnie, czy do mojego taty, bo dużo czasu ze sobą spedzali i gadali, gadali, gadali... 😁 Był moim pierwszym chłopakiem i mam nadzieję,że będzie przy mnie wiernie pokutował do końca życia 😁
Jeśli chodzi o stratę bliskich osób to...równo miesiąc przed moim ślubem, kiedy już trwały na całego przygotowania, umarła moja prababcia. Najkochańsza dla mnie, zawsze przy mnie była, od urodzenia...Jak poznała mojego, to od razu powiedziała,że będzie moim mężem i do dzisiaj to wspominamy. Zawsze była przy mnie i wtedy ta rozmowa, to wyglądało, jakby wiedziała,ze umrze i oddała mnie w opiekę chłopakowi, którego poznała zaledwie rok wcześniej. Przewrócila się przy myciu podłogi, połamała nogę, biodro...i nic się nie dało zrobić. Długo nie mogłam się pozbierać..i w sumie do dzisiaj nie mogę, choć za kilka miesięcy minie 5 lat.
Lady, to co pisałaś o tej kobitce-wcześniaku...mnie to niestety nie pociesza, już pisałam o bracie mojego męża, urodzonym pod koniec 6 miesiąca z wagą 1030g...ta historia nie jest tak pomyślna.

Co do tego nieszczęsnego fenoterolu, to isoptin chyba zaczął działać, i już mnie po tym pierwszym nie telepie. Poranne wymioty i kaszel, który to dziadostwo wywołało przeżyję. Grunt,ze czuję, ze działa.

Obdarzona, jesteś cała piękna z tym brzuszkiem 🤪 i już Ci mówiłam,że uwielbiam Twoje włosy 🙂 Może dlatego,że blond nie jest dla mnie 😠
A mulant jaki bebzol...ho ho 😜

Jutro robimy urodziny synusia, chociaż obchodzi w niedzielę, a ja jestem w dupie ze wszystkim, bo przez to,że mój mąż normalnie dzisiaj pracuje, zapomniałam,ze wszystko będzie pozamykane i nic nie kupię. Jutro rano wyślę tatusia na misję: zakupy. Muszę coś w swoim żółwim tempie upichcić z tego, co mam. Bigos i krokiety mam zamrożone, zrobię rybkę po grecku, jakąś sałatkę, tort dla dziecka do odbioru jutro w cukierni, mięsko tatko posmaży i jakoś odbębnimy te 4 latka 🙂 A Dopiero się urodził... 😆
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra napisał(a):
Oooo ale żeście naskrobały historyjek, dawno nie było tyle czytania 🙂
Kasiu, bardzo Ci współczuję, na pewno to ciężkie przeżycie, ale pamiętaj o tym, że mimo wszystko, w życiu wszystkiego mamy sprawiedliwie. Coś tracimy, coś zyskujemy... 🙂
A co do tego, gdzie ja poznałam tego mojego dziada - u mnie w domu 😁 Robił do mnie podchody taki jeden, ale nie pasował mi, bo ja miałam wtedy 16 lat,a on był 8 lat starszy. Kiedyś siedziałam sama w domu jak zwykle w książkach, a on do mnie napisał, czy może wpaść na kawę z kolegą. No to jak przyjechał z kolegą, to kolega za dwa lata został moim mężem 😁 Nie tylko mnie rozbroił, ale i moich rodziców, którzy go bardzo polubili i nawet nie mieli nic przeciwko temu, by był częstym gosciem u nas, co mnie samą bardzo zaskoczyło. Nawet się wkurzałam, czy przyjeżdza do mnie, czy do mojego taty, bo dużo czasu ze sobą spedzali i gadali, gadali, gadali... 😁 Był moim pierwszym chłopakiem i mam nadzieję,że będzie przy mnie wiernie pokutował do końca życia 😁
Jeśli chodzi o stratę bliskich osób to...równo miesiąc przed moim ślubem, kiedy już trwały na całego przygotowania, umarła moja prababcia. Najkochańsza dla mnie, zawsze przy mnie była, od urodzenia...Jak poznała mojego, to od razu powiedziała,że będzie moim mężem i do dzisiaj to wspominamy. Zawsze była przy mnie i wtedy ta rozmowa, to wyglądało, jakby wiedziała,ze umrze i oddała mnie w opiekę chłopakowi, którego poznała zaledwie rok wcześniej. Przewrócila się przy myciu podłogi, połamała nogę, biodro...i nic się nie dało zrobić. Długo nie mogłam się pozbierać..i w sumie do dzisiaj nie mogę, choć za kilka miesięcy minie 5 lat.
Lady, to co pisałaś o tej kobitce-wcześniaku...mnie to niestety nie pociesza, już pisałam o bracie mojego męża, urodzonym pod koniec 6 miesiąca z wagą 1030g...ta historia nie jest tak pomyślna.

Co do tego nieszczęsnego fenoterolu, to isoptin chyba zaczął działać, i już mnie po tym pierwszym nie telepie. Poranne wymioty i kaszel, który to dziadostwo wywołało przeżyję. Grunt,ze czuję, ze działa.

Obdarzona, jesteś cała piękna z tym brzuszkiem 🤪 i już Ci mówiłam,że uwielbiam Twoje włosy 🙂 Może dlatego,że blond nie jest dla mnie 😠
A mulant jaki bebzol...ho ho 😜

Jutro robimy urodziny synusia, chociaż obchodzi w niedzielę, a ja jestem w dupie ze wszystkim, bo przez to,że mój mąż normalnie dzisiaj pracuje, zapomniałam,ze wszystko będzie pozamykane i nic nie kupię. Jutro rano wyślę tatusia na misję: zakupy. Muszę coś w swoim żółwim tempie upichcić z tego, co mam. Bigos i krokiety mam zamrożone, zrobię rybkę po grecku, jakąś sałatkę, tort dla dziecka do odbioru jutro w cukierni, mięsko tatko posmaży i jakoś odbębnimy te 4 latka 🙂 A Dopiero się urodził... 😆



kochany my tez jutro wyprawiamy urodzinki Niko 🙂Tzn.jutro ma kolegów i kolezanki,a w niedziele reszta rodziny....babcia,dziadek,chrzesty i prababcia.
Moj tort tez sie piecze w cukierni...hihhi...i srenik z rosa tez zamowilam.Niko uwielbia go .
Jutro dla dzieci robie kurczaczki i kupilam takie ala frytki w ksztalcie buzki.Jeszcze jakies konkursy musze wymyslec.Co najlepsze to bedzie moja kchana Weronika ma prawie 2 latka,a co NIko szaleje.I ten maly skunks ciagle za mna bedzie chodzic.Ale maz jest to bedzie nad nimi reke miec.

Co robisz na kolacje dla gosci?Bo ja mam zero pomyslow 🥴
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jeszcze Izu, coś tam wymyślę. Biorąc pod uwagę,że nie bardzo mogę się podnosić, większość tego, co trzeba robić na stojąco, spadnie na męża, a on wróci dopiero po 20:00. Jutro się jakoś uporamy, po południu mały będzie miał dziadków i chrzestnego, bo chrzestna w Irlandii mieszka. A w niedzielę przyjedzie koleżanka ze swoimi dwoma szogunami i druga z tym urwisem, który zdemolował ostatnio Bartkowi porządek w pokoju hehe 😁 Ale to tez mężowi zostawiam na głowie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra napisał(a):
Nie wiem jeszcze Izu, coś tam wymyślę. Biorąc pod uwagę,że nie bardzo mogę się podnosić, większość tego, co trzeba robić na stojąco, spadnie na męża, a on wróci dopiero po 20:00. Jutro się jakoś uporamy, po południu mały będzie miał dziadków i chrzestnego, bo chrzestna w Irlandii mieszka. A w niedzielę przyjedzie koleżanka ze swoimi dwoma szogunami i druga z tym urwisem, który zdemolował ostatnio Bartkowi porządek w pokoju hehe 😁 Ale to tez mężowi zostawiam na głowie.


ooo kurde to zaraz na dzien dobry niech Bartus powie,ze sprzatamy po sobie 🤪:woohoo
Niko juz balony naszykowal,obrus z McQueen ,serpentyny.Ae bede miec kolorowo.Dzisiaj moze wyskoczymy na ''Kot w butach''Niko ma obiecane kino,bo na badaniu krwi sam dzielnie trzymal reke bez szarpania sie.


Ale jaja u mojego gin wczoraj byly.Mowi mi,ze kontrole mial z Zus-u.Kazali przeslac dokumentacje pacjentki,a ona ma za 3 dni termin porodu i lezy w szpitalu.Sprawdzaja czy L4 to fikcyjne sa.A to ...jedna.Chcial mnie wyslac do szpitala,bo mam bakterie w moczu.Tzn.robilam posiw i mam jakies 4-5 bakteri.I babka stwierdzila,ze zle nasikalam.A ja jej tlumacze,ze zawsze tak samo oddaje mocz.Ale trudno .Musze jeszcze raz oddac na posiew i jak cos bedzie to powiedzial,ze mnie polozy.No chyba oszalal.I pytal si o opinie od kardiologa,a ja musze dopiro tam isc.Mam nadzieje,ze mocz bedzie piko belo.Ale mnie boli jak sikam i te wstretne upławy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam "liczne bakterie w moczu", ale to podobno nic takiego.
Oho, pochwaliłam leki,że mnie nie telepie, a teraz mi łapy latają jak u alkoholika 😁 hheh

Widzę,że u Ciebie też Niko ma jazdy na McQueena...u mnie to samo. A jak się kiedyś pomyliłam i nazwałam go "Zlomek", to sie mały na mnie obraził 😮 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra napisał(a):

Lady, to co pisałaś o tej kobitce-wcześniaku...mnie to niestety nie pociesza, już pisałam o bracie mojego męża, urodzonym pod koniec 6 miesiąca z wagą 1030g...ta historia nie jest tak pomyślna.


Jeśli chodzi o wcześniaki to dziewczynki mają zawsze większe szanse. Będzie dobrze kochana, nie zamartwiaj się.

Ale pospałam 😁 12 godzin cięgiem jak zabita. A tyle mi się przyśniło, że nie wiem. Nawet się z przyjaciółką po górach w śniegu wspinałam 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Astra napisał(a):
Ja też mam "liczne bakterie w moczu", ale to podobno nic takiego.
Oho, pochwaliłam leki,że mnie nie telepie, a teraz mi łapy latają jak u alkoholika 😁 hheh

Widzę,że u Ciebie też Niko ma jazdy na McQueena...u mnie to samo. A jak się kiedyś pomyliłam i nazwałam go "Zlomek", to sie mały na mnie obraził 😮 😁



juz raczej nie,ale mam obrus i reszte z tamtego roku wiec wykorzustam znowu 😉


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...