Skocz do zawartości

Czy są już tu jakieś Majóweczki 2010? | Forum o ciąży


Anite

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Moretta - oczywiście że mogłabym wysłać, ale po prostu lubię odwiedzać firmę 🙂 Właśnie teraz wróciłam od nich. Posiedziałam, wypiłam kawkę (od czasu do czasu sobie na nią pozwalam), zaniosłam im ciacho z racji moich wczorajszych urodzin - pogadaliśmy, pośmialiśmy się 🙂 Mam przynajmniej kontakt z nimi i wiem na bieżąco co się dzieje - już szefowa dziś pytała kiedy w końcu przyjdę do pracy :P
Powiem Wam że chętnie bym sobie poszła tak na kilka tygodni popracować 🙂 ale pracę mam bardzo absorbującą i stresogenną, a poza tym boję się, że gdybym posiedziała trochę za biurkiem to wróciłyby moje problemy z krzyżem.. Dlatego cierpliwie siedzę w domku 🙂 heheh - jeszcze będę kiedyś tęskniła za wolnymi dniami takimi jak teraz 😉
A co do samej drogi poprzez śnieżycę, to do firmy turlałam się autobusami, a z powrotem mi się upiekło bo szef akurat jechał pozałatwiać sprawy i mnie podwiózł aż pod sam domek 🙂 Tak więc obróciłam szybciej niż myślałam 🙂

A tak się Wam pochwalę, że zaczęłam chodzić na ćwiczenia dla ciężarówek :P bardzo fajnie jest - jutro idę znowu 😉
A wczoraj zamówiłam sobie na allegro piłkę do ćwiczeń 🙂 już kiedyś chciałam to zrobić, ale dopiero wczoraj się zdecydowałam 🙂 będę się zatem też kulać w domku 😁

Pozdrowionka 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 16,2 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Pszczola24

    1700

  • Kasiaa

    2904

  • Radzia80

    1909

  • lajsoka

    2412

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Byłam u lekarza wyniki ok, ale niestety leki nadal muszę brać po tej akcji z kolką nerkową 😞 a poza tym przytyłam aż 4kg zawsze było po 1,5-2kg a tu nagle tyle 😉 mój mąż się śmiał bo przez ten miesiąc ciągle powtarzał,że mnie to teraz lepiej ubrać niż karmić, bo co nie spojrzy to coś mam w buzi 😉no i wyszło 4 kg na plusie 😉

Pszczółka a też się kulam w domku na piłce 😉

uciekam jutro jadę do moich rodziców na dwa dni pokażę im filmik wnusia jak tam figluje w brzuszku 🙂

**DOBRANOC**
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Powiem Wam, że ja mam co miesiąc równiutko +2kg, ale ostatnio wyglądam na więcej 🙂 chociaż jeść to jem normalnie - jak wcześniej 🙂
a zrzucaniem wagi będę się martwić jak już urodzę 🙂 zobaczymy ile jeszcze wyssie z mlekiem ze mnie maleństwo i wtedy będę myśleć o tych dodatkowych kg 🙂
Póki co jutro tłusty czwartek, więc jutro o wadze myśleć nie będę 🙂 (ja się zawsze tak nastawiam, a i tak pewnie skończy się standardowo na max 2-3 pączkach :P)

Buźka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam słodko 😉
ja już zdążyłam pochłonąć dwa pączuszki 😉, mężuś wracał z nocki i kupił. Pewnie to jeszcze nie koniec wybieramy się do mojej mamusi, a jak to u mamy pewnie zrobiła jakieś faworki i jej pyszne mini pączki 😉więc jeszcze podjem dziś trochę 😉

Miłego i słodkiego dnia 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej Dziewczynki 🙂

Łajsoka!! Teraz nie odpuszczę faworkom, znajdą się w moim brzuszku, tylko raczej takie ze sklepu 😠

Pszczółka, Łajsoka my piłek nie potrzebujemy, żeby się turlać :P

U mnie też zima za oknem 😞 A dopiero co marzyłyśmy o białych świętach, a teraz śnieg nam tyłkiem wychodzi...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
cześć "laski" mam dość już od miesiąca nie mogę spać,nie ma mowy o spaniu za żadnym z boków,lekarz mi powiedział ze mam spać tak jak mogę.Więc plecy odmawiaja mi posłuszeństwa 🤢 śpię 1,2 godziny i muszę wstać.Zamieniłam się wczorej miejscami z moimi panami{bo śpią razem syn i mąż}dostałam całe wielkie łóżko dla siebie ,więc zasnełam na prawym boku i jakoś mały był nie zadowolony bo skakał mi w brzuchu 🤪 potem jak się odkręciłam na lewy to już nie mogłam się ruszyć,więc o 1;45wróciłam na swoje łóżko i po tych moich wojażach z boku na bok maleństwo dostało szału-więc do 5 rano miałam taniec brzucha.Ledwo siedzę dziś.Napiszcie mi czy w jakoś sobie z tym radzicie 🙂 bo ja jak się zbliża noc to aż się boję kłaść spać.Poprzednio razo nie miałam takich doświadczeń a teraz ewidentnie tan maluszek woli jak ja leżę na plecach-tylko ja już po prostu nie wyrabiam 🤔 a tu jeszcze 3mc-szok, a potem już tym bardziej się nie wyśpie 😠 pozdrawiam was moje okrąglutkie 😘 a i do diabła już z tą zimą,podobno tak ma być do końca lutego? no i chciałam zauważyć że GABIŚ nie pisze 🤢 pa pa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzień dobry Dziewczyny 🙂

Ja jeszcze dziś słodkiego nie wsunęłam ale zaraz będę jechać do miasta pozałatwiać kilka spraw i m.in. będę przechodzić obok cukierni.... więc nie omieszkam nie zakupić czegoś słodkiego 😁
A na 13 idę na zajęcia dla ciężarówek to trochę spalę kalorii na sali 😁 heheh

Pozdrawiam i zyczę Wam miłego dnia 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Już Gabiś pisze...:-)

Wiesz co Madziu,ja mam pomysł,spakujcie rzeczy i przyjeżdżajcie wszystkie do mnie,chata wolna,miejsca pełno więc sobie posiedzimy,dzisiaj w dodatku przy pączusiach.

Wczoraj jakoś tak kiepsko było,snułam się po domu jak cień,byłm trochę u rodziców,ale tam jeszcze bardziej mi się na płacz zbierało,więc wróciłam do domku,poczytałam książkę i zasnęłam przy telewizorze.Niunia w brzuszku kopie,jest już odwrócona główką do dołu,więc daje mi czadu i to coraz wyżej,jeszcze trochę jak się nachylę do brzuszka to w zęby dostanę...:-)

Ze spaniem na razie nie mam problemów,też się kręcę oczywiście,ale albo na jednym boku śpię,albo na drugim,często sobie kołdrę zwijam i kładę między nogi,wtedy jest najwygodniej.Mi za to dokucza suchość w nocy,kupiłam nawet nawilżacz taki ultradźwiękowy,ale i tak mam wrażenie,żeciągle mi sucho.Okropne uczucie.

No i brzuszek coraz większy,mam wrażenie,że żołądek i pozostałe narządy mam tak ściśnięte i mocno podniesione do góry,że czasem jak wychodzę spod prysznica i mam się lekko schylić żeby się powycierać,to po prostu nie mam siły,sapię i stękam jak stara baba...:-)

Noo,to się rozpisałam.Dziś wieczorem mąż będzie dzwonił na skype,ciekawe czy sobi pogadamy,czy ja się zaryczę na amen,że żadnego słowa nie wypowiem...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Madziu z tym spaniem to rzeczywiście Ci nie zazdroszczę 🤢 moja Ala też harcuje i jak idę spać i rano jak Męża budzę do pracy (na niego niestety dźwięk budzika nie działa i potrzebuje wsparcia żeby wyjść rano z łóżka :P) Ale na szczęście całe noce daję radę przespać i na razie Malutka jest grzeczna. Kilka razy tylko zdarzyło się tak, że kopała aż tak intensywnie że ciężko było zasnąć..
A co do Gabiś to też zauważyłam że nie pisze, ale myślę, że po prostu ona potrzebuje pobyć trochę sama.. w takich chwilach nie zawsze chce się cokolwiek napisać.. może chociaż nas czyta 🙂 Więc jeżeli tak to moc buziaków dla Ciebie Gabiś 😘
A odezwie się pewnie jak się poczuje trochę lepiej i bardziej na siłach.. niestety takie rozłąki są bardzo trudne - szczególnie w tak wyjątkowym okresie, jaki teraz wszystkie przechodzimy..
Madziocha i Radzia też się coś ostatnio nie odzywają 🥴
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Heja okrąglutkie 🙂

Ja na szczescie nie mam juz problemow ze spaniem mialam wczesniej, ale od ok. miesiaca przesypiam normalnie cale noce. Tylko nieraz kibelek odwiedzam w nocy 🙂

Kurde zjadłabym paczka albo i dw, ale nie chce mi sie wychodzic z domu. Dopiero jak maz bedzie wracal z pracy to mi przywiezie musze byc cierpliwa. Chociaz u mnie to prawie kazdy dzien jak tłusty czwartek bo słodkosc uwielbiam :P

A co do Radzi to tez zauwazyłam ze juz dawno jej nie było, juz z tydzien nic nie pisala mam nadzieje, ze u niej i maluszka wszystko ok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Gabiś mmnie tak samo męczy suchość.

Do tego Mała obróciła się główką w dół i cały czas ociera chyba nóżką o moje prawe żebro :/ Ale dziwne uczucie. Musze siedzieć wyprostowana jak z drążkiem w plecach, bo jak tylko się zgarbię to Emilka już daje kopniaka w żebro...

Na pączki też muszę czekać do 16 🤪 Oszaleją :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć dziewczyny, u mnie takie nudy, że nie ma co pisać. Mimo że leżę w łóżku to też mam już dość tej zimy 😠 Marzy mi się trochę poleżeć w ogródku na słońcu ale na to, to sobie jeszcze poczekam.
Z moim mężem ta rozłąka też nie jest łatwa. Przez telefon to nie to samo, zresztą on nie lubi gadać więc te rozmowy jakies takie sztuczne.
Ja nie wiem czy dziś zjem pączka. Jedyna nadzieja w tacie, że kupi ale nie wiem czy będzie pamiętał.

Pisałyście o wadze. W mnie na szczęscie w normie, tzn 8 kg na plusie mimo że już 4 tygodnie leżę bez ruchu ale jakoś specjalnie apetytu nie mam. Widzę tylko że mi wszystko sflaczało 😞 Tak się zastanawiam jak mi przyjdzie rodzić Niunię naturalnie to skąd ja na to siłę wezmę.

Pszczólko super że chodzisz na zajęcia dla ciężarówek. A co to jest pilates czy joga? Ja miałam gorące plany chodzić do samego porodu, ale jak widać nic sobie zaplanować nie można.

Mam prośbę do Gabiś. Gabiś jak teraz męża nie ma to dbaj o siebie wyjątkowo. Nie dżwigaj, nie przemęczaj się. Po prostu poproś kogoś żeby przyszedł i Ci pomógł. Uważaj na siebie, abyś była sprawna do samego porodu. Buźka dla Ciebie 😘 i trzymaj się ciepło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja już u mamuni i objadłam się faworkami 🙂

Kasiaa no rzeczywiście my same jak piłki wyglądamy 😉

co do spania to ja przeważnie śpię na lewym, jakoś tam mi wygodniej 😉 chyba że ścierpnie cały bok to przekręcam się na prawy, dyby nie to że w nocy często wstaję siusiu to pewnie przespałabym tak na "lewo" cała noc 😉, a i między nogi to wciskam małego jaśka i wygoda na całego 🙂

No i tez mi doskwiera suchość w nocy jak się budzę to pół butelki wody potrafię wlać w siebie.

No nic mamusia zrobiła pyszne kopytka lecę znów poszamać 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
co do spania to ja zasypiam zazwyczaj na prawym. Czasem mam problemy z zaśnięciem ale jak już zasnę to przesypiam całą noc, czasem wstaję na siusiu. Za to cały dzień leżę na wznak albo na lewym. Myślę że póki jest nam wygodnie w jakiej pozycji to nie ma przeciwskazań.

Ostatnio poruszyłam z moim mężem temat szkoły rodzenia. Ponieważ jesteśmy już zapisani, zajęcia są od 1 marca, a ja nie będę mogła chodzić to zaproponowałam mu żeby chodził sam. Nie był zachwycony ale powiedziałam żeby się zastanowił. Po paru dniach przemyślałam to sobie i wróciłam do tematu. Powiedział, że nie będzie chodził. Moje zdanie na ten temat jest takie, że jest zdrowy, ma czas to niech chodzi. Mała się urodzi i wszystko będzie na mojej głowie, nie będę miała w nim wsparcia bo nie będzie nic wiedział.
Co Wy myślicie o samotnym tatusiu w szkole rodzenia? Może są tacy na zajęciach na które chodzicie? Wasi mężowie zdecydowali by się na taki samotny kurs?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej!!
Co do spania, to ciężko jest się ułożyć w odpowiedniej pozycji..ja też wiem coś na ten temat. co dopiero będzie za dwa miesiące. No i oczywiście trzeba wstać w nocy do kibelka 🤪
Madziocha mój Tomek to raczej sam by nie chciał pójść do szkoły rodzenia, zresztą ciężko byłoby pogodzić ją z pracą.
Gabiś trzymaj się dzielnie i zobaczysz że czas szybko zleci i znów będziecie razem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Madziocha nie zrobiłabym tego mojemu mężowi :P Sama nie chciałam chodzić, no bo głupio bym się czuła wśród samych roześmianych par.
A faceta to dopiero nie wyobrażam sobie samego w takiej szkole. To w pewnym sensie dyskomfort...

A przecież teraz jest tyle informacji w necie... no i mamy Pszczółkę... która już dawno nie zdawała relacji ze szkoły rodzenia :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej Dziewczynki 🙂

Nie zdawałam dawno relacji bo nie byłam w zeszłym tygodniu 🙂 odwołałam zajęcia wcześniej bo miałam na głowie moje siostrzenice i dlatego jeden tydzień odpuściłam, a kurs po prostu wydłużymy o zaległe zajęcia 🙂 ja mam ten komfort że jesteśmy sami z Mężem więc możemy sobie z panią położną na takie rzeczy pozwolić 🙂 Fakt że ostatnio dołączyła do nas jedna dziewczyna, ale ona po prostu tydzień temu miała sama zajęcia i "nadrabiala" to, co my mieliśmy wcześniej 🙂
Ja właśnie teraz wróciłam z ćwiczeń, jem zupkę i zaraz śmigam do szkoły rodzenia na 16:15, więc jak starczy mi sił to zdam relację jeszcze dziś 🙂

Co do fitnessu dla ciężarnych o które pytała Madziocha to to nie jest ani joga ani pilates 🙂 są to typowe zajęcia fitness, ale bardzo stonowane, bez podskoków, nie podnoszące za bardzo tętna, żebyśmy się nie pomęczyły 🙂 zazwyczaj rozgrzewka jest z nieskomplikowanym układem choreograficznym, potem delikatne rozciaganie, a pozniej wzmacnianie: maty i pilki ida w ruch 😉 no i na koniec cool down czyli 5 minut lezenia a nogami na pilce przy spokojnej muzyczce ćwicząc oddychanie przeponą 😁 zazwyczaj wtedy wszystkie maluszki dają o sobie znać 😁 i robi się przyjemniutko 🙂 z racji że sama jestem instruktorem fitness to wiem jakie ćwiczenia obciążają poszczególne partie mięśni, a widać że dziewczyna która prowadzi z nami zajęcia jest bardzo dobrze zorientowana w temacie i dobiera bezpieczne pozycje i kroki 🙂 dlatego jestem spokojna 🙂 a poza tym pilnuje przez całe zajęcia właściwego oddychania, co też bardzo pomaga 🙂
zresztą wiadomo - jak któraś z nas nie czuje się na siłach wykonywać jakiegoś ćwiczenia to po prostu nie ćwiczy i już 🙂
Jedną mamy już w grupie w 38 tygodniu 🙂 ciekawe jesteśmy czy będzie jeszcze we wtorek na zajęciach czy zdąży urodzić 😁
No ale ona to już więcej drepcze w miejscu i bardzo delikatnie ćwiczy..

My z dziewczynami po zajęciach poszłyśmy do cukierni i ja jednego pączka już wciągnełam 😁 4 czekają na wieczór 😁

A co do tematu jeszcze szkoły rodzenia..
Madziocha - trudny orzech do zgryzienia, bo rzeczywiście dobrze by było gdyby Twój Mąż poszedł na zajęcia i miał wiedzę, aby Ci później pomóc przy małej.. z drugiej strony na pewno nie będzie się czuł tam komfortowo i to może go zniechęcić do całości 😞 dlatego moim zdaniem skoro podjął decyzję że nie będzie chodził, to chyba lepiej ją uszanować i próbować uzyskać informacje z innych źródeł.. Najlepiej by było jakbyście mieli jakąś znajomą parę w ciązy, to mógłby z nimi chodzić - wtedy zawsze raźniej 🙂
Ja ze swojej strony będę się starała pisać co ja się dowiedziałam, no ale część trzeba będzie szukać w książkach, gazetach i internecie...

OK - lece bo się spoźnię 🙂 dam znać późneij 🙂
A Wy się za bardzo nie objadajcie!!!! 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Pszczółka nie chwaliłaś się, że jesteś instruktorem fitness. Fiu fiu to ładnie musisz byc wysportowana :P

Kiedy pakujecie torbę/by do szpitala? Może już najwyższy czas...
przesyłam ciekawe linki
http://blog.zapytajpolozna.pl/porod/lista-rzeczy-do-szpitala-dla-mamy-i-dziecka

http://wzorowamama.pl/pakowanie_torby_do_szpitala.html

Przede wszystkim trzeba kupić wszystkie potrzebne rzeczy, żeby móc je spakować 🙂 Ja się jeszcze za to nie zabrałam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja też już zjadłam jednego pączka :P

Pszczółko, tak liczyłam na Twój wpis bo Ty chodzisz na szkołę rodzenia i mnie zmartwiłaś, że facet nie odnajdzie się sam na takich zajęciach.
Napewno racja, że nie będzie się czuł tam komfortowo ale z drugiej strony on nie jest tu najwazniejszy ani jego samopoczucie, najwazniejsza jest Mała. My też często nie czujemy się komfortowo: wymioty, zgaga, rozstępy, tycie i wiele innych rzeczy musimy znieść dla naszego maleństwa.
Może pójdziemy na kompromis i pójdzie na jedne zajęcia. Jak będzie bardzo źle to zrezygnuje 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja też już zjadłam jednego pączka :P

Pszczółko, tak liczyłam na Twój wpis bo Ty chodzisz na szkołę rodzenia i mnie zmartwiłaś, że facet nie odnajdzie się sam na takich zajęciach.
Napewno racja, że nie będzie się czuł tam komfortowo ale z drugiej strony on nie jest tu najwazniejszy ani jego samopoczucie, najwazniejsza jest Mała. My też często nie czujemy się komfortowo: wymioty, zgaga, rozstępy, tycie i wiele innych rzeczy musimy znieść dla naszego maleństwa.
Może pójdziemy na kompromis i pójdzie na jedne zajęcia. Jak będzie bardzo źle to zrezygnuje 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja pączki wcinam już od wczoraj,więc się nie przyznam ile ich już mam na koncie..:P

Dziś już lepeij się czuję,czekam na męża na skype,ale głowy nie dam,że się nie rozkleję.Byłam u mamy,posiedziałyśmy i jest ok.No i uważam na siebie,wiem,że jak czegoś będe potrzebowała to są blisko rodzice.Teraz Oliwka jest najwazniejsza.:-)

Ja swojego męża też bym chyba nie wysyłała na siłę samego do szkoły rodzenia.Faktycznie mało komfortowa sytuacja,a poza tym jak mówiły dziewczyny jest teraz tyle źródeł z których można czerpać wiedzę o pielęgnowaniu maluszka,że dacie sobie radę,A po porodzie na pewno będziesz mogła liczyć na pomoc męża,oni też mają instynkt,dadzą sobie radę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...