Skocz do zawartości

Witajcie majóweczki | Forum o ciąży


martam83

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Witam wszystkie Majóweczki 🙂 Jeszcze jakiś czas temu nie ciągnęło mnie do żadnego forum, ale im bliżej magicznego momentu przyjścia Jasia na świat, tym większą czuję potrzebę i chęć komunikowania się z innymi Szczęściarami 🙂 Nie wiem, jak często uda mi się odzywać, ale jak to się mówi "w kupie siła" 😉 Pozdrawiam ciepło!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
BettyPe napisał(a):
My nie mamy ślubu, nie śpieszy nam się do niego, nie dlatego że po ślubie może nam się nieukładać, tylko nie wierzymy w całą konstytucję kościelną i nasi rodzice również, dlatego nie czujemy nacisku z ich strony.
Mamy zamiar wziąć ślub cywilny, za rok może dwa 🙂 może za 10... ;p
Jesteśmy ze sobą szczęśliwi, mamy wspólne cele i dążenia i nie potrzeba nam do tego wspólnego nazwiska.

u mnie było wręcz przeciwnie - czułam się okropnie bez ślubu (wiecie sex i te sprawy), a od momentu jak poznałam mojego S. to czułam, że to ten jedyny i bardzo chciałam ślubu. Jesteśmy małżeństwem 4,5 roku i nie czuję, żeby było gorzej niż przed. Przeciwnie - wydaje mi się że rozumiemy się i kochamy coraz bardziej:-)
Ale spotykam niestety takie pary, które wzięły ślub dlatego, że w związku zaczynało im czegoś brakować i myślały że ślub to zmieni. Niestety później było jeszcze gorzej i szybko się rozstawali...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Usmiechnieta napisał(a):
BettyPe napisał(a):
My nie mamy ślubu, nie śpieszy nam się do niego, nie dlatego że po ślubie może nam się nieukładać, tylko nie wierzymy w całą konstytucję kościelną i nasi rodzice również, dlatego nie czujemy nacisku z ich strony.
Mamy zamiar wziąć ślub cywilny, za rok może dwa 🙂 może za 10... ;p
Jesteśmy ze sobą szczęśliwi, mamy wspólne cele i dążenia i nie potrzeba nam do tego wspólnego nazwiska.

u mnie było wręcz przeciwnie - czułam się okropnie bez ślubu (wiecie sex i te sprawy), a od momentu jak poznałam mojego S. to czułam, że to ten jedyny i bardzo chciałam ślubu. Jesteśmy małżeństwem 4,5 roku i nie czuję, żeby było gorzej niż przed. Przeciwnie - wydaje mi się że rozumiemy się i kochamy coraz bardziej:-)
Ale spotykam niestety takie pary, które wzięły ślub dlatego, że w związku zaczynało im czegoś brakować i myślały że ślub to zmieni. Niestety później było jeszcze gorzej i szybko się rozstawali...


Z mojego punktu widzenia, jesteście dobrym małżeństwem bo do siebie pasujecie i czujecie się ze sobą dobrze, jak poznałam Pawła też od razu poczułam że to ten jedyny z którym chcę spędzić resztę życia, tylko nie myślimy jeszcze o ślubie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Czesc Brzuszki
Fajny temat 🙂
Opowiem Wam w skrocie moja historie....
Ojciec mojej corki zostawil mnie w piatym miesiacu ciazy ...kurwil sie i zdradzal mnie i moja mama te blac za leb wziela na przesluchanie, bo ciagle mnie oszukiwal, ze to kolegi zona a wszyscy sciemniaja.
Po krotkim czasie wyszlo na jaw ze ta pani jest rowniez w ciazy- i ja urodzilam w kwietniu a blac we wrzesniu- ma dwoje dzieci z jednego roku. Po 5 latach zwiazalam sie z czlowiekiem i zylam w narzeczenstwie przez 8 lat. Gdy zaczelam robic kariere w pracy pomyslalam o nowym aucie - zapisalam na niego bo mial znizki. Mial kawalerke, ale chcialam 3 pokoje. Jako konkubenci wzielismy kredyt by poprawic warunki mieszkaniowe- z czego to ja go splacalam. I nagle chcialam slubu- tyle lat razem no i juz powazniejsze inwestycje. Wzielismy slub. Poprosilam by dopisal mnie do mieszkania- odmowil. To byl majatek Jego- nabyty przed slubem. ...szok. Po roku bycia mmalzenstwemzaczely sie te jazdy. Rozwod w ciagu kolejnego roku. Przy rozliczaniu potracil mi 1/4 tak poprostu...choc uzgodnilismy ile mi da. Dalam sobie na luz, choc upowaznilam adwokata i sprawe mialabym podobno wygrana.Spotkalam kumpla z ktorym nie widzialam sie 12 lat, podkochiwalam sie w Nim za mlodu. I tak nas trafilo, ze po roku zostalam zona. Planowana ciaza....i jestem szczesliwa kobieta 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Fajnie, że tamt małżeństw się rozwinął 🙂

Ja swojego męża poznałam w internecie! Na jednym z portali mnie zaczepił, wcale nie chciałąm się z nim spotkać ale miał uroczego psa no i się zgodziłam. Okazał się fajnym miłym facetem. Zaprzyjaźniliśmy się po roku byliśmy parą. Ślub wzięliśmy po 4 latach znajomości w tym 2 lata mieszkaliśmy razem. Sądzę, że tworzymy udane małżeństwo i za takie też uchodzimy wśród znajomyc, fakt że czasami się kłócimy czy mamy inne zdanie ale kto go nie ma? Dlatego przeraziło mnie to co powiedział mi dzisiaj rano mąż o swoich znajomych. Kurcze, nie rozumiem czemu teraz ludzie nie starają się przezwyciężać problemów, chyba nie są one aż tak wielkie nie do przeskoczenia? Nie podoba mi się ten trend i przykro mi słuchać takich rzeczy. Ja też się czasami wkurzam irytuje ale jak pomyślę, że mojego męża mogłoby nie być koło mnie to aż mnie coś w sercu ściska nie wyobrażam sobie takiej sytuacji i mam nadzieje, że małżeństwem będziemy do końca życia z dziećmi i wnukami 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Usmiechnieta napisał(a)

A ostatnie badanie ogólne moczu kiedy miałaś? Wyszły Ci jakieś bakterie?


Robiłam 2 tyg temu no i bakterie to mi ciągle wychodzą liczne (praktycznie w każdym badaniu), ale byłam u dwóch ginekologów i każdy twierdzi, że wszystko jest w normie... Więc będę się sama podleczać żurawiną 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Usmiechnieta napisał(a):

czyli "liczne w polu widzenia" może wartoby zrobić ten posiew. Nie kosztuje to aż tak dużo, a można wykluczyć infkcję. Z drugiej strony ja miałam taki sam wynik jak podmywałam się laktacydem


Sorrki, że ja jeszcze wracam do poprzedniego tematu, ale właśnie nadrabiam zaległości, bo chwilkę mnie tu nie było, a tu kilka stron przybyło 🙂 Ale czy rzeczywiście od laktacydu mogą wychodzić liczne bakterie w moczu? Bo ja też go właśnie używam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Powiedzcie mi jeszcze Dziewczyny, czy któraś z Was rodziła lub będzie rodzić w szpitalu, w którym NIE jest zatrudniony Wasz ginekolog? Bo ja byłam dziś na wizycie państwowo właśnie w szpitalu, w którym chciałabym rodzić i tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że nie chcę rezygnować z dotychczasowej pani ginekolog i tylko u niej kontynuować wizyty.

Tylko jedna rzecz mnie zastanawia... Czy w razie przenoszonej ciąży i porodu wywoływanego przyjmą mnie do tego szpitala, w którym nikt nie prowadził mojej ciąży? :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
paula_pp napisał(a):
Powiedzcie mi jeszcze Dziewczyny, czy któraś z Was rodziła lub będzie rodzić w szpitalu, w którym NIE jest zatrudniony Wasz ginekolog? Bo ja byłam dziś na wizycie państwowo właśnie w szpitalu, w którym chciałabym rodzić i tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że nie chcę rezygnować z dotychczasowej pani ginekolog i tylko u niej kontynuować wizyty.

Tylko jedna rzecz mnie zastanawia... Czy w razie przenoszonej ciąży i porodu wywoływanego przyjmą mnie do tego szpitala, w którym nikt nie prowadził mojej ciąży? :/

Ja córkę rodziłam w szpitalu w którym nie znałam żadnego lekarza, opłaciłam za to położną. Teraz planuję rodzić w tym samym miejscu ale zostałam przy swoim lekarzu. Z tego co wiem to jestem jedną z nielicznych jego pacjentek które zdecydowały sie rodzic gdzie indziej niż w szpitalu w którym pracuje 😉 Położną sobie chyba podaruję tym razem, skoro mój pierwszy pobyt na porodówce trwal 2,5h to liczę że tym razem bedzie jeszcze szybciej więc chyba szkoda kasy 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
wanilia napisał(a):
Hmmm, czyli jednak mój wynik z glukozy wysoki 🤔 A siedziałyście całe dwie godziny po wypiciu jak trusie? Mi nie kazała się nigdzie ruszać i nawet wody nie pozwoliła się napić 🥴 Trochę sie martwię że przez kolejne 3 m-ce czeka mnie badanie cukru po każdym posiłku i dieeeta


Wanilia powiem Ci oczywiscie nie straszac ze ta dieta to jakis koszmar..6 posilkow 4 razy mierze cukier..i szczererze powiem ze tylko jak zjem kanapke z bialym serem i to z chleba na zakwasie bo nie ma cukru to wtedy wynik mam w normie i chodze glodna 😞 zadnych owocow,mleka,pieczywa,ziemniakow,burakow itd..no dla mnie to koszmar bo na zgage tylko mleko mi pomaga a tu dupa..nic nie wolno...w poradni gin.mi powiedziala ze moge w ciagu dnia zjesc pol banana i to ni samego a np do kolacji..nie wiem jak to przetrzymam i juz mnie skreca zeby czegos nie podjesc 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja poznałam mojego Pawła gdy pracowałam w pizzerii jako kelnerka a on przychodził na swoją ulubioną pizzę 😁 a że często zamawiał na dowóz to miałam jego nr tel i nie mówiąc mu kim jestem odezwałam się w walentynki... kilka smsów i zaczęliśmy się spotykać... hihi az wracają motylki w brzuchu jak pomyśle o tym!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
marcysia86 napisał(a):
witajcie.wieczorkiem poczytam co tu za temat się rozwinął 🙂...

a teraz mam pytanko ....czy podoba się Wam ten wózek?


http://allegro.pl/espiro-gtx-2012-wozek-3w1-wozki-purple-poppy-i2964448101.html


nie wydaje się wam że ta spacerówka jest bardzo płytka?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
O jaki fajny temacik 🙂
Ja swojego męża poznałam w pracy. Od samego początku wpadł mi w oko. Ale nie dałam nic poznać po sobie, bo nie wiedziałam czy z kimś jest i druga sprawa nie chciałam łączyć pracy z życiem prywatnym. Jak się z czasem okazało, to tak jak mnie pociągał tak mnie irytował. Ciągle się sprzeczaliśmy. Oczywiście wszyscy wkoło już gadali: coś z tego będzie, kto się czubi ten się lubi itd. My oczywiście zaprzeczaliśmy. Aż któregoś dnia wylądowałam w szpitalu i zadzwonił do mnie. Mówił, że przynajmniej miał pretekst, aby wyciągnąć od naszego kolegi numer telefonu, że jak się czuję itd, tak kręcił i owijał, że ja już w końcu nie wytrzymałam i wypaliłam:"to może się wreszcie ze mną umówisz?", no i się umówił. I tak zaczęliśmy się spotykać. Po studiach nadarzyła mi się okazja wyjazdu do Anglii(w między czasie w pracy były zwolnienia). Nie zastanawiałam się długo, spakowałam się w ciągu tyg. Chciałam, aby leciał ze mną, ale on akurat miał awansować, kupił sobie nowe auto...mówił że się zastanowi itp. Poleciałam sama. Strasznie za nim tęskniłam i po 3 tyg. Powiedziałam mu, że nie wierzę w związki na odległość i żeby podjął wreszcie decyzję. Sprzedał auto, zwolnił się z pracy i po 2 tyg. był u mnie. I choć mu tego nigdy nie powiedziałam, to gdyby nie przyleciał, to ja bym wróciła. Zamieszkaliśmy razem. Różnie między nami bywało, kłóciliśmy się, docieraliśmy itd. Znamy się już 9 lat, 4 lata jesteśmy po ślubie. I uważam, że jesteśmy dobrym małżeństwem. Czasem się pokłócimy, jak to każdy, ale najważniejsze to pielęgnowanie związku, uczuć, rozmawianie o problemach itd. Zawsze po ślubie coś się zmienia, w naszym przypadku nie wiele. Jak czuję się "zaniedbywana uczuciowo", to po prostu mówię czego mi brakuje i M. zawsze się stara na nowo. Jak tylko wkracza jakaś rutyna, to zapala mi się czerwona lampka i ja rozpalam nasze małżeństwo. Też się dziwię jak nie którym te rozwody tak szybko przychodzą. Dlatego uważam, że najlepiej przed ślubem pomieszkać razem. I jak już wtedy jest niewesoło, to nie ma co liczyć że ślub zmieni to na lepsze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Marta 83,
Piekna historia milosna 🙂
Gratulacje i powodzenia 🙂 az milo sie czyta.... 🙂
Jesli chodzi o klotnie - moj ukochany przed slubem powiedzial : "Jesli kiedys sie poklocimy idziemy do lozka... "
Szczerze? - musi byc to cos, inaczej zwiazek ma marne szanse 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzięki Aguś34!
Ja się cieszę, że mimo tego wszystkiego co przeszłaś, nie "poddałaś się, nie zraziłaś" tylko potrafiłaś zbudować kolejny związek. Podziwiam Cię i bardzo gratuluję! Życzę Ci, aby Twoje życie już zawsze było pasmem miłości i samych dobrych zdarzeń, żebyś już zawsze była szczęśliwa!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
BettyPe napisał(a):
marcysia86 napisał(a):
witajcie.wieczorkiem poczytam co tu za temat się rozwinął 🙂...

a teraz mam pytanko ....czy podoba się Wam ten wózek?


http://allegro.pl/espiro-gtx-2012-wozek-3w1-wozki-purple-poppy-i2964448101.html


nie wydaje się wam że ta spacerówka jest bardzo płytka?



tez tak myślę ...dlatego chciałam znać wasze opinie 🙂
ciężko mi poszukać jakiś wózek żeby miał głęboką spacerówkę 😞
już mam mętlik i już nie wiem jaki wózek ...masakra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Wózek, który my kupiliśmy też ma niezabudowane siedzisko, ale mała będzie miała kombinezon i śpiwór, więc nie będzie źle, a zimy tu nie są tak mroźne jak w Polsce. Budę można bardziej nasunąć, że osłoni przed wiatrem czy zimnem.
Ciężko znaleźć super wózek, a idealne nie istnieją, bo zawsze coś się znajdzie podczas użytkowania 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
piękne te wasze historie.jak bym czytała to w jakimś kolorowym czasopiśmie 😁

to ja wam opowiem jak ja poznałam swojego męża...ogólnie znamy się od zawsze...on mieszkał w jednej miejscowości,a ja w drugiej ale bardzo niedaleko dosłownie oddalonej o 1,5 km 😁.
w jego miejscowości zawsze odbywały się różnego rodzaju bale,dyskoteki,zabawy itp.już jako dziewczyna od 6 klasy podstawówki latałam na dyskoteki...bo były tak robione,że młodsi od 18 do 20 mogli być a potem starsi 🙂a że mam starszego brata to zawsze mogłam zostać nawet do 22 pod jego opieką.później jak byłam w gimnazjum to mogłam zostawać do 24 na tych dyskotekach,wtedy mój ukochany akurat był didżejem.i bardzo mi się podobał.marzyłam by mieć takiego chłopaka jak on 😜.gapiłam się stale na niego,tańczyłam koło sceny tak by mnie zauważył 😁...no i któregoś dnia dostałam propozycję wyjazdu na obóz ...na ten sam gdzie "mój didżej "hi hi hi.bez wahania się zgodziłam.no i na tym obozie wszystko się zaczęło 🙂.byłam wtedy w drugiej klasie gimnazjum ,miałam iść do 3 klasy.i od tamtego obozu jesteśmy już razem...mój mąż był przy mnie jak pisałam egzamin gimnazjalny,jak szłam do liceum,pomagał mi przetrwać 3lata w liceum(bo chodziłam do liceum,które było wymagające),wspierał mnie podczas matury,był ze mną na połowinkach i studniówce,....kiedy szłąm na staż i do pierwszej pracy.jesteśmy razem 13 lat od 2000roku.a po ślubie 4,5 roku.kocham go nad życie...bo nie dość,że był ze mną w każdych najważniejszych chwilach mojego życia to najważniejsze jest dla mnie to że był pierwszym i jedynym mężczyzną z którym poznałam cały świat erotyczny 😜.mieliśmy przez te 13lat wzloty i upadki,roztania i powroty...zawsze był bardzo delikatny,czuły i romantyczny.nigdy nie naciskał,zawsze powtarzał mi,że jak będę gotowa to sama mu powiem(chodzi o sprawy łóżkowe).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
A ja poznałam swojego Męża w liceum, ja rozpoczęłam I klasę, On był w III (maturalnej). Początkowo tylko wzdychałam po cichu na Jego widok, aż w końcu przestało mi to wystarczać i... sama do niego podeszłam, zagadałam 🙂 Dwa tyg później mnie pocałował i od tamtej pory jesteśmy już razem. Przez 5 lat bywało różnie, dużo chwil najpiękniejszych w moim życiu, kilka przepłakanych przez Niego nocy... Na 3 roku moich studiów wpadliśmy. Byliśmy świeżo po zaręczynach, ale moja rodzina miała ogromny problem z zaakceptowaniem tego. To były najbardziej nerwowe 2 tyg w moim życiu, ciągłe kłótnie, stres w domu i na uczelni... No i poroniłam. I wtedy podjeliśmy decyzję o jak najszybszym ślubie. Wiedziałam po prostu, że tak bardzo jak na mojego M. to na nikogo innego nie mogę liczyć. Od ślubu minęło 2,5 roku, więc może jeszcze niewiele, ale pomimo tego, że zdarzają nam się kłótnie, to zawsze możemy na siebie liczyć i jesteśmy razem baaaardzo szczęśliwi. Chociaż jesteśmy zupełnymi przeciwieństwami siebie, to znajomi się śmieją, że dobraliśmy się idealnie. I nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli kiedyś żyć oddzielnie.
A teraz razem z niecierpliwością oczekujemy pierwszego Maleństwa 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
A ja z moim Krzychem miałam ciezkie przejscia.. 😉
Tak wogole to ja mialam zostać zakonnica 🙃 tak jakos sie zycie potoczylo najpierw zmarli rodzice mialam 13 lat pozniej wychowywala nas ciotka ktora nie byla za bardzo dla nas dobra...totalna zalamka..postanowilam ze jak sie juz od nich uwolnie to pojde do zakonu...jednak zdałam na AWF wynajełam mieszkanie ..poznałam nowych ludzi...zamieszkal ze mna kolega ze studiow przywiozl komputer i zalozyl internet...i tak wspolnie niby dla zartow wchodzilismy na portale randkowe..razem 😜 i tam poznalam mojego meza..on dwa lata starszy sympatyczny ,ciepły,zawsze mnie rozsmieszal..i tak zaczelismy mailowac..na pierwsze spotkanie nie przyszłam 😜 ( do tej pory mi to wypomina) pozniej spotkalismy sie wreszcie ..przegadalismy caly wieczor spacerujac po ciemku po Warszawie ...pozniej jednak jakos stwierdzilam ze to chyba nie facet dla mnie( choc nie jest typowym przystojniakiem ale ma w sobie to cos) ...nie odzywalam sie chyba z miesiac ..az cos mnie tkneło zeby sie chociaz spytac co u niego..i tak juz sie dalej potoczylo..na 3 spotkaniu powiedzial mi ze ma dziecko...byl to dla mnie szok ale bez przesady 😉 bardziej przezylam to ze u niego w pokoju wisialy zdjecia slubne jego i jego bylej zony..no i wyszlo na jaw ze byl zonaty w trakcie rozwodu..czulam sie jakby mi ktos w łeb strzelil...nie moglam sie dlugo do tej mysli przyzwyczaic..pozniej byl sylwester zaprosil mnie do siebie, do domu swoich rodzicow i cala noc rozmawialismy i ogladalismy filmy a malutka Maja spała obok ..po tym sylwestrze bylismy juz razem..pozniej byl rozwod walka jego bylej zony o wszystko gdyby mogla zdarla by z niego ostatnia koszule..niestety nie interesowała sie za bardzo dzieckiem 😞 po pewnym czasie zorientowala sie ze K.nie jest juz sam i zaczelo sie ...nie dawala mi zyc gdyby mogla to i zagarnelaby wszystko co mam..czasem jak sobie pomysle to jest mi za nia wstyd ze kobieta moze byc tak nieczula i podła..na sile chciala nas rodzielic..ale jak widac nie udalo sie jej to 😜 jestesmy ze soba 9 lat ,3 lata po slubie ..Majka teraz mieszka z matka ale i tak uwazam ze to my ja wychowalismy bo jak bylo mamie nie na reke to nam ja podrzucała ..i tak jest do tej pory.. kupilismy mieszkanie ,uwilismy gniazdko i zaplanowalismy dzidzie miał byc synek i coz wszystko idealnie sie ułożyło...choc diabeł z tego mojego chłopa to mysle ze drugiego takiego nie znalazlabym nigdzie i za żadne skarby nie chciałabym cofnac czasu... 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Rudzielec piękna historia 🙂...teraz tak sobie myślę,że moja historia miłosna jest strasznie banalna do waszych...taka prosta 😁
ale zawsze trafi swój na swego ...czasami ludzie trafiają od razu,a czasami muszą przejść trochę by w końcu znaleźć tą prawdziwą miłość 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...