Skocz do zawartości

czerwiec 2010 :) czy ktoś dołączy ?? | Forum o ciąży


szalona

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
laaf masz racje żadnych przyjaciół ja za chrzestnego mam kolege taty O_o z którym wtedy się kumplowali a potem już kontakt się urwał mimo że mieszka na tej samej dzielnicy co ja 😮 na komunie był zaproszony przyszedł pod kościół tylko a na mój ślub wogole nie przyszedł widziałam go tylko raz na komunie 🤢 (z tego co pamietam) jak bym go mineła na ulicy nawet bym nie wiedziała że to on wiec lepiej rodzine brać bo z nimi kontaktu sie tak nie urywa...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 24,9 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • zuziek

    2811

  • laaf

    3647

  • Anulka81

    2446

  • kwasiek_

    2548

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
A mnie się wydaje, że po prostu warto się przyjrzeć, jak się nasi kandydaci na chrzestnych zachowują w stosunku do chrześniaków, których już mają w tej chwili. Nasz kandydat (wypróbowany przyjaciel mojego męża od prawie 30 lat) ma już jedną chrześnicę w naszym mieście i regularnie ją odwiedza, mimo że musi jechać z drugiego końca Polski. A z kolei mojego kuzyna chrzestną jest ciotka, która się obraziła na resztę rodziny wiele lat temu i skutecznie mimo wielokrotnie wyciąganej ręki na zgodę, izoluje się od nas wszystkich, w tym od swojego chrześniaka. Wydaje mi się, że tu nie ma reguł: rodzina / nie rodzina, wszystko zależy od konkretnej osoby i jej charakteru.
U nas jeszcze problem może być z tym, że rodzina mojego męża prawdopodobnie będzie uważać, że chrzestny powinien być z rodziny i spodziewamy się jakichś kwasów na tym tle. Być może więc i tak zmienimy strategię, tym bardziej, że z rodziny mamy też z kogo wybierać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No ja wśród swojej rodziny to zbytnio nie powybieram. Z bratem ciotecznym się widuję raz na 2 lata i nie mamy o czym rozmawiać, więc nie chciałabym jego brać na ojca chrzestnego. A dwie siostry cioteczne mają już tyle chrześniaków i chrześnic, że nie będę ich pakowała w kolejne zobowiązania. Więc w zasadzie jedyną opcją są przyjaciele. Ale to tacy przyjaciele, na których zawsze można liczyć, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 365-6 dni w roku. Z nimi mamy dużo lepszy kontakt, niż z rodziną. I wiem, że w razie gdyby coś nam się stało, to oni bez mrugnięcia okiem zaopiekują się dzieckiem/dziećmi. A o to właśnie chodzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Ja z kuzynostwem swoim to się widzę raz na 5 lat i nie mam za bardzo o czym z nimi rozmawiać. A to, że moja siostra jest zazdrosna i lepiej życzy obcym niż mi to już nie moja wina, a już na pewno nie mojego dziecka (bachora jak go nazwała). Moja siostra dla mnie nie istnieje. No i właśnie z moją najlepszą koleżanką, po tym jak się wyprowadziła do Krakowa, też się widzę raz do roku więc dupa. Dupa, dupa, dupa...
Aj wszystko bez sensu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Racja nie ma różnicy czy rodzina czy znajomi.
U mojego męża chrzestnymi jest małżeństwo, wtedy przyjaciele teściów, do pewnego czasu jeszcze przyjeżdżali do swojego chrześniaka albo on z rodzicami do nich, a potem zarówno z teściami, jak i moim mężem kontakt urwał się na wiele lat. Zaprosiliśmy ich na ślub i o dziwo byli.
Z kolei brat mojego taty, który jest chrzestnym moim i mojej kuzynki (od strony taty) na początku jeszcze jakoś pamiętał przynajmniej o mnie, a potem różnie było, na komunii i ślubie był, ale to na tyle. Ja nie wymagam, żeby mnie ciągle odwiedzał, ale jak ktoś nie chce ze mną zbytnio kontaktu utrzymywać to nie, ja nie będę się narzucać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja mam sporo kuzynostwa, Sebek też, kontakt utrzymywaliśmy do pewnego czasu jeszcze jako dzieciaki, ewentualnie jako nastolatki i jakoś też pourywalo się. A nie pojedziemy do kuzyna, którego widzieliśmy ostatni raz na naszym ślubie prawie 3 lata temu i powiemy: cześć, wiem że dawno nie widzieliśmy się, ale zostaniesz ojcem chrzestnym naszej córeczki? Bezsensu.
A z kuzynką (tym razem od strony mamy) utrzymuje regularny kontakt, jak mamy czas to spotykamy się, poza tym dzwonimy do siebie i wysyłamy smsy. Poza tym kuzynka była moją świadkową na ślubie. Wydaje mi się, że jej mąż to będzie chyba dobry wybór-bardzo go lubimy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witajcie mamusie 🙂

Oj dawno mnie nie było (20stron temu...). U nas pogoda do niczego, ale chociaż mamy cieplutko.

Byłam wczoraj u lekarza zrobić sobie dodatkowe USG. Na początku padło oczywiściepytanie, kto prowadzi moją ciąże i dowiedziałąm się, że ta pani doktor nie ma cierpliwości do ciężarnych, hmm... w każdym bądź razie wiem, że nasza córcia waży 2100g, długość kości udowej 6,8cm, serduszko pracuje jak trzeba, wody płodowe w porządku.

Oprócz tego udało się nam kupić łóżeczko z pościelką i materacem. I tak jak pisałyście wcześniej, gryczano-kokosowy nam polecili, więc go wzieliśmy.

http://www.gluck.com.pl/lozeczka/michas.html ale w wersji z szufladą.
http://www.dzieciecakraina.pl/product/show/6606/null.html i pościelka 🙂

Co do chrzestnych macie racje to musi być ktoś kto będzie utrzymywał kontakt z dzieckiem a nie tylko przy chrzcie czy komuni. My wybraliśmy moją siostrę i brata bliźniaka od męża.

Dobra lece piec jeszcze raz biszkopt bo upiekłam go bez cukru... ech ta skleroza ciążowa ☺️
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Agulka i widzisz a martwilas sie...a to debilna lekarka poprostu byla 🙂

Ja mam zle doswiadczenie ze znajomymi no ale kazdy zrobi jak uwaza 🙂 Byc moze nie spotkalam prawdziwych przyjaciol...jeszcze 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ello, padam na rylo.
jakas zmeczona jestem, faktem jest ze troche sie szlajalismy z danielosem, ale w ogole dzika jestem. wczoraj odebralo malzenstwo komode z wanienka co mialam(zbiek okolicznosci malzenstwo ze szczecina pochodzilo) a my odebralismy dzis komode dla Niuncia 😉 wysmarowalam sobie jego babylotion rece,ale pachna ...marcepanem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziwewczyny mam do Was pytanko. Jak tam wasze brzuszki. Opadły już czy jeszcze nie? Ja mam wrażenie, że mi już opadł a do porodu zostało jesczcze 5 tygodni. Lekarz mi powiedział, że brzusio opada dopiero 2 tygodnie przed porodem więc może mi się tylko złudzenie. Dlatego wydaje mi się, ze mi opadł bo teraz jak siedzę to wydaje mi się, że trzymam go na kolanach i wczesniej piersi dotykały mi brzuszka bo był wysoko a teraz już nie a w dodatku od tych moich ostatnich nocnych skurczy co chwile biegam do ubikacji się wysikac. I moje maleństwo nie kopie mnie już po zebrach 😆
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Komsi, odezwalas sie kobit 🙂

fajnie ze udalo sie z ta komoda i ze masz juz nowa 🙂 zagwozdki z kapiela i przewijaniem nie bedzie 😉

Magdzia z opisu wynika ze rzeczywiście brzuchol CI opadl i te wzmozone siusianie tez o tym swiadczy...czyzbys pierwsza sie rozsypala? 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Madalena, brzuszek opada tak mniej więcej 2-3 tygodnie przed porodem, ale wiadomo, że to jest uśrednione, więc nie ma co dni odliczać 😉

Mi chyba jeszcze nie opadł, nie widzę żadnej różnicy. Musiałabym zdjęcie zrobić i porównać. Zauważam natomiast, że rośnie jak na drożdżach - codziennie większy się robi i widać niemal każdy ruch młodego/młodej.

Mój mąż jest na weselu swojej kuzynki, a ja się śmiałam dziś, że mój brzuch też chce iść na weselicho, bo skacze "na lewo, na prawo, w górę i w dół" 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kwasiek a tak apropo rosnacego brzucha...swedzi Cie skora? bo mnie momentami masakrycznie, nie caly czas ale przypuszczam ze wlasnie w momencie powiekaszania sie 🙂 ogolnie brzuchol mam zgrabniutki (widzialam dziewczyny na moim etapie z wiekszym) ale z Kamiska do porodu jak szlam to pielegniara powiedziala ze wyglada na koniec 6mc 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a mi powiedziala dzis babka od ktorej odbieralismy komode, ze mam nisko brzuch, ze wyglada na to ze niedlugo koniec, ja jej na to ze termin mam na 09.06. to oczyska zrobila...hmmm ciekawe...dla mnie jakdla zenka moze za dwa tyg wychodzic jak chce 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
laaf, swędziała mnie skóra, ale wklepuję codziennie krem na rozstępy i już mnie nic nie swędzi 😉 czasami... boli 😮 w jednym miejscu, jakby zaraz mi skóra miała trzasnąć, ale po chwili przechodzi.

W związku ze zbliżającą się przeprowadzką ( 🤪 🤪 🤪 ) przeszukuję stronkę smaker.pl w poszukiwaniu jakichś fajnych przepisów - póki co skupiłam się na ciastach i deserach 😁 Stworzę podręczną książkę kucharską i będę eksperymentować. Ajjj, już się nie mogę doczekać wypróbowania piekarnika... 🙃 🙃 🙃
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Na swędzącą skórę najlepsza jest oliwka dla dzieci. Jest bardzo tłusta i super nawilża skórę. Ja od 4 miesiąca ciąży smaruje się oliwką i jak na razie nie mam żadnego rozstępu. Natomiast moja koleżanka smarowała się w ciąży kremem na rozstępy Perfekta i niestety ma ich strasznie dużo. Dla porównania kuzynka smarowała się przez cała ciąże tylko oliwką, przytyła 30 kg i tez nie miała ani jednego rozstępu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ja smaruje 2 razy dziennie brzuch bo bym chyb apierdolca dostala ale mimo to swedzi 😜
a co do rozstepow to sa dziedziczne!!!!!!
tak samo jak celulit, tak wiec kochane podpytujcie mamy, babcie to bedziecie wiedzialy czy beda czy nie 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...