Skocz do zawartości

PAŹDZIERNIK 2011 -STARTUJEMY | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Joane0509:Ty się nie martw że synek duży i przenosisz...mi zawsze lekarz powtarza,że na poród nie ma regóły..dziś brak symptomów a jutro szkrab na świecie 🙂Mogą Ci wody odejść,ciśnienie skoczyć,skurcze nasilić po przytulanku 🙂Fakt że krąży mit iż jeśli to pierwsza ciąża i chłopak to się przenosi(u mnie się sprawdziło)ale są przypadki obalające tą tezę...głowa do góry,brzusze do przodu 🙂będzie dobrze 🙂A tak poza tym to my sąsiadkami jesteśmy jak widzę 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 14,1 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • carpioo

    1197

  • madziek84

    788

  • Iris

    1191

  • Zuziaczek

    1030

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
weźcie przestańcie mnie tak wychwalać bo się wstydzę aż 😉 ale to bardzo miłe co piszecie 😁 no tylko szkoda że ja mam inne zdanie w tym temacie ale już niedługo 🤪
Aga ja nie chcę przenosić Olka i tak już ledwo z Nim łażę a jak sobie pomyślę że miałabym jeszcze prawie dwa miesiące Go dźwigać to 😮 nie e e Mamusia się nie zgadza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
bachap napisał(a):
hej Dziewuszki 🙂
Cieszę się że poruszyłyście temat depresji bo ja się tego baaaaaaaaaardzo boję i niestety mam dużą skłonność do tego typu stanów 😞 przez te moje przeżycia w przeszłości to i nawet próbę samobójczą mam na koncie i póxniejsze leczenie i strasznie się boję że wszystko co budowałam w sobie przez lata runie po porodzie i się załamię, mam chyba jakiś brak odporności na trudności życiowe. Jeśli chodzi o dom to przyjedzie moja mama i będzie gotować sprzatać i prasować ale też nie wiadomo jak długo będzie mogła zostać bo wciąż pracuje i będzie na bezpłatnym urlopie a za coś żyć trzeba (po za tym może być tak że będzie mnie wkurzać i sama Jej za pomoc podziękuję). Myślicie że jest jakiś sposób żeby się choć trochę uchronić przed depresją?


Basieńko moim zdaniem jedynym spospobem na to by uchronić się przed tą depresją jest uwierzyć w siebie i nie stawiać przed sobą oczekiwań, którym cięzko nam będzie podołać.
Pierwsze tygodnie trzeba się do nowej sytuacji przystosować, nie oczekiwać że wszystko będziemy wiedzieć o naszym dziecku, bo go nie znamy - więc nie będziemy! , że wszystko będziemy umiały zrobić - bo tak nie będzie, ponieważ jesteśmy mamami pierwszy raz!, że będziemy supermenkami bo nie będziemy!!! nasze ciało będzie inne, nasze umysły będa inne - wszystko się zmieni! Czy gdy zatrudniamy się w nowej pracy, albo wyprowadzamy do innego miasta nie mamy problemów z aklimatyzacją ??? Czy rodząc dziecko nie zmianiamy naszego życia o 180 stopni? Zmienia się cały świat, a my nie możemy oczekiwać że obudzimy się następnego dnia po porodzie wszechwiedzące i wszechradzące sobie ze wszystkim! Musimy dać sobie czas na nauke nowej sytuacji, moim zdaniem na tym to polega. Tylko wtedy jesli się do tego zdystansujemy i pozwolimy sobie na spokojne odnalezienie się w nowej życiowej roli , na popełnianie własnych błędów będzie dobrze 🙂

Basiu ja jak urodził się Mikołaj byłam z nim od 3 tygodnia życia sama, przez miasiąc. Potem Mąż był z nami tydzień, i znów wyjechał na miesiąc. Tak było przez rok! Sama karmiłam, sama przebierałam, sama gotowałam, prałam, sprzątałam, prowadziłam firmę, biegałam na zakupy, chodziłam na spacery, kąpałam wieczorami małego a po nocach tęskniłam do męża. Odwiedziny moich bliskich sprowadzały się do wspólnej kawy, nikt mi nie sprzątał, nie prał, nie gotował. Dałam radę bo uwierzyłam w to, że to jest możliwe. Starałam się być spokojna, żeby spokojem zarażać moje dziecko... Nie panikowałam. Nikogo nie słuchałam. Robiłam wszystko po swojemu i udało się. Wszystkie damy radę i będzie dobrze bo najwazniejsze jest to, że mamy to we krwii, mamy intuicję matczyną która włączy się prędzej czy później i ona nami pokieruje. No i mamy tu siebie więc zawsze możemy sobie doradzić w trudnych chwilach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Iris napisał(a):
bachap napisał(a):
hej Dziewuszki 🙂
Cieszę się że poruszyłyście temat depresji bo ja się tego baaaaaaaaaardzo boję i niestety mam dużą skłonność do tego typu stanów 😞 przez te moje przeżycia w przeszłości to i nawet próbę samobójczą mam na koncie i póxniejsze leczenie i strasznie się boję że wszystko co budowałam w sobie przez lata runie po porodzie i się załamię, mam chyba jakiś brak odporności na trudności życiowe. Jeśli chodzi o dom to przyjedzie moja mama i będzie gotować sprzatać i prasować ale też nie wiadomo jak długo będzie mogła zostać bo wciąż pracuje i będzie na bezpłatnym urlopie a za coś żyć trzeba (po za tym może być tak że będzie mnie wkurzać i sama Jej za pomoc podziękuję). Myślicie że jest jakiś sposób żeby się choć trochę uchronić przed depresją?


Basieńko moim zdaniem jedynym spospobem na to by uchronić się przed tą depresją jest uwierzyć w siebie i nie stawiać przed sobą oczekiwań, którym cięzko nam będzie podołać.
Pierwsze tygodnie trzeba się do nowej sytuacji przystosować, nie oczekiwać że wszystko będziemy wiedzieć o naszym dziecku, bo go nie znamy - więc nie będziemy! , że wszystko będziemy umiały zrobić - bo tak nie będzie, ponieważ jesteśmy mamami pierwszy raz!, że będziemy supermenkami bo nie będziemy!!! nasze ciało będzie inne, nasze umysły będa inne - wszystko się zmieni! Czy gdy zatrudniamy się w nowej pracy, albo wyprowadzamy do innego miasta nie mamy problemów z aklimatyzacją ??? Czy rodząc dziecko nie zmianiamy naszego życia o 180 stopni? Zmienia się cały świat, a my nie możemy oczekiwać że obudzimy się następnego dnia po porodzie wszechwiedzące i wszechradzące sobie ze wszystkim! Musimy dać sobie czas na nauke nowej sytuacji, moim zdaniem na tym to polega. Tylko wtedy jesli się do tego zdystansujemy i pozwolimy sobie na spokojne odnalezienie się w nowej życiowej roli , na popełnianie własnych błędów będzie dobrze 🙂

Basiu ja jak urodził się Mikołaj byłam z nim od 3 tygodnia życia sama, przez miasiąc. Potem Mąż był z nami tydzień, i znów wyjechał na miesiąc. Tak było przez rok! Sama karmiłam, sama przebierałam, sama gotowałam, prałam, sprzątałam, prowadziłam firmę, biegałam na zakupy, chodziłam na spacery, kąpałam wieczorami małego a po nocach tęskniłam do męża. Odwiedziny moich bliskich sprowadzały się do wspólnej kawy, nikt mi nie sprzątał, nie prał, nie gotował. Dałam radę bo uwierzyłam w to, że to jest możliwe. Starałam się być spokojna, żeby spokojem zarażać moje dziecko... Nie panikowałam. Nikogo nie słuchałam. Robiłam wszystko po swojemu i udało się. Wszystkie damy radę i będzie dobrze bo najwazniejsze jest to, że mamy to we krwii, mamy intuicję matczyną która włączy się prędzej czy później i ona nami pokieruje. No i mamy tu siebie więc zawsze możemy sobie doradzić w trudnych chwilach.

Dziękuję Irisku... 😘
postaram się o tym wszystkim pamiętać kiedy wybije godzina zero
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
dokładnie miło się tego czyta...choć domyślam się, że ciężko było tobie Iris. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić tego wszystkiego. Ale najważniejsze zdrowe podejście podobno i tego będę się trzymała.

Tak Basia normalnie tu nas na kolana powaliłaś tą fotą. Normalnie tylko schrupać 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a....z moim przeziębieniem nie jest lepiej 😞 ciut mi się temperatura podniosła i boję się, bo wiem, że to nie jest dobre dla bobaska....fakt to tylko 37,2 ale jednak. Wzięłam apap (pierwszy raz w ciąży) mam nadzieję, że pomoże, a jutro chcę do lekarza-choć znając życie powie, że mogę sobie apap brać:/
Idę się położyć..... 😞 ☺️ ☺️ ☺️
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
weż... jeszcze te 2-4 tygodnie mnie przerażają! 😮 😮 😮
noł noł noł!

jeszcze oby do 9 października 🙂 to mój wymarzony termin 🙂

A propos depresji
ja mialam podobnie jak MARZENKA, po pracy w domu siedziałam, albo leciałam do Mojego (bo jeszcze razem nie mieszkaliśmy) i tak mogłam całymi miesiącami. TZN wychodziłam z Dziewczynami moimi, spotykałam się z kolegami - no jak ciepło było i nie padało to codziennie nawet.. ale potem zaszywałam sie w domku.
ja sie boje braku akceptacji swojego ciała ☺️ wiem,. wiem.. to nie jest najważniejsze... ale ja sie o to boję..
Oglądałam dziś na TVN style Sexy Mama i wiecie co- moze sie zapisze na cos takiego? musze spr.w necie czy są takie zajęcia dla po-cięzarówkowych kobitkach.
chciałabym znow byc atrakcyjna dla Mojego, taka zwinna i w ogole 🙂
a powiem wam ze tam gole nogi i inne sprawy .. i tak w wannie sobie myślę "ooj będzie magia" jeszcze jak sie smaruje pachnidłami i balsamami (co prawda p/rozstępom ale ładnie pachną 😉 ) to jeszcze ta mysl mi sie utrzymuje, ale jak juz lezymy razem to sobie myslę że pasztecior jestem i nie bedę chłopa zmuszać .. 🤔 i ide spać..
a i tak od 2óch dni myslę sobie że bym go schrupała.. a tu mnie brzuch napiernicza 😮
a jak juz przestaje i sie przystawiam do Niegoi, to wiem ze on sobie myśli "głupia baba, tu mi jęczy że ja boli, a za moment chce się bzyyyyczyć " 😜

boję się depresji, bo bedziemy juz ok. 15-16 ciemno miały za oknami.. pogoda taka sobie..
ale.. przynajmniej czasu na myslenie o głupotach bedzie mało, bo Maleństwa nieustannie będzie nas wołało 🙂 i absorbowało 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ooo Iris ładnir to napisała.. aż się miło czyta...

damy radę.. jakoś..
jednej bedzie lżej, drugiej mniej.. ale za to zawsze znajdzie się wśród nas taka, co bedzie miała złota receptę na smutki i jakies super rozwiązanie problemu..

nie każda z nas będzie miałą figurkę jak Kokosanka nasza modelka 🙂 ale damy radę 🙂
nie będzimy mogły siebie porównywać, bo przecież mamy rozne wagi wyjściowe 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kokosanko, całe szczęście że ze zdrówkiem lepiej.
a jak gorączka to moze jakieś okłady z mokrej pieluszki tetrowej ? 😉

na ból głowy mi pomagały też takie masaże głowy (od skroni tak szłam paluiszkami, do góry, a potem od nasady nosa (zbiegu brwi) do gówy po skosie) i trochę mi pomagało..

no a jak mi to nie pomaga to smarowałam głowe amolem/aromatolem i piekło strasznie i sie skupiałam na pieczeniu skóry a nie bolu głowy 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Mnie najbardziej przerazaja roztepy bo to nie znknie a zbedne kilogramy zawsze mozna jakos zgubic....
Boje sie reakcji swojego faceta gdy zobaczy mnie po porodzie.... wiem ze bedzie mowil ze wygladam dobrze i ze mam sie nie przejmowac jakimis bliznami ale w glowie mam caly czas swoj wizerunek z przed ciazy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bajka jeżeli chodzi o ten monitor oddechu (bo dopiero tam w nadrabianiu jestem) to super sprawa ja mam taki po siostrze daje Ci spokojny sen bo nie martwisz sie nie wstajesz nie sprawdzasz co godzine czy dziecko oddycha id, poza tym u jednej córci sie raz włączył ten alarm, więc nie wiadomo co by było bez
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kochane Moje wszystkie dajemy i damy radę!!! Ja w to wierzę. Poza tym tak jak postranowimy tak będzie 🙂 Wszystko w naszych rękach i nie damy się złym mocom, wkońcu jesteśmy dobrymi wróżkami 🙂


Bachap wyglądasz do zeżarcia!!! Ty lachonie!!! 🙂 🙂 🙂 Seksi! Meegotka ma rację, ten Twój Krzych to Ci chyba nie daję spokoju 🙂 Wcale mu się nie dziwię 🙂

Aguś ja tez miewam zgagi ale po cytruskach, sokach, coca coli 😞 Po słodkim nie, a szkoda bo może bym sie opanowała. Dzisiaj wyczyściłam słoik po nutelli - jakies 4 łyżki 🙂 Mniam 🙂
Trzymam kciuki za podglądanie dzieciaków 🙂 Koniecznie daj znać po wizycie. A Tobie Kochana nic sie nie zmieni pod kątem porodu, nie ma szans na cc czy nie chcesz?

Koyotko ja tez mam nadzieję, że damy rade w szpitalu i po szpitalu i w ogóle. I wiecie co jest dziwne, że myślałam że jak będę rodziła drugie dziecko to będę musiała sie pilnować żeby nie myśleć o nim kosztem tegoi starszego, a teraz widzę że Mikołaj nadal jest w mojej głowie najwazniejszy i jego dobro ponad wszystko bo prawda jest taka że jemu nie wystarczy że go nakarmię i przytulę tak jak Tymusiowi, jemu musze poświęcić znacznie więcej uwagi choć wiem że go przed emocjami nie uchronię. Mam nadzieję że będzie dobrze i z Mikołaja uczuciami, i z Emilki i Wiktorka też 🙂

Akneri trzymam kciuki Kochana żeby Twój Mąż odniósł sukces będąc jednocześnie przy was w czasie porodu. Jeszcze nic na pewno nie wiadomo to się na zapas nie denerwuj. Jestem pewna że się ułoży!

Carpioszku nie ródź jeszcze, nie ródź 🙂 Jagódko daj się Mamie obronić 🙂 Ależ mi stracha napędziłas, czytam tu o tych skurczach i serce mi szybciej bije 🙂 relax, take it easy 🙂 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...