Skocz do zawartości

Majóweczki 2014:) | Forum dla mam


KarolinaMotyl

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Hej 🙂 Mój M na wizyty nie chodzi ale na prenatalnym chciałby być. Rodziliśmy już dwa razy razem i nie wyobrażam sobie porodu bez niego. Nie pomagał specjalnie ale jak coś potrzebowałam to podał, pomógł wejść pod prysznic, pomasował, pogadaliśmy i jakoś poszło. A porody troche trwały bo od przyjazdu do szpitala pierwszy trwał 22h a drugi 10,5h..a ile sie w domu naczekałam to moje 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,3 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Poród... fajnie by było jakby to było takie " rachu ciachu i po strachu" . Moja koleżanka z pracy ledwo na porodówkę dojechała tak szybciutko wszystko szło, fajnie tak i takich porodów nam życzę 🙂
Ja bym chciała cesarke, ale chceć to sobie mogę. Bólu się nie boję ale nie chce by moje dziecko było tak wymęczone jak Kubuś po porodzie. Zresztą nie ma co trzeba to przeżyć damy radę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas z porodem bylo tak ze \"zaplanowalismy\" ze bedziemy razem na sali porodowej. Niestety tak sie stalo ze tatus nie zdazyl, bo rodzialm w expresowym tempie. Jak wpadl na sale porodowa to polozna przywitala go gratulacjami, kazala umyc rece i dostal maly prezent do potrzymania 🙂. Szkoda ze go nie bylo ale z drugiej strony poszlo szybko wiec wspominam calkiem przyjemnie (jesli mozna tak powiedziec o porodzie 🙂) Tym razem znowu planujemy ze pojedziemy razem ale jak bedzie to sie okaze. Plany planami a bedzie tak jak ma byc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witajcie! 😁

Rok temu byłam na Waszym miejscu i pisałam na tym forum. Dlatego doskonale wiem, że większość z Was szuka teraz miejsc gdzie będzie można kupić wszystkie potrzebne rzeczy dla Waszego maluszka.

Aktualnie startuję z własnym sklepem, gdzie można kupić oprócz nowych markowych produktów, także używane ubranka i zabawki.

Sprawdźcie same!

Pozdrawiam,
Emilia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej 🙂
Jak Wam minęła niedziela? U nas wszystko super, ale jestem padnięta. Chciałabym oglądanac " jestes bogiem" na canale+ ale nie wiem czy nie zasne.
Kangoor też tak chce! Super! Kurcze to mam nadzieję że zdażysz do szpitala dojechać jeśli jest tak jak pisze Doti, że kolejne trwają krócej 🙂
Już chyba za tydzień jedziemy do tych Niemiec, bardzo się cieszę bo już chcę zobaczyć malutką, zobaczę też jak Kubuś reaguje na takie malenstwo. Będzie mi leciał 16 tydz..ale to leci..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Gosiu, ja to jakaś taka jestem, że dla mnie branie czegokolwiek "na wszelki wypadek" jest bez sensu. Po co mam brać cokolwiek jeśli nie mam niedoborów? Jednak jak czytam o niedoborach magnezu to właściwie tylko bezsenności i skurczów nie mam z tego co jest wypisane na tej stronie co podałaś. O ile bezsennością nie jest budzenie się po 10 razy w nocy po to żeby się napić, wysikać, przykryć jedno dziecko, przykryć drugie, jeszcze raz się napić, wynieść syna do jego łóżka... itp itd hahaha wyspana to ja nie jestem 😉

Kangoor chętnie oddam Ci połowe mojego czasu na rodzenie haha żebyś zdąrzyła dojechać 😉 Moje dzieciaki jakoś opornie na świat wychodziły....
A córa to już w ogóle emocji dostarczała nam przez cały miesiąc zanim wreszcie sie zdecydowała - miałam nawet 4 razy w tygodniu regularne bolesne skurcze co 3-4 minuty które były kolejnymi fałszywymi alarmami. W końcu się zdenerwowałam i stwierdziłam że nie będę liczyć częstotliwości dopóki nie zacznę się zwijać porządnie z bólu 😜 Jak dziś pamiętam jak dojechaliśmy o 20:00 na porodówkę i mnie odesłała lekarka do domu mówiąc, że na pewno jeszcze nie rodzę bo szyjka zamknięta i wcale nie skrócona. Ja jej na to, że wrócę tu jeszcze dzisiaj i faktycznie dojechaliśmy o północy z M i już zostaliśmy bo miałam 3cm rozwarcia 😁 Niestety potem jeszcze 10,5h czekaliśmy na córę...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witaj skomplikowana, widzę,że termin mamy ten sam - ja też poród mam na 3 maja. 😁
Magda dobrze pisze- najlepiej dać upust swoim emocjom. Ja tak mialam w piątek, ryczalam pół dnia, bo mąż mnie zdenerwował, ktoś cos głupiego powiedział i sama byłam zdziwiona jak na wszystko reaguje,ale to hormony i tak poprostu jest.

Dzis jadę do centrum,kupię sobię książkę ,popatrze na czapki , bo nie mam żadnej ,ale jak przyjdzie zima to na pewno się przyda...
Ania zazdroszczę Ci,ze wyjeżdzasz do rodziny. My jedziemy przed samymi świętami po badaniu połówkowym i tez już nie moge sie doczekać. 🤪
Potem pojadę chyba w styczniu jeszcze sama do siostry, mąż mnie tylko zawiezie, bo bedzie robił remont wiec nie chce siedzieć w tym syfie.
Poza tym powiem Wam,ze już mi brzuszek fajnie wywaliło- taki malutki 🙂 także rośniemy ,rośniemy 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hey dziewczyny. widze ze dośc sporo sie tu nadziało kiedy mnie nie było. jak wasze brzuszki, rosną? ja mam dośc duzy brzuch wyglądam jak w 6 miesiącu lekarz mówi ze to dlatego bo łozysko mam bardzo wysoko 🙂 widze ze rozmawiacie o porodzie. podziwiam te "spokojne" Panie które niczego sie nie boją. ja sie boje bardzo i juz czesto o tym myślę . myślałam o prywatnej połoznej która sie mną zajmie, choćby poskacze ze mną na piłce albo wymasuje, pomoże przy dziecku. wiem ze zadaniem połoznej jest zając sie rodzącą i ona juz dostaje za to pieniądze ale z doświadczenia wiem ze wcale tak nie jest, nie kazda jest tą miła i pomocną. w pierwszej ciązy miałam cięcie cesarskie bo córka sie nie obróciła, bardzo żle to wspominam, 6 godzin po operacji przynieścli mi małą i normalnie kazali sie nią zajmowac, przewijac, nawet nie pokazali mi jak mam ją przystawic do piersi, a było to moje pierwsze dziecko i byłam bardzo młoda i nie wiedziałam jak mam sie nia wogole zając, jak wziąc ja na ręce, juz nie mówiąc o tym ze nie mogłam wstac bo tak bolało. zamiast sie cieszyc miałam uczucie ze to najgorsze dni w moim zyciu. strasznie boje sie ze to sie moze powtorzyc i chce by tym razem te wspomnienia były inne 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć
Witaj Skomplikowana. Hormony, nie ogarniesz. Chce Ci się płakać to płacz, chce Ci się śmiać to się śmiej 🙂
Marta w fajnym okresie jedziesz, przed świętami nastrój, światełka duperelki.. uwielbiam, a w styczniu przeceny że pewnie sporo fajnych rzeczy kupisz 🙂 my jedziemy tylko na 3 dni więc bardzo krótko niestety, ale praca mojemu M nie pozwala inaczej.
Magda ja się bólu nie boję, bo się okazało, że jestem bardziej wytrzymała niż myślalam. Całej reszty się boje, boję się o dzidziusia o to jak sobie dam rade.. Muszę dac radę. Mój synus jak się urodził miał popękane naczynka, troche znieksztalconą główkę bo tak uparcie próbował wyjść naturalnie, ale mimo że robili usg okazało się że główka jest troche zle ułożona. Był tak wymeczony że nie płakał tylko cichutko piszczał. Boję się by się to nie powtórzyło.
P.s na Panią trzeba sobie zasłużyć, ja jestem Anka 😉
Miłego dnia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Rany jak mi dzisiaj niedobrze!
Nie mam mocy na nic.. pranie wywiesiłam, zrobiłam zakupy i mam dość. Nic więcej nie robię!

Witaj Skomplikowana 😉

Magda ja jestem Dorota 😉 Panią będę jak będę miała 50 lat 😜 A spokojna jestem bo już 2 razy mam za sobą poród bez komplikacji. Jakbym miała jakieś przejścia ciężkie to pewnie też bym sie bała. Zresztą na strach jest jeszcze czas. Dopiero koło marca-kwietnia zacznę sie zastanawiać czy będzie ok, czy nie będzie komplikacji itp.
Po pierwszym porodzie od razu dostałam syna pod opiekę a nie byłam w stanie sie ruszyć po nacięciu krocza. Mąż był przy mnie ze 2-3 godziny a potem musiał jechać bo było już po północy. Też nie miałam pojęcia o zajmowaniu się dzieckiem i przystawianiu do piersi ale jakoś samo przyszło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja o porodzie też jeszcze nie myślę, nie ma co się stresować na zapas.... Tak jak pisałam, to moja pierwsza ciąża, więc po prostu nie wiem co mnie czeka, i może to i dobrze 😉

Dziewczyny, a jak jest z Waszymi partnerami? Wspierają, rozumieją Was? Bo u mnie przez te hormony ciągłe kłótnie, a M. potrafi mi powiedzieć, że zasłaniam się hormonami... Nie wiem, jak mu wytłumaczyć, jak dotrzeć do niego, żeby zrozumiał jak ciężko może być kobiecie w ciąży...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie z tym szybkim porodem to ja sobie tak mowie ze to taka rekompensata za trudna ciaze 🙂 Mimo ze szybko poszlo to jednak to co sie dzialo przed to inna sprawa... Zaczelam liczyc skurcze okolo 16tej, byly regularne takie co 8 min mniej wiecej. Liczylam tak przez godzine i stwierdzilismy ze to chyba juz to 🙂 Skurcze czulam ale bolu raczej nie, tak wiec pojechalismy do szpitala- tramwajem- a co! Niedzielne popoludnie wiec stwierdzilismy ze kawalek tramwajem a reszte spacerkiem nie zaszkodzi (nie wiem do dzis skad mialam tyle spokoju zeby do porodu pojechac tramwajem bo przeciez auto stalo pod domem). Okolo 18.30 przyjal mnie lekarz i powiedzial ze 1 cm, 36 t.c. wiec mam isc do domu bo to jeszcze nie czas. Tylko ze ja juz wtedy mialam skurcze co 4 min (nadal niespecjalnie bolesne). W zwiazku z tym uparlam sie ze nie wyjde bo uwazam ze rodze i zeby mi dal na pismie ze bierze odpowiedzialnosc za to ze mnie wysyla do domu bo niby NIE rodze. Postanowil mnie wiec zostawic w szpitalu ale na patologi ciazy. No i tam zaczely sie juz bolesne skurcze ale nikt nie chcial mnie wiecej zbadac i zobaczyc czy jest jakis postep bo przeciez lekarz mnie dopiero co badal. No wiec chodzilam sobie po korytarzu z mezem tak do 21.15 az go wyprosili bo skonczyly sie odwiedziny chorych. pojechal do domu a ja dalej spacerujac o 21.45 dostalam skurczy partych na tym cholernym korytarzu. Zleciala sie cala ekipa i stwierdzili "Boze ona rodzi". Na wozeczku zawiezli mnie z tej patologi na porodowke i kazali w drodze przypadkiem nie przec 🤪 Miedzy skurczami znalazlam w szlafroku telefon i dzwonie do meza zeby wracal. Mowie Wam cyrk na kolkach. W tej calej sytuacji ten bol wcale nie wydawal mi sie taki straszny bo chyba bardziej zestresowalam sie ta cala sytuacja. Jak bylam juz na tej porodowce to zadalam najglupsze pytanie w swoim zyciu: To co ja w koncu rodze czy co to sie dzieje??? No i o 22:01 mala juz byla na swiecie.
Tak wiec dziewczyny zycze Wam takiego szybkiego porodu i niskiego odczucia bolu ale ten stres to juz inna sprawa- oby zadna z nas nie musiala podwazac autorytetu lekarza mowiac ze jednak rodzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skomplikowana89 napisał(a):
Ja o porodzie też jeszcze nie myślę, nie ma co się stresować na zapas.... Tak jak pisałam, to moja pierwsza ciąża, więc po prostu nie wiem co mnie czeka, i może to i dobrze 😉

Dziewczyny, a jak jest z Waszymi partnerami? Wspierają, rozumieją Was? Bo u mnie przez te hormony ciągłe kłótnie, a M. potrafi mi powiedzieć, że zasłaniam się hormonami... Nie wiem, jak mu wytłumaczyć, jak dotrzeć do niego, żeby zrozumiał jak ciężko może być kobiecie w ciąży...


Witaj, fajnie ze do nas dolaczylas
U mnie tez od czasu do czasu zdarza sie ze puszczaja mi nerwy i wyskakuje do meza o byle co. On juz wie ze nad tym czasami nie panuje wiec puszcza to co mowi przez palce, ale w pierwszej ciazy chyba nie od razu zalapal ze tak jest z hormonami. Wtedy jak mi przeszlo to poprostu rozmawialismy o tych moich odczuciach i jakos mu to wylozylam ze to przez te cholerne hormony.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kangoor wywołaś u mnie mega uśmiech z tym tramwajem 🙂 pełne opanowanie, fajnie się czytało Twój opis porodu, a z tym tekstem do lekarza, że chcesz mieć na pismie, mądrze pomyślane ..

Skomplikowana ja się z moim M często kłóce, tyle, że się bardzo szybko godzimy. Tak już mam że jak mnie coś boli albo mnie czymś wkurzy to mu od razu mówie i on na szczęście też się tego nauczył bo na początku się obrażal.. katastrofa nie odzywał się itd. to mu nagadalam że tak się nie da, same się problemy nie rozwiążą itd. I on mi też w pewnym momencie jak coś tam chodziłam naburmuszona mówił: mów już o co chodzi bo się nie domyśle i nie będę wiedział o co masz focha. I tak kawa na ławę i jakoś jest ok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...