Skocz do zawartości

Czerwiec 2010 | Forum dla mam


Maria_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
hejka

melduje się z rana igula ma glutka troche ale po mału jej przechodzi dzisiaj wybieramy się do mojej kumpeli wieczorkiem z igulą to poplotkujemy troszke

a tak poza tym to dzwonili że meble będą zaczynać pomału i kase trzeba zbierać panele na górze ułożona w 2 pokojach i na korytarzu dziś położywmy w 3 zostanie tylko u Iguli ale tam chce inne i musimy się gdzieś ponie wybrać ciekawe czy je znajde bo widziałam u znajomej ale ona nazwy nie pamięta tyle że z fachowca a na stronie ich nie ma no zobaczymy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,5 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
Hejo 🙂
Powiem Wam dziewczyny, że Stasiek ostatnio zrobił się niemożliwy i łobuzuje na maksa (w żłobku nie, tylko w domu). Czasami już naprawdę wychodzę z siebie i nie wyobrażam sobie, jak będzie od stycznia wyglądać nasze wspólne wychodzenie z domu - on do żłobka, ja do pracy. M musi być w pracy na 7:30, więc na jego wsparcie nie mogę tu liczyć. Teraz jem śniadanie po powrocie do domu, wrzucam na siebie byle co na 2 minuty przed wyjściem, a potem się najwyżej przebieram. A do pracy będę musiała się wyszykować i nie widzę zupełnie tego jak to zrobić przy Stasiu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ann, no cóż ja wstaje o 5:30, bo Ola budzi się w porywach 6:00-6:30, więc do/po 6:00 jestem już umyta, wyszykowana z makijażem - to jest spokojny czas dla mnie, wstając później byłoby już gorzej. O 6:00 wstaje mąż i myje się, w tym czasieja przygotowuje nam śniadanie w domu i do pracy, a Ola dostaje kromeczkę bułeczki/chlebka z masełkiem lub dodatkiem -szyneczka lub coś tam innego i coś ciepłego do picia. Przyznam się, że trochę idę na łatwiznę, żeby Ola spokojnie siedziała przy stole i jak ja krzątam się to włączam kanał z bajkami. Mąż wychodzi przed 7:00, ja Olę przygotowuje do wyjścia, wychodzimy 7:15-7:30, zależy na którą idę godzinę do pracy (a przeważnie idę na 8:15, ale też mam w grafiku na 8:00 lub 8:30) i ogólnie, żeby Ola zdążyła na śniadanko do żłobka na 8:00. Do żłobka chodzimy na piechotę.

Komsi, wszędzie dobrze, ale w domowych pieleszach najlepiej, no nie.

W piątek w Lidlu zaopatrzyliśmy Olę w kurtkę przejściową 49,99 zł, bluza 22,99 zł i dżinsy 29,99 zł.

Wogle chodzi mi po głowie założenie kulinarnego bloga, tylko nie wiem jeszcze jak za to się zabrać i czy będę miała czas go prowadzić. A tak ostatnio wypróbowuje różne przepisy wczoraj tarta z mięsem i warzywami z sosem i tartą mozarellą, a dzisiaj piekłam kurczaka na butelce piwa.W wolnych chwilach śledzę takie blogi i tak sobie myślę, że może fajnie byłoby sobie taki poprowadzić.

Jutro idę z Olą rano do lekarza na kolejną kontrolę, mam nadzieję, że będzie lepiej.

Spokojnej nocy 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
bry dzien moje drogie mamuski, kurcze dyzis bylo najgorzej ze wszystkich razy zostawienia maxymka w przedszkolu. minely dwa tyg od ostatniego razu, ale mimo wszystko wiedzial co sie swieci i sie przyulal, i potkowki strzelal, a jak cichaczem wyszlam to slyszalam jak placze, za chwile przestal wiec poszlam... ajjj ciekawe ile to potrwa moj biedny maly macymek... 😞
w srode swieto to wolne wiec bedzie mial mala pauze, ale czy to dobrze to ja juz sama nie weim 😞 dzis maja miec cwiczenia wiec pewnie bedzie mu sie podobac, ide po niego po 11 krotko, coby nie byl do 12 na pierwszy drugi raz...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ja muszę Stasia przede wszystkim zdyscyplinować do wcześniejszego wstawania. Dziś np. spał do 8:30 i ledwo go dobudziłam. Mamy natomiast drobny sukces w wieczornym kładzeniu, bo już teraz nie o 22:00 zasypia a o 21:00 - 21:30. Anulka, pewnie masz rację, że to jest kwestia dobrej organizacji i wcześniejszego wstawania mamy.
Już październik i postanowiłam zacząć realizować swój plan wzięcia się za siebie przed powrotem do pracy. Byłam dziś na rozmowie w siłowni i będę 3 razy w tygodniu chodzić na 30 minut treningu. Mamy tu taką siłownię tylko dla kobiet (niemiecka franczyza więc możesz Komsi to też znać), całkiem sensownie to wygląda. Pani tylko kręciła nosem jak jej powiedziałam, że na pewno mam 3 miesiące a co dalej to teraz nie wiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Tak, Mrs Sporty. Drogie to, ale ja mam konkretne potrzeby a tam np. pracuje trenerka, która ma doświadczenie w rehabilitacji kobiet po operacjach onkologicznych. Ustaliłyśmy, że strata kg to u mnie nie priorytet, choć byłoby miło, natomiast bardziej chodzi o powrót do kondycji i wzmocnienie mięśni pod okiem kogoś kto mnie nie wpuści w przepuklinę po tej operacji 😉

Nie wiem czy Stasiek się nie rozkłada. Dziś w żłobku było ok, ale po drodze jak nigdy chciał wracać od razu do domu i nie dał nigdzie indziej skręcić, widziałam że mu się zbiera na sen, ale kiedy indziej to jeździmy po całym osiedlu bo "Do domku nie!". Potem w domu nie pozwolił sobie zdjąć polara i marudził mi straszliwie przez 2 godziny. M ostatnio w ramach porządków zabunkrował mi gdzieś termometr, więc nawet nie miałam jak zmierzyć gorączki, a wydawało mi się że ma. Strzeliłam mu w ciemno nurofen, zjadł jeszcze pół naleśnika i wreszcie zasnął. Jutro mieliśmy zaczynać leżakowanie, ale nie wiem w ogóle czy go puszczę do żłobka, zobaczymy jak będzie po południu.
Ech, idę szukać termometru!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Super, Magda 🙂 Uważam że to dobra decyzja 🙂

W Warszawie do państwowego przedszkola nasze dzieci nie mają szans, bo rocznik jest za młody - dopiero od stycznia. Nie wiem jak u Was Magda, warto to sprawdzić. W niektórych prywatnych biorą dzieci od 2 lat.

My chcieliśmy do państwowej placówki, bo po obejrzeniu kilku prywatnych uznaliśmy że państwowe dają jednak większe perspektywy rozwoju, ale to w Warszawie, gdzie indziej może być inaczej. Typu, że prywatny klubik nie pozwoli sobie na teatr albo koncert co 3 tygodnie, a w żłobku to mamy w ramach standardowej opłaty. Dlatego właśnie wybraliśmy żłobek a nie prywatne przedszkole, choć jest kilka przedszkoli prywatnych do których bym chciała żeby Staś chodził, tyle że cenowo nie są dla nas dostępne (typu 2000 zł czesnego miesięcznie).

Co do żłobka to też nie dałabym do każdego, generalnie chodziło o to żeby to nie była przechowalnia a miejsce gdzie dzieci się rozwijają. Startowaliśmy do żłobka który taki jest, ale jeśli byśmy się do niego nie dostali, odpuścilibyśmy inne i posłali Stasia do jakiegoś przedszkola prywatnego.

A jeśli chcesz tylko minimum godzin to warto też obejrzeć ofertę klubików - w Wawie są popularne zajęcia przed przedszkolne, 3 razy w tygodniu po 3 godziny, tyle że wychodzi to dużo drożej niż w placówce państwowej za to samo (dziś odebrałam wyliczenie za wrzesień i za średnio 3-4 godziny dziennie wyszło 215 zł, a tam gdzie chodziliśmy w sierpniu przy codziennym chodzeniu wyszłoby 750 zł miesięcznie).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Madalena, fajnie, że mąż ma znajomości i może uda się posłać Piotrusia bez rekrutacji i w trakcie roku przedszkolnego (czy jak to można nazwać) oraz poza rocznikiem.
No my bez znajomości do 2-ch żłobków zapisałam Olę , jak byłam w ciąży (6 m-c) i po porodzie, do obu dostała w tym samym czasie jak skończyła roczek, ale dopiero szła od września. Do żłobka wystarczyło podać najpierw moje imię i nazwisko oraz adres i nr telefonu, żeby wciągnąć na listę, potem już dane Oli i trzeba było potwierdzać co m-c telefonicznie lub mailowo, że jest się zainteresowanym. Acha i tu liczyła się kolejność zgłoszeń.
Do przedszkola państwowego nabór rocznika 2010 jest na wiosnę 2013, wtedy będę musiała przez internet wypełnić odpowiedni formularz i wybrać 3 przedszkola, które nas interesują (i są najbliżej naszego zamieszkania - akurat one mają bardzo dobre opinie), zapis przedszkoli musi być w kolejności, do którego najbardziej nam zależy, żeby Ola się dostała. I tutaj nie liczy się kolejność zgłoszeń, tylko wybrane kryteria przez osoby prowadzące rekrutacje. Po zapisie internetowym trzeba też wydrukować wypełniony formularz i zanieść do pierwszego wybranego przedszkola, jak nie dostanie się do niego, to do następnego itd. Jak nie dostanie się do zadnego to kaplica, pozostaje tylko dodatkowy nabór do przedszkoli, w których będą wolne miejca, ale mogą być to przedszkola, do których trzeba będzie o wiele dalej wieźć Olę na inną dzielnicę i w nie pasującą stronę, potem korki, a mąż pracuje w Sopocie, ja bez prawka, więc pozostaje komunikacja miejska. Wtedy trzeba będzie też Oli skoro świt robić pobudkę, już nie mówiąc on nas, żeby dojechać na czas i nie spóźnić się do pracy. Także taka opcja jest raczej nie do przyjęcia, pozostanie nam wtedy prywatne przedszkole, które niedawno otworzyli niedaleko nas, jest droższe od państwówki, ale zarazem sporo tańsze od innych prywatnych, może dlatego, że jest nowe. Znajomi posłali tam 3-letnią córkę i narazie są zadowoleni. Zobaczymy, jak będzie.
Do przedszkola państwowego może dostać się dziecko, które w danym roku kalendarzowym ukończy 3 lata, nie młodsze. Inaczej mają przedszkola prywatne, oni przyjmują od 2-2,5 r.ż. , klubiki też rządzą się swoimi prawami.
Nie wiem jak wygląda kwestia godzin w państwówkach czy można tak na kilka godzin, bo w prywatnych jest taka opcja,ale wydaje mi się to już kwestia dogadania co do opłaty stałej i opłaty za posiłki.

Koniec mojego wywodu i trzymam kciuki, żeby udalo się 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Wczoraj lekarka zbadała Olę osłuchowo i z gardłem wszystko w porządku, ale uszy nadal nie wyleczone, więc dostałyśmy skierowanie do laryngologa i na jutro udało się umówić wizytę. Na szczęście antybiotyku już nie musi brać. Zastanawiamy się z mężem czy to od infekcji? A może to na tle alergicznym? Mąż w zeszłym roku dowiedział się, że ma atopowa skórę w uszach 😮 a myśleliśmy, że azs może dot. tylko skóry zewnętrznej. Ciekawe czego jutro się dowiem.

8 października mamy wizytę u alergologa i może zrobią Oli próby, nie wiem czy tylko na % obecności alergii, czy może na odczynniki (to chyba tak nazywa się).

Kończę,bo Olcia zaraz chałupę rozniesie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
A u nas pierwsza poważniejsza przerwa w żłobku - Stasiek jest mocno zaflegmiony, kaszle. Byliśmy dziś u lekarza i 3 dni mamy siedzieć w domu a potem do żłobka najwcześniej w poniedziałek. Tyle że trafiliśmy do lekarki (nasza jest na urlopie) która uważa że żłobek to zło wcielone i że dziecko powinno siedzieć w domu aż do przejścia wszystkich objawów infekcji (czyli jak kaszle 3 tygodnie po przeziębieniu to przez te 3 tygodnie ma być w domu oraz powinno zostawać przy każdym najlżejszym katarze aż do jego całkowitego przejścia).
W związku z tym jeszcze nie wiem, czy się jej posłucham tak do końca, bo nasze stałe lekarki uważają, że jeśli tylko nie ma temperatury i pogoda jest znośna, należy spacerować ile wlezie 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Ann, dziwna lekarka, żeby dziecko trzymać tyle samo czasu w domu ile chorowalo...bez sensu. Wyjdzie na dwór idąc do żłobka i odrazu coś nowego podłapie.

Ola jak choruje to jeżeli lekarz stwierdza, że jest już zdrowa to jeszcze przez kilka dni, najczęściej do końca tygodnia, nie idzie do żłobka, ale na dwór wychodzimy na pocżątku na krótszy spacer i codziennie zwiększamy czas.

Acha, Ann, pamiętaj, że zaświadczenie do żłobka od lekarza, że dziecko jest zdrowe jest ważne tylko 3 dni, potem trzeba następne. U nas tak jest, ale nie wiem jak u Was.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Dlatego nie bardzo mam zaufanie do tego co powiedziała, na kontrolę pójdziemy już do jednej z naszych stałych lekarek. Co do zaświadczenia, to przede wszystkim spytam w żłobku jutro czy go będziemy potrzebować, jak poprzednio zatrzymałam Stasia na piątek, nie było potrzebne.
Stasiek trochę gorączkuje więc na noc dostał nurofen i śpi jak suseł. Jutro zatem faktycznie posiedzimy w domu, zaopatrzyłam się w plastelinę, akwarelki i malowanki, więc może jakoś to przetrwamy 😉
Generalnie z jego dotychczasowych przeziębień to chyba jest najpoważniejsze, nigdy jeszcze nie był tak zaflegmiony i nigdy przy przeziębieniu nie gorączkował (dostaliśmy Pulneo i deflegmin, na szczęście mimo paskudnego smaku pije dzielnie). Całe szczęście że jestem jeszcze w domu nie muszę się martwić zwolnieniem 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hejka

ja tylko na chwile jakoś nie mogę się ogarnąć ostatnio a Iga tak mi daje czadu że chyba w depresje zaczynam popadać nic jej nie pasuje o wszystko beczy najlepiej by siedziała u mnie na rękach a jak ja postawie to drze jape jakby ją ze skóry obdzierali i tak walczymy kto kogo przetrzyma jutro idziemy do klubu kubusia puchatka ale szczerze mówiąc nie wierze że zostanie chociaż chwile no ale jakaś nadzieja jest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
hej 🙂

dawno tu zaglądałam, dużo rzeczy do nadrobienia, nie wiem czy dam rade za jednym zamachem...

Magda, wg mnie posłanie Piotrusia do jakiegoś klubiku to dobra decyzja 🙂 złapiesz troche oddechu. Ja bym go zapisała do przedszkola, duży chłopak z niego, gadatliwy też chyba jest, więc spokojnie sobie poradzi 🙂 skoro moja Młoda sobie radzi, to Piterek tym bardziej 🙂

Ann,
trzymam kciuki za szybkie ozdrowienie Stasia. Moze jego marudzenie bylo zwiazane wlasnie z choroba, a moze to taki okres przejsciowy, ktory my juz na szczescie mamy za soba, ale Aga tez niemilosiernie marudna byla przez pierwszy miesiac przedszkola.

Sylwia
, a nie rozstawałas sie z Iga na dluzej ostatnio? Moze sie stesknila, albo przyzwyczaila sie, ze ciagle jestes blisko, nagle Ciebie nie bylo pod reka i sie wytraszyla i teraz sie boi, ze znow ją "zostawisz"? U dzieciakow w wieku naszych maluchow bardzo silne są włąśnie lęki separacyjne, tym silniejsze, gdy dziecko ciągle przebywało z jedną osobą. Pomalutku, stopniowo, nic na siłę i powinno być dobrze.

U nas dobrze, Agnieszka cały czas zadowolona biega do przedszkola, ostatnio nawet spi 1-1,5 godzinki, tak wiec wieczorami nie jest marudna i mozemy przyjemnie spedzic czas. Nauczyla sie w przedszkolu wielu zabaw, mamy juz z m. zaleglosci, ze hej 🙂

Ja od piatku mam jakas cholerna jelitowke, we czwartek poszlam z przyjaciolkami do knajpy, wypilam 2 piwa i 2 kawy, zjadlam frytki i sie porzygalam - na szczescie juz w domu, ale jakby autobus jechal pol minuty dluzej, to nie wiem co by bylo... piatek caly przerzygany. W sobote i niedziele mnie ciagle mdlilo, az podejrzewalam ciaze. Nic zjesc nie moglam. W poniedzialek byla poprawa na tyle, ze odwazylam sie zjesc swoj pierwszy od 4 dni posilek, ktory dzisiaj przez caly dzien byl ewakuowany drugą stroną. No masakra, mówię Wam. Już ledwo żyję 😞 na bank mam ze 3-4 kg mniej, az sie boje na wage stawać i w lustrze przegladac, bo gnaty mi wszystkie stercza i nawet obcisle wczesniej spodnie mi spadaja...

A w sobote jedziemy na wesele 🤢 🤢 ja nie wiem jak to bedzie...

Z pracą oczywiście nadal kicha. Albo trzeba mieć swoją działalność i pracować po 250h miesiecznie, albo pracowac za 1100 na rękę. Ale ani jednej opcji ani drugiej mi jeszcze nie przedstawiono, po prostu jestem niezauwazalna 🙂

No i chyba tyle po krotce. Postaram sie jeszcze jutro wpasc wieczorkiem na forum, ale z tym to rozbie byc moze...

kolorowych snow :*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
sylwia85 napisał(a):
hejka

ja tylko na chwile jakoś nie mogę się ogarnąć ostatnio a Iga tak mi daje czadu że chyba w depresje zaczynam popadać nic jej nie pasuje o wszystko beczy najlepiej by siedziała u mnie na rękach a jak ja postawie to drze jape jakby ją ze skóry obdzierali i tak walczymy kto kogo przetrzyma jutro idziemy do klubu kubusia puchatka ale szczerze mówiąc nie wierze że zostanie chociaż chwile no ale jakaś nadzieja jest


Witaj w klubie dwuletnich buntowników ja już pomału odlatuje nerwowo i pomysłow brak jak na to zaradzic.......... 😞 😞 😞 😞 😞 😞 😞 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Cos choróbska atakują maluszki duzo zdrówka dla wszystkich 😘

Wiecie co dzisiejszy dzien przeszedł wszystkie moje nery i siły.
A wiec po krótce dziadek przyszedł dzis do nas na internet chiała zobaczyć a Piotrus jak to Piotruś rozrabiał , cos tam przewrócił upomniał go dziadek ale Piterek miał w d...... co do niego mówił i robił swoje. Jak sie dziadek wkurzył to tak donazywał Piotrusiowi ze ten nie mógł sie przez godz uspokoić. Mój M sie tak wkurzył że pokłucił sobie z ojcem o to jak sie odzywa do dziecka wiec dziadek sie wkurzył strzelił dzwiami i poszedł. Mi M zakazał chodzic do nich z Piotrusiem. A ja nasłuchałam sie jak ja to wychowuje dziecko, jaki to on jest tez niedobry itp na koncu kazali mi z nim isc do psychologa bo jak żesz tak moze sie zachowywac dziecko. Wszyscy obrazeni a Piotus wystraszony. A co ja biedna moge na to ..... brak sił....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Hej 🙂

Na początku - dużo zdrówka dla naszych chorowitków!

Ann, oczywiście najlepiej dowiedz się o te zaświadczenie od lekarza w swoim żłobku, ale wydaje mi się, że wszelkie postanowienia ustawowe dot. dokumentów, zaświadczeń, opłat, ich zwrotów itd. obejmują cały kraj, jednak nigdy nic nie wiadomo.
Napiszę tylko jak naszym żłobku to wygląda odnośnie przeziębień i chorób... Jeżeli poinformuje się żłobek lub zadzwonią do z zapytaniem o nieobecność dziecka, że zatrzyma się dziecko w domu na 1-2 dni dziecko ma lekki katarek i kaszelek (i nic poza tym), a nie chce się, żeby choroba rozwinęła się to mogą nie wymagać zaświadczenia od lekarza, nawet jak taka wizta odbędzie się. Natomiast jeżeli absencja jest powyżej 2 dni i nie są to przyczyny rodzinne to mogą wymagać zaświadczenia o zdrowiu dziecka. Wymagać zaświadczenia będą jak poinformujesz, że dziecko jest chore i nie będzie go przez dany okres czasu lub przy odbiorze dziecka poinformują, że dziecko miało gorączkę, wymioty, biegunkę,wysypkę nie przypominającą alergię, u Oli musiałam mieć też takie zaświadczenie, jak mocniej ropiały jej oczki. Z reguły jak dzieci mają trochę kaszelku lub katarku to nieodsyłają do lekarza i mogą przychodzić do żłobka. W przypadku opłat wygląda to tak - powyżej 2 dni nieobecności odliczają za każdy dzień z opłat za posilki, z opłaty stałej dopiero odliczają od 11 dnia nieobecności. Najgorszy zapis w ustawie jest taki, że zwrot z opłaty stałej jest tylko jeżeli ciągłość choroby lub innej niebecności jest w danym m-cu kalendarzowym, ale jak wypada na przełomie miesięcy, tak jak teraz u Oli to zwrot będzie tylko za posiłki, z oplaty stałej już nie.
Na zaświadczeniu lekarz musi też zapisać w okresie dziecko było nieobecne.

Kończę, bo szykujemy się do laryngologa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...