Skocz do zawartości

Lipiec 2010 | Forum dla mam


kkkkoralik_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 6,3 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
Hej dziewczyny!
Edyta nie wiem czemu taka data jest bo w profilu mam dobra 😉

Poza tym nic nie slychac u nas, mieszkam u mamy i juz mam ochote ja skapiszonowac bo mnie tak irytuje jezeli chodzi od opieke nad mala. Wczoraj bylam z mala na spacerze 3 godz i pod koniec dalam jej niekapka i sie zakrztusila i zwymiotowala w wozku.A matka do mnie, ze byla przejedzona i dlatego, ze za duzo mleka jej daje itd.A mala zjada max 180ml i to tez rzadko a jadla 3 godz wczesniej.No i lazila mi za dupa i gadala, ze to przez przejedzenie:/ Chyba pojade na kilka dni do tesciow 😉

Milego dlugiego weekendu laseczki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej mamusie 🙂

Super, że rozkręcacie się tutaj 🙂

Podpisuję się również pod tym, co napisała Ann.
Wiem też, że takie czasy, że z jednej pensji trudno wyżyć, ale nie wyobrażam sobie oddac Franka do żłobka, i podziwiam was dziewczyny, że się na to decydujecie - chociaż ja teoretycznie ze względu na sytuację finansową pewnie też powinnam go oddac do żłobka, jednak na szczęście mam pomoc rodziców, i jakoś przebiedujemy.

Edytka - nie znam niestety przepisu na roladę, bo nie piekę takich rzeczy.
Ja nie będe zamawiać tego tortu z Kubusiem Puchatkiem. Przemyślałam sobie i poradziłam się mamy, że teraz Franio nawet nie zrozumiałby że ma taki fajny tort, a wydac tyle kasy to przesada, tym bardziej, że za dużo jej nie mam. Ale tydz. temu koleżanka dla swojego roczniaka kupowała tort, i za 1,5 kg zapłaciła niewiele ponad 30zł, a spory wybór jesli chodzi o smaki, poza tym już jadłam z tej cukierni i jest bardzo smaczny. Za resztę kasy kupię jedzenia i jeszcze zostanie 🙂

Dzisiaj prawie cały dzionek na dworze, łazilam z mamą po rynku, i nawet nie zaprosiłam jej do siebie, bo Franek usnął i szkoda mi było pogody, więc tak łaziłyśmy 🙂
A w domu porobiłam porządki i mam trochę wolnej chwili.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej mamuskie, eh u mnie by dużo pisać
....
mała od rana do godz 16.40 anioł a po juz rozrabia, ledwo co obiad dokończyłam. No ale co zrobić, az sie boje co to będzie jak zacznie chodzić 🥴... Ja tez nie wiem co z tortem bedzie ok 13 osób wiec ten własnorecznie wykonany nie wiem czy starczy a do tego nie wiem czy znajdę czas... Lusiu o jakiej cukier ty piszesz?
no i juz znów musze ja okiełznać potem wpadnę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Monia - w Leclercu, na stoisku z pieczywem. Koleżanka mówiła, że u niej było 20 osób, z czego 5 nie jadło tortu, i dla wszystkich wystarczyło po kawałku. Więc u mnie na 4 osoby tym bardziej 🙂

Zapomniałam wam napisać...po 3 w nocy Franek zaczął pojękiwać. Myslałam że to zęby, więc dostał przeciwbóla, a on zaraz tak sie rozkręcił na maxa, że wiedziałam już ze to brzuszek 😞
Z godzine się męczył, masowaliśmy mu brzuszek, miał ciepły kompres i dostał esputikon, i pomogło. Później to już gębula uśmiechnięta, między 4 a 5 poszliśmy spać. Wstaliśmy o 9 i byłam nawet wyspana 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Lusiu nie obraz sie,ale moje zdanie jest taki,ze krzywdy nikt nie zrobi maluchowi w zlobku nie jedno sie tam wychowalo i wychowa,a ze ty masz akurat pomoc finansowa od rodzicow to super,inni w wiekszosci tak nie maja niestety i tu duzy plus dla twoich rodzicow 😉 ale podejrzewam jezeli bys miala naprawde ciezka sytuacje w domu i bys nie miala wyjscia to rozwazylabys napewno zlobek...
Ja bardzo zaluje,ze nie pomyslalam wczesniej o zlobku bo przynajmniej bysmy odzyli finansowo,niemowie ze u nas jest zle teraz bo najgorszy kryzys za nami ja pracuje w weekendy i zawsze to jakies podrepowanie budzetu,ale zawsze mogloby byc lepiej jakbym chodzila do pracy wtedy bym juz niczego nie musiala odmawiac dziecku i nam...
Edytko ja tez myslalam o tej jedyneczce,ale ja raczej kupie rolade i z niej zrobie bo ja nigdy rolady nie pieklam niestety ☺️ ☺️
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Wiecie co dziewczyny, ja mysle, ze przedszkole czy zlobek to dobry pomysl. Ja chodzilam od zlobka i jakos tragedii nie bylo, kontaktowa bylam wiec nie plakalam za mama 😉 A dziecko wtedy jest bardziej samodziele i nie jest aspoleczne, a tak u niani to moim zdaniem taki maly egoista rosnie jak jedynak czy jedynaczka. A wsrod dzieci to zawsze inaczej, nie rosna takie male dzikusy.A, ze choroby to lepiej jak przejdzie dziecko wczesniej jak ma sie meczyc w doroslym wieku.
No ale to moje zdanie 😉 Mala posylamy do przedszkola ok 3 roku tak mysle, no ale to sie jeszcze zobaczy czy jednak nie wczesniej zeby jezyk zalapala.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
No niestety ale z przedszkolami czy żłobkami jest tak, że dziecko nieraz cały czas choruje, i jaki jest sens wtedy chodzenia do pracy, kiedy większośc czasu matka musi być na L4.

Nie wiem, ale nawet jakby było bardzo ciężko, to podejrzewam że nie oddałabym małego do żłobka.
I wcale te dzieci, które całe dnie spędzają z najbliższymi czy nianią wcale nie są aspołeczne czy dzikusy, to już lekka przesada.
Franek spędza ze mną 24h/dobę, i jest bardzo kontaktowy. Jak jestesmy na spacerze, to zaczepia i dzieci i dorosłych, usmiecha się do nich, pokrzykuje i podchodzi. To, czy dziecko bedzie dzikusem zależy od predyspozycji psychicznych i poniekąd od wychowania też.
Wiadomo, nie należy trzymać dziecka pod kloszem, ale w tej chwili jakie ono może mieć koleżanki czy kolegów, skoro cieszy je i interesuje wszystko dookoła, i wszystko odbiera na swój sposób.
Poza tym moim zdaniem dziecko w żłobku czuje sie samotne, w końcu najważniejszą osobą do tej pory była mama, i dziecko miało ją na wyciągnięcie ręki, a w żłobku nie ma kto wziąć na rączki, przytulić, nie czuje ciepła i zapachu matki. Takie małe dziecko nie jest psychicznie gotowe na taką rozłąkę.

Mój R był posłany do żłobka, bo dla teściowej ważna była kasa. I sama teraz żałuje, a ja widzę, że nie ma między nimi wybudowanej więzi i że ich relacje są bardziej ubogie. Myslę, że ma to wpływ, nie tylko to, że dziecko było posłane do żłobka ale droga, jaką wybiera rodzic, a rolę jaką odgrywa dziecko w jego życiu.
U mnie w domu nigdy się nie przelewało, i bywało bardzo ciężko, ale moja mama nie zdecydowała się nas posłąć do żłobka, chociaż ja pojawiłam się szybko po moim bracie.

Każdy ma swój plan tworzenia rodziny, i nie potępiam nikogo za jego decyzje, byle by dziecko było szczęśliwe i nie działa mu się krzywda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Cześć kochane 🙂

Ja też sobie właśnie pomyślałam odnośnie tortu, że szkoda wydać aż tyle kasy...Jak Emi będzie większa to wtedy będziemy myśleć nad bardziej szałowymi tortami, a tak zrobię tą jedyneczkę, może teściowa mi upiecze roladę, a na allegro za grosze można zamówić ozdoby na tort więc myślę, że wyjdzie ładny i co najważniejsze za niewielkie pieniądze 😉

Ja też myślę, że w wieku 3 lat wyślę małą do przedszkola, a wcześniej zobaczymy jak nasza sytuacja będzie wyglądać...jak nie będzie kasy to wrócę do pracy a małą zostawię u dziadków albo w ostateczności do żłobka, a jak nasza sytuacja finansowa będzie ok to zostanę z nią w domu do 3 roku życia...czas pokaże 😉

Lusiu a jak tam stosunki z R.??? Postanowiłaś już co dalej???

Justi jasne, że będziemy tęsknić 😘 😘 😘 😘 😘 😘 Miłej zabawy kochana 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Tzn. żeby nie było: ja nie uważam że żłobek to zło wcielone i nigdy w życiu. Uważam po prostu że do 3 lat DOBRA niania jest lepsza niż żłobek i jeśli taką znajdę oraz będę sobie mogła na nią finansowo pozwolić, wybiorę nianię. Natomiast potem jak najbardziej do przedszkola. Ja prawie nie chodziłam bo płakałam i rodzice ulegli, a potem to się na mnie mściło właściwie przez całą podstawówkę (lepiej się dogadywałam z dorosłymi niż z rówieśnikami). Stasiek będzie chodzić do przedszkola i mam nadzieję że takich cyrków jak ze mną z nim nie będzie.
A co do kontaktu z dziećmi to po przyjeździe z urlopu mam zamiar z nim chodzić po pierwsze na plac zabaw a po drugie na różne zajęcia dla maluchów. Jest ich sporo w mojej okolicy i nawet niektóre są darmowe 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ja też nie wyobrażam sobie narazie zostawiać dziecka z kimś innym, powiem szczerze, że nawet z babciami bym nie chciała i mimo to, że nie zawsze nam się przelewa, to jednak nadal siedzę z małą w domu...
Ale nie potępiam też wysyłania dzieci do żłobków czy też bardzo wcześnie do przedszkola, bo naprawdę w obecnych czasach nie zawsze można sobie pozwolić na taki luksus zostania w domu...Niestety kiedyś mimo iż też nie było kolorowo to jednak wydaje mi się, że było łatwiej...Było więcej miejsc pracy, nie było aż takiego wyścigu szczurów, no i ceny były bardziej współmierne do zarobków...
A teraz....szkoda gadać....na pomoc Państwa też nie ma co liczyć, więc nie można krytykować podejmowania takich wyborów, bo często to konieczność rodziców, a nie brak ich miłości do dziecka...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Jest to temat rzeka i nigdy nie znajdzie się jednej odpowiedzi na wszytskie pytania, każdy robi to co uważa za słuszne i to do czego zmusza go życie. Więc myślę, że nie powinnyśmy aż tak rozstrząsać tego tematu bo jeszcze rozwinie się jakiś konflikt, a tego myślę wszystkie bardzo byśmy nie chciały 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Lusia ja nie mowie, ze dziecko potem jest nienormalne jak siedzi z rodzicami czy niania ale sama widze roznice miedzy dziecmi, ktore chodza do przedszkola od tak 3 roku zycia a tymi, ktore maja nianie. Jest tak jak pisze Ann, nie dogaduja sie z dzieciakami tak dobrze.(ale to moje zdanie) No i tez nie do konca rozumieja, ze trzeba sie dzielic, ze na zabawki jest kolejka itd. Przedszkole uczy cierpliwosci 😉 W domu mozna uczyc dziecko podstawowych zasad ale w przedszkolu to szkola zycia he he, dziecko uczy sie samodzielnego podejmowania decyzji bo w domu robia to za nie rodzice albo niania.
A ja nawet podejrzewam, ze moja mala by nawet nie zauwazyla, ze nas nie ma bo jak wychodze rano jak spi i wracam po poludniu to albo spi albo sie bawi i dopiero jak mnie zobaczy to sie cieszy i idzie dalej sie bawic 😉 W sobote bylismy tez na weselu i nie bylo nas prawie cala dobe i nawet nie zauwazyla 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Myślę że to też trochę zależy od wieku i tego ile czasu kobieta już pracowała. Jak zaszłam w ciążę, miałam już za sobą 15 lat pracy i w związku z tym spory dystans do tego. Na razie na mnie w pracy czekają, ale jak będzie jeszcze za rok, tego nie wiem, bo w firmie zmieniło się szefostwo i generalnie powoli zmienia się cała firma. Mimo wszystko jakoś nie mam stresu na tym punkcie, uważam że nawet jeśli trzeba będzie zmienić pracę to sobie poradzę, co więcej, nawet jeśli trzeba będzie się przekwalifikować, też się tego nie boję.
Wiemy już że wydajemy więcej niż m zarabia, ale mimo wszystko zdecydowaliśmy się jechać "na minusie" i tym samym odsunąć w czasie perspektywę budowy domu, na razie kisimy się w maleńkim mieszkaniu i raczej tak zostanie jeszcze przez dłuższy czas bo budowa nie wiadomo kiedy a w międzyczasie zmieniać mieszkania nie ma sensu bo jeszcze bardziej ją oddalimy. Może do emerytury się odkujemy 😉

A co do zostawiania dziecka z kim innym niż rodzice to wydaje mi się że jednak warto to robić w kontrolowany sposób. Wydaje mi się że przebywanie dziecka cały czas z mamą może spowodować że dziecko boi się od mamy odkleić - tak było z synem koleżanki - bardzo długo istniała tylko mama, nie chciał zostawać w pokoju sam (!) nawet z tatą, dziadkami, a tym bardziej z nikim obcym. To jest oczywiście dla mamy miłe że dziecko jej aż tak potrzebuje, ale mimo wszystko wydaje mi się że lepiej dla obu stron przyzwyczajać od małego że czasami trzeba zostać też z kimś innym i nie jest to powód do rozpaczy bo mama wraca. Stasiek zostaje od maleńkości bez problemu z dziadkami, o niego się nie boję, bardziej o dziadków którzy mają już swoje lata i jest im za trudno z naszym uparciuchem i akrobatą, dlatego ostatnio raczej rzadko im Stasia podrzucam, raczej jesteśmy u nich razem, ja coś robię innego ale jestem w pogotowiu żeby go przejąć jeśli sobie nie będą radzić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ja nikogo nie potepiam i nie osądzam, ale sam R przed chwilą powiedział mi, że dlaczego nie ma kontaktu z matką i jest taki nerwowy....zgadzam się z nim.
Oczywiście nie jest to reguła, bo przeciez są matki, które czule troszczą się i zajmują się swoimi pociechami gdy te wracają ze żłobka do domu.
Ja nie wyobrażam sobie i żłobek to dla mnie zło konieczne.

Mnie moja mama posłała nieco wcześniej do przedszkola, chodziłam z bratem, i bardzo źle to znosiłam. Płakałam, przedszkolanki nie dawały sobie ze mną rady, i zasugerowały, żeby mnie mama zabrała. Nastęne podejście było "w terminie", ale i tak nie lubiłam przedszkola, źle się tam czułam. Natomiast w szkole było ok, chętnie chodziłam i nie miałam problemów. Ale po dziś dzień źle wspominam przedszkole, i mam nadzieję, że z Frankiem będzie inaczej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Acha, no i wg mnie żłobek i przedszkole to zupełnie inne bajki - Olusia przekonujesz do przedszkola a my (z Lusią i Justi) piszemy raczej o żłobku. W wieku przedszkolnym (powyżej 3) dziecko wg mnie jak najbardziej powinno być z innymi dziećmi, natomiast wcześniej to inna bajka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ja zostawiam małą z dziadkami dosyć często, codziennie jstem też z małą to u jednych dziadków to u drugich i ja robię podstawowoe czynności koło niej a oni się z nią bawią na zmianę ze mną, więc mała nie jest ode mnie uzależniona na szczęście, bo też uważam, że to nie jest dobry pomysł (choć tylko przy mnie mała usypia tak spokojnie 😜). Ale chodziło mi bardziej o to, że narazie nie wyobrażam sobie zostawić na cały dzień Emi z dziadkami a sama iść do pracy bo bałabym się, że:
- po pierwsze - najważniejsze osiągnięcia mojego dziecka by mnie ominęły i znałabym je tylko z opowieści...
- po drugie - że mała będzie bardziej zżyta z dziadkami niż ze mną, bo wiem, że tak by pewnie było...Tak jest z moim mężem. Niby jak tata wraca z pracy to mała aż podskakuje z radości, ale np. podczas usypiania, gdy np. M. ją kąpie i kładzie spać, to muszę ją przytulić choć przez chwilę, bo inaczej jest płacz...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Franek tez chętnie zostaje z moimi rodzicami, natomiast z drugimi nie ma więzi, i źle się tam czuje. Jest cichy, skrępowany, i raz jak został na czas pogrzebu mojej babci, to bardzo płakał.
Z resztą u teściów oboje z R źle się czujemy, więc nie się co dziwić dziecku...

Edytka - z R jest ok....ale wiadomo, wszystko co piękne kiedyś się kończy, i w końcu burza rozgodni to słoneczko.......
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
A jeśli życie toczy się inaczej i musimy wysłać dziecko do żłobka, to nie miejmy wyrzutów sumienia, bo one i tak w niczym nam nie pomogą, a tylko wykończą nas psychicznie... A wiadomo...szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko. Wtedy najlepiej jak tylko można trzeba wykorzystać czas, który się ma i przelać na dziecko całą miłość 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...