Skocz do zawartości

PAŹDZIERNIK 2011 -STARTUJEMY | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
malena10 napisał(a):
skoro nie możesz mieć tako, to chyba to jedo jest fajne 🙂

matko...nawet nie wiem kiedy zjadłam 10 michałków... 🤢


mogę mieć Tako, tylko nosidła w nie nie wepnę.
Tylko tyle.

Jejku, 10 sztuk ? Chyba za nas wszystkie zjadłaś 🙂 Niech Ci idzie na zdrowie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 14,1 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • carpioo

    1197

  • madziek84

    788

  • Iris

    1191

  • Zuziaczek

    1030

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Zuziak , a nr 184 lub 185 ??
http://allegro.pl/3w1-fyn-4ds-jedo-fotel-maxi-cosi-citi-gratis-wwa-i1666111538.html
U mnie na osiedlu jeździ taki błękitny i tak ślicznie wygląda...ale pewnie błękit dla dziewczynki odpada ??
http://allegro.pl/wozek-jedo-fyn-4-okazja-dodatki-4ds-2w1-gwarancja-i1662909997.html

on ładnie się prezentuje 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My taki leżaczek dostaliśmy na Chrzest Córeczki (miała 5 tyg) http://allegro.pl/lezaczek-bujaczek-kolyska-muzyka-wibracje-i1635927845.html
Długo służył, jak na maluszka ( do około 8mcy) i się naprawdę przydał 🙂 Emilka mogła leżakować tam gdzie chciała zawsze gdzieś blisko nas.
Później była za ruchliwa i nie chciała w nim siedzieć 😉
Na początek nawet karmić się w nim dawała 🙂
Ale gdzieś około 8mca zaczęłam ją karmić w krzesełku do karmienia i to również się bardzo sprawdziło 🙂 Jadła ładnie i nie trzeba było szukać buźki 😉, bo wiedziała po co tam siedzi 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ten leżaczek bujaczek super. właśnie taki chce żeby np się wykąpać a niunia będzie koło mnie pod wanna leżeć 🙂
Dziewczyny właśnie miałam dziwną akcję. Od jakiegoś roku czasem mi kość udowa w biodrze przeskakuje. I przed chwilą tak mi strzeliła że myślałam, że wypadła mi z zawiasu.vAz usiadłam na schodach i z 2 minuty siedziałam tak mnie zabolało. Boję się że będę musiała w przyszłości mieć endoprotezę. Aż się boję iść z tym do lekarza 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a chciałam wam pokazać stronkę z mebelkami ładnymi http://etygrysek.pl/index.php?cat_id=10&page=0&view=0&sort=default dostałam namiary na chatcie ciążowym 😁
ps, fajny garfild cio ? 😁 przypomina mi mnie jak malutki kopie też tak widać kopniaczki na brzusiu a nie długo to na taczce bede nosic brzusio hihi xD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Lalalala, można mnie już zaktualizować w naszej tabelce 😁

DZIEWCZYNA!!!! 😁 Już na bank 😁 Ale się cieszę. Serducho waliło jak dzwon i akurat pan doktor złapał ja jak sobie machała łapką za główką 🙂

Złapałam trochę energii 🙂

I wiecie co jest jeszcze fajne? Jak zapisywałam się na tym forum to myślałam, że będę tu z doskoku i, że tak jak na innych forach nie będę się jakoś specjalnie angażować, a tu wyszłam z gabinetu i pomyślałam "a jak wrócę to od razu Dziewczynom napiszę!" 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bojalubie super 🙂 dobrze że zdrową córeczkę masz
bo to forum jest jak katar jak złapiesz to juz po tobie 😁 🙃 też miałam taką myśl jak trafie do szpitala (no nie daj boże) przez szyjkę to powiem swojemu by napisał tu i ma czytac mi :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
malena10 napisał(a):
Zuziak , a nr 184 lub 185 ??
http://allegro.pl/3w1-fyn-4ds-jedo-fotel-maxi-cosi-citi-gratis-wwa-i1666111538.html
U mnie na osiedlu jeździ taki błękitny i tak ślicznie wygląda...ale pewnie błękit dla dziewczynki odpada ??
http://allegro.pl/wozek-jedo-fyn-4-okazja-dodatki-4ds-2w1-gwarancja-i1662909997.html

on ładnie się prezentuje 🙂

niebieski dla dziewczynki - czemu nie 🙂 Zawsze później może być dla chłopca też 🙂

Kurczę, za bardzo Jedo nie ma koloru, który by mi szczególnie przypadł do gustu, chyba te 2 czarne najbardziej mi się podobają, chociaż ten błękitny nie jest brzydki 🙂
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/685/jedo2011classic161.jpg/][IMG]http://img685.imageshack.us/img685/6817/jedo2011classic161.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/198/jedo2011classic200.jpg/][IMG]http://img198.imageshack.us/img198/755/jedo2011classic200.jpg[/IMG][/URL]


Na pewno nie kupię brązowego - to pewne 🙂

No i zielony tanio też znalazłam:
http://allegro.pl/wozek-wielofunkcyjny-jedo-fyn-gratisy-i1682255076.html?source=oo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Czesc dziewczyny,

u nas dzis wielkie swieto, Midsommarafton, cos w stylu naszego Jana , tyle ,ze tu sklepy nawet spozywcze byly tylko do 15 otwarte, wiec jutro na sniadanie nie mam zadnego pieczywa 😮 A wieksza czesc dnia spedzilam na switowaniu w naszym fajnym Skansenie czyli muzeum na swiezym powietrzu z zoo, starymi szwedzkimi chatami i mnostwem ludzi 🤢 Fajnie bylo ,ale nogi juz mi wchodzily w tylek. Jutro znowu wracamy do Skansenu, bo jutro dalszy ciag swietowania. Tymczasem nadchodzi czesc wspomnien z mojego porodu, ktory mial miejsce prawie 10 lat temu.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Byl 27 grudnia. Tego dnia zadzwonilam do meza z zapytaniem czy przyjedzie w koncu czy w dalszym ciagu nie moze. Termin mialam na 17 grudnia, ale moj maz kupil bilet na 20 grudnia. I nawet tego 20 grudnia nie przyjechal. To byl najwiekszy szok I zawod w moim zyciu I chyba najwieksza trauma. Potem kazdego kolejnego dnia pytalam czy I kiedy przyjedzie. I tak tego 27 zdecydowalam , ze nie moge dluzej czekac, gdyz bylam zupelnie sama w mieszkaniu na 4 pietrze bez windy w srodku zimy I juz 10 dni po terminie. Rano zadzwonilam do szpitala w Pucku z zapytaniem czy moge przyjechac. Opowiedzialam o swoim polozeniu wiec polozna, z ktora rozmawialam pozwolila mi przyjechac. Zadzwonilam wiec do brata czy moze mi pomoc tarmosic moje klamoty do szpitala, bo sama nie chcialam dzwigac tych ciezarow. A zabralam dosc duzo, bo chcialam by mojemu bobskowi niczego nie zabraklo podczas pobytu w szpitalu. No I dla siebie tez musialam cos wziac. Wrocilam do mieszkania (dzwonilam z budki z centrum, bo telefonu w mieszkaniu nie mialam a minuta rozmowy komorka kosztowala wtedy jeszcze 3 zlote, a dla mnie w tamtej sytuacji to bylo duzo), spakowalam sie I oczekiwalam przybycia brata. Potem wsiedlismy do autobusu I udalismy sie na dworzec, gdzie zlapalismy pociag do Pucka, a z Gdyn i jedzie sie tam z jakies 40 minut. W Pucku tak zglodnialam (bylo juz pozne popoludnie), ze postanowilam jeszcze sie posilic przed szpitalem, bo kto wie kiedy i co mi tam zaserwuja. Zamowilismy z bratem wielkie hamburgery (fast food, a jakze dla wyglodnialej mamy i brzdaca z brzucha), Potem zostal nam juz szpital a tam czekala juz inna polozna, ktora kazala mi wracac do Gdyni. "Malo macie tam szpitali w Gdyni ?"- spytala. "Po co tu do nas do Pucka? Jeszcze pani nie rodzi wiec po co tu pani przyjechala?" Ja jednak nalegalam. Nie po to tu przyjezdzalam taki kawal by teraz wracac. Zreszta jakbym sama zaczela rodzic w srodku nocy to nie wiem co by bylo. Opowiedzialam jej to. "Zaraz przyjdzie lekarz I pania obejrzy I wtedy zadecyduje co dalej."- odpowiedziala. No I przyszedl lekarz. Podlaczyl mnie do KTG I sobie poszedl. Gdy wrocil stwierdzil tylko " ma pani bole" a ja na to "jakie bole?" Prawde powiedziawszy nic mnie zupelnie nie bolalo a wrecz przeciwnie, czulam takie mile sciskanie wokol pasa, jakby mnie ktos mocno obejmowal, przytulal. Okazalo sie, ze mialam rozwarcie na 3 cm. Zatrzymali mnie wiec w szpitalu. Potem wzieli mnie na fotel ginekologiczny. To bylo najgorsze badanie w moim zyciu. Czulam sie okropnie, bolalo mocno a sam lekarz nie zrobil na mnie najlepszego wrazenia. Nie bede tu opisywac szczegolow, ale wolalam to wszystko pozniej zapomniec. Potem stwierdzili, ze moze zaczne rodzic jeszcze tej nocy moze nastepnego dnia rano a moze nastepnego dnia wieczorem. Najwazniejsze jednak, ze pozwolili mi zostac. Pozegnalam sie z bratem I poszlam do sali, gdzie na porod oczekiwala tez inna przyszla mama. Ja bylam podekscytowana, ona przerazona. Probowalam ja przekonac, by sie tak nie bala, nie panikowala, ale na darmo. Zreszta ona byla juz tam od bodaj 2 dni I chyba im dluzej ja tam trzymali tym wieksze bylo jej przerazenie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Po jakims czasie zaczelam odczuwac dyskomfort a moze nawet bole ale nei byly one na tyle wielkie by panikowac czy prosic o znieczulenie. Oczekiwalam tylko, ze beda one coraz czestsze I bardziej dlugotrwale. Prawda byla ,ze chyba jestem jakims dziwologiem I do samego konca moje bole byly co jakies 4 minuty I trwaly po okolo minucie. Roznica byla tylko taka, ze byly coraz bardziej bolesne, ale wszystko dalo sie przezyc, dopoki nie zastosowano u mnie szpitalnych "wspomagaczy". Ale po kolei. Szpital w Pucku wybralam z powodu porodow wodnych. Skoro nie moglam miec porodu domowego to chociaz wodny, myslalam. Ale, ze bylam sama, nici wiec z porodu rodzinnego I czekalo mnie traktowanie po macoszemu. Powiedziano mi, ze jest juz pozno I jest za malo personelu na taki porod, bo nie ja jedyna rodzilam tej nocy. Poza tym podobno nie bylo komu wyczyscic wanny. A ja, niby taka silna I stanowcza na codzien, chyba jak kazda kobieta w takim momencie ulegla wplywowi personelu I nie miala ani sily ani odwagi by upominac sie o swoje. Dlatego tak wazne jest by przed porodem poinformowac osobe towarzyszaca o swoich oczekiwaniach, ewentualeni napisac list do poloznych o swoich pragnieniach, bo w trakcie porodu chyba zadna kobieta nie jest w stanie dopominac sie o swoje. Przynajmniej tak bylo w moim przypadku. Wiec czekal mnie normalny porod na lozku.
Jeszcze zanim sie tam polozylam pozwolono mi przez przeszlo pol godziny posiedziec w lazience I popluskac sie w wannie (nie tej porodowej). Bole, ktore zdazyly juz sie nasilic jakby nagle ustaly I czulam sie wrecz blogo. CHcialam tam zostac na zawsze, ale do porzadku przywol mnie stanowczy glos I glosne pukanie poloznej. Musialam wiec wyjsc z lazienki. Niestety, bo bole wrocily. Poszlam wiec na ta sale porodowa, przebralam sie. Przy moim przebieraniu sie uczestniczyly 2 polozne, ktore komentowaly moj wyglad : "ojej, pani figura wyglada, jakby nie byla pani w ciazy, tylko brzuch pani urosl." No, tak jakos wyszlo.
Tymczasem w sasiedniej Sali lezala inna rodzaca z gestoza. Ta jej gestoza I donosne krzyki sprawily, ze obie polozne wieksza czesc czasu spedzaly wlasnei u tamtek dziewczyny. Ja zostalam praktycznie sama. Sama mialam obserwowac zegar I liczyc czestotliwosc I dlugosc moich skurczow. Sama mialam sobie "poskakac" na pilce dla ciezarnych, co w pewnym stopniu bylo jakims relaksem, ale zbyt duzo nie zmiejszylo bolow. Wtedy tez odeszly mi wody, ale ile… Az siez dziwilam, ze mialam w sobie tyle wody. A bole tez byly dziwne, bo najbardziej dokuczliwe byly te po wewnetrznej stronie ud. No, ale dalo sie przezyc dzieki temu, ze nie byly zbyt czeste I intensywne. Co jakis czas polozne przychodzily I pytaly czy wszystko dobrze. Pamietam, ze zwracaly sie do mnie per Pani. Do tamtej drugiej krzyczacej, per Ty. W ogole byly dla niej bardzo niemile, ale przyznam, ze mnie tez denerwowal jej krzyk. Za blisko siebie byly te sale bo to nie jej wina, ze krzyczala. W takich wypadkach lepiej krzyczec, bo to pomaga (za moment sama sie o tym przekonam). Ale jak juz powiedzialam, ze blisko te sale I te krzyki nie dzialaly na mnie pozytywnie bo trwaly prawie bez przerwy chyba przez kilka godzin.
Gdy juz moje rozwarcie bylo duze, polozne postanowily wreszcie sie mna zajac I kazaly mi wdrapac sie na lozko. A na lozku szok. Jadac do Pucka szykowalam sie na to, iz bede mogla rodzic w wygodnej dla mnie pozycji I kilka razy udalo mi sie w takiej wyladowac, ale potem za kazdym razem kazaly mi sie klasc, a to bylo dla mnie okropne. Nie na cos takiego sie nastawialam. Poza tym juz na poczatku uprzedzilam je , ze cwiczylam rozciagania I smarowalam sie rozmaitymi olejkami by uniknac nacinania. Ona stwierdzila, ze zobaczymy w trakcie, choc potem wiedzialam, ze I tak miala zamiar nacinac, bo tak wtedy jeszcze robili rutynowo u pierwiastek.
CDN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
mama76 czekam na c.d. miło się to czyta 🙂choć małpy ci się jakieś trafiły.
Zuziaczku mi podoba się pierwszy wózek. My wybraliśmy tako warrior.
Malena ładnie ta szafa wygląda. Nie dziwię się, że masz manię kupowania. Też bym chętnie nakupiła tego dużo, ale wiem że sporo dostanę. Szkoda więc kasy jak będzie nam podarowane dużo ubranek 🙂
Marzenka fajna furka. 3mam kciuki, aby nie okazało się, że jest w strasznym stanie 😉 Mój mąż aż kuknął i tylko powiedział, abym ci zwróciła uwagę, że jak się volvo sypie to dużo wychodzą naprawy. 🙂 🙂ale jak masz kolegę w serwisie to pewnie się o to nie martwicie 🙂
Bojalubie-miło czytać, że od razu o nas pomyślałaś. Po to jesteśmy tu aby sobie pomagać i doradzać 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
malena10 napisał(a):
Zuziak , a nr 184 lub 185 ??
http://allegro.pl/3w1-fyn-4ds-jedo-fotel-maxi-cosi-citi-gratis-wwa-i1666111538.html
U mnie na osiedlu jeździ taki błękitny i tak ślicznie wygląda...ale pewnie błękit dla dziewczynki odpada ??
http://allegro.pl/wozek-jedo-fyn-4-okazja-dodatki-4ds-2w1-gwarancja-i1662909997.html

on ładnie się prezentuje 🙂


ja mam 189- czerwony w te kwadraciki 😉
a niebieski to bajeczka- sliczny jest 😉 widziałam na żywo 😉
ale Ja od początku chciałam czerwony 😜
tylko ja mam na zawieszeniu tradycyjnym na paseczkach 🙂
już mówiłam to 10000 razy wiem 😉 ale tak jestem z niego zadowolona 🤪.. 😉 i tez mam maxi cosi cabrio fix 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...