Skocz do zawartości

PAŹDZIERNIK 2011 -STARTUJEMY | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Zuziaczek napisał(a):
Meegotko, jak możesz to usuń swój post na privie odnośnie Alicji i zdjęcia, bo fajnie by było, żeby chronologicznie były zdjęcia ustawione, więc Alicję dałam z przodu, dopiero później Adasia.
🙂
Żeby był ład i porządek 😉
Mam nadzieję, że się nie obrazisz na mnie za to.


Jasne jasne porządek musi być 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 14,1 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • carpioo

    1197

  • madziek84

    788

  • Iris

    1191

  • Zuziaczek

    1030

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Zuziaczek napisał(a):

no te Tymki to teraz w modzie, jak widać 🙂
W ogóle Baby Boom mamy znowu w Polsce.


A wiesz że jestem tym zaskoczona? bo widzę że to imię nagle stało się takie popularne, a jak dotąd nigdy, od nikogo, nie słyszałam żeby ktoś takie planował dać? Mało tego jak mówiłam komuś o imieniu Tymon to wszyscy myśleli,że to od Tymoteusza i dziwili się, że jest takie imię Tymon...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Nie mogę spać 😞 Boli mnie mostek i żebra, źle mi się oddycha, cały czas kaszlę i ogólnie katastrofa... Jest 2:23, doczytałam brzuszka i co dalej ? Całą noc śnił mi sie Tymek, widzę przed oczami śpioszki, bodziaki, pampersy, oddział na którym mam rodzić, moją salę, prysznic... jak film... obrazki przesuwają sie przed oczami i nie dają się wyłączyć. Zjadłam dwie kanapki z dżemem, wypiłam kubek kakao... i nie wiem co ze sobą dalej począć... jestem zmęczona 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Oj bidulko zasnęłaś w końcu czy się męczyłaś do rana?Ja spałam jak dziecko bez przerwy na siku 😮 Z kolei się wczoraj przeforsowałam z tym meeega spacerem nie mogę się ruszyć z łóżka i to nie są żarty.Tak mnie strasznie boli krocze,że mam wrażenie,że mi mała wyjdzie dołem takie parcie szok 😮 Dobrze,że dziś mam wizytę u gina to się zapytam co i jak 🤢
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ehhh szkoda gadać, zasnęlam jeszcze chyba na godzinę. Jestem nieprzytomna.Może jakoś w ciągu dnia odeśpię choć ja tak nie umiem 😞 dobrze, że idziesz dzisiaj doo gina, ja mam wizyte w poniedzialek dopiero. Uważaj na siebie, najgorzej sie przeforsować bo potem to sie czlowiek ruszyć nie może. Dobrze że przespałaś noc.

Ja juz dwa śniadania zjadłam ... teraz mam ochote na jajecznicę 😮
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej Brzuszki 🙂
Iris zycze aby ta nocka byla lepsza co bys pospala 😉a sny,ciekawe czy wszystkich tak drecza 🤢

Ja mialam dzis sen,ze rodze 😮cos mnie zaczelo bolec,potem ktos mi mowi ze to sie zaczyna i w sumie moj sen skupiał sie na tym oczekiwaniu w bolach 😮
to chyba spowodowane ta wiadomoscia ze Fredeczka urodzila,ze to sie juz zaczelo.... 🙂
Dziwne,tez mam wrazenie jak by mnie krocze ciaglo,jalby maly miał za chwile wypac.w poniedzialek mam wizyte to zobaczymy.

Meegootko to odpoczywaj do wizyty lekarza i czekam na wiesci 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześc Dziewczyny,
Iris Kochana, nie ma chyba nic gorszego niż nieprzespana noc i to nie z powodu, że ktoś Ci nie daje spac, tylko z tego powodu, że sama nie możesz zasnąc...
Mi też się śnią jakieś koszmary..Dzisiaj mi się śniło, że urodziłam Nadię i zanim mąż wrócił z pracy Nadia zamieniła się w lalkę na baterie..też mi się śniło i to 2 raz, że ten poród trwał normalnie parę minut i nic nie czułam..Obawiam się, że będę miała odwrotnośc i będę się meczyc przy porodzie a nie tak jak fredeczka rach ciach 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Achhh żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce 😁 Mimo,że się wyspałam to brakuje mi prądu 🤢 Mam stresa bo mój P od dzisiaj ma cztery nocki po rząd i to daleko od naszego miasta no i jakoś musimy z małą przeczekać jeżeli chcemy mieć tatusia przy porodzie 😮 Tylko jak to zrobić 😮
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
iris ja sobie jajeczniczkę strzeliłam 😉 a co..... tyle nie jadłam więc raz niech będzie 😉

Co do spania....szkoda gadać...budzę się już 4 razy na siusiu. W żebrach małą czuję a do tego to przeziębienie 🤢 ja już chce rodzić!! 😁 🙃
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Koyotka ja też tak się budzę już chyba od dwóch tygodni.
Megootko ja z kroczem mam to samo. Wczoraj wchodziłam po schodach do domu z zakupami:P już troszkę chcę wywołać ten poród. Jak powiedziałam mojej gin że mnie krocze boli to powiedziała że za mało jem wit d3. I powiem szczerze ze od dwoch tygodni w gole przestałam brać witaminy i rzeczywiście wtedy zaczęło mnie tak nawalać to krocze. Dziś też ledwo chodzę ale trzeba to poprostu rozchodzić i będzie dobrze 🙂
Ja w trakcie robienia kawki, potem kąpiel i praca yuhhhuuu:P
A do piątku może uda się ząłątwić wszystko z mieszkaniem. Jak się uda to pewnie w weekend ściany tam pomalujemy i może w tyg się przeprowadzimy 🙂
A w nd chrzciny. Nadal nie rozmawiałam z mamą. Mój brat mówi że mam do niej zadzwonić. Ale czemu ja? Ona też ani razu do mnie nie dzwoniła od kłótni.. On mówi że pewnie myśli że i tak nie odbiore. I chyba ma rację. Nie chcę jej widzieć.. Nadal jestem zła!
A podobno powiedziała mojemu bratu że ten jej fagas już zrozumiał i na chrzcinach już nie zrobi takiej akcji.. hehe ciekawe....... już się nie mogę doczekać! może tym razem jak mnie wkurzą to urodzę 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hejka 🙂

Iris:strasznie mi przykro,że tak sie nie wyspałaś...nam toenergia teraz potrzebna jest do zycia jak powietrze...życzę Ci żeby w dzień udało się dodrzemać 🙂choć ja też mam z tym problem,a przecież nie pamiętam kiedy całą noc przespałam...Do toalety wstaję dosłownie co 20-25 min.i to jest chyba powód tego że nic mi się nie śni...za to jestem zmęczona 2 razy bardziej.Czasem myślę,że nie dam rady...ale później przychodzi jakiś przypływ sił witalnych i czuję,że dam radę i to jeszcze długo.Ja też niby chciałabym już poznać na żywo moje dzieciątka,a z drugiej strony odczuwam jakiś niepokój..kurcze nie wiem czemu?

A tak poza wszystkim to jestem zawinięta jak rolka papieru toaletowego 🙂w nocy między jednym a kolejnym siusianiem uświadomiłam sobie,że po wizycie u okulisty tak skupiłam się w optyku na wyborze oprawek,że nie wspomniałam słowem o soczewkach w sensie,że mają być plastikowe,utwardzone i z antyrefleksem...alez ja jestem próżna!!skupiłam sie wyłącznie na walorach estetycznych,a jak mi wsadzą grube ciężkie szkła...czekam do 10 aż zakład otworzą i mam nadzieję,że wszystko będzie oki.Ale tak nawiasem mówiąc to ta baba jakas dziwna,że nie zapytała...chyba że te moje oczekiwania to juz dzię standart???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Może ten niepokój to zwykły strach? Wkońcu będziesz miała 2 brzdące plus 3 już dorośniętego (hehe ale nazwałam ładnie:P) To nie to co my... jedna dzidzia.. Ale na pewno dasz radę. To jest wyróżnienie i niesamowite szczęście mieć dwójkę pod serduszkiem 🙂 Nie każdy ma to szczęście i jest mu to dane 🙂 będziesz najszczęśliwszą mamusią na świecie więc spokojnie i don't worry be happy 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Marzenko:dziękuję 🙂pewnie masz rację...czuję jakąś dziwną blokadę...całe życie wszystkie tematy ogarniam sama.Nie lubię o nic prosić i być zależna od kogokolwiek,a jakoś teraz straciłam takie poczucie pewności siebie 😞liczę na to,że kiedy się dzieci urodzą i poczuję,że potrafię się dobrze zorganizować i ze wszystkim sobie poradzę to poczuję się szczęśliwa i spełniona 🙂i wróci mi pewność siebie 🙂Bylebym się nie spięła za mocno,bo to grozi depresją...ja juz to raz przechodziłam i do tego sama się musiałam z tego wyplątać,bo tak naprawdę nawet mój mąż nie był świadomy co siedzi w mojej głowie.Dźwignęłam się wtedy ale wolę nie podejmować ryzyka i nie wpędzić się w taki stan..z tym naprawdę nie ma żartów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kurcze wiesz co ja też miałam swojego czasu skłonność do depresji ale u mnie wynikała ona bardziej z braku celu i jakiejś takiej bezradności życiowej. Nie umiałam sobie życia zorganizować. Tzn wracałam z pracy i nic nie robiłam tylko siedziałam przed TV co mnie doprowadzało do takiej hmmm ospałości i braku sił. To co ty przeżywasz na pewno ma inne podłoże ale na pewno to sobie poukładasz.. Może nie myśl o tym w ten sposób że zaraz będą bliźniaki i nie wiesz czy sobie poradzisz. Dlaczego miałabyś sobie nie poradzić? Na pewno będziesz zmęczona 2 razy bardziej niż my ale napewno wiele osób się zaangażuje w pomoc. I schowaj dume do kieszeni i jak ktoś będzie ci proponował pomoc to powiedz: dziękuję, chętnie skorzystam 😁 I na pewno wszystko będzie dobrze 🙂 Tylko jak ktoś się ciebie zapytać w czym pomóc to wal z grubej rury że jakby obiad przyniósł to byłąbyś wdzięczna, albo jakby koleżanka na kawke przyszła i ci wyprasowała pranie z 2 tyg to też będziesz szczęśliwa 🙂 Hih łatwo powiedzieć co? Ale ja sobie nie wyobrażam wychowywać Helenki bez pomocy innych.. No chyba że chcę zostać bezrobotna 🙂 A też może tak się stać jak się urodzi Helenka bo stwierdzę że chcę tylko jej się poświęcić i żadne pieniążki nie są tego warte 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Aguś nie strasz tą depresją 😲 Mam nadzieję,że z forumowym wsparciem poradzimy sobie ze wszystkim pewnie jedna drugą będzie wspierać i to co ,że z daleka lepsze to niż zamknąć się w czterech ścianach .Wiem,że będziemy miały mało czasu dla siebie a co dopiero na net ale każda będzie miała dzidzię o innym temperamencie więc jest szansa,że nie będzie tak ,źle z tym wspieraniem się 🙂DAMY RADĘ CIOTKI
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Muszę Wam coś napisać...

Wczoraj Mikołaj wieczorem przytulał się do mnie i pyta:
- Mamo, a jak pojedziesz do szpitala o pani doktor ci tak zetnie ten brzuch nożem?
- ?????? Nie Misiu.... nie zetnie..... !!!!!!!!!!!!!! 🤪 🤪 🤪

Tatuś się wtrącił:
- Nie nożem, tylko skalpelem.... 🤢

- to jak Ci Tymka wyjmie????co to jest skalpel?????
- nooo, tak jak Ciebie wyjęła tak samo wyjmie Tymusia, troszkę tu natnie na dole brzuszka i wyjmie (tu nastąpiła prezentacja blizny) ale to nie będzie mamusi bolało i szybciutko będzie po wszystkim i Tymus będzie już na świecie...
- NO to ja w takim razie jade tam z Tobą!
- NIe możesz Misiu jechać tam z Mamusią, tam Mamusia pójdzie sama, nawet Tatusia nie wpuszczą. Tam będzie jedna pani doktor, i druga i pielęgniarki i będą badać mamusię i Tymonka. Możemy się spotkać później, gdy juz Mamusia i Tymuś będą się dobrze czuli, jak Tymusia zbadają że jest zdrowy i mamusię też...
- A Ty tam będziesz spała???????????
- Tak Misiu, będę tam spała jakies 4 dni...
- Czyli że dzień i noc i dzień i noc i dzień i noc i dzień ???? tak dłuuuuugo???? To ja będe tęsknił!
- Przyjedziesz nas odwiedzić, posiedzimy sobie razem, zobaczysz Tymka, mamusia się z Tobą poprzytula, poogladamy braciszka jaki jest , opowiesz mi co w przedszkolu i pojedziesz z Tatusiem do domku spać i znów przyjedziesz do nas...Zapytaj Martę, Franka i Szymona czy jak ich bracia i siostryt się rodziły to ich mamusie tez spały w szpitalu. Na pewno Ci powiedzą że spały bo tak musi być.
- Zapytam się Szymona.

Czujecie to ???? Nie wiem czy dobrze z nim rozmawiałam... przeraża mnie to wszystko, wiem, że będą emocje w związku z narodzinami Tymka, nie wiem jak Mikolaj zareaguje gdy nas zobaczy w tym szpitalu itd. czy bedzie chcial wyjśc z tatą do domu, czy nie bedzie jakiś scen... wiem że się przed tym nie uchronimi, ale jak to zrobić żeby było jak najłagodniej?? Boję się tego trochę...

Zjadłam jajka na twardo i kanapke z szynko i majonezem... więc 3 śniadanie zaliczone... Nadal jestem nieprzytomna, pogoda beznadziejna, siąpi i jest szaro... na szczęscie dzisiaj nic nie muszę...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Odnośnie depresji chciałam wam napisać że byłam na forum sierpniówek poczytać o tym jak one sobie radza i co druga miała depresję, płakała, załamywała ręce... to normalne... niestety choć przerażające bo nie jest łatwo zmagać się z nowymi wyznwaniami, obiwązkami, walczyć z własnym ciałem, nauczyć się dziecka i tego jak przeorganizować swoje życie. Dziewczyny pisały o tym, że nie ogarniają nowej sytuacji, że wszystko mają w domu zaczęte a nic nie skonczone itd... My też to pewnie przeżyjemy ale to nie jest koniec świata. To tylko trudne początki w nowej sytuacji która szybko minie!

Mnie dopadły te stany jeszcze w szpitalu, w 3 dobie po cesarce... Miałam płacz na końcu nosa, bo położna powiedziała mi że Mikołaj spada na wadze a ja miałam ten zastój o którym pisałam przy okazji tematu laktatora. Przyszła wtedy do mnie moja bardzo mądra znajoma pani doktor, ordynator neonatologii i powiedziała mi że jestem super mamą, że Mikołaj jest zdrowy, że mam schować wszystkie gazety, książki i to czego się dotąd naczytałam i wsłuchać w siebie i swoje dziecko. Ona do mnie mówiła a ja wyłam. Ale powiedziała mi też, że wszystkie mamy po porodzie taką burzę hormonalną w sobie że to jest normalne, że mamy do tego ypu reakcji pracwo i że to mija. Bardzo mi pomogła ta rozmowa.

Od siebie dodam, ze wg mnie najwazniejsze jest nie stawiać sobie za wysoko poprzeczki. Oczywiście uważam że chodzenie w piżamie cały dzień i nie umytymi zębami , bo urodziłam dziecko ... jest bez sensu bo nie można sie do takiego stanu doprowadzić, ale dobra organizacja czasu to podstawa. Trzeba się jakoś ogarnać i pomału próbować odnaleść. Na początku będzie nam bardzo trudno, ale musimy dac sobie czas na to by wszystko nabrało nowego ładu. A to, że czasem nie wszystko bedzie idealnie odsprzątane, odprasowane czy ugotowane nie oznacza końca świata. Ja wychodzę z założenia że najwazniejsze żeby moje dziecko było najedzone, czyste i spokojne, ja ogarnięta i w miare wyspana w formie... bo jak kosztem pracy w domu będziemy jeszcze bardziej niedospane i zmeczone to będziemy drażliwe, złe, płaczliwe a z tego tylko krok do pogrążenia się... I najgorsze to wmawianie sobie że sę nie da !!! Trzeba ustalić priorytety. Ja mam zamiar skupić się na Tymku, Mikołaju, Mężu i sobie przez pierwsze kilka tygodni, a jak juz się z tym uporam zadbam o wszystko inne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Iris:ten Twój Mikołaj to naprawdę świetny chłopczyk 🙂tak jest przejęty i zaangażowany 🙂fajne macie relacje 🙂u nas tez się pozmieniało i Wiktor stał się takim mruczącym,przytulastym misiakiem 🙂Ja zjadłam owsianke i wypiłam bawarkę 🙂uwielbiam...w ciąży i nie w ciąży 🙂herbatka z mleczkiem,mniam 🙂mam nadzieję,że nie przyprawiam Was o mdłości,bo wiem że niektórzy się krzywią 😞

Meegotko:masz rację że w kupie raźniej...ja już z tego naszego forum tyle wsparcia dostałam,że myślę,że drugi raz już mi depresja nie grozi.Ale za pierwszym razem było ciężko,nie udzielałam się,ani nawet nie poczytywałam żadnego forum,mąż mi chorował a do tego pracował nad program,żyłam w konflikcie z matką,nie miałam wsparcia,żadnego.Do tego mały płakał dzięń i noc,chorował a ja nie miałam pokarmu(ze stresu jak dziś mniemam)Nie chciałam nikogo przestraszyć,ale każda z nas jest inna i nie jest w stanie przewidzieć swojej reakcji na nową,trudną sytuację.Dla mnie to było podwójnie ciężkie,bo sama postrzegam sie jako silna osobę,a musiałam przyznać sama sobie,że jestem niedoskonala i sobie po prostu nie radzę...i to był mo0j przełom...wcześniej tylko płakałam 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
aga33 napisał(a):
Iris:ten Twój Mikołaj to naprawdę świetny chłopczyk 🙂tak jest przejęty i zaangażowany 🙂fajne macie relacje 🙂u nas tez się pozmieniało i Wiktor stał się takim mruczącym,przytulastym misiakiem 🙂Ja zjadłam owsianke i wypiłam bawarkę 🙂uwielbiam...w ciąży i nie w ciąży 🙂herbatka z mleczkiem,mniam 🙂mam nadzieję,że nie przyprawiam Was o mdłości,bo wiem że niektórzy się krzywią 😞

Meegotko:masz rację że w kupie raźniej...ja już z tego naszego forum tyle wsparcia dostałam,że myślę,że drugi raz już mi depresja nie grozi.Ale za pierwszym razem było ciężko,nie udzielałam się,ani nawet nie poczytywałam żadnego forum,mąż mi chorował a do tego pracował nad program,żyłam w konflikcie z matką,nie miałam wsparcia,żadnego.Do tego mały płakał dzięń i noc,chorował a ja nie miałam pokarmu(ze stresu jak dziś mniemam)Nie chciałam nikogo przestraszyć,ale każda z nas jest inna i nie jest w stanie przewidzieć swojej reakcji na nową,trudną sytuację.Dla mnie to było podwójnie ciężkie,bo sama postrzegam sie jako silna osobę,a musiałam przyznać sama sobie,że jestem niedoskonala i sobie po prostu nie radzę...i to był mo0j przełom...wcześniej tylko płakałam 😞




Misiek jest juz na tyle duży że wydaje mi się, że najlepsze jest mówienie mu prawdy o tym co będzie sie działo ale widze że on tym żyje, że go to wszystko nurtuje i mam tylko nadzieję, że dzielnie przez te kilka dni przejdziemy. Potem już będzie łatwiej.

Owsianka pyyyycha!!! Ja też sobie zrobiłam na drugie śniadanie owsiankę. Bawarkę tez uwielbaim. Wszystkie słodkie śniadanka sa the best.

Agusia mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej. Bo po pierwsze jesteś doświadczoną mamą więc nie będziesz sie skupiała na sprawach mniej istotnych, po drugie raz już to przeżywałas i weisz że te trudne początki mijają i nie trwają wiecznie a poza tym po trzecie najwazniejsze mamy siebie i zawsze będziemy dla siebie wsparciem. Ja też nie wiem jak bym dała bez Was radę! Jesteśmy dzielne i na pewno wszystko będzie dobrze. Najwazniejszy jest spokój i głęboki oddech 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No właśnie Iris,lepiej bym tego nie ujęła...dobrze jest wiedzieć juz teraz że macierzyństwo to nie tylko słodki,różowy maluszek który tylko je,śpi i się uśmiecha(choć każdej z Was takiego brzdąca życzę)to są też gorsze chwile...kolki,zastoje pokarmu lub jego brak,ból po porodzie,zmęczenie,poczucie bezradności i inne niedogodności...Dziewczyny,no kurcze ciężko jest czasem,ale mi się wydaję że wiedząc o tym łatwiej można się z tym uporać.U mnie ta deprecha wynikała z tego,że 7 lat staraliśmy się o dziecko,później poroniłam,więc cała ciążę z Wiktorem wyobrażałam sobie tylko małego,bezproblemowego,różowego brzdąca,tóry okazał sie wrzeszczącym,łuszczącym się i bardzo absorbującym skrzatem z którym nie mogłam sobie poradzić...sorki,że tak obrazowo ale kochałam go kiedy mieszkał w brzuchu całym sercem...kiedy się urodził potrzebowałam kilku dni żeby pokochać go w realu...i nie uważam,że jestem jedyną mamą z takimi doświadczeniami.Długo sobie to wyrzucałam,ale kiedy pogodziłam się z sobą i nową sytuacją wszystko zaczęło miec inny wymiar,wiele rzeczy zeszło na dalszy plan,a ja odzyskałam spokój i pokochałam małego całą sobą 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej Dziewuszki 🙂
Cieszę się że poruszyłyście temat depresji bo ja się tego baaaaaaaaaardzo boję i niestety mam dużą skłonność do tego typu stanów 😞 przez te moje przeżycia w przeszłości to i nawet próbę samobójczą mam na koncie i póxniejsze leczenie i strasznie się boję że wszystko co budowałam w sobie przez lata runie po porodzie i się załamię, mam chyba jakiś brak odporności na trudności życiowe. Jeśli chodzi o dom to przyjedzie moja mama i będzie gotować sprzatać i prasować ale też nie wiadomo jak długo będzie mogła zostać bo wciąż pracuje i będzie na bezpłatnym urlopie a za coś żyć trzeba (po za tym może być tak że będzie mnie wkurzać i sama Jej za pomoc podziękuję). Myślicie że jest jakiś sposób żeby się choć trochę uchronić przed depresją?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No fakt słodkie śniadanka są cudne 🙂ale właśnie katuje mnie zgaga i chyba sięgnę po reni...ale co tam,nawet za cenę tego świństwa nie zrezygnuję z przyjemności jedzenia słodyczy.Mam dziś wieczorem wizytę.Na wadze równo 85kg(+22)czyli 3kg przez 15 dni...dużo kurna,że tak to nie chce zwolnić,czort z tymi kilogramami,ale ciężko jak cholera.No teraz to chyba przypakowałam juz tyle że przoduję w kwestii przybierania 🙂Na pocieszenie,przez 2 tygodnie w szpitalu z Wiktorem zostawiłam 14kg 🙂tyle że opuchnięta byłam jak Koyotka...teraz nie więcwody pewnie mniej sie odłożyło...No zobaczymy jak to będzie...A co do naszego forum to fakt 🙂super,że jest i do tego mamy w sobie takiue wsparcie i że trafiłyśmy na ten październik i tyle fantastycznych babek 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...