Skocz do zawartości

Czy są już tu jakieś Majóweczki 2010? | Forum o ciąży


Anite

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Cześć dziewczyny 🙂
łóżeczko rzeczywiście słodkie 🙂 bardzo mi się podoba 🙂

Co do wcześniejszych wypowiedzi to powiem Wam że u mnie w pierwszym trymestrze nie było jakoś tak źle. Nie miałam ani mdłości, ani wymiotów.. Jedyne co mi dokuczało to bóle w okolicy krzyżowej, ale ponieważ jestem już na L4 i w pozycji siedzącej spędzam znacznie mniej czasu to po 4 tyg. ból nareszcie zaczął odpuszczać!! 🤪 z czego ogromnie się cieszę 😁

Ja teraz mam taki problem, że jak w nocy wstaje na siku, to pozniej mam ogromny problem żeby zasnąć 😞 i tak się męczę czasami 2-3 godziny 😞
Z kolei najwygodniej jest mi leżeć na lewym boku bądź na wznak - nie odczuwam dyskomfortu z tego powodu.

Pozdrawiam gorąco w ten deszczowy dzień 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 16,2 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Pszczola24

    1700

  • Kasiaa

    2904

  • Radzia80

    1909

  • lajsoka

    2412

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Witajcie dziewczyny,
weekend mnie nie było a już tyle nowych wpisów.

Radzia ty się nie martw na zapas, tylko zrób te badania za 2 tygodnie. Być może tak jak pisały dziewczyny: serce zwiększa swoją objetość, pompuje więcej krwi i z tego powodu masz dolegliwości. Ja myślę że u mnie podowuje to krwawienie z nosa, którego nigdy w życiu nie miałam.

Też się rozglądam za mebelkami ale pasuje mi dać jedną szafę w zabudowie, więc gotowce odpadają.

Pszczółko, dokuczają mi od pewnego czasu także bóle w okolicy krzyżowej. Mam nadzieję, że nie będzie gorzej. Pracuje na siedząco 8 godz ale bardziej odczuwam jak postoję przy żelazku lub chodzę po sklepach. Myślę, że w moim przypadku basen by bardziej pomógł niż leżenie.

Ja najbardziej lubiłam spać na brzuchu i prawym boku. Muszę powoli zmieniać nawyki bo brzuszek coraz większy 🙂

Pozdrowienia 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witajcie Kochane...

dużo się tu u nas dzieje ostatnio...ale to dobrze...powiem Wam szczerze,że ja o tym spaniu na odpowiednim boku nic nie słyszałam,ale póki co zasypiam tylko na prawym...na lewym nie umiem ani na wznak...przed ciążą to głównie na bzuchu zasypiałam a teraz na prawym boku i też nie odczuwam jakiegoś dyskomfortu...i mam tak samo jak Pszczoła - po rozbudzeniu na siku też nie mogę zasnąć,alo jak mąż później się kładzie i mnie obudzi to też leżę i się męczę...zaczyna się bezsenność...poza tym muszę kupić nawilżacz chyba taki z prawdziwego zdarzenia,bo ten zwykły nic nie daje...

tak jak i Wy oglądam łóżeczka,wózki i inne potrzebne rzeczy,ale boję się kupować,jeszcze mamy troszkę czasu,poza tym nie chcę zapeszać...mimo wszystko

w czwartek mam wizytę u gina i czekam z niecierpliwością,bo może będzie widać czy to chłopczyk czy dziewczynka...??

no i też czekam z utęsknieniem na pierwsze ruchy dzidziusia...już bym chciała je poczuc...

pozdrawiam Was wszystkie gorąco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Myślę, że nadchodzi powoli czas, kiedy będziemy się chwaliły płcią dzidziusia 🙂
Gabiś ja też się już nie mogę doczekać. Mam wizytę za tydzień w piątek. Jak się dzidzi dobrze ułoży to chyba powinno być widać, bo to 17 tydzień będzie?

A wczoraj po raz pierwszy ustąpiono mi miejsca w metrze ale jakoś nie było to miłe. Czułam się zawstydzona, zażenowana. Nie chciałam usiąść bo ustąpiła mi starsza kobieta, no i się dobrze czułam ale po jej naleganiu, że tak będzie bezpieczniej skorzystałam. Chyba trzeba będzie się przyzwyczaić dopiero do tego. Najbardziej mnie wkurza, że są miejsca oznaczone dla inwalidów, kobiet w ciąży, matek z dziećmi ale są zawsze zajętę i to zwykle przez młode osoby. Jakby to miejsce było wolne to można by sobie usiąść bez żadnego zażenowania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej, wczoraj wyprodukowałam taki piekny długi post i mi go wcięło bo sie strona zawiesiła i sie wkurzyłam a dzisiaj nie pamietam co tam było... Co do płci to ja miałam robione USG w ostatnim dniu 16 tygodnia ale niestety nic nie dało sie zobaczyc bo dzidziak odwrócił sie pleckami i lipa... Myslę że na nastepne pójdę przed świetami, zrobimy sobie z mężem taki prezencik bo juz wtedy na pewno będzie widać, za 4 tygodnie będe zaczynała 22 tydzień... Tych ruchów jakoś nie umiem sie doczekac, raz miałam i byłam pewna że to było to ale od tego czasu cisza choc wiem że tak może być... Jutro zaczynamy 18 tydzień!!!
Ciuszków nie kupuję i nic dla dziecka ale nie z powodu zabobonów tylko dlatego, że na razie nie mamy miejsca i łatwiej poprostu odkładac kasiurkę, ona miejsca nie zajmuje a zakupy zaczne robic tak chyba od marca jak już remont i mebelki kupimy...
Tym serduchem sie na razie az tak nie martwię ale jak mi sie to potwierdzi to poprosze chyba o chorobowe bo i tak mi ciężko wysiedziec w pracy 8 godzin a stresu tam uniknąć się nie da poprostu... Najwyżej bedę chodziła na tyle godzin ile będe chciała, pomóc koleżance żeby się nie zajechała... Jak bede miała chorobowe to nikt mi nic nie powie jak wyjde po 4 czy 5 godzinach, bo będa musieli sie cieszyć że w ogole przychodze..
Nie wiem jak wy ale ja zaczynam sie czuć okragła, plecy mnie bolą, brzuch mi wystrzelił, mam już naprawdę duży, ciążowy brzuch, nie da się już nic ukryć... A ponoć 18 tydzien który zaczynam to tydzien największego przyrostu dziecka w czasie całej ciąży... Więc spodziewam sie że mnie jeszcze wypcha... Dobrze że uzbierałam trochę ciuchów bo już zaczynałam miec doła że nie mam się w co ubrać a dokładnie wczoraj dostałam od koleżanki super spodnie i sukienki i bluzki... Nikeóre jeszcze za duże ale za kilka tygodni będą jak znalazł...
Ale się rozpisałam - pozdrawiam was i dawajcie cynka jak będziecie wiedziec płeć dzidziaka... A macie już imiona bo ja mam :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzień dobry Majóweczki :-)

Martwiłam się troszkę,że my w sumie nie mamy znajomych,którzy jakiś czas temu mieli dzieciątka małe i może byśmy coś w spadku dostali,a tu wczoraj mąż wraca z pracy i mówi,że kuzynka mojej teściowej,a właściwie jej córka (aż z Gdańska) daje nam przewijak,posciel do łóżeczka,fotelik i ciuszki a teściowa w przypływie chyba radości obiecała,że kupi łóżeczko!Cieszę się jak małe dziecko.tymbardziej,że w ogóle się tego nie spodziewałam,bardzo to miłe.

Przed jutrzejszą wizytą nie nastawiam się,że na pewno poznam płeć,b faktycznie może być różnie,gdyby coś to następna wizyta wypadnie nam tuż przed Świętami,więc się zobaczy...może już jutro powiem Wam co tam w brzuszku mam...:-)

Co do imion to coś mi tam po głowie chodzi,ale chyba zacznę konkretnie myśleć jak poznamy płeć maluszka.Dla chłopca zawsze podobało mi się imię Tymoteusz i Kejetan,a mój mąż po obejrzeniu "M jak miłość" zapałał "miłością" do Wojtusia...Jeśli będzie córunia to może Zuzanna??

A Ty Radzia jakie tam imię wybrałaś??

Buziaki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja mam też swoje typy ale dla dziewczynki. Podoba mi się imię Pola i Hania. Zuzanna ma na imię moja mama i uważam że to bardzo ładne imię. Nie wiem dlaczego wszyscy mówią do niej Zunia, co mi się jakoś źle kojarzy ale inne zdrobnienia są ok.
Chłopczyk jeszcze nie wiem jak miaby się nazywać.

Spadek po innych mamusiach dla maluszka to dobra rzecz. Zawsze to troszę pieniązków zostanie w kieszeni, a wiadomo że dzieciak kosztuje. Znalazłam artykuł co taki maluch na początek potrzebuje. Wklejam klinka jakbyście chciały poczytać http://ciazaporod.pl/polog_noworodek_artykul,1225.html

Radzia, jakbym była na zwolnieniu to bym się raczej w pracy nie pokazywała. Wydawało by mi się że wszystcy patrzą na mnie krzywo, że chodzi, pracuje, dobrze wyglada, leżeć nie musi, a na L4 jest. I powtarzali by w myślach, że ciąża to nie choroba.
Doskonale Cię rozumiem. Chcę pracować ale wysiedzieć dla mnie 8 godzin to też mordęga. Po 5 poszłabym do domu szczęsiliwa. Ale jakbym zdecydowała się na zwolnienie to bym się w pracy nie pokazała, bo to zawsze spotka się z ludźką zawiścią, zazdrością, brakiem zrozumienia. Pamiętaj też, że nie wszyscy byli w ciązy i nie widzą jak czasem trudno jest nawet wtedy, gdy się jeszcze nie ma brzucha (mój przełożony nie wiedział nic o nudnościach, zmianach hormonalnych powodujących zmęczenie itp).

Całuski 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej Majóweczki 🙂
Również mam zarezerwowane imiona 🙂 Dziewczynka - Aleksandra, Chłopczyk - Bartek, ale czy tak zostanie to się okaże.

A co do L4, to ja od 6 tygodnia siedze w domu, oczywiście na początku dlatego że do 13 tygodnia walczyłam o każdy dzień dla mojego Maleństwa, wieczne plamienia, kosmiczne bóle brzucha... przy czym żadnych mdłości. Teraz jestem w domu bo sam lekarz mi mów że to jedyny okres kiedy mogę odpocząć, że mam dbać o siebie i Maleństwo i nawet nie pytając wypisuje mi L4. A do pracy jakoś mi nie spieszno, może gdyby była inna atmosfera w firmie, to też bym inaczej na to patrzyła.
Jak na razie słucham się zaleceń lekarza i odpoczywam ile mogę 🙂 Nawet wczoraj mi powiedział, że odwołano Święta w tym roku Haha 🙂 Pod tym względem, że kobietom w tym pięknym stanie NIE WOLNO SPRZĄTAĆ 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziewczyny, co do pracowania podczas L4 to już nawet nie kwestia że ktoś krzywo spojrzy czy coś..
Ale ZUS ma to do siebie że sprawdza i kontroluje.. oni pilnują żeby nie płacić komuś kto tego nie potrzebuje, a skoro ktoś jest zdolny do pracy to znaczy że kasa z ZUSu mu się nie należy. Jeżeli złapią kogoś, że bierze pieniądze będąc na zwolnieniu lekarskim, a oprócz tego siedzi jednak w pracy to macie pozamiatane. Nie wiem do końca jakie są tego skutki, kary itp. ale kontrolują, bo sama byłam świadkiem takiej kontroli jakoś ponad rok temu. Koleżanka była wtedy już na macierzyńskim, ale przyszli sprawdzić czy czasem nie ma jej w biurze i naprawdę łatwo "wpaść".
A poza tym jeżeli mówicie że atmosfera średnia, że krzywo patrzą czy coś, to też trzeba brać poprawkę na ludzi - jest wielu "życzliwych"... tak więc lepiej już odpoczywać i korzystać z wolnego czasu, zająć się sobą 🙂
Koleżanka sobie poradzi, a jak nie to firma już będzie musiała kombinować czy kogoś zatrudnić, czy zmniejszyć zakres obowiązków..
Ale nasze zdrowie teraz jest ważniejsze od spraw służbowych - sama długo się gryzłam, aż w końcu nauczyłam się być egoistką na te 9 miesięcy i czuję się teraz bezpieczniej i znacznie lepiej 😁 Czego również Wam życzę 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kurcze ja już nic nie rozumiem,
Właśnie dzisiaj rozmawiałam z kadrowa z pracy, bo mówiła że mam szybko donieść L4 bo jest koniec miesiaca i wypłaty robią. Cały czas byłam przekonana że na L4 (ciążowym) jeżeli firma zatrudnia ponad 20 pracowników to płaci pracodawca, ja cały czas mam przelewy z zakładu pracy...
A to jednak płaci ZUS?
A co do sprawdzenia przez ZUS, to prawda, moja przyjaciółka tak miała, ale to było 3 lata temu i byli w domu a nie w pracy (kontrola).
Z tym że jej właśnie płacił ZUS, bo pracowała w kwiaciarni, 3 pracownice.
A egoistą trzeba być - w naszym przypadku oczywiście 🙂
U mnie laska chodziła przez całą ciążę do pracy do samego porodu i 6 miesiący po macierzyńskim dotstala wypowiedzenie 🙂 Rzekomo KRYZYS był powodem 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja też jestem na L4 od 6 t.c.,a głównie przez wymioty,ogólnie złe samopoczucie.Na początku jeszcze myślałam,że jak juz poczuję się lepiej to wrócę,ale teraz już tak nie myslę.Są dni,że czuję się dobrze,a są dni że psychicznie i fizycznie mam dość...poza tym sam dyrektor stwierdził,że 4 godz pracy przed komputerem ok,ale potem nie miałby dla mnie zajęcia więc mam sobie odpoczywać,no i na zastępstwo zanim nie wrócę ściągnęli z centrali koleżankę,no a i atmosferę mam w pracy taką,że nawet już mi tam nie spieszno z powrotem.
A kontrole z ZUS faktycznie są.

Kasiaa - jeśli odwołano Święta to ja jestem za!:-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kasiu ja pracuje jako księgowa więc zaraz Ci to wyjasnie... Jesli wfirma zatrudnia ponad 20 osób to owszem, wypłaca Ci chorobowe pracodawca, ale on sobie to z ZUS-u odtrąca, także tak naprawde płaci ZUS ale za pośrednictwem pracodawcy...
Każda z nas zna swoją firmę i szefa najlepiej i wie co mozna a czego nie... Ja nie chcę siedzieć w domu dla samego siedzenia bo uważam że ciąża to nie choroba i póki czuje sie ok to pracuję... Ale np nie otrzymuje nic w zamian bo on ma w nosie że 4 godziny przed kompem to max... Pracuje normalnie po 8 godzin dziennie z czego może godzinę nie patrząc w ekran... Pozostałymi ludźmi sie nie przejmuję wcale, niech sobie gadają co chcą, obchodzi mnie tylko kolezanka z biura z którą pracuję, do kwietnia trzeba zrobic bilans i takie tam i wiem, że samemu ciężko sobie z tym poradzić... Poprostu nie chce być lojalna wobec szefa bo on ma mnie w nosie, ale chciałabym być w porzadku wobec koleżanki... Ale jesli zdrowie i bezpieczeńsatwo dla dziecka naprawdę na to nie pozwoli to sory, ale wtedy zastanawiac się nie będę...
A imię to mam wybrane dla dziewczynki na 100% - będzie Esterka, a dla chłopca mąż chce Mikołaj, ja obstawiam Patryka...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kasiu, własnie tak jak przeczytałam Twoją wypowiedź to zaczęłam się zastanawiać.. z tego co ja dotychczas wiedziałam to kontrole były w pracy.. W domu wydają mi się bezzasadne, bo jeżeli masz L4 w ciąży to możesz chodzić, więc możesz być poza domem (z wyjątkiem tych zwolnień lek. w których wyraźnie lekarz wskaże że ciężarna ma leżeć - wtedy to co innego).
Ja z kolei mam jeszcze inną sytuację: adres zameldowania mam w Szczecinie, ale już na stałe mieszkam i pracuję w Gorzowie Wlkp. Adresu zameldowania nie zmieniłam póki co ze względu na sprawy spadkowe w Szczecinie.
W pracy, a tym samym w ZUSie, mam podany wszędzie adres zameldowania (czyli adres szczeciński), a nie adres zamieszkania. Ponieważ nie ma już obowiązku meldunkowego to nie muszę się przemeldowywać.
I teraz pytanie - jak ZUS będzie chciał mnie sprawdzić w domu to gdzie pojedzie? W Szczecinie mnie nie będzie, bo tam nie mieszkam, a w Gorzowie nie znają mojego adresu..
Więc raczej jak już to ja się spodziewam szybciej kontroli w zakładzie pracy 🙂
Jak to jest z rozliczeniami - w sensie kto płaci za nas, to raczej na pewno ZUS bo zaden pracodawca nie pozwolilby sobie raczej na płacenie pensji pracownikowi którego nie ma. A tylko rozliczenia między nim a ZUSem mogą jakies byc, tak jak pisałyscie.

Przesyłam Wam słodkie buziaki a sama wracam do słodkiego ciasta, które dzis upieklam mojemu Mężulkowi 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Powyżej 30 dni za chorobowe płaci ZUS.. Jak jest mała firma to dostajemy kasę z ZUS-u, jak zatrudnia powyżej 20 osób to wypłaca nam pracodawca a on sie rozlicza z ZUS-em... W każdym razie po 30 dniach my już pracodawcę nic nie kosztujemy... A jesli na L-4 możesz chodzić to nikt Cie nawet sprawdzał nie będzie, może jedynie czy nie jestes w pracy tak jak pisały dziewczyny... A poza tym Pszczółko w Twpich aktach w pracy powinien być adres zameldowania i adres zamieszkania... Jakby mieli Cię sprawdzic to raczej pod adresem zamieszkania który przeciez nie musi być taki sam jak zameldowania... Ja osobiście się nie spotkałam z taką kontrolą choć ostatnio mielismy kilku pracowników na rocznym chorobowym, ale wiem że faktycznie ZUS sprawdza bo kasy nie ma i szuka lewych chorych :o) Ja gdybym miała na L-4 lezec to bym leżała dla dobra dziecka, jakby mi ktos napisał że mam niespac przez 9 m-cy to bym nie spała... Jednak ciążą czyni cuda... kiedyś chodziłam chora do pracy i nawet do lekarza nie szłam tylko się sama leczyłam, teraz lekki kaszel a ja zaraz do lekarza leciałam... Fakt że wykryli mi nieprawidłowości z sercem więc w sumie dobrze że poszłam... Jeszcze mamą nie jestem a już mam jobla na punkcie mojego dzidziaka i jego zdrówka 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Rozumiem 🙂 Więc po co to całe..."jeżeli w firmie jest ponad 20 pracowników to ..." skoro tak czy siak koszty ponosi ZUS. Zresztą nieważne kto płaci, ważne że w ogóle są jakieś pieniążki 🙂
A co do siedzenia w domu, to kumpela miała na druku L4 "LEŻEĆ" wiec może dlatego ją sprawdzili - nie wiem 🙂
A i z zameldowaniem to faktycznie można być zameldowanym gdziekolwiek, tak jak np ja 🙂 a mieszkać w jeszcze innym miejscu 🙂 więc nie wiem skąd info gdzie kto przebywa.

🙃

Pewnie wszystkie Majóweczki już śpią, więc kolorkowych snów 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
cześć wam 🙂 byłam rano na wizycie i ide leżeć do szpitala 😞 od 3 dni mam bóle głowy ale to przeokropne nawet przez sen je czuję,nie mogę nic jeść i tak boli że az na wymioty mi sie zbiera,nie mam pojęcia z kąt to,pozdrawiam was mocno jak wrócę to się odezwę 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Madziu trzymamy kciuki, żebyś szybko przez to przeszła.
Jeżeli szpital będzie bezpieczniejszy dla malucha to nie ma co się zastnawiać.

Trzymaj się Kochana i napisz do nas jak wrócisz.

Buziaki 😘

Ps: Zapisałam się dziś na szkołę rodzenia, zajęcia zaczynają sie 20 stycznia i trwają 9 tygodni. Czy Wy też będziecie chodzić?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No to nieciekawie Magda z tym szpitalem, ale tak jak pisze druga Madzia jeżeli jest to dobre dla Maleństwa to najlepiej słuchać się rad lekarza.

Madziocha już się zapisałaś na szkołę rodzenia? Uhmm czyli najwyższy czas o tym pomyśleć.
Koniecznie odwiedzę taka szkołę, bo z tego co słyszałam naprawdę warto, nie tylko dowiemy się o samym porodzie ale również o pielęgnacji Malucha w jego pierwszych dniach.
A dla mam początkujących to chyba ważne wskazówki 🙂

Pozdrawiam 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witajcie Kochane.

Kasiu,ja wizytę mam wieczorem,więc jak tylko wrócę i będzie wiadomo czy będziemy kupować lalki czy samochodziki na pewno dam znać.

Madziu-faktycznie nieciekawie,ale może rzeczywiście tak będzie lepiej.Ja dziwnie się czułam wczoraj przed snem,jakoś tak słabo mi się robiło,źle oddychało,ogólnie nie najlepiej się czułam.Ale dziś jest na razie ok.Chociaż powiem Wam szczerze,że wczoraj to byłam nieźle wystraszona,a najgorsze te nerwy...

Czekam na tą dzisiejszą wizytę,bo muszę też się upewnić,że z maluszkiem wszystko ok.Jak tak patrzę na Wasze brzuszki i dziewczyn które są w tym samym lub podobnym t.c. to mój brzuszek mi się wydaje dziwnie mały...Wiem,że później może mnie "wywalić",że teraz to wcale jeszcze nie musi być widać,ale zaraz w głowie głupie myśli się gnieżdżą,czy maluszek rśnie,czy wszystko ok.

A ze szkołą rodzenia to sama nie wiem,niby to dobra rzecz,a z drugiej strony dużo zależy od położne i całek ekipy,może lepiej zdać się na instynkt...zobaczymy.Poza tym mam lekką wadę wzroku,noszę minusowe okulary,nie wiem jaki to ma (czy w ogóle ma) wpływ na naturalny poród?Wypytam dziś lekarza.Ehh,same pytania i wątpliwości...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Czekamy, czekamy .. 😉

Zapisałam się już na tą szkołę bo wiem że tam gdzie wybrałam są małe grupy (8 par) więc żeby mieć pewność że nie zabraknie dla nas miejsca zrobiłam to już dziś. Nie wiem jak jest w innych szkołach, może są większe grupy albo więcej grup i nie trzeba się tak wcześniej zapisywać. Tak czy inaczej lepiej dowiedzieć się wcześniej, bo może okazać się że tam gdzie bardzo chcemy chodzić nie ma już dla nas miejsca.

Też nie wiem czy będę mogła rodzić naturalnie. Mam wadę wzroku (-3,75), lekką astmę, skrzywienie kręgosłupa, no i usuniety jajowód w zeszłym roku. Czekam aby się zapytać mojego zaufanego ginekologa w rodzinnym mieście, który mnie już dobrze zna. Będę u niego na Święta. Jednak szkoła rodzenia to nie tylko nauka o porodzie. Myślę że warto chodzić mimo planowanej cesarki. Zawsze przyda się wiedza o pielegnacji noworodka, technikach łagodzenia bólu, emocjach i ćwiczenia fizyczne, które zazwyczaj wykonuje się w szkołach mogą tylko pomóc 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej hej Drogie Panie 😉

Powiem Wam że dziś poczułam coś dziwnego 😁 nie były to jeszcze żadne bąbelki w brzuchu ani nic takiego, bo chyba jeszcze na to za wczesnie, ale jak rano szłam do sklepu to tak w pewnym monecie dziwnie sie poczułam.. tzn. tak jakbym pod skorą miała balonik wypełniony wodą i coś tam ocierało się o jego krawędzie 😁 nie wiem do końca co to było, w sensie czy to już dzidzus czy moze burczenie w brzuchu :P ale podobało mi sie 😁
W pierwszej chwili myslałam że to może tylko siła sugestii, ale jak zrobilam kilka kolejnych kroków to znowu to poczułam 🙂 a pozniej już nie.. przyszłam do domu i padłam spac :laugh:

Radzia - teoretycznie się z Toba zgadzam, że w aktach powinien być adres zamieszkania, ale z drugiej strony... przez pierwszy rok nie podawalam nigdzie adresu zamieszkania swiadomie, bo mieszkalam z tesciową i nie chcialam nikogo informować, bo nie moj dom, itp.
A pozniej jak sie przeprowadzilismy juz na swoje to jakos tak juz zostało wszystko jak bylo wczesniej - tylko nazwisko zmienilam w aktach. Tak czy inaczej teraz juz i tak nie będę nic tam zmieniac, chyba ze w ZUSie się mnie zapytają, bo wybieram się tam za parę dni. Musze im podac nr konta na ktore mają mi przelewać pieniądze, bo narazie przyszly pierwsze za 5 dni chyba i poszly na szczecin.. a nie chcę Rodziców fatygować za kazdym razem na poczte..

Madzia - tez trzymam za Ciebie i za Twoje malenstwo kciuki. W szpitalu wszystko posprawdzają i będzie dobrze 🙂 lepiej być pod okiem lekarzy jak są jakiekolwiek dolegliwości 🙂 odezwij się po powrocie :*

Madziocha - zaskoczyłas mnie tą szkołą rodzenia - że to JUZ CZAS!! 😁 mi się cały czas wdawalo że jeszcze na spokojnie zdaze.. Jak rozmawialam z dziewczynami na forum wczesniej w jakims innym temacie to pisały ze najlepiej ok 25 tyg. Ale jakby nie patrzec to styczen/luty to już ten czas. Rzeczywiście trzeba zacząć się rozglądać, bo to różnie z tymi miejscami jest..
A co do racji bytu szkoł rodzenia - one powstały dla takich kobiet jak my więc uwazam ze warto skorzystac. Jest bardzo wiele rzeczy które niekoniecznie instynktownie dobrze zrobimy a fachowa wiedza i pomoc na pewno się przyda. Racja - kiedyś nie bylo szkół rodzenia i nasze mamy i babcie też sobie jakos rodziły. OK - kiedys tez nie było komórek, komputerów i samochodów - i tez ludzie jakos zyli. Ale skoro można sobie jakoś ulatwic naukę bycia rodzicami, to moim zdaniem trzeba korzystac!! 🙃

Co do wzroku moja kolezanka ma minusy dosyć spore i z tego co jej mowiła okulistka, w przypadku zajscia w ciążę u niej poród naturalny jest wykluczony. W grę wchodzi tylko cc. Ale to zależy od wielkości wady - ja się na tym nie znam, ale lekarz na pewno Cię o tym poinformuje 🙂

Buziaki i milego popoludnia 🙃
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej, ja już po pracy...
Magda lepiej do szpitala na te pare dni, sprawdza czy wszystko ok i będziesz spokojniejsza...
Co do szkoły rodzenia bardziej doświadczone kolezanki na innym forum mówiły mi że połowa ciąży to za wczęsnie bo potem sie dużo zapomina ale Ty Madziocha zaczynasz od stycznia więc chyba tak akurat... Ja chciałam sie zapisac ale mój ężu nie chce chodzić a jak mam chodzic tam sama to wolę wcale... A moje kolezanki które już mają dzieci bardzo zachwalały szkoły rodzenia, mówiły że naprawde warto.. Ja najpierw musze uropbić mojego mężusia :o)
Pszczoła tymi adresami to sie nie przejmuj bo tak teoretycznie powinno być w aktach a praktyka to zupełnie co innego... Ja taka mądra a po slubie tylko dowód wymieniłam, a prawko i dowód rej mam dalej na stare dane a to już minął ponad rok :o)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witajcie.
Jak miło poczytać że u was wszystko ok.
Ja miałam dzisiaj w planach wizytę u ginekologa,ale mój kochany synuś po raz kolejny tego miesiąca jest chory 😞 .Ale taki są uroki chodzenia do przedszkola.Także z lekarzem zobaczę się dopiero za tydzień.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...