Skocz do zawartości

LISTOPADÓWKI 2011 | Forum dla mam


aaa_aniusia_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie
hej u nas istne pogorzelisko....wszedzie zabawki zabwaki i jeszcze raz zabawki nie ma gdzie nogi postawic na spacerze bylismy nawet dwa razy prze co ledwo dysze (prypominam ze mieszkam na 4 pietrze bez windy) ale obiad ugotowany i nawet zjedzony hehe..teraz ciepla herbatka....iii zabawa oczywiscie z maksiem...

mamo matka....ja moze trpszke mam podobna sytucje moj maz tez kiedys byl inny.....i czasem tez ma takie zagrania ze w glowie mi sie nie miesci powiediec cos takiego do ukochanej osoby ale jemu sie zdarza....np.....podczas kryzusy w tamtym roku uslyszalam ze zaluje slubu ze mna i ze nikomu nie zyczy miec w domu takiej .....tu nie poeim.... co prawda ja tez wtedy nie bylam dluzna ale to byl napawde wielki kryzys dzeiki bogu dawno zazegnany wszystko wybaczone...u nas byla kiedy kiepska sytuacja w stosunku naszych relacji...przez brak pieniedzy ja nie pracuje a moj mial problemy w pracy i/wtedy faktycznie czesto sie klocilismy.....moze u was jest podobnie moze jakis konkrenty pwod??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,6 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Shelby_m

    1290

  • yenefer07_m

    1098

  • Cherry_m

    1404

  • lala89_m

    1088

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

MamoMatka myślę że powinnaś z kms o tym porozmawiać a psycholog jest o tyle lepszy od osób bliskich że jest bezstronny i nie będziesz się wstydzić. Może poprosi Was oboje bo im wcześniej porozmawiacie z specjalistą tym łatwiej będzie rozwiązać Wasze problemy zanim będzie za późno.

Krusyna od samego początku wiedziałam że masz problem z zostawieniem synka ale wydaje mi się że powinnaś sobie z tym poradzić im wcześniej tym lepiej. Chyba nie chesz vyć toskyczną mamą? Pamiętaj że takie matki nie są lubiane przez swoje dzieci no i przez synowe... Przepraszam za szczerość, nie gniewaj się. Na pewno będzie miał dobrą opiekę. Za pare lat musi iść przecież do szkoły i tam już nikt się nie będzie opiekował a będziesz musiała go tam posłać...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Po pierwsze: Yen! jak Ty często chodzisz do fryzjera!!! lub sama coś kombinujesz..niedlugo wyłysiejesz nam 🙂 i super, że się szykuje wyjście! jak ja Ci zazdroszczę....
Po drugie: Krusyna! nie martwikuj się na zapas! dzieci naprawdę są mądre i w mgnieniu oka Maksior wyczuje, że nie chcesz go zostawiać, więc zacznie marudzić i szantażować Cię 🙂 i wzbudzać tym samym to cholerne poczucie winy, że nie jesteś tylko dla niego, zawsze ... Myślę sobie, że jak wrócisz do pracy, to po tygodniu oboje załapiecie rytm, w którym będziecie się czuć dobrze. A Ty ochoczo i pełna energii, przepełniona tęsknotą, będziesz wracała jak na skrzydłach do domu... pomyśl o tym, że spełniona mama, to szczęśliwa mama=szczęśliwe dziecko! sama bardzo bałam się powrotu,a teraz jest ok, a dzieci brudne, głodne nie chodzą 🙂 bardziej Maciek docenia wspólne weekendy i dni wolne 🙂
Po trzecie: MamoMatka! Zmartwiłam się Twoimi słowami/opisami tego, co w domu... wiem jednak, że różnie się dzieje i niestety najłatwiej rani się bliskich...w dodatku lecą wtedy pięęękne słowa (sama często je wywalam niestety). Moim sposobem na konflikt/kryzys jest obgadanie tematu (jeśli trzeba, to po pijaku, bo i tak bywało), a jeśli nie tędy, bo czasem trudno, to może napisz do niego? Siłą na każdy dzień niech będzie wspomnienie tamtego męża 🙂 takiego czułego, troskliwego... a może coś go gryzie? i sam nie umie sobie z czymś poradzić?? dobrze jest obgadać temat z Marinel? toć to nasza psycholożka!!! może skorzystasz?
Po czwarte: Cherry! a nie dawaj tych słodkości Kacperkowi! próchnica w płynie!!! ja daję wodę, wodę z sokiem (malinowy i czarna porzeczka - sama robiłam), czasem chlipnie kakao lub herbaty z miodem, ale ilości niewielkie, więc się nie liczą....
Po piąte: Zania! no Emilka wymiata!!! jak kręci dupką! ale nie ma się co dziwić, wszak rodzinka muzykalna i szalona w dodatku! wiem, co mówię, bo pamiętam jak się prawie posikałam ze śmiechu na grillu 🙂
Po szóste: Madzia! no koniecznie daj nam tu zdjęcie brzuszka i całej siebie 🙂 a kopniaczków zazdroszczę....takie to fajne uczucie... jak tarczyca?

U nas ząbków wciąż brak i już mnie to bawi 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
aaa_aniusia napisał(a):
u mnie akurat na konflitkt jest taki problem ze obgadac sie nie da przynajmniej nie od razu bo zarowno ja jak i moj m. szybko sie denerwujemy i wtedy ten konflikt zamienia sie w mega wiojne wiec u nas jest cisza....dluga cisza a potem jakies wyjasnienia gdy emocje opadna

i jestem za tym! nie ważne, jakim sposobem, ważne by poprawiać relacje i tyle 😉
przyznam, że i ja często milczę, bo nie chcę zaogniać... jak emocje we mnie osiądą, to wtedy coś tam "bąknę" 🙂 🙂 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Powiem tak:

ja przeszłam przez naprawdę wielki kryzys w małżeństwie. I nie życzę tego nikomu. Czasem sobie myślę że jak byśmy się nie kochali naprawdę to byśmy w życiu nie wrócili do siebie. I niestety łatwo jest komuś nawrzucać a słowa ranią i to bardzo. Czasami bardziej niż czyny. Wiele rzeczy jesteśmy w stanie wybaczyć ale NIE ZAPOMNIEĆ. i działa to w dwie strony.

Trzymajcie się dziewczyny bo wiem jak ciężkie są te chwile. Przytulam Was ogromnie. Niestety prawda jest taka, że problem należy rozwiązać jak najszybciej niż uczynić się człowiekiem jeszcze bardziej nieszczęśliwym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Anusia - reaguję tak, bo przez miniony rok zostawiłam małego może z 4 razy i to wyłącznie z moim małżonkiem, więc jest mi po prostu strasznie smutno. Ponadto - i tu do Gosiaqa - wracam do miejsca, w którym nie ma miejsca na realizację i spełnienie, ale jest stres, frustracja i absolutny brak zrozumienia, a już pisałam, dlaczego jeszcze przez jakiś czas nie mogę tego zmienić, a sfrustrowana i wściekła mama = zfrustrowane i zagubione dziecko 😞
Poza tym chciałam po prostu się z Wami podzielić moim smutkiem, chyba potrzbowałam kilka ciepłych słów - ech... wiem - bez sensu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
krusynka---rozumiem ze jest ciezko ale ...tak musi byc taka koli rzeczy ja malego tez za czesto neiz ostawiam .....czasami z mama jak gdzies musze cos zalatwic...i oczywiscie caly czas o nim mysle ale wiem ze jest pod dobra opieka...kochana bedzie dobrze....kilka dni bedzie strasznych ale potem dasz rade w koncu jestes listopadowa mama....a my sie nie poddajemy.....

co do napojów ja podaje herbatki tak jak cherry....tak oczywiscie maja chemii i cukru i wogole...ale co w dzisiejsszych czasach jest zdrowe??no neiwiem wylicze na palcach jednej reki szedzie jest jakas chemia czy konserwanty no chyba ze ma sie tak dobrze jak gosia..... i wlasnej roboty soczki ja tez mialam robic...ale jakos tak wyszlo ze nie mam nic;/;/;;/;;;/


a jeszcze słowko apropo tych kłotni....ja jestem dosc mloda.....22lata...(goeniara) ja wyszlam za amz majac18 lat ....z milosci no mlodo ale niewazne...chodzi mi o to ze ja przez te 4 lata przezylam smierc najwspalniejszej osoby jaka moglabym poznac mojeje tesciowej....i zdrade i to nie z mojej strony....i wybaczyłam bo kocham tylko problem jest w tym ze niestety nie ufam.....niektore moze powiedza ze glupia tylko ze jak sie kogos bardzo kocha to potafi sie cos takiego wybaczyc....mnie to badzo bolalo....zeszta oczywiscie jak chey powiedziala nie zapomnialam i nigdy w zyciu (niestety) nie zapomne...ale kocham....i owocem tej milosci jest maskymilian....i codziennie posze boga(tak tak nie chodze do kosciola ale wierze)zeby juz zawse bylo tak jak jest teraz....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Dzięki Dziewczynki, muszę się po prostu troszkę ogarnąć 🙂 Wiecie... my dość długo czekaliśmy i walczyliśmy o Maksika, on jest takim bardzo, bardzo, bardzo chcianym maluchem i to też pewnie mi nie pomaga 😉 Moja mama się śmieje, że szybko powinnam mieć drugiego malucha, bo przy dwójce łatwiej złapać dystans (a wie, co mówi, ba sama jest matką-kwoką z czwórką dzieci i nie zwariowała 😁) No zobaczymy... trza zacząć działać i już 🙂

Aniusia - życzę Ci powodzenia i mam nadzieję, że uda Wam się dojśc do porozumienia. Jesteś naprawdę niezwykła, że umiałaś wybaczyć i nadal walczysz. Może spróbowalibyście udać się na terapię, hmm??? Może pomoże...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Oj ciężkie tematy.

Ja myślę, że nie ma lepszego bodźca do walczenia o związek niż dzieci. I Aniu naprawdę podziwiam...

Krusyna Kubuś nasz też bardzo wyczekany... Bo pierwsza z ciąży skończyła się po 1,5 roku starania w 9 tygodniu... przeżyłam to sama w domu, nie poszłam do żadnego szpitala...Gdy po trzech miesiącach okazało się, ze można znowu ja musiałam mieć wycinanego kolejnego guza z piersi... I tu niespodzianka pierwsze przytulanie w łóżku po wszystkim i był Kubuś... teraz dochodzę do wniosku, że nie można bardzo chcieć bo wtedy nie wychodzi... teraz zresztą też widać po Nas... od taki tam sex niby nie w czasie owulacji i mamy drugiego smyka 😉... No teraz będę musiała się już zacząć pilnować, ciężko będzie, bo niestety u mnie antykoncepcja hormonalna nie wchodzi w grę ze względów onkologicznych
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Marinel_E napisał(a):

Krusyna od samego początku wiedziałam że masz problem z zostawieniem synka ale wydaje mi się że powinnaś sobie z tym poradzić im wcześniej tym lepiej. Chyba nie chesz vyć toskyczną mamą? Pamiętaj że takie matki nie są lubiane przez swoje dzieci no i przez synowe... Przepraszam za szczerość, nie gniewaj się. Na pewno będzie miał dobrą opiekę. Za pare lat musi iść przecież do szkoły i tam już nikt się nie będzie opiekował a będziesz musiała go tam posłać...


Marinel, dopiero odczytała Twój post iii...:
- tak, mam problem (zresztą z tego co wiem nie tylko ja);
- tak, poradzę sobie z tym (jak i wiele innych mam);
- nie, nie chcę i na razie nie jestem toksyczną mamą - bardziej nadopiekuńczą (a to różnica, bo znam i takie, i takie) i jestem tego świadoma, więc mogę nad tym pracować;
- nie, nie gniewam się (a na pewno nie za szczerość) ;
- hmm.. żebym to ja była pewna, że będzie miał dobrą opiekę...
- zgodnie z ustawą o systemie oświaty wcale nie musi iść do szkoły, lecz może mieć tzw. nauczanie domowe 😁 😜 (no, ale oczywiście do szkoły pójdzie),
- i w zasadzie już kilka razy zdążyłam pożałować, że się wywnętrzniłam... 🤢

Madziu - całuję Cię mocno w czółko 🙂

Shelby - a Ty jesteś taki ciepły, dobry duszek tego forum, wiesz? Jak coś napiszesz to od razu się jakoś przyjemniej robi 🙂 i żartowałam z tym rozklejeniem - dziś już po kryzysie 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...