Skocz do zawartości

Cukrzyca ciążowa | Forum o ciąży


boroovka

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Witam, Ja przez ostatnie 3 tygodnie badałam cukry godzinę po jedzeniu i były w normie (nawet jadłam te zakazane produkty). Na wizycie lekarka powiedziała, że mogę już pomału wracać do normalnego jedzenia, to się ucieszyłam. Ale badam sobie cukry dalej i wyniki są okropne np. 158, 186, 205 i chyba muszę znowu wracać do cukrzycowej diety, a tu niedługo święta ;-( Teraz już sama nie wiem o co chodzi z tą cukrzycą, czy ją mam czy nie. Wiem jedno, na razie dieta, a wizyta dopiero po świętach ;-(. Może tak mi skaczą cukry, bo przeziębiona jestem trochę? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,5 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Hej, może rzeczywiście to wina przeziębienia. Ale może też być tak, że organizm póki zasadniczo na diecie, lepiej sobie radzi z zakazanymi potrawami, a jak odpuścisz dietę całkowicie to już nie ma możliwości regeneracji i przegrzewa się szybciej.

Ciekawe, co u Justynki, jakoś się nie odzywa - jeszcze w szpitalu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzięki kochane za miłe słowa.
Ja już od wczoraj w domu. To był jakiś fałszywy alarm (na tym ktg mała szalała i tętno podchodziło do 175 uderzeń na minutę) bo poza tym kilkurazowe badanie ktg każdego dnia wykazywało od 130 do 160 uderzeń czyli w normie. Wczoraj jeszcze zrobili mi usg i wreszcie jestem w domu 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ann napisał(a):
Hej, może rzeczywiście to wina przeziębienia. Ale może też być tak, że organizm póki zasadniczo na diecie, lepiej sobie radzi z zakazanymi potrawami, a jak odpuścisz dietę całkowicie to już nie ma możliwości regeneracji i przegrzewa się szybciej.

Ciekawe, co u Justynki, jakoś się nie odzywa - jeszcze w szpitalu?

Ann, dzięki za wsparcie (oklask) Mam nadzieję, że uda mi się pozbyć tych wysokich cukrów, jeszcze trochę się pomęczę z tą dietą, aż do początku marca ;-( Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Justyna jak dobrze, że jesteś już w domku! I oczywiście, że z Maleńką wszystko w porządku 🙂 Teraz pewnie musisz na siebie bardzo uważac aby tento zawsze było w normie.
Niunia zgadzam się z Ann. Widocznie Twój organizm nie toleruje węglowodanów i słodkich rzeczy stąd niestety we wyższe cukry. Weż pod uwagę, że to jeszcze tylko 3 miesiące i będzie po wszystkim 😉 Wiem, wiem zaraz powiesz, że Święta za pasem... owszem, ale nie zapominaj, że nie jesteś sama ja również będę musiała powstrzymywać zakusy przed jedzeniem szczególnie ciast... ale damy radę, prawda?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej, mnie wyszła ta cukrzyca bezpośrednio przed Wielkanocą. Przyjęłam wtedy taką strategię, że jadłam przez te kilka dni właściwie wszystkie potrawy ale te zakazane w mininalnych ilościach, np. mazurka dziennie kawałek wielkości kostki czekolady, przezroczysty plasterek baby świątecznej itp. Nie jadłam w ogóle pieczywa i ziemniaków, a z mięsa starałam się wybierać chudsze kawałki, ale jadłam zasadniczo każde. Jadłam żurek ale bez kartofli. Mierzyłam sobie cukry po każdym posiłku i były w normie, ale na dłuższą metę to nie jest dobra metoda bo wtedy tych węglowodanów było za mało i dlatego takie dobre cukry.

Justynka, cieszę się że wszystko w porządku 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hejka 🙂
Jestem, jestem. Zaglądam tu ale jakoś ostatnio nie jestem w nastroju do niczego. W środę byłam u ginki. Maja szalała, tętno podskoczyło - lekarka poradziła bym pojechała do szpitala na ktg. Poszłam na ktg ale do prywatnej kliniki co znajduje się w bloku obok mojego. Zapis wyszedł dobry. Dziś znów byłam na wizycie u ginki. Serduszko biło jak należy 🙂 Cieszę się z tego ale jakoś tak nijak mi ostatnio jest. I z cukrem walczę.
Dzisiaj poprałam już rzeczy dla Majki. Tzn część rzeczy. 3 pralki, łazienka i suszarka zawieszona a góra ciuchów jeszcze leży. Nawet nie wiedziałam, że tyle tego nakupowaliśmy 🙂

Ostatnio skupiam się najbardziej na myślach o tym, żeby to moje dzieciątko było zdrowe. Wsłuchuję się w siebie (to już 37 tydzień 🙂) i chciałabym móc przytulić tę kruszynkę do siebie. Zdrową, śliczną, moją...


Buziakuję Was wszystkie bardzo mocno!!! 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Justyna! przecież widzisz, że z Majeczką wszystko jest w porządku! TY sie tak nie stresuj bo Majeczka wszystko odczuwa i Jej tentno skacze... 😉 Głowa do góry sama zobaczysz, ze Święta miną baaardzo szybciutko a później już będziesz czekała tylko na Swoja Śliczną, Zdrową Córeczkę!!! Odzywaj się czasem bo strasznie się martwię kiedy milczysz 🙂

Ściskamy Was mocniutko!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzięki Jasia 😘 Obiecuję poprawę 😉 Będę pisać bez względu na nastrój i przestanę się stresować na zapas!!!

A co u Was Kobiety?

p.s. a swoją drogą to ciekawe czy na święta to ja będę jeszcze 2 w 1 czy już się rozsypię? Abym tylko świąt nie musiała w szpitalu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Mój mąż skręca komodę na Majkowe ciuszki. Dopiero co powyjmował elementy z kartonu a już klnie pod nosem. Już sobie wywróżył, że wszystkie meble w nowym domu to będzie chyba tygodniami skręcał 😉
Natala nie odstępuje taty na krok. W końcu to dla jej siostrzyczki Majeczki 🙂
[URL=http://img121.imageshack.us/i/dscf8253k.jpg/][IMG]http://img121.imageshack.us/img121/6010/dscf8253k.jpg[/IMG][/URL]

Ja idę pod prysznic

Dobrej nocki. Śpijcie przede wszystkim spokojnie i bez bólu, nie wędrujcie do kibelka za często... Do juterka 😘
[URL=http://img140.imageshack.us/i/imagescau2q4xd.jpg/][IMG]http://img140.imageshack.us/img140/5368/imagescau2q4xd.jpg[/IMG][/URL]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Jak miło Cię widzieć w takim spokojnym nastroju 🙂 A u mnie dziękuję wszystko po staremu, chociaż muszę się troszkę pochwalić, ze cukry udało mnie się unormować także jestem z siebie zadowolona 🙂
Wczoraj widziałam moją Malutką Kruszynkę na usg i nie wiem czy nie jest troszkę za mała, gdyż waży tylko 362 g. 🤪 ale lekarz mnie uspokajał, ze wszystko "idzie zgodnie z planem" 😉 Dobranoc!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzień dobry 🙂
Jak lekarz mie pozwala się martwić to na pewno nie jest to żaden powód do umartwiania się. Głowa więc do góry!
Moja Maja natomiast jest ciut za grubcia na swój wiek. Tzn główka, kość udowa ok ale brzusio kluseczki. Pewnie przez cukrzycę choć ja od kiedy jestem na diecie ponad 3 miesiące nie przytyłam stosunkowo nic. No ale brzuch rośnie co wg mnie znaczy, że Mała ściąga ze mnie wszystko co jej potrzebne (a ja poza brzuchem widocznie schudłam)

Miłej niedzieli 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Justynko, widzę że przygotowania już na całego 🙂 Dacie radę, to już naprawdę bardzo niedługo 🙂 A my jesteśmy właśnie na etapie rozszerzania diety Staśka - zajada już obiadki, deserki i wieczorną kaszkę 🙂 Łyżeczką 🙂 🙂 🙂 I znowu mam wrażenie jakbym cały dzień poświęcała jedzeniu, tym razem Śtaśkowemu 😉
Pozdrawiamy serdecznie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hejka dziewczynki 🙂
Dzięki Ann 🙂
Ja nie wiem czy dziś się nie rozsypię - normalnie 😉 Tyle się dziś złaziłam (wymeldować się w W-wie (Adam bo ja już w piątek to zrobiłam), zameldować w Mińsku, zrobić zdjęcia, złożyć na dowód, odwiedzić nową szkołę Natalii i dowiedzieć się co i jak oraz wziąć odpis księgi wieczystej z sądu...). Na koniec wstapiliśmy do sklepu po małe zakupy i wysiadając z samochodów lekko się poślizgnęłam. Nie upadłam ale nogi mi się rozjechały. Zabolało 😞 Ledwo żyję



Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ann wydaje mnie się, że właśnie tego rodzaju zadania są najfajniejsze 😉 Staś jest coraz większy i można z Nim bardziej nawiązać kontakt 🙂 Mama mówi, że jak mnie karmiła pierwszym sokiem z marchewki to całe ściany były własnie w tym kolorze hahahah mam tylko nadzieję, że Moja Mała Kruszynka w przecciwieństwie do mnie będzie marchewkę lubiła 🙃
Justynko! musisz bardziej na siebie uważać - ja wiem, że na tym etapie ciąży i z przeprowadzką na głowie na pewno nie jest łatwo ale z tego co czytam w 37 tyg. ciązy powinno się więcej wypoczywać 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No wiecie, kolor ścian nie ma wiele wspólnego z lubieniem lub nie 😉 Stasiek nauczył się ostatnio zabawy w "prrrrrrrrr" i namiętnie to ćwiczy w czasie jedzenia szczególnie 😉 Dynię, marchewkę, jabłuszko i resztę mamy już wszędzie 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć dziewczynki 🙂
Dziś już ok ale nockę miałam raczej marną. Bolało mnie chyba wszystko 😞 Wczoraj przesadziłam - przyznaję!


Jasia napisał(a):

Justynko! musisz bardziej na siebie uważać - ja wiem, że na tym etapie ciąży i z przeprowadzką na głowie na pewno nie jest łatwo ale z tego co czytam w 37 tyg. ciązy powinno się więcej wypoczywać 😉
Uważam, uważam ale przecież nie położę się i nie będę leżąc wyczekiwać porodu. Generalnie nie robię wiele ale w tych warunkach pogodowych, z moim brzuchem i ciuchami jakie trzeba na siebie wkładać to samo chodzenie nawet krótkie to już wiele 😉


Ann rośnie ten Twój kawaler jak na drożdżach. Dopiero co się urodził a już marchewka i inne "smakołyki". A jak Twoje cukry?

Ja jutro podjadę na ktg. Oczywiście juuż od dziś mam stresa na samą myśl więc znając życie Maja zaszaleje i zostawią mnie w szpitalu. Tego się boję najbardziej i nie potrafię przestać o tym myśleć. Zgłupiałam a w dodatku Natala znów przeziębiona. Prawie cały zeszły tydzień siedziała ze mną w domku. Wyleczyłam ją, poszła 2 dni do szkoły i znów kaszle, smarcze... 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Gdzie się podziewacie?

A ja posstanowiła, że jutro zamiast na ktg do szpitala skoczę prywatnie. I zrobię sobie dodatkowo usg -zobaczę co z łożyskiem, co z Małą? Coś mi nie daje spokoju od kiedy byłam na usg w szpitalu i ten lekarz co je robił bardzo dokładnie się przygladał, bardzo długo to trwało... Cały czas o tym myslę tym bardziej, że na moje pytania odpowiedział tylko o tym łożysku i wadze Małej ale czułam, że mnie spławił dodając na samo koniec, że już niedługo będę miała swojego dzidziusia i wszystko się okaze. Marwtię się od tamtej pory i muszę spróbować to jakoś sprawdzić.
Jutro wieczorkiem przycisnę lekarza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Justyna, ja może przesadzam, ale kompletnie nie ufam lekarzom w szpitalach, przychodniach i innych czyli wszędzie tam gdzie nas MUSZĄ obsłużyć i to jeszcze za free. Wolę wydać pieniążki i pójść prywatnie, wypytać o wszystko czego nie wiem i z czym mam problem (później przychodzę do domku i sprawdzam wiadomości w oparciu o fachową literaturę 😉)
Także jeśli fundusze pozwalają to pójdź prywatnie do lekarza i powiedz, że jesteś zaniepokojona a on na pewno odpowie na wszystkie wątpliwości. 🙂
Mnie się wydawało - przynajmniej kiedyś - że nie ma róznicy pomiędzy tym jak lekarz przymuje państwowo a prywatnie, a jednak jest! Tylko o tym przekonałam się dopiero jak zaszłam w ciążę.
Na pewno wszystko będzie dobrze i się nie denerwuj! Ściskam Cię mocno! Kolorowych snów!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...