Skocz do zawartości

Sathi

Mamusia
  • Liczba zawartości

    2642
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Sathi

  1. GoGr napisał(a): O rany... jaka sytuacja. 😁 Hm... a może miał ksiądz na myśli to, że takiej matce w naszym kraju - samotnej i z czarniutkim bobaskiem może być nie łatwo, więc stąd propozycja darmowego chrztu? 😉 GoGr napisał(a): Cóż... zdarza się. 😉 mama_justyna napisał(a): Następnym razem najpierw pomyśli a potem powie. 😜
  2. Agaa napisał(a): No tak, zapomniałam, u nas też tak było. 🙂 Agaa napisał(a): Też się nad tym zastanawiam. Każdy ma prawo zbłądzić. Ksiądz jest chyba od tego by pomagać się wrócić ze złej drogi. A nie odwracać się plecami. Zniechęcać. Anusia86 napisał(a): A ja się zastanawiam co z dziećmi, gdzie np. chłopak zrobi i dziewczynę zostawi? Jest sama, nie ma nikogo, nie ma nawet powiedzieć, że weźmie ślub bo nie ma z kim. Jej też nie ochrzci? A dzieci z gwałtów? Jeżeli kobieta zdecyduje się urodzić? Też ksiądz się zaprze i nie ochrzci? Mają być takie osoby podwójnie pokrzywdzone? A dzieci ze związków pozamałżeńskich? Np. gdy facet jest po ślubie kościelnym z inną kobietą, rozstali się a teraz z kolejną ma dziecko. Ślubu kościelnego przecież drugi raz nie weźmie, bo nie można. Co wtedy? Szczerze, księża naprawdę powinni być bardziej życiowi, elastyczni, w końcu każdy człowiek przychodzi do nich ze swoim własnym, indywidualnym problemem, sprawą.
  3. GoGr napisał(a): Jak to go pominął? 😮To go ochrzcił czy nie? Ech, a potem się dziwią, że ludzie mają uraz do kościoła... 🤨 No ochrzcił bo go zawołałam spowrotem - niby czemu moje dziecko miałby ominąć?? Tłumaczył się tylko głupio, że inaczej ubrane i dlatego pominął.. a patrzył kretyn na niego całą mszę, od samego początku (wie chyba gdzie się kończą ławki dla tych co chrzczą, a my na samym końcu nie siedzieliśmy... Po prostu głupi h.... No to faktycznie... Bez komentarza. 🤨
  4. Darusia89 napisał(a): No tak, my też to usłyszeliśmy, ale mnie to nie tyczy, tylko mojego mena. 😉 Ale swoją drogą - dziecko to cud, ale co? Tylko w rodzinie po kościelnym ślubie?...
  5. aisak_89 napisał(a): Hm, no niby to też jest droga (choć dość niemoralna, zwłaszcza, że to kościół!). U nas mimo tych perypetii nie dawaliśmy księdzu żadnej, tzw. koperty. Za chrzest dostał tzw. co łaska, czyli nie dużo, bo wiele akurat nie mieliśmy przy sobie... 🙃 GoGr napisał(a): Takie coś zawsze można zgłosić wyżej - do biskupa. Jak pisałam wcześniej księża nie mają właściwie prawa odmówić chrztu. GoGr napisał(a): Jak to go pominął? 😮To go ochrzcił czy nie? Ech, a potem się dziwią, że ludzie mają uraz do kościoła... 🤨 kasia1986 napisał(a): Dołączam się do tych życzeń he, he. 😉
  6. Monisia1989 ja z moim facetem niestety zostaliśmy postawieni w takiej przykrej sytuacji. Doszło do tego wręcz, że na pierwszej rozmowie z księdzem nie wytrzymałam i wyszłam. Nie miałam po prostu ochoty "wsyłuchiwać", bo nie po to tam poszłam. Poza tym akurat w naszym związku ja jestem stroną nie wierzącą, mnie na tym wszystkim nie zależało, jednak na chrzcie zależało mojemu facetowi. Więc na następną rozmowę poszliśmy razem. Ksiądz się dał "ugłaskać" po obiecniu mu, że w najbliższym czasie (latach) weźmiemy ślub. Dla niego było to ważne, bo musiał coś tam wypełnić w pismach kościelnych... Ech, taki fomralista + z zapędami do wwyższania się nad zagubionymi owieczkami, które mają bezślubne dziecko. 😉 Szczerze to było moje pierwsze, przykre doświadczenie w kontakcie z ksieżami. Wiem, że mój proboszcz z poprzedniej parafii nikomu nie robił problemów (nam by też by nie zrobił, wiem, bo radziłam się go w tej sprawie co począć i ewentualnie jak rozmawiać z opornym księdzem). Nie powiem doświadczenie bardzo przykre, jak już mówiłam, nie wierzę, więc mi nie zależało, to raczej upór (wiara?) mojego M i wsparcie rodziny doprowadziło do tego, że mały został ochrzczony. Nie wiem jak będzie u Ciebie. Zwykle jak się dowiedziałam, to często księża po prostu chcą tej gwarancji, że rodzice chcą i dążą do tego by być razem. Czyli do ślubu. Hm. Może po prostu bądź z księdzem szczera i powiedz mu to co też tu napisałaś na forum - że wszystko planujecie, na spokojnie, że macie zamiar tworzyć rodzinę itd. Tylko tak wyszło, że dzidziuś "wpadł" do Was wcześniej. 😉 Z tego co piszesz jesteś ogółem zżyta z kościołem, może jeżeli ksiądz Cię zna, kojarzy to nie będzie robił problemów. (Idzcie też odrazu do księdza razem. Mam wrażenie, że jednym z moich błędów było przyjście najpierw samemu... ale z druiej strony u nas partner został w domu na ten czas zaopiekować się malutkim dzieckiem, bo nie miałam nikogo innego do tego.) Musisz się też liczyć z tym, że być może troszkę "wysłuchasz" (jak trafisz na zatwardziałego moralistę 😉). Mój niestety ksiądz przekroczył pewne granice, dlatego wyszłam... życzę Ci abyś jednak tak nie trafiła. I jeszcze jedno. W rozmowie z moim proboszczem z poprzedniej parafii dowiedziałam się, że tak po prawdzie ksiądz nie ma prawa odmówić chrztu nikomu. Zresztą jak przestudiujemy Biblię to natrafimy na tekst samego Chrystusa, który mówił, aby pozwolić dzieciom przyjść do niego.
  7. O rany... Witkowi wyszedł 6 ząb! 😁 Wczoraj chwile tak gryzł za ucho misia, że myślałam, że mu urwie... ale nic nie wyczułam, itd. ... A na wieczór już ząbek był. 🙂 Mój urwis z taty gitarą: 😉 [URL=http://img824.imageshack.us/i/witold.jpg/][IMG]http://img824.imageshack.us/img824/7568/witold.jpg[/IMG][/URL]
  8. Sathi

    neurolog dziecięcy

    ellie napisał(a): No to grunt, że chociaż (i aż 😉) tyle powiedziała. 😉
  9. Kukunari chyba właśnie tak zrobię... tzn. powiem od razu komu trzeba. 😉 W zasadzie powiedziałam najpierw M, bo jak się obudziłam to akurat odpowiednich osób nie było. Ale czasem chyba jednak warto go w ogóle "pominąć". 😉 O tym, że np. nie życzę sobie wyprowadzania małego na antybiotyku na dwór powiedziałam wprost (tak samo odmówiłam wycieczki z nim na dzisiaj do Bielska, ech), niestety ten raz postawiono mnie w przykrej sytuacji, że mały już był na dworze... Ech.
  10. Sathi

    neurolog dziecięcy

    laaf napisał(a): OMG???? co to za badanie niby bylo??? Powiedziała co miało dać takie podnoszenie???? 😮 😮 😮 😮 Eee?! Właśnie?! 😮
  11. Maiha to czekamy na fotki. 🙂 Akigo jeszcze żadne wychodzenie ząbków dla Witka nie było bolesne. Trzy ostatnie (w tym oba górne) wyszły właściwie nie wiadomo kiedy, nie zauważone. 🤔 Ech, mój M się lekko zafochał na mnie. Zwróciłam mu uwagę, że jak śpimy, to niech nie dają (jego rodzina) małemu mleka zaraz jak się przebudzi (czyli np. 8 ostatnio), tylko niech czekają aż zgłodnieje. Zwykle jada o 9, ale często też później (nawet po 11). A jak będziemy tu dłużej i będzie dostawał często wcześnie to się niepotrzebnie przestawi na tak poranne jedzenie. Powiedziałam mu, że przecież żadne z nas nie lubi nie potrzebnie wcześniej wstawać. No i się zafoczył. 😠 Raany... Ja własną matkę potrafię opieprzyć jak coś mi chce "majstrować" nie tak przy małym, ale u mojego M to co uwaga to on się foczy... Tak jakbym chciała źle... 😠
  12. No tak, swędzenie skóry powinno się zawsze zgłaszać lekarzowi. Zwykle zleci on badania aby się upewnić czy nic się nie dzieje (u mnie w ciąży tak było swego czasu; poinformowałam ginekologa, że zaczęła mnie swędzieć skóra i od razu skierował mnie na odpowiednie badania by sprawdzić czy nie dzieje się nic złego).
  13. Hm, mój Witek też się zrobił trochę mamisynek. Tzn. ludzi się nie boi, w towarzystwie czuje się jak ryba w wodzie, im większym tym lepiej. 😉 I u każdego z każdym może się bawić, cieszyć, etc. 🙂 Byleby mama nie pojawiła się w polu widzenia, bo wtedy do mnie pierwszej (ewentualnie jeszcze do mojego M) wyciąga rączki, pojękuje, "wymusza", he, he. Wtedy wezmę go czasem, utulę, ale nie ma zmiłuj, jak oddam np. babci i gdy tylko coś chwilę odwróci jego uwagę "znikam". 😉 No i jak mnie nie widać to każdy może być. 🙂 W zasadzie jak np. jestem teraz u mojego M rodziny to całymi dniami czasem mnie właściwie nie widuje - taka nasza strategia na mamisynka. 😉 Co mnie tez jednak cieszy Witek nie zawsze potrzebuje kogoś obok i sam się też potrafi i chętnie bawi. 🙂 Marzi może coś jadłaś co zmieniło trochę smak mleka i teraz małemu po prostu nie smakuje? Cyca mój nie pije odkąd skończył 5 miesiąc... Karmienie na dzień dzisiejszy u nas wygląda tak: po przebudzeniu (około 9) dostaje 210 ml mleka sztucznego, koło 12-13 obiadek, później koło 15-16 deserek owocowy, po kąpieli koło 20 kaszkę i lulu. W międzyczasie wiadomo, jakieś przekąski, rozwodnione herbatki, woda. Co do nocy - u nas nie ma zmiłuj i jeżeli już się przebudzi to tylko woda. Hm, z tego co opisujesz Twój Szkrab jada tyle za dnia, że też powinno mu starczyć by się nie budzić w nocy na dodatkowe posili. Więc jeżeli już to woda być może też mu akurat starczy.
  14. Moniczka85 teraz Witek nam choruje to sypia nad podziw dług... Ale tak to jeżeli zaśnie kiedykolwiek na 30 minut to mamy święto lasu. 😉 Zwykle to jest 15, max 20... Co do tego usypiania przy piersi, czy raczej oduczania, szczerze nie mam pojęcia co Ci poradzić. 😞 Z tego co piszesz to nie wiem, czy jednak nie przyjdzie Ci się pomęczyć z małą konsekwentnie, nawet x godzin, ale w końcu aż się uda... 🤨 Akigo no to oby szybko się te nasze "domowe szpitale" rozwiązały... 🥴 Choć u nas tyle dobrze, że teraz przyjechaliśmy do rodziny mojego M, więc dzięki ich pomocy mamy szansę się unikać nawzajem i nie pozarażać ponownie. 😉 Kukunari wow, planujecie już jakiś konkretny termin? 😉
  15. U nas Witek na antybiotyku. 😞 Mój M wrócił chory z wakacji i chociaż unikał małego, to jednak nie dało się... i ech, zaraził się. 😞 Mały teraz tydzień antybiotyk + inne leki. I wrócił jednak zyrtec na uczulenie. 😞 A na dworze taka ładna pogoda, aż szkoda, że w domu będzie się kisił. 😞 No i taki biedny był, słaby, płaczliwy, dawałam mu neurofen (bo kto wie co przy chorobie może boleć? np. głowa? a dziecko się nie poskarży...), no i wczoraj lekarka i te leki. 😞 A jeszcze w środę byliśmy u niej na wizycie i tryskał zdrowiem. 😞 Ech... Leniuchu gdybyś miała dostać w Luxmedzie na wcześniejszy rezonans, to może jednak warto jeszcze przemęczyć kolejną wizytę. I Witek też tylko "mama" gada jak płacze. He, he, śmieję się, że jak wpada w tarapaty to wtedy tylko mama może pomóc. 😉 Marzi jak były u nas takie potworne upały to Witek też się budził... Dawałam mu wtedy pić (wodę), starałam się, żeby było mu jak najlżej (spanie w samej pieluszce), rozwieszałam mokre pieluchy dla nawilżenia powietrza, etc. Wcześniej warto też porządnie wywietrzyć pokój. Zasłaniaj okna, aby nie budziło go skoro świt poranne słońce. Możesz mu też na rano zostawić kilka "bezpiecznych" zabawek, może jak się przebudzi to się nimi zajmie, zamiast wołać mamę? (Witek ma m.in. przypinane do poręczy pluszowe lustereczko - grzechotkę, które jak się obudzi zrywa sobie i się bawi tym). Kukunari Witek w zasadzie to papla nie z tej ziemi. Hm, skoro Mia słyszy (wierzę Ci, bo to łatwo zauważyć, że dziecko słyszy), to może zbadać jakoś budowę narządów mowy? Ale to chyba też logopeda powinien zrobić, nie? 🤨 Zresztą jak zauważyła Leniuszek, dzieci mają różne dni i różne "zachcianki" na dane dźwięki (Witek ostatnio np. dużo szepcze, tak konspiracyjnie "tata, tata..." jak widzi mojego M... pewnie dlatego, że ten szeptem, niby za moimi plecami go do tego nakłania 😉). Hm, choć wadę słuchu jeszcze raz, dla tzw. świętego spokoju też nie zaszkodzi sprawdzić. 🤨 No i w zasadzie jak pisze Akigo dzieci różnie się rozwijają. Może Mia jest tak zafascynowana nowymi umiejętnościami ruchowymi, że nie zwraca specjalnie uwagi (jeszcze) na mowę? Akigo nasz Witek też od jakiegoś czasu nudzi się podczas dłuższej jazdy autem, dlatego bierzemy go na sposób i wyruszamy po kąpieli i kaszce, czyli w porze, w której teoretycznie powinien już spać. 😉 No i po chwili śpi... 🙂
  16. wasssup napisał(a): Mimo wszystko proponuję szczęściu pomóc, i jak znajdziesz się w szpitalu rodzić, to żebyś miała gdzieś przy sobie wyraźnie napisane, że masz astmę i jest dość duże prawdopodobieństwo wystąpienia odmy. Tak, żeby lekarz / pielęgniarka którzy Cię przyjmą na salę porodową w razie czego szybko mogli po kojarzyć i wiedzieli co robić.
  17. Laaf szkoda 😞, zawsze można by się na wspólne spacery z maluchami umawiać. W sumie mieszkanie nam się bardzo spodobało, okolica też super (pod względem, że dla osób z dziećmi, bo tak to zadupie... 😜) tylko cena najmu dość wysoka. 🤨 No i dojazd stamtąd do centrum kiepski. 🤢 Gdyby dało się trochę obniżyć jednak cenę... To w zasadzie czemu nie?
  18. Olga chyba szczególnie tata... 😁 Choć akurat oboje mamy manie pokazywania Światu języka, więc tego akurat mały nauczył się nietrudno. 😉 A co rodzice wyprawiają razem to już swoją drogą, hi, hi... 🙃 Kasiu wow, no to gratulacje dla Kubusia! 🙂 Leniuchu czyli karmisz go w sam raz. 🙂 Co do tych zapisów... to będziesz czekać aż do listopada? 🤢 Choć zawsze lepszy rydz niż nic... 🤨 Sprawdziłam jeszcze wagę Witka na siatkach centylowych i dalej mimo wszystko wykracza ciut ponad normę. 😉
  19. Laaf kukaliśmy na to mieszkanie na Muchoborze Wielkim... Ale nie jesteśmy jeszcze niczego pewni. 😉
  20. My po wizycie u pediatry. Z alergią się unormowało i póki co nic nie będzie Wicio brał. 🙂 Ale się zdziwiłam, bo Witek jednak 10kg nie waży (a myślałam, że tyle będzie co najmniej!), tylko około 9700... Pytałam też pediatry i mówiła, że dwa razy po 200 ml jest też wystarczająco + jakieś tam jedzonko. Ze stulejką (bo pytałam dla pewności jeszcze raz) mamy się zgłosić na roczek do kontroli i zadecydowania co dalej... A i w ogóle zwróciła mi lekarz uwagę na jezyk! Tzn. Witek wczoraj cały dzień i dzisiaj podczas wizyty wystawiał język. Pediatra powiedziała, że gdyby robił tak długo i często to trzeba będzie zbadać tarczycę, czy nie ma problemów. Ja akurat tutaj podejrzewam ząbki, bo znów od dwóch dni chlapie mi wręcz śliną... No i taki kaprys 😉 (raz całe dnie gada, raz piszczy, a raz właśnie wystawia język).Ale swoją drogą warto wiedzieć i obserwować dziecko. 🤨 Gosiu fota rzeczywiście bajkowa! Cała wesoła kraina do pływania! 😁 Kukunari komputer fajowy, widzę, że najnowszy procesor. 😉 Też myślałam o kupnie, bo Witek kolejny komputerowiec, ale wydawało mi się, że jeszcze nie bardzo są odpowiednie do jego wieku? 🤔 Choć z drugiej strony ma niejedną zabawkę niby od późniejszego miesiąca a się bawi... 🤔 Olga nie mam co dodać więcej niż napisała Beatka. Wszystkie widzimy jak się starasz, masz dużo kłopotów, a jednak dajesz radę... I rozumiem, że chwile załamania też przychodzą, pewnie nie jednej z nas na Twoim miejscu by się zdarzały! Trzeba jednak mieć jeszcze troszkę siły i przetrwać te złe chwile...
  21. Ellie pewnie! 🙂 Choć ja nie wiem czy zimą nam się uda zorganizować jakiś wyjazd... ale my i tak dużo krążymy w ciągu roku między domem moich rodziców a rodziców mojego faceta. A jutro jak się uda to jedziemy oglądać jedno mieszkanie we Wro do wynajmu. Jednak wynajem póki co.
  22. Gosiu chyba dołączę się do słów Beatki... 🤨 Beatko he, he, super zdjęcie! Pewnie mały chciał się przebrać za mumię i postraszyć domowników! 😉 Olga tylko którą sektę masz na myśli? 😉 Tą dzisiejszą? Szczerze, jak tak nad tym pomyślałam, to osobiście uważam, że pałac jest PREZYDENCKI, a nie KACZYŃSKI, więc krzyż powinien zniknąć... No i swoją drogą odnoszę wrażenie, że PiS chciałby aby żałoba narodowa nigdy się nie skończyła... W dodatku wkurza mnie, że sprawa krzyża przysłania inny problem - powódź. 😠 Moniczka no nareszcie ktoś z rzadziej zaglądających! 😉 Pisz co tam u Ciebie! 🙂
  23. Gosiu trochę szkoda, że tatuś się szybko poddaje. 😞 Nie próbowałaś go nakłonić, by jednak spróbował przetrzymać małą ze sobą sam n sam? Tak by Cię nie widziała, ale by ktoś zajmował jej uwagę?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...