Skocz do zawartości

Marcóweczki 2012 | Forum dla mam


izunia1986op_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 17,9 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • ewcia_m

    1877

  • izunia1986op_m

    2844

  • kasia_sztuk_m

    1738

  • sztunia_m

    1650

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

lady_m4ryjane napisał(a):

Idzie burza.

No idzie do Ciebie, idzie, ode mnie się właśnie wyniosła....Ciemno się zrobiło normalnie, a waliło jak nie wiem i wichura też przy tym.

Ale teściowa małpa 😠 współczuję.


Gulek ja na czkawkę to zawsze pełne płuca powietrza nabieram i trzymam najdłużej jak się da, w końcu się uspokaja 😉
zawsze mam czkawkę jak się dopadne do piwa i za szybko je piję 🙃

Dzieciok się obudził, spała na leżaczku, więc dałam jej butlę bo ssała królika, zaniosłam do łóżeczka,a ona śpi dalej. To pewnie przez tą burzę.

A Bartek z babcią na zakupy pojechał hehe już czuję jak zmokli 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Lady nie wyświetla mi Twojego posta na forum, teraz widzę go w Twoim profilu tylko. Spoko, ja już pisałam o mojej teściowej, która nie chce słyszeć o tym, żeby małą im choćby na chwilę zostawić. Taka wygodna. A jak małą widzi to kochana babcia, milion fotek jej robi itd... My mamy plan nie wynajmować obcej niani, ale 2 koleżanki zatrudnić, jedna z mojego roku, druga pracuje jako przedszkolanka, ale mało godzin, więc może się uda. 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde moja teściowa to taka jest że nawet jak ma dużo swojej roboty, to zostawia wszystko i ile trzeba, tyle z Wikusią czy z Bartkiem zostanie. W ogole to B więcej u dziadków siedzi niż w domu, wiadomo - tam więcej atrakcji. Ostatnio musialam jednak krótki opierdol strzelić i widze,ze dziadków do pionu ustawiłam i już potrafią na niego krzyknąć czy uwagę zwrócić, a nie tylko rozpieszczać i pobłażać, i wszystko usprawiedliwiać.

Moja mama taka jest,że wnuki fajne,ale na krótką metę. Tak to dzwoni, kocha i tak jak gulek piszesz, miliony fotek, wszystkim się chwali jakie to cudne wnuki ma, a jak u nich jesteśmy to widzę,że szybko ją to męczy, a wtedy zaczyna komentarze swoje i inne akcje, ze ja od razu chcę do domu 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to u mnie Astra moja mama ma tak jak Twoja teściowa, a teściowa to właśnie wnuczce lubi tylko foty telefonem cykać i się chwalić znajomym, a przychodzi raz w miesiącu albo rzadziej. Chyba, że coś potrzebuje ode mnie, bonie może się tego doprosić od Łukasza.
U mnie ciemno i leje ale mało wali. Ze dwa razy zagrzmiało lekko i już się oddala.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Astra czyli podobnie, jak mała dłużej marudzi to już widzę, że teście mają jej dosyć i już nie mogą się doczekać kiedy sobie pojedziemy. A te marudzenia nie są jakieś straszne, pojęczy, troszkę popłacze, potuli się ją i już jest ok, ale widzę jak męża wychowali, więc u niego pewnie rygor niezły był. Zresztą powiedział mi, że odkąd pamięta bawił się sam... Nie powiem też dużo bawiłam się sama, bo miałam bujną wyobraźnię, lubiłam to, ale w weekendy zawsze rodzice wymyślali coś wspólnego, jakieś gry planszowe, czy badminton, wspólne gotowanie, plac zabaw itp. Mam teraz z nimi taki kontakt, że normalnie płaczemy jak się żegnamy i mamy nie widzieć się kolejne kilka tygodni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój to miał tylko dobry kontakt z dziadkiem, a matka go lała o byle co. Pisałam wam o tym. Szczęście nie ma problemów chociaż z okazywaniem uczuć, choć jemu nie były za bardzo okazywane.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
lady_m4ryjane napisał(a):
Mój to miał tylko dobry kontakt z dziadkiem, a matka go lała o byle co. Pisałam wam o tym. Szczęście nie ma problemów chociaż z okazywaniem uczuć, choć jemu nie były za bardzo okazywane.

Dużo od samego charakteru też zależy. Przynajmniej nasi nauczyli się na błędach swoich rodziców i teraz będą inni w stosunku do swoich dzieci. W tym tygodniu jeszcze mam urodziny teścia i będziemy jechać, średnio mam ochotę jak mam znowu słuchać jak to tuczę dziecko. Tylko tym się teściowa interesuje, a tym, że mąż będzie musiał na weekendy do pracy chodzić, żeby mieć z czego nianię opłacić to już nie. Widzą jak moi rodzice pomagają, więc sobie myślą, że oni już nie muszą, z życia teraz korzystają. Jedyne co jest warta u nich wnuczka to cholerne body z lidla, gdzie albo jeden się rozłazi, albo rozmiar 74/80 nie wsadzę jej bo za wąski w barach. Skończyłeś synku studia radź sobie sam, chora filozofia, ale jak będą starzy i samotni to niech nie liczą na moją pomoc. Przyjadę tylko na urodziny, od święta i tyle. Zadzwonię raz na 3 tygodnie. Przepraszam, ale musiałam się wyżalić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ggulek napisał(a):
lady_m4ryjane napisał(a):
Mój to miał tylko dobry kontakt z dziadkiem, a matka go lała o byle co. Pisałam wam o tym. Szczęście nie ma problemów chociaż z okazywaniem uczuć, choć jemu nie były za bardzo okazywane.

Dużo od samego charakteru też zależy. Przynajmniej nasi nauczyli się na błędach swoich rodziców i teraz będą inni w stosunku do swoich dzieci. W tym tygodniu jeszcze mam urodziny teścia i będziemy jechać, średnio mam ochotę jak mam znowu słuchać jak to tuczę dziecko. Tylko tym się teściowa interesuje, a tym, że mąż będzie musiał na weekendy do pracy chodzić, żeby mieć z czego nianię opłacić to już nie. Widzą jak moi rodzice pomagają, więc sobie myślą, że oni już nie muszą, z życia teraz korzystają. Jedyne co jest warta u nich wnuczka to cholerne body z lidla, gdzie albo jeden się rozłazi, albo rozmiar 74/80 nie wsadzę jej bo za wąski w barach. Skończyłeś synku studia radź sobie sam, chora filozofia, ale jak będą starzy i samotni to niech nie liczą na moją pomoc. Przyjadę tylko na urodziny, od święta i tyle. Zadzwonię raz na 3 tygodnie. Przepraszam, ale musiałam się wyżalić.


Wiesz co gulek tylko, że Ty nie jesteś taką osobą i teraz tak mówisz ale pewno byś się nie odwróciła w takiej sytuacji.
Mój Łukasz też sam sobie musi radzić, a ona się tylko cieszyła, że se znalazł kobitę z mieszkaniem, samochodem i po studiach. Jeśli ktokolwiek nam pomaga coś to tylko moi rodzice choć sami kredyt spłacają. A ona wydaje majątek, za który można by przez lata na mieszkanie uzbierać na prawników i sprawy sądowe, a do nas jak wpadnie to tylko gada jak to mało miejsca mamy i przydałoby się większe mieszkanie, albo działka żeby z dzieckiem jeździć. Niby obiecała dać na mieszkanie jak się je sprawa jedna skończy, ale ta sprawa może się jeszcze 10 lat ciągnąć to to takie obiecanki cacanki. Niunia dostawała od niej na początku trochę ubranek, raz dała kasę taką, że jej książki prawnicze są droższe i drugi raz dała kasę na chrzcinach. Nie chcę nikogo liczyć, bo każdy daje ile może, tylko po prostu przykro jest jak się wie ile ktoś ma, a ile z tego poświęca na wnuczkę. A tak naprawdę to w dupie mam jej kasę, oczekiwałam innej pomocy i jak widać jej nie dostanę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pogoda się zrobiła

Dziewczyny, z rodzina się ładnie na zdjęciu wychodzi i nikt mi nie powie,że jest inaczej.
Mnie się popsuły relacje z rodzicami i są...poniekąd chore.
Rozumiecie,że u nich jest wiecznie napięta atmosfera, wiecznie ktoś się z kimś spina, kłóci, plotkuje, zazdrości, robi na złość. Tam pół mojej rodziny mieszka, praktycznie na jednej ulicy i takie akcje są,ze opowiadać się nie chce...
Zawsze mogłam na nich liczyć, a teraz mój brat zrobił prawko, a my zmienialiśmy auto, więc D powiedział,że chce za stary tylko 2000zł na założenie gazu do nowego auta i niech moj brat ją sobie bierze. Efekt jest taki,że ibiza stoi rozjebana, a my kasę zobaczymy nieprędko, jesli w ogóle 😠 przykro jak własne rodzina robi cię w bambuko, mamy nerwy nieziemskie na nich, bo dostalibyśmy za nią o wiele więcej i byłaby teraz czysta sprawa, a mamy kolejną kłótnię, bo ktoś robi z mordy dupę, jak to Lady napisała 🙃
Masakra.
Oni nie wierzą jak im opowiadam, jaki mam tutaj święty spokój,że tutaj nawet ludzie są inni, jacyś tacy serdeczni, pomocni,ze czasami jest nawet cały miesiąc bez choćby głupiej sprzeczki z chlopem, że dzieciaki mi nie chorują i są grzeczne...oni myślą,ze ja coś przed nimi ukrywam, ciągle ryją pode mną, myśla,że sram pieniędzmi i będę im wszystkim prezenty robić, a nie pomyślą,że my żyjemy z jednej pensji i kokosów naprawdę nie mamy.
Łeee tam, odwalić te chrzciny i mieć święty spokój od oglądania tych wszytskich fałszywych uśmiechów...

Do takiego stopnia to się posunęło,że mama się pyta, co moj brat jako chrzestny ma kupić Wikusi, a ja się zaśmiałam dosłownie,że może kupić tylko świeczkę do chrztu - rozumiecie,że z tego awantura się zrobiła? z takiej błahostki?
"Świeczkę? Ale gdzie on ma to kupić? To Ty nie możesz? Ło Jezu Magda jakie Ty problemy stwarzasz..." 😮 Czaicie bazę?
już kupiłam
byleby był i się podpisał jako chrzestny, bo nie ma kogo wziąć 🙃

komediodramat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
to nieźle masz astra, tzn oni sie maja w tej miejscowosci co sa, bo ty masz sie dobrze jak widac, mimo ze nie srasz pieniedzmi 🙂

a powiedzcie mi laski co macie starsze dzieciaki, co wasze starsze jedza na sniadanie?? bo moja miała faze na serki, potem na płatki na mleku, teraz na kanapki...a teraz juz nic nie chce jesc, i tzreba sie nalatac za nia zeby zjadła cos. chetnie za to na noc zjada kaszki z bobovity czy nestle, kasza musi byc, tak sie przywyczaiła. ale co na te sniadania?? myslałam moze nad czyms mlecznym zeby było podobne do kaszy, choc w sumie to tez źle bo ebdzie miałą dwa takie same posiłki, a np miesa wcale nie bedzie jadłą. na obiad w sumie schabowego zje, czy kotleta innego, ale juz inny niz schabowy to ciezej idzie. lubi gołabkiw iec tam tez jest mieso, ale np kanapki to od niedawna dopiero do buzi wsadzi, wiec jadła w sumie troche wedliny, ale ogolnie chetniej niemiesne jedzenie. na obiady co jakis czas musza byc jakies knedleczy pierogi, bardzo lubi, z czym by nie byłow s rodku, oprócz miesa.... a teraz pzredszkole a ja trace nerwy ze pzrestała jesc 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
astraaa napisał(a):
pogoda się zrobiła

Dziewczyny, z rodzina się ładnie na zdjęciu wychodzi i nikt mi nie powie,że jest inaczej.
Mnie się popsuły relacje z rodzicami i są...poniekąd chore.
Rozumiecie,że u nich jest wiecznie napięta atmosfera, wiecznie ktoś się z kimś spina, kłóci, plotkuje, zazdrości, robi na złość. Tam pół mojej rodziny mieszka, praktycznie na jednej ulicy i takie akcje są,ze opowiadać się nie chce...
Zawsze mogłam na nich liczyć, a teraz mój brat zrobił prawko, a my zmienialiśmy auto, więc D powiedział,że chce za stary tylko 2000zł na założenie gazu do nowego auta i niech moj brat ją sobie bierze. Efekt jest taki,że ibiza stoi rozjebana, a my kasę zobaczymy nieprędko, jesli w ogóle 😠 przykro jak własne rodzina robi cię w bambuko, mamy nerwy nieziemskie na nich, bo dostalibyśmy za nią o wiele więcej i byłaby teraz czysta sprawa, a mamy kolejną kłótnię, bo ktoś robi z mordy dupę, jak to Lady napisała 🙃
Masakra.
Oni nie wierzą jak im opowiadam, jaki mam tutaj święty spokój,że tutaj nawet ludzie są inni, jacyś tacy serdeczni, pomocni,ze czasami jest nawet cały miesiąc bez choćby głupiej sprzeczki z chlopem, że dzieciaki mi nie chorują i są grzeczne...oni myślą,ze ja coś przed nimi ukrywam, ciągle ryją pode mną, myśla,że sram pieniędzmi i będę im wszystkim prezenty robić, a nie pomyślą,że my żyjemy z jednej pensji i kokosów naprawdę nie mamy.
Łeee tam, odwalić te chrzciny i mieć święty spokój od oglądania tych wszytskich fałszywych uśmiechów...

Do takiego stopnia to się posunęło,że mama się pyta, co moj brat jako chrzestny ma kupić Wikusi, a ja się zaśmiałam dosłownie,że może kupić tylko świeczkę do chrztu - rozumiecie,że z tego awantura się zrobiła? z takiej błahostki?
"Świeczkę? Ale gdzie on ma to kupić? To Ty nie możesz? Ło Jezu Magda jakie Ty problemy stwarzasz..." 😮 Czaicie bazę?
już kupiłam
byleby był i się podpisał jako chrzestny, bo nie ma kogo wziąć 🙃

komediodramat.


a nie ma gdzie kupic tej swieczki u nich?? czy jak?? wy z wioski jestescie?? nio ale miasta sa i napewno jezdza przynajmniej raz w tygodniu 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astra niejednokrotnie obcy ludzie są ci serdeczniejsi niż własna rodzina. Mojej mamy przyjaciółka, z którą się znają od prawie 30 lat, bo w jednym bloku mieszkaja i się poznały jak ja miałam 2 latka przy naszej przeprowadzce tam (i mój tata się przyjaźni z jej mężem) to przecież jak Werkę zobaczyła to aż się popłakała ze wzruszenia. Mnie wyściskała, wycałowała. Teraz jeszcze kasę będziemy jej na siłę wręcz wciskać za tą opiekę, bo nie chce żadnej, a ja sobie nie wyobrażam tak jej wykorzystywać. Oby tylko wszystko było z nią ok, bo przecież walczyła przez ostatni rok z rakiem piersi. Teraz już jest w porządku i oby tak pozostało. A mi niestety nigdy się ich syn nie podobał, a szkoda bo jaką teściową bym miała. Hehehe jej mąż to zawsze mnie na synową chciał by swego przyjaciela - mojego tatę mieć w rodzinie. Teraz sobie żartujemy z Marcinem ich synem, że jego synek z naszą Werka może coś teges w przyszłości 🙃 3 lata starszy jest hehe 😉
A co do pieniędzy to teraz jakiegoś banku jest taka reklama co to się nie opłaca pożyczać od rodziny tylko lepiej z banku, bo rodzinie musisz spłacić nie tylko pieniądze, ale masz jescze dług wdzięczności (i siedzi taki gość z babcią, która mu wełnę nawija na ręce do robienia na drutach 😉). Bardzo trafna reklama 😉 Ja też jak tylko do pracy pójdę i się zorientuję jaka sytuacja, wszystko się ustabilizuje z ta nianią też to biorę kredyt na mieszkanie i pierdzielę teściowej sprawy. Ja zawsze sobie ceniłam niezależność.
Dowiedziałam się ile mam jeszcze urlopu, łącznie 36 dni i 2 dla matki z dzieckiem. Już mi druczki z kadr wysłali, teraz tylko złożyć muszę 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewcia, a parówki? ja kupuję te z szynki, albo berlinki, robię zapiekane z serem, albo w cieście francuskim. Mój Bartek tez jest niejadkiem cholernym i u mnie sprawa utrudniona na tyle,że on nienawidzi mlecznych posiłków, od czasu do czasu zje mannę,ale musze mu co najmniej garść owoców tam wrzucić, kakao w zimie, ale bardzo rzadko.
Jajecznicę za to uwielbia i w ogole jajka w każdej postaci, tak samo jak pomidory i twarożek.

Ewcia, a sprobuj jej jakoś umilić te posiłki, nie wiem, zrób ośmiornicę z parówki, czy kotleta w kształcie serduszka, albo coś takiego:
http://www.mojegotowanie.pl/przepisy/obiady/kotlet_schabowy_w_ciescie_pod_marchewkowym_kocykiem
ja jak chcę żeby Bartek zjadł kanapkę z żółtym serem to robię mu SpongeBoba 😁
tu wersja chyba z jakąś szynką:


Czasami wyobraźnia tez musi robić posiłki 😁

O, Ewcia, mowiłaś,że Zuza lubi biedronki, spróbuj coś takiego, tylko np dołóż do sera szynkę:

Sama bym żarła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Lady widzę, że Twoja teściowa nie lepsza. Moja pytała się nas ostatnio dlaczego nie pojedziemy gdzieś na wakacje, we wrześniu, domki na Chorwacji do wynajęcia tylko 500/600 zł, już miałam się pytać za co i czym, ale ugryzłam się w język. 20 letnim samochodem bez klimy o wartości 1000 zł, który jeszcze musiał od rodziców odkupić, bo im było szkoda dać synowi. Czy drugim również bez klimy, ale palącym mega dużo. Oni mają kase na motory, jeżdżą sobie nimi po Europie, korzystają z życia ok, zarobili, nie mam nic przeciwko, ale mogliby coś synowi czy chociaż jedynej wnuczce pomóc. Pytam się ostatnio męża jak to możliwe, że jego mama ma dobry kontakt ze swoją, a on na to : bo wybudowali dom z dziadkiem. A moje becikowe na nianię pójdzie, taki mam prezent od państwa 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
lady_m4ryjane napisał(a):

Dowiedziałam się ile mam jeszcze urlopu, łącznie 36 dni i 2 dla matki z dzieckiem. Już mi druczki z kadr wysłali, teraz tylko złożyć muszę 🙂


ja jutro jade wypisac wnioski urlopowe. ja mam 42 dni (łącznie z opieka na dziecko), ale wykorzystam 34dni, a 14 zaległe i 20 z tego roku, a 6 zostawie i opieke 2 dni, wiec 8 mi starczy w razie co do konca roku, choc w sumie jak mielibysmy sie rodzinnie opiekowac to raczej nie ebdzie potzreby brania tych 8. a moze jeszcze te 2 wykorzystam opieki od razu zeby mi nie pzrepadły... albo wezme nawet bez koniecznosci pzred swietami BN czy jak, zeby nie pzrepdły...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
astraaa napisał(a):
Ewcia, a parówki? ja kupuję te z szynki, albo berlinki, robię zapiekane z serem, albo w cieście francuskim. Mój Bartek tez jest niejadkiem cholernym i u mnie sprawa utrudniona na tyle,że on nienawidzi mlecznych posiłków, od czasu do czasu zje mannę,ale musze mu co najmniej garść owoców tam wrzucić, kakao w zimie, ale bardzo rzadko.
Jajecznicę za to uwielbia i w ogole jajka w każdej postaci, tak samo jak pomidory i twarożek.

Ewcia, a sprobuj jej jakoś umilić te posiłki, nie wiem, zrób ośmiornicę z parówki, czy kotleta w kształcie serduszka, albo coś takiego:
http://www.mojegotowanie.pl/przepisy/obiady/kotlet_schabowy_w_ciescie_pod_marchewkowym_kocykiem
ja jak chcę żeby Bartek zjadł kanapkę z żółtym serem to robię mu SpongeBoba 😁
tu wersja chyba z jakąś szynką:


Czasami wyobraźnia tez musi robić posiłki 😁

O, Ewcia, mowiłaś,że Zuza lubi biedronki, spróbuj coś takiego, tylko np dołóż do sera szynkę:

Sama bym żarła.


parówki jje, i jaecznice bardzo chetnie, ale to w sumie cały czas to samo, i nie chce tego ejsc, a cos nowego nei zawsae chce próbowac, mówi od razu ze nie lubi, bez spróbowania 😞 a te biedronki z czego sa??
super te kanapki, tylko ja z moim drugim wierciochem to nie mam czasami czasu zeby sie ogarniac i tak dodziwiac. bo rano sie wstaje, chce zeby szybko zjadła i poszła z babcia na plac, a i mała zaraz zje i maruda bo spac sie chce i jakos tak, nie mowa zeby samemu zjesc sniadanie i w spokoju kawe wypic, wsyztsko an szybkiego..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ewcia napisał(a):
astraaa napisał(a):
p
a nie ma gdzie kupic tej swieczki u nich?? czy jak?? wy z wioski jestescie?? nio ale miasta sa i napewno jezdza przynajmniej raz w tygodniu 🙂

Ewcia, oni mieszkają w dość dużym mieście. tylko to jest przykład na to, za co oni mnie mają - najlepiej nie robić nic, bo zrobię to sama 🙃 takie stękanie nad wszystkim, ze wszystkiego robia problem, nawet z takiej głupoty...straszne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
no to wspołczuje naprawde 😞 ale sa tacy ludzie. juz wam kiedys pisałam ze mój ojciec to taki pesymista ze szok. i ja ostatnio jak na te wesele przyjechali Igi pilnowac mówie, ze zab mnie boli okropnie, ta 8 i nic nie pomaga, a on na to "nio same tragedie", jakby ten zab to była tragedia zyciowa. i mówie mu ze to zadna tragedia , boli, niefajnei ale moze wyrwe czy jak, ze tragedia to moja siostra, bez pracy i ze zjechana psychika, jedynie, chodzaca do psychologa i rodzice nie moga nijak jej pomoc pracy znaleźć, ejst na ich garnuszku prawie baba 26 lat. niby cos zarabia obsługujac wesela, ale jezdzi do sotrołęki na weekendya potem w wawie to wydaje bo nei chce od nich brac. wiec jak ktos ma talent do anrzekania to narzeka i dla niego zab to tragedia jest. a ja w sumie czesc chyba odzidziczyłam bo amz mówi ze tez narzekam a nie mam powodów 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewcia te biedronki to stawiam,ze to są pomidorki koktajlowe, pieprz na kropki i oliwki na głowę.
Tak się wydaje, ale to jest kilka minut roboty.
A budyń, ryż czy kluski lane na mleku?
naleśniki z dźemem czy z serem na przykład?
A zresztą tu masz całą listę pomysłów:
http://www.gotujmy.pl/przepisy,sniadanie-dla-dzieci,i711/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
astraaa napisał(a):
Ewcia te biedronki to stawiam,ze to są pomidorki koktajlowe, pieprz na kropki i oliwki na głowę.
Tak się wydaje, ale to jest kilka minut roboty.
A budyń, ryż czy kluski lane na mleku?
naleśniki z dźemem czy z serem na przykład?
A zresztą tu masz całą listę pomysłów:
http://www.gotujmy.pl/przepisy,sniadanie-dla-dzieci,i711/


budyn blleeeee, kluski na mleku srednio bo ona dopiero płatki jadłą z mlekiem a teraz to anwet łyzki jednej nie mozna zalac, albo zaleje, płatki zje a mleko zostawi jednak, nalesniki jje, ale z dzeme, a z serem nei chce, nie lubi twarogów czy czegos. ona taka mleczna, niemleczna. kaszka na noc to juz rytuał, spróbowało by zabraknac 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
astraaa napisał(a):
U nas budyń też był ble, ale zrobiłam oczy i uśmiech z jagód i już jest ok 🙃 🙃


hehe ale jagody masz pod domem pewnie a ja musze naginac do sklepu 🙂 i u nas maz jezdzi raz czy 2 razy w tyg do hipermarketu wiec trzeba z gory planopwac

nio i zuza cos czuje ze zjadłaby jagody a budyn spróbowała i zostawiła 🙂 cudak moj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Haha Ewcia, masz coś jednak z tego swojego taty 😉 Może kup taki sos jak do lodów i tym coś twórz :P A na serze keczupem coś namalować, ze szczypiora wąsy i już. Te kanapy nie musza być aż tak wymyślne jak te na zdjęciach. No chyba że ktoś ma wprawę już :P Mi też się strasznie podobają i postanowiłam kiedyś że będę takie Jaśkowi robić nawet jak będzie chciał żreć :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...