Skocz do zawartości

Lutoweczki 2013 | Forum o ciąży


innicone

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
oj Mamuśka współczuję, mój luby wyjechał w niedzielę na tydzień a ja już bardzo tęsknię... bidna ty a na długo mężuś wyjeżdża?

No biedne chorują te dziwuszki nasze, a właśnie apropo tych chorób i tego że już nie długo terminy nasze, to powiem wam czym nastraszył mnie pan położny na pierwszej wizycie, pytał mnie czy miewam czasem opryszczkę na ustach i jak tak to żebym pamiętała że jak się dzidzia urodzi a ja bym przypadkiem miała opryszczkę to absolutnie nie mogę jej całować. bo może bardzo się rozchorować. to tak tylko przekazuje, cobyście jakbyście miały z tymi grypami oprychy szybko je leczyły :P nie wiem ile w tym straszenia a ile dobrej rady ale mnie pan nastraszył bardzo także na wietrze już się nie całuję:P

mnie coś pobolewał dziś brzuch jak na okres także zapobiegawczo siedzę w łóżku nie wychodzę , ale chyba cos mi się zdaje że panikuję i że to coś bardziej zwykłego i przyziemnego ... i że zapowiada się wizyta w wc poprostu. oby oby...

dowiedziałam się dziś że tutaj nie nacinają kiedy jest taka potrzeba, trzeba się pięknie samemu porwać bo poco naciąć jak można NATURALNIE się niekontrolowanie porwać przy porodzie... bardzo mnie to cieszy, bo u mnie w rodzinie wielkoludy się rodzą i jeśli nie natną to zawsze się porwaniem kończy, moje siorki ponad 4,5 kg rodzily a moj tato donoszony do 40 tyg wazyl 5 kg...

dowiedziałam sie tez ze po porodzie bedzie na 3 godziny dziennie przez 7 dni przychodzic do mnie polozna srodowiskowa, mam tez przyslugujacy mi pakiet 24 godzin tej pani pomagająco doglądającej mnie i dziecko no a do tego dojdzie moja teściowa i dumny tatuś to będę miała pełną chatę przez pierwszy tydzień!! coś mi się wydaje, że pewnie te położne bede wyganiać albo pogonie je do pieczenia ciastek;p a co !

a co do moich snów to ja całe życie mam pokręcone sny zawsze mniej więcej w czasie owulacji mam taki tydzień snów co jeden to głupszy;p a teraz w ciąży z tą burzą hormonów to nie dziwota że mam ich dużo...

ok znowu się rozpisałam ☺️ sory;pppp lubego nie ma do kogoś muszę się odzywać;pp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,3 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
kasiazett napisał(a):
Bulek, współczuję z całego serca. Ja pewnie bym się tak stresowała takimi objawami, że bym do szpitala pędziła, bo ja panikara jestem. Zdrowiej jak najszybciej!

.


Ale mi nic nie jest 🙂 Miało być pewnie Dzikuska 😉 Oj tak Dzikuska nam się pochorowała bidula jedna ;( Zdrówka maleńka :*
Ja od kiedy nie pracuje to nawet kataru nie miałam ani razu 😁 Za to przed zwolnieniem cały czas od wszystkich coś łapałam... Jednak nie powinny pracować kobitki od początku ciąży... nigdy nie wiadomo jakim świństwem może nas ktoś poczęstować 😞

Mamuśka trzymaj się dzielnie! W razie co to żal się nam, Co prawda możemy Cię tylko psychicznie wspierać bo daleko jesteś ale może choć odrobinkę z nami będzie Tobie lżej :*

Smarkata przesadzaja tam u Ciebie strasznie.. Normalnie mam dreszcze po Twoich opowieściach jak wygląda życie rodzącej w Holandiii w XXI wieku brrrrr
Ale z drugiej strony fajnie,że będziesz miała pomoc już po porodzie i nie zostajesz sama. Ja trochę zaczynam dygać jak to będzie jak będę musiała zostać sama z Zosią. Będę pewnie co 5 minut sprawdzać czy oddycha 🤨 Tak swoją drogą to myślałam,że jak lekarze wiedzą,że takie duże dziecko ma się urodzić to kierują na cesarkę.....

Kasiu Ty zdaje się masz mieć cc? masz już wyznaczony termin? ciekawa jestem na jakiej podstawie wyznaczają termin? na długo przed tym naszym terminem wyznaczonym przez miesiączkę? napisz jak to u Ciebie wygląda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
kobietki za co wy przepraszacie 🙂 fajnie się czyta takie długie posty ... ja wkaradam się w tzw międzyczasie 😉 między jedną a drugą czynnością domową - tak jak teraz pieczeniem muffinek, bo się coś słodkiego zachciało 🙂 - i jakieś popierdołki krótkie zostawiam 🙂

Smarkata to całkiem dobrą opiekę poporodową Ci tam proponują ... u nas do ukończenia 2 miesiąca życia dzieciaczka na nfz położna zjawia się 6 - 8 razy a już na pewno nie zagonimy jej do pieczenia ciastek czy pomocy w domowych czynnościach 🙂 za to ona nas może nieźle do pionu ustawić 😉 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
☺️ Ojojoj, Bulek, przepraszam najmocniej! ☺️ Się pomyliłam :P Tylko sobie nie pomyśl, że na Ciebie chcę zesłać takie choróbsko :P Póki się trzymamy w zdrowiu, to niech tak zostanie.

Mamuśka, współczuję, naprawdę. Ale masz dzieciaczki, więc Ci trochę raźniej. Gorzej jakbyś była skazana sama na siebie. Trzymaj się tak cieplutko! Ślę z mojej wiochy same dobre myśli, to niedaleko, to pewnie szybciutko dolecą 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
No co Ty Kasieńka gniewać się na ciężarną? NIGDY :*

Pytałam się mojej koleżanki,która w sierpniu teraz rodziła i mówiła,że ta położna ze 3 razy u niej była po porodzie i teraz w grudniu (4 miesiąc) jeszcze raz.

Basia wsiadam w samochód i grzeję do Ciebie na muffinki!!! Smaka mi takiego narobiłaś,że nie wiem 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
zapraszam serdecznie i to jak najszybciej - ja już 5 pochłonęłam 😁 ... co prawda są dziwnego fioletowego koloru, ale to przez dżem z czarnej porzeczki 🙂

a propo opowieści dziwnej treści ... wczoraj podkusiło mnie wejść na stronkę www.gdzierodzic.info i poczytać opinie o szpitalach w regionie ... i po tej historii jeszcze bardziej się utwierdziłam w przekonaniu, że do super wypasionego nowego szpitala na pewno nie pójdę 🙂 wolę nie wyremontowany szpital wojskowy na który się zdecydowałam 🙂

Zdecydowanie odradzam ten szpital! Jak się okazało warunki lokalowe i sprzęt to nie wszystko.W trakcie przyjęcia do szpitala wykonano mi usg, które wykazało wagę dziecka o masie 4 600 g, myślalam, iż tak duża waga będzie wskazaniem do cesarki, zaznaczę że jest to mój pierwszy poród. Byłam nastawiona na poród naturalny ale ze szkoły rodzenia wiedziałam, iż przy dużej masie wskazane jest cesarskie cięcie. W trakcie pierwszej fazy porodu dr Kaczmarek będący na dyżurze badając brzuch stwierdza, że dziecko jest mniejsze niż wykazuje badanie usg. Sam poród jest koszmarem, położna biega od sali do sali ponieważ jest bardzo dużo pacjentów lekarz przychodzi w ostatniej fazie porodu, personel nie lubi odpowiadać na jakiekolwiek pytania jest obcesowy i niemiły. W trakcie ostatniej fazy nie mam siły żeby przeć prawie tracę przytomność i zdaję sobie sprawę,że coś jest nie tak. W tej całej atmosferze bólu i braku zrozumienia rodzę dziewczynkę o masie 5 160!!! Na sali następuje wielkie zdziwienie i niedowierzanie!!!Na sali porodowej nie usłyszycie gratulacji, przepraszam czy,że kobieta może krzyczeć w trakcie porodu, tak jest tylko na filmie.Po porodzie opieka w zależności od zmiany najlepiej radzić sobie samej i nie zadawać pytań. Mojej córce wykonano po porodzie usg najważniejszych narządów w tym mózgu i całe szczęście badanie nie wykazało uszkodzeń, ponieważ taka masa urodzeniowa przy porodzie naturalnym wiąże się z uszkodzeniami. Podobnie jak nad dzieckiem opieka nad matką kuleje.Poddaję to wszystko pod rozwagę, ja miałam szczęście ale niestety którejś z was może tego zabraknąć!Po moim porodzie pojawiły się głosy,że ten szpital słynie z cesarskiego cięcia, w moim przypadku zaryzykowano życie i zdrowie moje i mojej córki![color=blue][/color]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
he, mnie też dziś korci na wypieki ale mnie to w głowie siedzą rogale tym razem półkruche z dżemem albo jabłkami:P bo dziś do mnie znajomi przyjadą po pracy coby mnie pilnować i cobym z naszą perełką sama nie była. także w ramach podziękowań za troskę chyba im upiekę cosik, a dodam że to łasuchy na 102 ! zjedzą wszystko co słodkie;p

no i muszę się w końcu zmusić na zrobienie porządnego obiadu bo tak mi się samej sobie nie chce gotować- 0 motywacji ale dziś już muszę bo przecież Zuźka też jeść musi i chyba będą dziś buraczki na ciepło te takie tarte ze śmietanką;p bo ochotę mam na takie ;p ok to ja spadam coś w końcu może zrobię a nie tak leżeć i leżeć...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę możliwości gotowania i pieczenia!!! Nawet nie wiecie, jak mi tego brakuje! Nigdy nie sądziłam, że będę tak za tym tęsknić 🙂 No ale teraz to tęsknię za każdą normalną, codzienną aktywnością.. A tylko leżę i tyję 😞 Przez ostatnie 4 tygodnie tak się roztyłam przez ten brak ruchu, że już patrzeć nie mogę na siebie, już 13 do przodu jestem 😞 Wiem, że po porodzie przy bieganiu koło dziecka i karmieniu piersią szybko wszystko zrzucę, ale i tak czuję się paskudnie 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Basidrak napisał(a):
zapraszam serdecznie i to jak najszybciej - ja już 5 pochłonęłam 😁 ... co prawda są dziwnego fioletowego koloru, ale to przez dżem z czarnej porzeczki 🙂

a propo opowieści dziwnej treści ... wczoraj podkusiło mnie wejść na stronkę www.gdzierodzic.info i poczytać opinie o szpitalach w regionie ... i po tej historii jeszcze bardziej się utwierdziłam w przekonaniu, że do super wypasionego nowego szpitala na pewno nie pójdę 🙂 wolę nie wyremontowany szpital wojskowy na który się zdecydowałam 🙂

Zdecydowanie odradzam ten szpital! Jak się okazało warunki lokalowe i sprzęt to nie wszystko.W trakcie przyjęcia do szpitala wykonano mi usg, które wykazało wagę dziecka o masie 4 600 g, myślalam, iż tak duża waga będzie wskazaniem do cesarki, zaznaczę że jest to mój pierwszy poród. Byłam nastawiona na poród naturalny ale ze szkoły rodzenia wiedziałam, iż przy dużej masie wskazane jest cesarskie cięcie. W trakcie pierwszej fazy porodu dr Kaczmarek będący na dyżurze badając brzuch stwierdza, że dziecko jest mniejsze niż wykazuje badanie usg. Sam poród jest koszmarem, położna biega od sali do sali ponieważ jest bardzo dużo pacjentów lekarz przychodzi w ostatniej fazie porodu, personel nie lubi odpowiadać na jakiekolwiek pytania jest obcesowy i niemiły. W trakcie ostatniej fazy nie mam siły żeby przeć prawie tracę przytomność i zdaję sobie sprawę,że coś jest nie tak. W tej całej atmosferze bólu i braku zrozumienia rodzę dziewczynkę o masie 5 160!!! Na sali następuje wielkie zdziwienie i niedowierzanie!!!Na sali porodowej nie usłyszycie gratulacji, przepraszam czy,że kobieta może krzyczeć w trakcie porodu, tak jest tylko na filmie.Po porodzie opieka w zależności od zmiany najlepiej radzić sobie samej i nie zadawać pytań. Mojej córce wykonano po porodzie usg najważniejszych narządów w tym mózgu i całe szczęście badanie nie wykazało uszkodzeń, ponieważ taka masa urodzeniowa przy porodzie naturalnym wiąże się z uszkodzeniami. Podobnie jak nad dzieckiem opieka nad matką kuleje.Poddaję to wszystko pod rozwagę, ja miałam szczęście ale niestety którejś z was może tego zabraknąć!Po moim porodzie pojawiły się głosy,że ten szpital słynie z cesarskiego cięcia, w moim przypadku zaryzykowano życie i zdrowie moje i mojej córki![color=blue][/color]




No to ładnie zanim zdążę przyjechać to już nic nie zostanie 😠

Ja już nie czytam tych opinii bo zaczynam się bać.... Wszędzie może trafić się jakiś lekarz/położna do kitu. I jak na początku ciąży czytałam te opinie to nie było szpitala na temat którego nie byłoby tego typu złych opinii... Na szczęście w przypadku każdej z nas będzie dobrze. Zobaczycie trafimy na super personel a porody będą krótkie i bezbolesne!

Zelazna 13 kg to nie całkiem normalnie! Uszy do góry-jeszcze trochę i znów będziesz szczuplutka!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
zelazna napisał(a):
Dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę możliwości gotowania i pieczenia!!! Nawet nie wiecie, jak mi tego brakuje! Nigdy nie sądziłam, że będę tak za tym tęsknić 🙂 No ale teraz to tęsknię za każdą normalną, codzienną aktywnością.. A tylko leżę i tyję 😞 Przez ostatnie 4 tygodnie tak się roztyłam przez ten brak ruchu, że już patrzeć nie mogę na siebie, już 13 do przodu jestem 😞 Wiem, że po porodzie przy bieganiu koło dziecka i karmieniu piersią szybko wszystko zrzucę, ale i tak czuję się paskudnie 😞
hahaha, witaj w klubie, ja strasznie tęsknię za sprzątaniem, serio a niestety leżę i tyję tylko tak jak Ty kochana 🤢 z tym szybkim zgubieniem to tak różowo nie jest, ale nie odbieram wiary 😉 mówi się, ze laktacja pomaga schudnąć, ale kochane moje tylko pod warunkiem jak zapanujecie nad wilczym apetytem, który towarzyszy produkcji mleczka 😉

Dzikuska biedaku Ty, kuruj się i nie daj się, żadnych tu czarnych myśli proszę nie snuć 🙂

Basidraczku aż mi ciarki przeszły po przeczytaniu tej historii.. a jaki to szpital jeśli można podpytać? Jezu ponad 5kg. Ja w sumie słyszałam, że wskazania do cesarki są przy dużych dzieciach, ale jeśli już miało się jedną cesarka, z obawy, ze szew na macicy moze nie wytrzymać porodu dość dużego dziecka. Smarkata mój tato też 5 kilowy się urodził, jako trzecie dziecko mojej babci siłami natury. A apropo zdjęcia, to Ty myślisz, ze dlaczego ja je robiła w dwudziestym którymś tygodniu 😉 właśnie dlatego, ze zapewne z obecnego czasu do publikacji by się nie nadawało 😜 😎
Moja położna przyszła raz, ale w sumie dlatego, że gdy spytała, czy chc aby przychodziła, to miło podziękowałam, bo bardzo chciałam wszystko sama i tylko sama, nawet babcie goniłam, gdy chciały koniecznie pomagać 😉

Mamuśka czyli od dziś jesteś słomianą wdową, biedna Ty 🤨 trzymaj się 😘 😘

a z tymi snami, koszmar co, mi odpukać jakoś teraz nic się takiego nie śni, ale jak jeszcze był większy ten stres z początku w ciąży, to raz mi się śniło, ze urodziłam, widziałam buźkę swego dziecka, któremu niestety nie biło serduszko.. masakra i tak jak Ty basidraku w sny nie wierzę i ich nie weryfikuję, tak miałam potem przez cały dzień dziwne odczucia 🤢

a teraz napiszę Wam jaki u nas był dziś czeski film:
Nasz syn całą noc bardzo dziwnie spał, co jakiś krótki czas płakał przez sen, kilkanaście razy wstawaliśmy do niego, próbowaliśmy Go rozbudzić myśląc, ze coś złego Mu się sni, pytaliśmy czy Go coś boli, czy chce siusiu, qpkę, sprawdzaliśmy gorączkę itd i nic, On chciał tylko spać i nadal do samego rana z takim dziwnym niepokojem i popłakiwaniem - nocny koszmar, niewyspanie, przez co mój T zaspał, a miał umówione już spotkanie w pracy - siła rzeczy, w sytuacji awaryjnej ja musiałam odwieźć Tymka do przedszkola, w pośpiechu T przełożył fotelik do mojego auta i oznajmił, że wiesza na haczyku w garażu od niego kluczyki. Ok. Wyszykowalam Malucha i siebie, wchodzimy do garażu, sięgam po kluczyki.. nie ma, zaglądam w inne miejsce, może się pomylił i powiesiła tam - nie ma, zaglądam w kolejne - nie ma.. dzwonię "Kotku, gdzie powiesiłeś kluczyki".."hmm, gdzie?.. hmm, o kurcze, mam je w kieszeni..". "Dobra, szukam zapasowych, poradzę sobie, nie ma sprawy", "ale nie masz pilota do garażu i bramy, bo jest z kluczykami w mojej kieszeni..", "dobra, poradzę sobie, umiem ręcznie je odblokować".. dałam radę, kluczyki odnalazła, poradziłam sobie z elektrycznymi blokadami ręcznie, wyjechałam, wysiadłam, ręcznie pozamykałam bramy i sio do przedszkola bo już późno.. wracam, głodna, bo na śniadanie nie było czasu, zdążyłam tylko łyknąć antybiotyk, nie wzięłam jednak fenoterolu i luteiny.. wszystko na wariackich papierach, ale dobrze jest. Bramę otworzyłam ręcznie, podchodzę do bramy garażowej, próbuję otworzyć, a ona ani rusz..hmm, o w mordę, automatycznie się zablokowała kiedy ją ręcznie zamykałam, nie wiedziałam, ze tak to działa. No dobra, idę do drzwi domu, wejdę przez dom i znowu sobie otworzę garaż od środka ręcznie.. dochodzę do drzwi, siegam po klucze i.. mam tylko zapsowy kluczyk od samochodu, klucze od domu sa z oryginalnym kluczykiem samochodowym i pilotem w kieszenie u mojego Kochanego, który jest juz gdzieś hen hen daleko w trasie..Dziewczyny, nogi mi się ugięły, ręce opadły, na dworzu -4C i głupie myśli jak wejść przez okno - ale nie mam na to szans.. Dzwonię do mojego T i mówię mu w jakim jestem potrzasku..w słuchawce cisza, za moment zaczynamy się oboje śmiać i wierzyć nam się nie chce, że to wszystko dzieje się naprawdę 🙂 T powiedział, że w takim razie zawraca do domu, ale będzie najprędzej ok 13.00. Zadzwoniłam do mamy czy jest w domu, mieszka niby nie daleko, kilkanaście kilometrów od nas, ale mi przecież nie wolno tak jeździć, grzechem było już to poranne odwiezienie do przedszkola.. ale pojechałam, już bez większych korków na szczęście, ale na drugie piętro do rodziców wdrapywałam się kilka dobrych minut, Boże, miałam zadyszkę.Cały czas strach, że nie wzięłam tych leków, a tu "podróż" i tyle schodów, ale dałam radę - mamusine przepyszne śniadanko, kanapa przyszykowana z poukładanymi poduchami, abym leżała i świeże małe ptysie i rurki z bitą śmietaną dopiero co przyniesione z cukierni 😉 ach, nie ma to jak u mamy 🙂

Jestem już z powrotem w domku, T wszystko mi otworzył, pojechał dalej jeszcze popracować i potem do przedszkola. Ja już zażyłam zaległe leki i dalej leżę i jest ok 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
no to zaczynam żalenie się 😁 😁
ale zanim to:

żelazna ja bym za tylko +13 kg wszystko oddała 😁 😁 niestety: przekroczyłam już +18 ☺️ ☺️ a z moją tendencją do tycia i skłonnościom do słodkiego czuję że na tym się nie skończy.

Basia 😘 😘 😘 😘 😘 kochana Ty nasza skarbnico z dobrym sercem. Od wczoraj mam dobry humor ( względnie 😁 ) dzięki Tobie i przeliczeniu że jednak dostanę to becikowe. Niby niewielkie to pieniądze bo kropla w morzu potrzeb ale przy kwotach wydatków: bezcenne :*)
I widze że Ty też z tych „pieczeniowych” 😁 bo i ja uwielbiam piec ciasta !! i w ogóle lubię zamknąć się w kuchni i gotować i kombinować. ( a potem narzekam na kilogramy nie ? 😉 )
Teraz mam np. fazę: „mój Boże jak pójdę do szpitala to co mój będzie jadł?” więc jestem w trakcie szykowania wielkich zapasów łatwego do odgrzania jedzenia: co by i mój Kombinat miał co jeść i żebym ja w pierwszym tygodniu po porodzie miała z tym spokój 😉
Basia: sama widzisz że czasami nowy/renomowany szpital to nie wszystko. Czasami warto zrezygnować z wypasionego nowoczesnego wyposażenia na rzecz lepszej opieki> Liczę że twój wybór okaże się jak najbardziej trafiony i najlepszy dla Was 
Smarkata/Honorata jak tam mąż? Dojechał? Jak pierwszy dzień bez niego? Nogi mam nadzieję że bardzo nie marzły 😉 swoją drogą: fajnie masz z tą opieką i położną nie to co u nas: takie pro forma wizyty i więcej papierkowej roboty odwala niż pomaga..ja pamiętam że raz przyszła do nas jak Witek miał akurat kolkę: ten się wije/wyje i ryczy a ta mi chce krocze oglądać czy dobrze się goi.. no żesz Pomoc niesamowita nie ? 😉 mam nadzieję że doświadczysz samych dobrych rzeczy i usług ze strony swojej położnej 
A wiesz jak to jest ze snami? Zawsze interpretuje się je na odwrót 😉 więc będzie dobrze.

Dzikusku/Magdo aż współczuje Ci choroby..leż i się kuruj bidulko co byś na nogi szybko stanęła :*)

Mamuśka/Weronika. A to na długo sama zostajesz? Jesooo: bohaterko moja Ty :*)

A z moim obiecanym filmem jest tak: że nie umiem go wstawić: jak wstawiam tylko kod to wchodzi film ale z mojej strony logowania a tego nie chciałabym udostępniać. Ale będzie: obiecałam to będzie 

I pożalę się:
Kocham mojego syna jak najbardziej na świecie ale nie wiem czy on coś czuje czy to taki wiek: nie odstępuje mnie nawet na krok. No jest miłe jak on tuli się do nogi chce się przytulać Mizia i figlować ale w dłuższym okresie czasu bywa to męczące bo non stop jest przy mnie: biorę prysznic to on stoi pod kabiną z zabawkami i wali w drzwi żebym go do środka wpuściła. Jak robię siku: wpycha mi się na kolana albo zbiera mu się wtedy na całowanie. Jak zamykam się w łazience to stoi pod drzwiami i ryczy tak że pól osiedla Go chyba słyszy.. Nic nie mogę zrobić: bo ja np. ręce w cieście a ten chce czytać bajki. Potykam się o niego przy każdym kroku i choć bardzo Go kocham: po kilku godzinach jestem tak zmęczona tą jego nieustanną obecnością że zaczynam się irytować. Bo dochodzi już do tego że zasypia tylko przy mnie w nocy przyłazi do nas do łóżka i wtula się we mnie i generalnie: pomimo naprawdę wielkiego zaangażowania Mojego w wychowanie Witka jego zabawy z nim: tata jest? Dobrze. Ale jak jest mama nooo toooooo…
I dlatego czasami już nie mogę doczekać się porodu ( Bulek mogę wziąć Twój termin tudzież rodzić przed Tobą 😉 ) tylko dlatego żeby mieć chwilę odpoczynku od mojego Pępka żeby choć na chwilę pobyć „sama”. Serio: doszło do tego że poród i pobyt w szpitalu zaczyna mi się jawić jak jakieś SPA: ugotują mi posprzątają za mnie nikt ode mnie nic nie chce: ja mam tylko leżeć i karmić dziecię  😁 😁 😁

No wyżaliłam się 😁 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
MrsTuliPanna nieźle brzmi - poród = SPA 🙂 Hehe, ale w sumie Ci się nie dziwię. Taki synek może mamusię umęczyć.

Sonka, a u Ciebie to rzeczywiście tylko się załamać. Jak w jakiejś komedii :P tyle, że nie wyreżyserowane 🙂 Ale najważniejszy był dobry koniec na kanapie u mamusi i co najważniejsze, ze słodkościami w brzuszku 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
kasia niczym czeski film 😉 ale powiem wam, że podróż dziś przez miasto było dla mnie taką frajdą, czułam się jak na jakiejś wycieczce, matko jak ja musiałam zdziczeć już wiecznie na tej kanapie, że jazda puławską dała mi taka frajdę 😉

Tulipanna ile ja bym dała, by ten mój syn był taką kulą u nogi - dokąd był cycyś to mama była najlepsza na świecie, ale od dłuższego czasu, to Tatuś jest guru, to z tatusiem chodzi do łazienki, sterczy pod prysznicem, plącze si pod nogami, a ja coraz częściej słyszę np "nie, ty nie mozieś, tata usipia.." i serce mi pęka coraz bardziej 🤢 🤢 jak mi ta Tola nie będzie teraz taką "kulą u nogi" za to Jej wyleżenie, to chyba mi naprawdę serducho pęknie 😉

A z tym "porodowym SPA" to żeś mnie powaliła 🤪 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Sonka, dla mnie jazda puławską tak czy inaczej by była przygodą, bo ja raczej do mniej miastowych uliczek jestem przyzwyczajona :P a jak pamiętam z czasów studiów, to tam zawsze był spory ruch.
A co do starszych dzieciaczków, to widzę, że u Ciebie odwrotna sytuacja. Będzie dobrze. Zobaczysz, że jeszcze zatęskni za mamusią 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kasiu ja puławską mam w sąsiedztwie od prawie zawsze, nawet teraz jak kilka lat temu przeprowadziliśmy się pod w-wę to i tak puławska to nasz "łącznik" ze stolicą 😉 więc to chleb powszedni 😉 ale fakt, tam zawsze spory ruch, dziś ok 9.00 rano już był umiarkowany.. ale kurcze, naprawdę, czasem w takich momentach dostrzega się takie rzeczy, które od lat są dla nas zwykłą codziennością, a dziś to było jak bajka 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Sonka, współczuję biegania, ja bym się chyba załamała już w połowie 🙂 ale najważniejsze, że wszystko się dobrze skończyło 🙂

Wiem, że zgubienie ciążowych kilogramów nie przychodzi samo, ale zawsze się dużo ruszałam, i nie jadłam słodyczy, więc obecne tycie wynika pewnie z szoku w jakim jest organizm, że tylko leżę, a jem pewnie nawet więcej, bo ciągle mnie ssie.. No i słodycze zdarza się jeść.. Przed przymusem leżenia tyłam maksymalnie 0,5 kg na dziesięc dni, więc liczyłam, że 12 kilo do końca mi się uda przybrać. Ale damy rade dziewczyny, po porodzie będziemy miały trochę pracy i powoli wszystko pozrzucamy, czy 15 czy 25 kilo 🙂

Próbowałam dzisiaj zamówić wózek.. Nie udało się, bo pod koniec tygodnia ma wejść nowa kolekcja i nie wiadomo, czy będą w ogóle dostępne kolory z 2012.. A mnie o kolor nie chodzi, tylko bym chciała, żeby już był za te 2 tygodnie, a w każdym sklepie mówią, że 4-6 tygodni.. Zadzwoniłam w końcu do producenta i wyjaśnili mi, dlaczego. Pani była bardzo miła i powiedziała, żebym złożyła u nich bezpośrednio zamówienie, jak już będzie nowa kolekcja, żebym nie musiała czekać te 4 tygodnie. Wprawdzie normalnie nie realizują zamówień pojedynczych, ale jak napiszę, dlaczego mi się spieszy i do niej jeszcze zadzwonię, to powiedziała, że może mi wyślą..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
zelazna napisał(a):

Próbowałam dzisiaj zamówić wózek.. Nie udało się, bo pod koniec tygodnia ma wejść nowa kolekcja i nie wiadomo, czy będą w ogóle dostępne kolory z 2012.. A mnie o kolor nie chodzi, tylko bym chciała, żeby już był za te 2 tygodnie, a w każdym sklepie mówią, że 4-6 tygodni.. Zadzwoniłam w końcu do producenta i wyjaśnili mi, dlaczego. Pani była bardzo miła i powiedziała, żebym złożyła u nich bezpośrednio zamówienie, jak już będzie nowa kolekcja, żebym nie musiała czekać te 4 tygodnie. Wprawdzie normalnie nie realizują zamówień pojedynczych, ale jak napiszę, dlaczego mi się spieszy i do niej jeszcze zadzwonię, to powiedziała, że może mi wyślą..


Mnie właśnie dzisiaj przyszedł wózek. Też był problem z kolorem, bo już nie produkują w nowej kolekcji tego, co chcieliśmy, ale w końcu zdecydowaliśmy się na inny i jestem strasznie zadowolona. No i udało mi się jeszcze kupić w zeszłorocznej cenie 🙂 A głupia czekałam, że pewnie stanieją.
Zelazna, a na jaki się zdecydowałaś? Zdradzisz? 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dzikuska, współczuje..zdrowiej szybko. Ja od początku ciąży nie przechodziłam żadnej poważniejszej choroby...tylko katarek...
Mamuśka, podziwiam, bądź dzielna...ja bym bez męża tydzień nie wytrzymała... 😞
Smarkatka, mnie też dziwne sny męczą 😉 ostatnio śniło mi się, że zaczęłam wcześniej rodzić i w trakcie okazało się, że będzie cesarka....to wyciągnęłam depilator i sobie na stole zaczęłam depilować brzuch, żeby mi położne nie goliły... 😁
Sonka, niezłą miałaś przygodę z tymi kluczami... 😉
Ja też miałam ostatnio przygodę...niezbyt miłą, właściwie to problem...okazało się, że nie jestem ubezpieczona 😮 Byłam w Wyszkowie w tej klinice i babka mówi, że wyskakuję jej w systemie...ale, że miałam książeczkę podstemplowaną to niby było ok...jak wróciliśmy to mąż poszedł do NFZ i dostał ochrzan...Chodzi o to, że byłam cały czas ubezpieczona u męża w pracy...ale jak się rejestrowałam w PUPie czy podejmowałam jakąś pracę, gdzie opłacano składki, to mąż powinien mnie u siebie wyrejestrowywać i później rejestrować od nowa. Niestety ani ja, ani on nic o tym nie wiedzieliśmy 🤢 Wyszło na to, że w sumie od połowy listopada 2011r. nie byłam ubezpieczona... 😮 na szczęście dało się to załatwić i już powinno być ok... 😆
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Jedo Fyn 4DS kolor 212Classic tutaj na przykład jest: http://www.mamaija.pl/index.php?DepartmentID=0&ProductID=3310&Model=212%20classic&x=1

Wózek wybraliśmy, bo ma bardzo dobre recenzje i mają go też znajomi z 6 miesięczną córeczką, są bardzo zadowoleni, nawet miałam okazję wypróbować 🙂 No i inne wózki eliminowaliśmy w miarę, jak ktoś ze znajomych miał właśnie jakiś z naszej wstępnej listy i narzekał, że a to gondolka za mała, a to się coś psuje.. Więc zdecydowaliśmy się na ten, ma dużą gondolkę, adapter do Maxi Cosi i pompowane kółka i przednie skrętne z blokadą do jazdy na wprost. I regulowaną twardość zawieszenia, a to się przydaje w takich terenach jak nasze podobno (kilkadziesiąt metrów od wałów nad odrą, po których normalnie biegam, więc z dzieckiem będę tam chodzić) 🙂

Się rozpisałam jakbym go reklamowała 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ale jestem zła!!!! Wrrrrr!!!!
Człowiek siedzi cały dzień w domu i czeka na kuriera i nie ma chłopa! Wchodzę teraz na monitorowanie przesyłek, a tam adnotacja, że o godz. 16.30 kurier nie zastał nikogo w domu!!!
To już nawet im się nie chce z auta wyjść i zadzwonić!!!??? Ale się wkurzyłam!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Madzia, nie denerwuj się, że w Twoim stanie nie wolno! A kurierowi się pewnie nie chciało w ogóle przyjechać, albo umówił się na randkę i padło na Ciebie, że nie dostaniesz paczki, bo się spieszył. :P

Zelazna, ile Ci zapłacili za reklamę 🙂 🙂 🙂 hihi. Wózek fajny, a najważniejsze, że masz sprawdzony 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Madzia, nie denerwuj się, że w Twoim stanie nie wolno! A kurierowi się pewnie nie chciało w ogóle przyjechać, albo umówił się na randkę i padło na Ciebie, że nie dostaniesz paczki, bo się spieszył. :P

Zelazna, ile Ci zapłacili za reklamę 🙂 🙂 🙂 hihi. Wózek fajny, a najważniejsze, że masz sprawdzony 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja tu skusiłam się na godzinną drzemkę a wy tyle tu napisałyście!

Sonka ale przygody!!! u mamusi....mmmm ja to bym chciała wpaść do mamusi a to tyllle km od niej mnie dzieli.

TuliPanno mój nie-mąż (ślub dopiero jak uzbieramy na wesele i jak Perełka odklei się od cyca i będzie już ciutke zabawowa, coby nie musiała do mamy na ręce i żebyśmy teżmogli się wybawić na weselu. puki co to konkubinat;pp a tu może do tego czasu zalegalizujemy nasz związek partnerski bo tu można to będziemy mogli sie razem rozliczać i wrazie czego będziemy mogli o sobie decydować np w razie wypadku albo coś) w kazdym razie luby dojechał cały załatwia teraz wszystko z autem- musi przegląd zrobić, no i jak zobaczył wszystko co ma mu się zmieścić do auta to złapał się za głowę z powątpieniem:P ciekawe ciekawe czy musie uda to upchać.
ale najbardziej spodobało mu sie nosidełko takie coby można było maluszka nosić na spacer przy sobie, to przymierzył i powiedział że jak kruszynka się urodzi to teraz on będzie ją nosić nie ja!
swojądrogą to nie jestem do nosidełek takich przekonana chyba wolałabym chustę... ale to wyjdzie w praniu co będziemy używać:P

Madzia pewno kurier ,tak jak mówi Kasiazett, wybrał się na randewu i tak załobuzował... ja też czekam na paczkę od kuzyki ona akurat w uk mieszka (my to taka rodzina emigrantów, kuzyni i cała 5 mojego rodzeństwa w uk, ja też tam byłam wiele razy za pracą ale ostatecznie wylądowałam w NL i mi tu właściwie dobrze....) no i wczoraj odebrali od niej paczkę z ciuszkami po jej córeczce, ona rodziła rok temu także idealnie będą pasować rozmiarem do pory roku 🙂 mam nadzieję że mój kurier przyjedzie jutro to będę miała radochę i co robić.

Miałam piec rogale ale coś dziś nie czuję się zbyt dobrze ciągle coś mi słabo albo jakos w brzuchu pobolewa jakbym miala okres dostać. nie miałam tak wcześniej i nie wiem co to dobrze że tak delikatniutko tylko to czuć a Zuza to mam wrażenie że ciągle ją gniotę że mi się nie mieści.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
madzia_mm85 nie zazdroszczę, ja bym szału dostała.. Chociaż postaraj się nie denerwować 🙂(taak to pewnie dużo daje 😉 ). Najlepiej do nich zadzwoń i op.. yy.. ochrzań 🙂

kasiazett właśnie widzę, że jak reklama to wygląda 😆 Chyba przez to, że tyle razy musiałam rodzicom, teściowej, teściowi, siostrze męża tłumaczyć, dlaczego akurat ten, nie inny, czemu taki drogi a nie tańszy i co takiego ma, że nie możemy innego wybrać, że tak już mi zostało 😁

Smarkata mam nadzieję, że Twój kurier będzie bardziej sensowny 🙂 Jak przyszło tych kilka ubranek które zamówiłam, żeby mieć chociaż do szpitala dla młodego, to je 2 razy oglądałam, a później jeszcze z mężem 😁 Fajna sprawa 😆
To ciągnięcie w macicy to może od rozciągania, jak mówisz, że Ci się młoda rozpycha w środku 😆 miałam takie koło 20-23 tygodnia, jak mi rósł brzuch i tak moja ginekolog mówiła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...