Skocz do zawartości

Czerwiec 2010 | Forum dla mam


Maria_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
Dzięki Anulka za pamięć 🙂 Właśnie wybieram się do Lidla jutro po taki komplet 🙂

My wczoraj byliśmy we trójkę na koncercie z serii Biesiada Poetycka, tym razem z zespołem Wyspy Dobrej Nadziei i Antoniną Krzysztoń. Te plenerowe koncerty są w naszym parku w muszli koncertowej, więc warunki idealne dla dzieci, można łazić, biegać, nawet trochę hałasować. Plan był żeby pobyć tylko godzinę, ale Stasiowi się tak podobało, że wyszliśmy po 2.5 bo już zrobiło się zimno i ciemno 🙂

A jutro znowu do żłobka, dziś mówił o tym z entuzjazmem, więc mam nadzieję że znowu będzie wszystko ok 🙂 Co do tych łez to sam nam opowiedział że płakał i powiedział że dlatego że chciał żeby mama z nim była.

Mam wrażenie, że Staś ma zajęte zatoki. Nie ma w ogóle widocznego kataru, ale w nocy oddycha przez buzię i furkocze mu w tym nosie, w dzień też mam wrażenie że mówi przez nos. Przedwczoraj przy kichaniu wyleciał mu z buzi kawałek typowej "flegmy". Miałyście kiedyś coś takiego u dzieci? Co z tym robić?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,5 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
Najpierw pochwalę się, że Olcia dzisiaj za każdym razem załatwiała się na nocnik lub na sedes, jak byliśmy u mojej sisotry na urodzinach, rodzice mają kupioną nakładkę. Oby było tak dalej, ale czas pokaże czy szybko pożegnamy się z pieluszkami czy nie.

Pierwszy tydzień września trochę chłodu, nowe dzieciaki w żłobku i Ola zasmarkana i od czasu do czasu pokasłująca, syrop z cebuli nastawiony i już poszedł w ruch. Oby nic nie rozwinęło.

Ann, u Oli przy chorobie nigdy nie widziałam flegmy, ale wydaje mi się, że może pomogą domowe sposoby na przeziębienie, maść majernakowa pod nosek albo inna dla małych dzieci, może jakaś inhalacja, jeśli to zatoki.

Spokojnej nocy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Gratulacje dla Oli 🙂 Mam nadzieję że nic poważniejszego się nie wykluje z tego kataru 🤢

Z tymi zatokami jakby już lepiej się samo zrobiło, większość nocy była już przeoddychana przez nos.

Kupiłam w Lidlu zestaw przeciwdeszczowy dla Stasia, może jakość nie jest powalająca, ale cena w sam raz żeby nie strach było zostawić w niezamykanej szafce w żłobku 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hejo 🙂
U nas dziś znowu był płacz na końcówce (początek rewelacyjny), po konsultacji z paniami przesuwamy leżakowanie aż płaczu nie będzie w ogóle. Panie zaskoczone, że pierwsze dni rewelacyjne a od piątego popłakuje. Ja tam nie jestem zaskoczona, tak się nam wydawało że na początku będzie luzik a schody się zaczną jak czar nowości opadnie 😉
Je wszystko, ba, zmiata podobno, nawet szpinak 😉 Dziś po południu obudził się z krzykiem: "Jedzenie!" więc może ten dzisiejszy płacz był z głodu 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hejka 🙂 🙂
też muszę kupić Adze ten zestaw przeciwdeszczowy, może jutro się wybiorę i kupię jej chociaż kalosze.

Agnieszka do przedszkola wesoło maszeruje, podobno jest grzeczna, natomiast w domu jest masakra: płacze, krzyczy, wybrzydza, marudzi, po godzinie juz mam serdecznie dość. Mam nadzieję, że to etap przejściowy, bo juz mi sie cierpliwosc konczy...
Dzieciaki w przedszkolu poki co zdrowe, wiec problemow zadnych nie ma. W grupie Agnieszki jest tylko jedna dziewczynka, ktora szalenie za mamą tęskni i ciągle płacze, ja bym na miejscu tej mamy wypisała dziecko z przedszkola...

Poza tym, po kilku dniach maszerowania przez niemal całe miasto z cv w ręku i odsyłaniu z kwitkiem, zdecydowałam się złożyć papiery na stanowisko handlowca (sprzedawcy i doradcy klienta, nie mylić z przedstawicielem handlowym) w firmie sprzedającej sprzęt medyczny, ortopedyczny, literaturę medyczną itp. Mają siedzibę niedaleko nas, więc to byłby plus. Może nie jest to spełnienie marzeń, ale lepsze to, niż nic... wiedzę mam, jakieś umiejętności również, więc może się uda...

Z mężem jest ok. Nawet się jakoś zmusił i zaczął mnie trochę zauważać, w sensie przytula mnie od czasu do czasu i nie ucieka na mój widok do drugiego pokoju 🙂 nawet kilka dni temu pomagał mi w kuchni (!!!).

Ech, padam na pysk. Dobrej nocy :*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
bry panny,
u nas od wczoraj wlasnie jest przy pierwszysm moim powiedzeniu ze ide "nein", ale potem zmieniam temat to tu to tam daj buziaka lece, przyjde po ciebie z rowierkiem i jest "ok".
Maxymek ma kolege Maxa angojezycznego jako jedyni w grupie sa nieniemcami 😉 i rozumieja sie najlepiej, choc tamten ma 3latka 😉 no to czyszczenie maszyny robie bo sie kawa skonczyla, bo wyskoczyl napis clean me, amy mongoly tabsow do czyszczenia nie mielismy... no ale czlowiek sie uczy wszystkiego, to jest wlasnie nie czytanie instrukcji;D

Kwasiek z tym handlowcem dobry pomysl, cos innego a moze jednak sie uda.boze jak pomysle ze mam napisac cv zyciorys zadzwonic do szefa bylego i poprosic o swiadectwo pracy to mnie nosi...no ale pomalu trza bedzie zmontowac cosik.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hejka 🙂

Dzisiaj wolne. Byłoby cudownie, gdyby siostra babci męża nie podniosla mi ciśnienia swoim telefonem (babcia akurat poszła do sklepu), na szczęście wychodziłam akurat do fryzjera i babcia wróciła, więc oddałam telefon, jakbym z nią dłużej pogadała to chyba byśmy pogniewały się na siebie. Ehh....Samopoczucie poprawione przez podcięcie włosów 🙂

Kwasiek, to chyba taki etap, bo Ola ma tak samo, nie jest tak dzień w dzień, ale jednak zdarza się. A ryk wniebogłosy jest jak nie zgodzimy się na coś lub coś nie jest po jej myśli. Super, że z mężem ok. Trzymam kciuki za pracę, zawsze fajnie jak wiedza ze studiów nie pójdzie całkowicie na marne.

A co do facetów - wiodocznie tak już mają, że jak coś ich gryzie, jakiś stres to wyżywają się na nas. Ja ze strony męża na brak przytulania nie mogę narzekać i inne też, ale w w/w sytuacjach mam tzw. wypominki, które koduje chyba w tej swojej głowie. Ale ja nie siedzę cicho tylko wtedy jest odbijany, to nie jest awantura, nawet nie kłótnia, najwyżej coś głośniej się powie - zwłaszcza ja, a przed ciążą byłam oazą spokoju. Oczywiście raz dwa godzimy się, jakoś nie potrafimy się na siebie długo gniewać. Czasem męża drażni jak ja mam muchy w nosie, a co ja też nie mogę mieć. Czasami jestem jak tykająca bomba zegarowa, burza hormonów chyba już dawno skończyła się, a do menopauzy jeszcze daleko, choć wiem, że są przypadki u kobiet po 30.

Komsi, ja sobie odswieżałam cv, ale w necie ciągle nie dokończyłam kilku kwestii i miałam się bardzo aktywnie wziąźć za szukanie, ale bez dokończonego cv oczywiście tego nie robię. Zabieram się, zabieram i zabrać nie mogę, a na swoją robotę psioczę.

Kończę, bo mam pranie do rozwieszenia, muszę ogarnąć mieszkanie, zrobić sałatkę warzywną, bo mam ochotę, może podjadę jeszcze do sklepu po dodakowe kilka szt. majteczek dla Oli, bo część jest w żłobku, a jak zdarzyło się narobić w nie częściej to nagle skończyły się czyste i musiała być pielucha założona. Już raz tak mieliśmy. Wczoraj zaliczyliśmy drugi suchy dzień z rzędu.

Miałam kończyć hehe Miłego dnia 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ha! moje dziecko dzis puscilam w majtak zwyklych i luz. wszystko gra. bo szokda mi go bylo w tych pampersowych gaciach,za cieplo. i w ogole jakos juz sie przyzwyczailam ze mu tylko na noc zakladam. choc ciagle suche ale coz wygodnicka jestem, w razie co pampers jest 😉

polozylam go do lozeczka przed chwila, mam nadzieje ze zasnie pomimo rozkrzyczanej wloszki...na latce schodowej, ta to rozmawiac spokojnie nie umie, nie dosc ze niemicki po x latach pobyztu pouostawia wiele do zyczenia to jeszcze cicho nie umie mmowic... a tu niestety niesie sie nieziemsko...zmeczony maxymek dzis znowu u pani na rekach byl jak przyszlam, dzies sprobuje jeszcze wczesniej go polozyc.

Mamusie przedszkolakow jak chodza wasze szkraby spac? i czy spia potem w dzien to ile i jak? my 20.15 w lozeczku najczesniej spi ostatnio potrafil rzadzic do 21... budze go 7.10- 7.15 a przed 12 w przedszkolu on juz wydygany na maxa... maam nadzieje ze zasnie teraz to wmiare wczensie jest i wstanie wczesniej i sprobuje dzis zeby tak o 19.30 w lozku lezal...

Anulka fryz zawsze poprawia humorek 😉 mala rzecz podciecie ale jak cieszy!!! 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
U nas ze spaniem masakra jest generalnie. Staś wstaje sam (ale widać że jeszcze by pospał) 6:45-7:00, zasypia mi w drodze ze żłobka koło 12:00 i śpi 1-2 godziny ale potem choćbyśmy stawali na rzęsach, pada dopiero koło 22:00. Może chodzić wykąpany w piżamie od 19:00 ale i tak przetrzyma do swojej godziny. Według mnie te kryzysy po kilku dniach to przede wszystkim kwestia zmęczenia fizycznego i głodu. Chyba jednak zmienię strategię i zacznę mu dawać śniadanie w domu, może to coś zmieni. No ale 10 godzin na dobę snu dla takiego dziecka to jednak mało moim zdaniem.
Dziś było podobno lepiej niż wczoraj ale i tak płakał podobno kilka razy, tyle że wszedł chętnie i wybiegł też w skowronkach, na razie nic mi nie mówił że płakał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hejka 🙂

Dawid juz nawet na nocnik ani nakladke nie chce robic tylko bezposrednio do kibelka, jak dorosly 🤪 jedynie co to niespecjalnie z kupą, każe pieluche zakładać, czasem tylko do kibelka, nie wiem czemu ma opor...
katar mu sie pojawil ale ostatnio lata na golasa (taka faza) i moze od kafli zaciagnąl. I jak kiedyś sam dmuchal nosa tak teraz nie chce i sie chlopina meczy...
co do spania zadko w dzien spi, wieczorek pada okolo 9.30.10 a rano spi do 8-9, narazie nie cisne go z wczesnym usypianiem bo do przedszkola dopiero pd przyszlej jesieni a ja tez lubie pospac 😉
wogole przez ostatnie 2 tyg. Dawid poczynil mega postepy w rozwoju, siusia sam, zasob slow duzo, duzo wiekszy, kazdego dnia kilka nowych 🙂

oki koncze bo na chwile w pracy weszlam 🙂

achas Kwasku powodzenia, takie zycie jak nie w zawodzie to moze gdzie indziej sie uda 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
HEJKA

A U NAS NIE WIEM CO SIE DZIEJE od tygodnia gdzieś co rano jest płacz krzyk i marudzenie na maksa no tak sie marze że mnie szlak trafia od razu w chwili obecnej właśnie tak jest od 1,5 godz i nic jej nie pasuje chce coś dajesz to nie chce nie dasz to jeszcze gorzej sie drze ja już nie wiem co mam robić może jakieś pomysły?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
U nas też na razie koniec sielanki - po pięknym początku, z dnia na dzień jest coraz gorzej. Dziś widziałam co się dzieje już jak nie chciał wypuścić Taty z domu, rozstanie było dramatyczne, potworny RYK "Mama tu być!, Mama tu przyjść!" ze zdzieraniem kapci z nóg. Stałam pod salą jeszcze z 10 minut i jak wychodziłam, ryczał dalej. Panie są fajne, ale jest ich rano mało na tę gromadkę dzieci i nawet gdyby chciały, nie są w stanie do każdego dziecka podejść indywidualnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
u nas na razie placzu nie ma, ale z dnia nadzien podobnie ja u Stasia, mama nein idz, z mama, pani dzis zagadala go mlotkiem i drewienkami do wbijania takie pamietam sama z przedszkola 😉 i okrecil sie i poszedl do niej to wymklam si bo juz wczensniej dalam mu buziaka. oj oj najgorzej ze on tam nic nie rozumie;/ do tego maxa todzis jak poplakiwa za mama slyszlama jak mowi po ang jedna z pan, a maxymcio musi zrozumiec po niemiecku... ojoj i pada do tego;/ ale jak podjezdzamy pod przedszkole to krzyczy prezdszkole!!! auta!!! rowerki!!!

jeszcze dwa dni i potem dwa tyg urlopu to po tych 2ch tyg bedzie a piac odnowa polska ludowa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
U nas tez jest ostatnio dramat z Piotrusiem. Jego zachowanie przechodzi ludzkie pojecie ja juz nie daje rady jest taki niegrzeczny. Cały dzien cos mu nie pasuje , nie słucha kompletnie nic w dodatku kopie pluje gryzie rozlewa co sie da wyrzuca wszystko co spotka na swojej drodze. Bije wszystkich a mi juz rece opadaja poprostu psychicznie i fizycznie odjeżdzam.

Nie wiem czy pisałam ale od niedawna mieszka niedaleko mnie moja kolazanka z dawnych lat. Ma chore dziecko na autyzm . Czasem do niej chodze z Piotrusiem ale ten chlopczyk jest bardzo agresywny i Piotrus tam nie chce chodzic. Ja ja bardzo lubie i nie chce urywac znajomosci ale wizyty z Piotrusiem u niej sa ponad moje sily. Wczoraj siedzial sobie ten chlopczyk a za chwile zaczął rzucac pilotm ( Piotrus oberwał) a potem mnie wytargał za wlosy. Strasznie jej współczuje. Jak ona biedna daje sobie z nim rade jak ja ledwo funkcjonuje przy Piotrusiu.

Dzis idziemy do pediatry z wynikami morfologi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Mamuśki z Waszych opisów nasze dzieciaki przechodzą to samo, pewnie to kolejny etap w rozwoju, buncie 2-latka.

Co mamy zrobić, pomimo, że puszczają nam nerwy? Przeczekać, nie ustępować dla świętego spokoju jak coś zabronimy, bo potem dziecko wejdzie nam na głowę, a rykiem będzie wiedziało, że może coś osiągnąć, tłumaczyć, powsztrzymać nerwy, bo krzycząc powodujemy jeszcze większą agresję (o tym czytałam niedawno w jednej z gazet dla mam).

Idę spać, bo ostatnio chodze jak zombie - niewyspana.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
jak tak Was poczdczytuje to az sie boje czego sie spodziewadz jak Dawid pojdzie do przedszkola...i nie sadze zeby rok roznicy za wiele zmienil bo zawsze to oderwanie od rutyny a dziecko potrzebuje stabilnego i regularnego zycia....ale mysle ze zaraz Waszym maluchom sie to ustabilizuje 🙂

Wczoraj bylismy w kinie na Tedim, zabana komedyjka z nutka typowo amerykanskiej mentalnosci, a po 21-szym ide na Jestes Bogiem juz nie moge sie doczekac bo uwielbiam Paktofonike 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Magda, u nas jest teraz dokładnie to samo. Czytałam że to jest typowa reakcja dziecka na jakąś nową sytuację typu żłobek, przedszkole, przeprowadzka. Ta nowa sytuacja zaburza jego poczucie bezpieczeństwa i dlatego dziecko zaczyna intensywnie testować granice, bo granice postawione iegzekwowane przez rodziców dają mu właśnie poczucie bezpieczeństwa.

Dziś znowu był dramat przy rozstaniu - nie dał się rozebrać z bluzy, nie dał sobie założyć sandałów które nosi jako kapcie. Ech...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
u nas jest tak szczesliwy ze idzie, wchodzi, siada zakaldm mu kapcie, rozbieram go i wejscie do sali odrazu "nein";( i dzis widzial jak zamykam drzwi i sie rozkrzyczal "mama!" a za chwile nic nie bylo slychac, no chyba ze takie wygluszone sciany... wszystkie dzieci to przechodza przywzwyczaja sie w koncu, no u nas teraz dupa bo dwa tyg urlopu, ale spoko. damy rade. a wczoraj myslalam ze padne przychodze go odebrac, leje jak z cebra a dzieciaki w ogrodzie po kaluzach lataja, mj synek w szoku w tym swoim sztormiaku stoi i krzycczy pada pada ho ho ho!!!! dzis tez pada wiec jak bede szla go odebrac to wezme tel to mu zdjecie pykne.
A i najlesze wzielam go w tym szturmiaku do domu, weicie ze mial gumiaki na bose nogi zalozone... zapomnaialm sie zapytac co to za metoda...w kapciach chodzi na boso, bo ma takie wciagane antyposclizgi, no ale w butach w ktorych przychodzimy zostaja skiety wiec nie wiem, nozki mial ieple no ale.hhhnmmm

a w nocy tzn ok 1,5h od zasiencia, koszmar go obiudzil plakal, prawie sie trzasl ledwo go uspookilismy, ciekawe co mu sie snilo , ze go mama i tata zostawiaja w przedszkolu... 🙃 i nikt go nie odbiera. biedusko maly .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Czyli nie pozostaje nam nic innego jak trzymac nerwy na wodzy tylko jak to zrobic.???
Może jak juz sie wyprowadzimy na dobre to bedzie lepiej. 🙂

Ann miałas racje to nie anemia 😉 pani doktor powiedziała ze takich dobrych wyników to on jeszcze nie miał wiec jest ok 🤪 Ciesze sie ze wszystko dobrze i ze nie musi łykac żelaza.

Komsi o nie źle w kaloszach na bosaka 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Dziewczyny to powiedzcie skąd u mojej Oli takie ryki jak coś nie po jej myśli lub nie zgodzimy się? Nie przeprowadziliśmy, mała do żłobka uczęszcza od roku, gdzie bardzo lubi chodzić (zna panie i dzieci już po imieniu, nawet wie, który rodzic po kogo przyszedł z jej grupy), do starszaków przeszła z większością swojej grupy i tymi samymi paniami, więc skąd takie zachowanie? Zmiany alergiczne skóry mogą powodować stany niepokoju/agresji? Nie sądze, że aż tak.

Madalena, super, że wyniki Piotrusia są bardzo dobre 🙂

Laaf, my też chcieliśmy zobaczyć Teda, ale na razie jakoś się nie składa - trochę podglądam w pracy 😉 A na Jestem Bogiem pewnie wybierzemy się.

Komsi, może panie w ten sposób hartują dzieciaki?

Jutro wolne...juuupi 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...