Skocz do zawartości

Lutoweczki 2013 | Forum o ciąży


innicone

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Kasiu, z Twojego kotka zrobił się szczurek 😁
Smarkatka, ja też nie znam tego urządzonka i liczę na to, że dam radę sama, baz znieczulenia... 😉 chociaż jeśli ma być tak jak mówi Tulipanka, że nawet te skurcze co 25 min są aż tak bolesne, że nie możesz mówić, ruszać nogą, itp., to ja nie wiem jak to będzie 😮 🤢 🥴 🤨 🤔 😲 😉
Tulipanka, niezły kawał mężowi zrobiłaś 😁 ja bym nie umiała chyba zachować powagi...nie nabrałby się 🙂
A z tym spaniem z lub bez dziecka, to też chcę, żeby spał sam...tylko boję się, że w końcu z lenistwa będę mu pozwalała na spanie ze mną, żeby nie musieć w nocy wstawać, tylko dać cyca i tyle...Zobaczymy...póki co jestem dobrej myśli 🙂
Bulek, ta półeczka to dobra sprawa 🙂 i właśnie przed chwilą mnie to rozśmieszyło, bo patrzę, a tu mi cycek podskakuje, bo młody od spodu w półeczkę kopie 🙂
A tak poza tym, to ostatnio się chwaliłam, że nic mnie nie "bierze" w ciąży, a tu dziś zaczęło mnie pobolewać gardło 🤨 mam nadzieję, że nic się z tego nie rozwinie...
Ps. sorry za to kuszenie z rana 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,3 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Ja do połowy ciąży chodziłam na nfz a nie mieszkam tam gdzie mam meldunek. Pytałam się tych moich położnych i powiedziały mi,że najlepiej jak już urodzę to zadzwonić tam do nich i się umówić.
Normalnie to jak się zgłaszasz do porodu to oni w szpitalu przy przyjęciu podobno pytają się z której placówki mają przyjść do Ciebie i na jaki adres.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ej, ja nie ogarniam.. a skąd ja w ogóle mam wiedzieć gdzie mój maluch będzie chodził do pediatry? Moja przychodnia rodzinnego jest 45 kilometrów od domu, zawsze tam byłam zapisana, mój kolega i dobry lekarz tam przyjmuje. Poza tym zwykle załatwiam te sprawy przez telefon albo przez mamę która do niego idzie.. 😉 No ale dla młodego wolałabym pediatrę w swoim mieście, niedaleko gdzieś domu, tylko, że zupełnie nie wiem, jaka to ma być placówka?! No i skąd wiedzieć, jaka tam będzie położna, bo chciałabym żeby faktycznie mogła mi pomóc jak przyjdzie.. Prywatnego nie mamy ubezpieczenia. Zupełnie nie wiem, jak się za to zabrać.. AAAAAaaa panika 😮 🙃 😮
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
O, dziś widzę rodzi Basia bo sie nie pojawiła 😉
Tulipanna jak tylko najdą mnie jakieś smutki to przysięgam, uderzam czytac Twoje posty, bo ciężko się przy nich nie śmiać 🤪 🤪
Ja to już dawno mam "zakaz" na nagłe "o jezu, o boże, o nie..!!!" itd itp bo T nie chce zawału dostać 😉
Bierz się kochana jak najszybciej za odzwyczajanie Młodego od wspólnego spania/zasypiania, bo ciężko potem będzie z maluchem w nocy - a jak boi się ciemności, to malutką lampkę na noc mu zostawiajcie.

Smarkata nie mam pojęcia co i jak działa ten stymulator, ale jak masz możliwość, to weź, a moze się przyda 🙂 Ja z miejsca będe wołać o znieczulenie, zdecydowanie i świadomie rezygnuję już dziś z bohaterstwa, jakie miałam przed narodzinami Tymka, bo bardzo szybko o nim zapomniałam, gdyż po 45 minutach od odejścia wód z bólu wysiąść z samochodu pod szpitalem nie mogłam, a ochrona przeganiała, że to miejsce dla lekarzy 😠, a potem było juz za późno jak poszłam po rozum do głowy i znieczulenie nie zadziałało, jedynie na psychikę, że mi w ogóle podali i że zapewne zaraz zadziała 😉 Tym razem nie dam się tak zrobić 😜

Wszyscy już do nas dzwonią, czy urodziła, o jej, jeszcze nie? Zaczyna mnie to irytować, przecież termin mam dopiero za kilkanaście dni, a to że groził mi przedwczesny poród to chyba niczego nie zmienia, włożyłam w to dużo wysiłku i poświęcenia, aby tak nie było i nie rozumiem rozżalenia niektórych dlaczego ja jeszcze nie urodziłam, a już teściowa najbardziej mnie wkurza, ubzdurała sobie, ze ja przecież powinnam teraz urodzić alb o 22 stycznia, albo 25 stycznia, tak aby wszystkie moje dzieci miały po kolei urodziny, ja jej mówię, ze termin mam na 6 lutego i nie zamierzam wcześniej rodzic, bo już mnie skręca na to jej gadanie takie, a ona, no ale przecież to raptem kilka dni różnicy i było by tak fajnie i że ona ma taką intuicję, ze tak właśnie urodzę, wrr tak jak ja bym miała na to wpływ i tak jak do tej pory też myślałam, ze mogłoby być tak fajnie, to teraz już mi się przestało to podobać i chciałabym, aby jej intuicja mocno ją zawiodła.. no zdzierżyć nie mogę kobiety no 😠 😠

Dzikuska powinna taka pielęgniarka sama się do Ciebie zgłosić, u nas tak przynajmniej było, była pielęgniarka środowiskowa i za parę dni zadzwoniła położna z przychodni aby wpaść w odwiedziny, no i z abonamentu prywatnego wpadła jeszcze neonatolog, co bardzo mnie ucieszyło i zaskoczyło 🙂

Piję herbatkę majerankową - nie wiedziałam, że może to być takie dobre i Tymek ją też chętnie podpija - super, dzięki raz jeszcze za pomysł 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
taaa daaam !!! jestem 😁
i mam megaśnie dobry humor: choć nie udało mi się urodzić w Ikei na co po cichu liczyłam 😁
trudno: może faktycznie powinnam koło jubilera się zakręcić 😉

a u mnie z położną było tak, że musiałam iść do wybranego punktu który ma umowę z NFZ i zgłosić fakt urodzenia dziecka co by położna przyszła. Szpital w ogóle w to nie ingerował 😮 Wcale nie musi to być miejsce zameldowania. Pamiętam bo w jednej takiej przychodni sucz zapytała na kiedy mam w takim razie termin a ja byłam póltora tygodnia po porodzie 😁 😁
ale jak tylko odbębniłam te obowiązkowe wizyty położnej przeniosłam całą dokumentację Witka do prywatnej placówki, honorującej moje prywatne ubezpieczenie.
najlepiej zadzwonić do pierwszej, najbliższej takiej przychodni i zasięgnąć języka jak to wygląda, bo i moja pamięć i przepisy mogły się nieco zmienić.

Sonka, ja też wyrzekam się tym razem bohaterstwa i chcę znieczulenie 😁 😁 O Boże Boże... to już niedługo 🤪 🤪 🤪 🤪
Czy to nie Reni Jusis tak ostatnio się chwaliła, że rodząc naturalnie, w domu, w dobrym humorze i zgodnie z naturą w ogóle nie poczuła że urodziła i że to było takie przyjemne zaskoczenie, że to JUŻ ? Już ja w to wierzę.. 😎


dobranoc. 🙂



Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja też wcale nie chcę być bohaterką 😉 tylko chciałabym zaoszczędzić te 5, 6 stówek, które będę musiała zapłacić w razie znieczulenia... 😜
Zobaczymy, a może mam wysoki próg bólu 🙃 (w sumie wątpię w to baaardzo)
Wczoraj znajoma opowiadała mi jak rodziła córkę 20 lat temu: miała termin na niedzielę, więc wstała, umyła się, umalowała, wyszykowała i stwierdziła, że idzie do szpitala. Poszła bez bóli, wody też jej nie odeszły. Wypisali wszystkie te dokumenty i wtedy zaczęły jej się bóle. Mówi, że o 13.45 była w szpitalu, a przed 16 już urodziła 🤪 Też tak chcę...chociaż teraz jakby ktoś przyszedł w dniu terminu bez bóli, to i tak by go wygnali do domu... 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
siemka 🙂
Sonka nie urodziłam ... czekamy na Ciebie 😉 tylko Sylcia rano na fb pokuszenie niedzielne urządziła i wzięłam się i ja za wypieki 🙂 a potem jakoś dzień zleciał a wieczorem znajomi wpadli 🙂 i tak w sumie się nie złożyło, żeby tu zajrzeć 😉 ale już nadrabiam zaległości
a co do telefonów to i ja mam podobnie ... do kogo się nie odezwę to 1 pytanie jedziesz, już rodzisz ?! więc stwierdziłam, że będę wredna i nie będę się odzywać 😜
dla 😁 przyjaciółką jestem ugadana, że jak zachce zadzwonić to najpierw mam napisać smska treści "nie rodzę, dzwonię pogadać 🙂" i dopiero wtedy mogę dzwonić 😉

Smarkata pieniążki niewielkie za to ustrojstwo a uwzględniając fakt, że tam u Ciebie to położna decyduje czy podać leki przeciwbólowe czy nie .... ja bym się nie zastanawiała i je wypożyczyła ... może zbyt wiele nie pomoże na bóle, ale sama świadomość, że jakoś jemu przeciwdziałasz no i zajęcie dot. sterowania nim odciągną cię troszeczkę 🙂 jak masz możliwość to bierz Kochana i sama sobie pomóż 🙂

Bulek i ja za każdym razem, gdy kogoś zapytam jak poznać bóle porodowe .. to z podobnym cwaniaczkowatym uśmiechem odpowiadają ... na pewno załapiesz, że to te 😆 nie sposób ich nie zauważyć ... więc już wyobraźnia działa i coś czuję, że w supełek będę się zwijać 😉


ja zatrzymałam się na wiedzy, że teraz nie ma już rejonizacji służby zdrowia - temu mamy dowolność wyboru szpitala, w którym chcemy rodzić i wyboru lekarza rodzinnego i towarzyszącego mu personelu medycznego. To może warto podzwonić i popytać po najbliższych dla waszego miejsca zamieszkania przychodniach 🙂 Ja będąc w ciąży rozmawiałam z moją rodzinną to mówiła, że w szpitalu zapytają z jakiej jestem przychodni i dadzą im znać, że urodziłam. A jak wyjdę ze szpitala kazała zadzwonić albo podesłać męża, żeby umówić się na wizytę domową pediatry - jak sama stwierdziła to zima i szkoda maluszka wyciągać z domku - a potem i położna z przychodni się zjawi 🙂 więc ja póki co o tym nie myślę 😉 zgodnie z umową Gregor obskakuje urzędy i przychodnie 😉

mi koleżanka, która w VI tamtego roku rodziła od razu powiedziała .... nie kozacz i nie rób z siebie bohaterki ... jak będą dawać leki przeciwbólowe to bierz i nawet nie próbuj odmawiać 😉 i tak zamierzam zrobić 🙂

właśnie dziś rano uświadomiłam sobie, że do terminu zostało aż i tylko 16 dni 😲 kiedy to zleciało?! brzuszek coraz niżej i coraz bardziej na udkach go czuję jak siadam 🙂
wczoraj rozmawiałam z moją wypasioną teściową i opowiadała mi, że jak ona z chłopakami chodziła w ciąży to był sposób na określenie czy to już ... ponoć przykładano dłoń pod biust i jeśli nie opierała się na brzuszku to znaczyło, że to już ten moment 🙂 no to mi jeszcze trochę serdeczne i całe małe paluszki się opierają 😉 🤪 więc istnieje szansa, że może jednak lutóweczka będę 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja zupełnie nie wiem jak będzie z porodem, ale świadomie wybieram szpitale, w którym jest dostępne znieczulenie, w sensie że i w tym 1 rzutu i tym 2 rzutu jest anestezjolog na porodówkę przeznaczony i nie ma z tym problemu 🙂 Oczywiście liczę na to, że próg bólu mam wysoki i dam radę, bo kurde, niektórym koleżankom się tak udało, i mówią, że drugi raz też by tak zrobiy, więc czemu mam nie należeć do tego wąskiego grona 😁 Ale szarżować nie będę, bo nie chciałabym porodu kojarzyć tylko jako ból i nic więcej.

Sonka współczuję teściowej. Mogłaby zająć się sobą, a nie uprzykrzać Ci te ostatnie tygodnie.. Mam nadzieję, że urodzisz dokładnie w terminie i przynajmniej na chwilę jej to utrze nosa 😉 Ja z moją też dostaję białej gorączki, po wizytach na przykład jak dzwonimy się pochwalić, jaki młody jest już duży to na moje "Mały człowiek już ma prawie 2 kilo, jupiii" ona odpowiada "O Jezu, tak mało, dlaczego?" No po prostu ja jebie.. Albo ciągłe namawianie, że może jednak niech W. przyjedzie na sobotę do nich, ona zrobi jedzenie, obiadek z nimi zje, pomoże coś naprawić (a mają po 54 lata i nie są niepełnosprawni, więc W. nie jest tam dobrem koniecznym). A zabiła mnie tym, że idealnie by było, gdyby się młody urodził 14 lutego, bo wujek Jurek wtedy ma urodziny i wiadomo, imię by było rozstrzygnięte, bo przecież są wtedy imieniny Jerzego, a nie jakiegoś Aleksandra sobie wybraliśmy, żeby był jak Kwaśniewski.. No serio.. Czasem tracę cierpliwość..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
zelazna napisał(a):
Ej, ja nie ogarniam.. a skąd ja w ogóle mam wiedzieć gdzie mój maluch będzie chodził do pediatry? Moja przychodnia rodzinnego jest 45 kilometrów od domu, zawsze tam byłam zapisana, mój kolega i dobry lekarz tam przyjmuje. Poza tym zwykle załatwiam te sprawy przez telefon albo przez mamę która do niego idzie.. 😉 No ale dla młodego wolałabym pediatrę w swoim mieście, niedaleko gdzieś domu, tylko, że zupełnie nie wiem, jaka to ma być placówka?! No i skąd wiedzieć, jaka tam będzie położna, bo chciałabym żeby faktycznie mogła mi pomóc jak przyjdzie.. Prywatnego nie mamy ubezpieczenia. Zupełnie nie wiem, jak się za to zabrać.. AAAAAaaa panika 😮 🙃 😮


Zelazna spokojnie...mi w szpitalu kazali miec adres placowki w ktorej chce miec dokumenty malucha, wiec wezme adres najblizszej przychodni i niech tam wysla dokumenty i mysle ze z tej przychodni przyjdzie polozna...ale jeszcze tam zadzwonie i sie dopytam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
wypralismy wczoraj posciel dla dzidziusia, jeszcze tylko ja wyprasuje i chyba juz wszystko gotowe.

wczoraj odbylam smieszna rozmowe z moim mezem, mowie mu ze 16 lutego moja siostra zaprasza na urodziny mojej siostrzenicy ale nie wiem czy bede w stanie i ze najwyzej pojedzie on w delegacji a on do mnie spokojnym tonem " Kochanie dzidzius urodzi sie 23 lutego tak jk ma termin" no wiec ja na to ze to w takim razie 23 nie idzie na uczelnie(ma akurat wtedy zajecia) on zaczal sprawdzac grafik po czym mowi " Kochanie dzidzius urodzi sie 16.02 bo wtedy nie mam zajec" hehe i wez tu zrozum mezczyzne....swoja droga to pewnie zacznie sie w najmniej odpowiednim momencie i bede musiala go z pracy sciagac. Na szczescie pracuje blisko wiec w 10 minut powinien tutaj byc.

No dobra obiecalam sobie ze dzis sie poucze i zdam jeszcze chociaz 1 egzamin przed porodem wiec sie zabieram chociaz strasznie mi sie nie chce 😞(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Zelazna skąd ja to znam? 🤨 Moja teściowa też mnie tak wkurza, że po prostu chce mi się krzyczeć!!! Oczywiście mój mąż nie widzi żadnego problemu, mówi, że przecież ona tylko tak głupio gada i mam nie brać tego do siebie! Ale ja się pytam JAK? Nic jej się nie podoba, pokoik jest "tylko ładny", nie jest funkcjonalny, bo nie ma POSŁANIA DLA OSOBY DOROSŁEJ!!! Qwa, jakbym wstawiła kanapę do pokoju dziecka to bym nie miała miejsca na łóżeczko!!! Nie podoba jej się wózek, bo kiedyś były lepsze, większe, bez pasów.... Ja już po prostu tracę cierpliwość. Obiecałam sobie, że jak urodzę i zacznie mi się wtryniać do dziecka to już nie wytrzymam i jej powiem, co o tym myślę.... No to się wygadałam, od razu lepiej 😜

A co do znieczulenia, to w szpitalu gdzie będę rodzić to jest zewnątrzoponowe za darmo, wcześniej trzeba iść na wizytę do anestezjologa i zapłacić 100 zł. Także w piątek przed ginem mam tą wizytę. Nie wiem, czy będę tego potrzebować, ale w razie czego, nie mam zamiaru udawać wielkiej bohaterki, bo wiem, że nią nie jestem. Ale jeśli ból będzie to wytrzymania, to nie mam zamiaru pozwolić na nakłuwanie kręgosłupa - bo to też mnie przeraża 😮
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ach, te teściowe. Ja z reguły to jestem dupa wołowa, jeżeli chodzi o wypowiadanie swojego zdania i asertywność, ale stwierdziłam, że poród to będzie świetna okazja, żeby to zmienić. Zawsze będę się mogła bronić, że to dla dobra dzidziusia. No ale stertę 15-letnich ciuszków (po bracie mojego męża) zalatujących stęchlizną (nawet po praniu!) wzięłam 🤢 i teraz nie wiem jak się będę tłumaczyć dlaczego ich nie używam 🤨

My mamy taki plan, żeby Mała spała w swoim łóżeczku, ale nie mamy za bardzo miejsca w sypialni, żeby wstawić tam łóżeczko. Dlatego kupiłam rozkładaną sofę i wstawiłam do pokoiku (ciasno już tam jak cholera), ale znowu boję się, bo ona po rozłożeniu jest strasznie cieniutka i ciężko mi będzie z niej wstać zaraz po powrocie ze szpitala. I mamy problem...

Co do znieczulenia, to może ja jestem dziwna, ale ja strasznie chciałam urodzić naturalnie, bez znieczulenia właśnie. Jedyne, czego się bałam, to nacięcia krocza albo pęknięcia w każdą możliwą stronę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Teściowe to najlepiej ignorować niech sobie mówią co chcą...ja nie zamierzam się dać temu bo bym zwariowała...aczkolwiek denerwuje mnie jak słyszę niektóre rady tym bardziej że są przestarzałe...

Czytałam w jakimś poradniku że bardzo skuteczne jest wysłuchanie podziękowanie za radę i poinformowanie że zrobi się jednak po swojemu. Ja uważam że każda z nas ma w sobie instynkt macierzyński i nie skrzywdzi dziecka a jak z czymś będziemy miały wątpliwości to same poprosimy o pomoc i już...zresztą np ja osobiście wolę poprosić moją mamę niż teściową chyba z logicznego powodu po protu lepiej i swobodniej się z nią dogaduję.


A jeśli chodzi o znieczulenie to ja nie chcę zzo...boję się panicznie wkłuwania w kręgosłup, więc muszę dać radę bez...ewentualnie jakieś inne znieczulenie, ale myślę że z pomocą mojego męża dam jakoś radę 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
no żelazna, co ty wybrałaś jakiegoś aleksandr.... ;p hehe bedzie jak kwasniewski ale za to elegancką żonę sobie znajdzie;pp ale teściowe, moja też powiedziała że jeśli zmienimy imię na inne to ona i tak całe życie do małej będzie zuzia mówić, aż mam nadzieję że urodzi się i nie bedzie pasować zuzia nam i zrobimy jej nazłość i damy inaczej na imię;p

to ja w takim razie wyporzyczę sobie to urządzenie, może pomoże

a ja dziś miałam noc pełną wrażeń już myślałąm że dziś będe wam pisać że już po porodzie jestem;p

bo tak kusiłyście tą oksytocyną że się zdecydowaliśmy na lekkie podwyższenie jej delikatnie ... ☺️ a do tego jeszcze wczoraj wiłam gniazdko bo mi coś energii przybyło i poszalałam troche z tą robotą... no i niby ok ok a w nocy obudziły mnie skurcze pierwszy raz takie które bolały nie tak bardzo bardzo ale były już bardzo nieprzyjemne i plecy tak przy tym bolały bardzo... to zaczęłam liczyć jak często najpierw 6 min potem co 4 potem co 3 to ja już panika kurde to co ja rodzę czy co? zdażyy się nawet co 2... to ciepły prysznic zrobiłam wziełam nospe i lezalam tak z 4 godziny liczylam minuty a w koncu wrocily co 4 co 6 co 8 i zasnęłam potem także bozia pokarała biedna kuszynka tylko w przerwach kopała mnie w reke...

strachu się najadłam tylko, ale juz spoko a i tak z łóżka się nie ruszam puki co.

była polożna ale fajna babka 🙂 powiedziałam o tych skurczach i mówi to może ja już zostanę;p także dobrze udało mi się wybrać biuro oni mają małą tą firmę i jak już będzie przychodzić to już całe 8 dni ta sama a w innych to każdego dnia inna. fajnie bedzie przychodzic na 3 albo 4 godz przez 8 dni.

to tyle z nowinek odezwę się później teraz muszę odespać tą okropną noc bo prawie nic nie spałam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Współczuję teściowych 🙂 moja nie jest taka zła...chociaż wiadomo czasem mnie zezłości jakąś swoją opinią, ale to może bardziej dlatego, że głupio mi teściowej odpyskować czy odmówić...a z mamą to jednak inaczej jak mi coś nie pasuje, to się nie szczypię i mówię 😁
Wczoraj chciało mi się pączka, to mam...mąż wracając z nocki kupił 4, bo wiedział, że moja siostra ma do mnie przyjść...a siostra przyszła też z pączkami 😮 Zjadłam 2... 😜
Gardło póki co boli mnie dziś mniej, ale mąż jest dziś już cały zasmarkany...i coś czuję, że i ja będę... 🤔
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
HONORATKO mialas juz pierwszy maly wstep co Ciebie czeka niedlugo 🙂Najgorsze jest jak plecy bola ałaaaa...
Moja tesciowa sie nie wtraca z wielu powodow, ale nie bede Wam tu opisywac calego zamieszania wokol niej..poprostu mam tesciowa ŻAL.PL..szkoda gadac nawet 🙂od razu sie czlowiek denerwuje na sama mysl o niej 🙂

Dziewczynki po wizycie u gina to tak...moje dziecie lezy caly czas miednicowo 😞 😞...moze sie pzrekreci...nastawiam sie juz na cesarke powoli...cos mi sie wydaje,ze jednak mnie czeka 😞Serduszko ladnie bije 🙂W srode koncze juz 38 tydzien wedlug usg i lekarka mowila,ze jak cos mnie wezmie to mam udac sie na oddzial.Jesli nie ,to w poniedzialek znow u niej mam sie pokazac.Tardyferon i Luteina juz odstawiona .W razie bolu brac nospe.

Ide sobie poodpoczywac na lozeczko...mała bardzo mi uciska na łono i boliiii..odezwe sie Laseczki pozniej 🙂Pa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
zelazna napisał(a):
No po prostu ja jebie..A zabiła mnie tym, że idealnie by było, gdyby się młody urodził 14 lutego, bo wujek Jurek wtedy ma urodziny i wiadomo, imię by było rozstrzygnięte, bo przecież są wtedy imieniny Jerzego, a nie jakiegoś Aleksandra sobie wybraliśmy, żeby był jak Kwaśniewski.. No serio.. Czasem tracę cierpliwość..


madzia_mm85 napisał(a):
Zelazna skąd ja to znam? : Ja już po prostu tracę cierpliwość. Obiecałam sobie, że jak urodzę i zacznie mi się wtryniać do dziecka to już nie wytrzymam i jej powiem, co o tym myślę.... No to się wygadałam, od razu lepiej 😜



kasiazett napisał(a):
Ach, te teściowe. Ja z reguły to jestem dupa wołowa, jeżeli chodzi o wypowiadanie swojego zdania i asertywność, ale stwierdziłam, że poród to będzie świetna okazja, żeby to zmienić. Zawsze będę się mogła bronić, że to dla dobra dzidziusia. No ale stertę 15-letnich ciuszków (po bracie mojego męża) zalatujących stęchlizną (nawet po praniu!) wzięłam 🤢 i teraz nie wiem jak się będę tłumaczyć dlaczego ich nie używam 🤨
.


Dzikuska napisał(a):
Teściowe to najlepiej ignorować niech sobie mówią co chcą...ja nie zamierzam się dać temu bo bym zwariowała...aczkolwiek denerwuje mnie jak słyszę niektóre rady tym bardziej że są przestarzałe...

Czytałam w jakimś poradniku że bardzo skuteczne jest wysłuchanie podziękowanie za radę i poinformowanie że zrobi się jednak po swojemu


Smarkata napisał(a):
no żelazna, co ty wybrałaś jakiegoś aleksandr.... ;p hehe bedzie jak kwasniewski ale za to elegancką żonę sobie znajdzie;pp ale teściowe, moja też powiedziała że jeśli zmienimy imię na inne to ona i tak całe życie do małej będzie zuzia mówić, aż mam nadzieję że urodzi się i nie bedzie pasować zuzia nam i zrobimy jej nazłość i damy inaczej na imię;p

.


.. ech, jakie to wszystko z życia wzięte - Zelazna powaliłaś mnie na kolana, a w zasadzie Twoja teściowa, wypisz wymaluj moja 🤪
U nas z Zuią było odwrotnie (choć wtedy była jeszcze inna teściowa, i to gorsza - zawsze powtarzała, że Ona jest najważniejszą personą w życiu Zuzi.. po dzis dzień mam ciarki jak to wspomnę 😠:angry 🙂, otóż - jak wymyśliłam imiona Zuzanna Aleksandra, to usłyszałam, że jej zdaniem powinno byc odwrotnie tj Aleksandra Zuzanna, bo to Zuzanna to takie nie fajne..

Kasiula rozczuliłaś mnie tymi 15letnimi ciuszkami i tą dupą wołową, uśmiałam się, ale witaj w klubie, ja też umiem tylko z boku się wściekać, na szczęście mój T sam mówi, ze ze swoją mamą często mu ciężko wytrzymać 5 min, więc nie jestem sama i mam w nim wybawienie jakby co 😉 Ja dla Tymka dostałam od teściowej nowe ciuszki z pawlacza, kupione w NRD dla Tomeczka jak miał się urodzic (a mój Tomeczek ma już 35 lat..) i Ona je tak oszczędzała, że nigdy ich nie rozpakowała.. rzecz jasna nie użyłam ich nigdy, dołożyłam je do paczki humanitarnej dla Białorusi.

Dzikuska dokładnie, ja nie zamierzam z zadnej rady korzystać od mojej teściowej - wystarczyło mi kiedyś usłyszec od niej, jak wróciliśmy od alergologa po tym jak nam się dziecko dusiło i powiedzieliśmy jak bardzo ma okrojoną diete itd, a ona na to - " bez przesady, lekarze przesadzają, mi też tak mówili przy Tomku, a ja mu i tak dawałam wszystko, trudno, chodził wysypany, ale głodzic dziecka nie miałam ochoty..", Na szczęście wtargnął wtedy T i zakomunikował Jej, że własnie przez takie podejście i zignorowanie diety, On się nabawił astmy, którą teraz chcąc nie chcąc odziedziczył Tymkowi - zresztą to były przecytowane słowa lekarza. Teściowa zrobiła głupią minę i stwierdziła rzecz jasna, że co Ci lekarze wiedzą, wymyślają.. i w takich momentach mam ochotę Ją rozstrzelać, jaj Jej jeszcze wtedy dosrałam, udając, że nie wiem, że jak T był mały, to ona z mężem jarali papierosy jak smoki w domu przy dzieciach - że najgorsi to są tacy rodzice, którzy przy dzieciach palą papierosy.. Bo ona w kółko daje do zrozumienia, ze krzywdzimy dziecko, nie dając mu tego, czy tamtego i On takie biedny z tego powodu, nie ważne, ze potem Dziecko się dusi po przebiegnięciu paru kroków, ze swędzi Go całe ciałko itd, On jest biedny, bo musi jeść żytnią bułeczkę, a nie białą, a już najbiedniejszy jest, ze mu nie dajemy słodyczy, a przecież nie jest na nie uczulony.. no skręca mnie 😠 😠
Ach, ja to się wyżaliłam dopiero, ale lżej mi jakoś teraz na duszy 😉

Dziewczynki, bohaterkami i tak będziemy, czy urodzimy ze znieczuleniem czy bez, czy poprzez cc - najważniejsze, ze dajemy naszym Skarbom życie, kochamy je i nigdy nie przestaniemy - i to się liczy 🙂

Kasiu nie jesteś dziwna, to całkiem normalne myślenie - ja identycznie myślałam przed narodzinami Tymka, bardzo chciałam sn, bez znieczulenia, bo po przebytym cc wydawało mi się, ze jestem jakaś niespełniona.. dziś widzę już to inaczej, a nadal myślę, że raczej jestem normalna 😉 znam obydwa porody, znam związany z nimi ból i znam emocje jakie towarzyszą po zobaczeniu dzieciątka na świecie - i wychodzę z założenia, że różnicy nie ma, jest ten sam strach, ból, radość, miłość i łzy szczęścia 🙂 I mimo, że też chcę teraz sn, to przed cc jeśli zajdzie taka konieczność nie zamierzam się bronić, ale jeśli bedzie sn to tylko ze znieczuleniem, a sn dlatego, że chcę trzymac za rękę mojego T, bo wiem jakie to dla mnie wsparcie, a podczas cc, będzie musiał być obok w sali i będziemy się tylko widzieć przez szybę w ścianie, a nie jestem na tyle twarda emocjonalnie jak Mamuśka, zeby sobie z tym poradzić, stąd wierzę, że los będzie dla mnie łaskawy i pozwoli na wspólny poród.

Smarkata, ależ noc - kurcze, juz bym chyba była w szpitalu ze strachu 😉
Powiem Wam tak: Ja całą ciążę miałam coś, cały czas strach, dzień za dniem z oddechem na plecach, że ciąża może się w każdej chwili rozwiązać.. a teraz, to u każdej z was coś, jakieś objawy, niepokoje, a u mnie cisza.. hm, niezła przewrotność, co 😮 i wyjdzie, że ja na serio urodzę po was wszystkich 😉

Dziś widzę, że Buleczek nam rodzi hehe 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Sonka ja to swojej ciągle odpowiadam, taka już jestem, że nie potrafię cicho siedzieć, jak ktoś tak chrzani.. Najgorzej na świętach, jak ja przecież miałam dopiero 30 tydzień skończony i co rusz brzuch mi się mocno stawiał. No i lekarz kazał tylko leżeć, nie wstawać bez potrzeby, a wiadomo, to chciałam sobie mandarynkę wziąć, to się napić, więc się z tej kanapy podnosiłam, aż w końcu mąż mi powiedział, że mam się nie ruszać, że przecież po to jest, żeby mi podać, a ja i tak za dużo łażę po całym mieszkaniu z pokoju do pokoju. Na co moja teściowa fuknęła na niego, że przecież nic mi się nie stanie, powinnam się ruszać i małe spacery w ogóle robić to od razu będzie mi lepiej.. Tak mnie to wkurzyło, tym bardziej, że byłam dopiero 2 tygodnie po szpitalu, strach ogromny itd, więc jej powiedziałam, że nie ma sprawy, ale ciężko będzie później z dzieckiem pod respiratorem jak się urodzi i 2 miesiące w inkubatorze będzie leżeć i że W. ma racje, więc niech się nie wtrąca jak nie jest neonatologiem i nie wie, czym grozi poród w tym tygodniu ciąży. I że nie po to leżałam w szpitalu żeby tą macicę wyciszyć i donosić małego, żeby teraz to zaprzepaścić, a lekarze wszyscy mówią, że leżenie to najlepsze co mogę zrobić. A faktycznie, biedne dziecko, które zamiast białej żytnią bułęczkę je hahahahaha 😁 Niestety mnie też czekają te dyskusje, i o słodyczach tak samo.. No ale trudno, się kocha męża to trzeba sie przemęczyc czasem 😉

A teściowa oczywiście ubranka W. też ma zachowane gdzieś w piwnicy i trzyma je dla naszego malucha 😁 Się też zastanawiam w jakim stanie, ale nie będę wredna i przyjmę każdą ilość, najwyżej schowam gdzieś głęboko 😉

Ja też bardzo liczę na to, że W. będzie ze mną, mimo, że potrafi wkurzyć, to jak będę rodzić, to wiem, że mnie uspokoi i będzie dbał, żeby mi było jak najlepiej. Trzymam kciuki, żeby żadnej z nas nie zrobili psikusa z zamkniętymi na odwiedziny albo brakiem miejsc na rodzinnych porodówkach.. Jeszcze parę dni tego mrozu i może się te wredne wirusy wymrożą, to nie będzie tyle grypy 🙂

Smarkata współczuję nocy.. Narobiłyśmy Ci niezłego bigosu.. Ja mam zamiar dopiero jak będzie 37t3d naturaną oksytocynę wyzwalać, trochę mnie nastraszyłaś.. Ja też bym chyba spanikowała przy takich skurczach! Dzielna jesteś, że to przetrzymałaś 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Sonka napisał(a):

Dziewczynki, bohaterkami i tak będziemy, czy urodzimy ze znieczuleniem czy bez, czy poprzez cc - najważniejsze, ze dajemy naszym Skarbom życie, kochamy je i nigdy nie przestaniemy - i to się liczy 🙂


Lepiej tego nie mogłaś ująć! Zgadzam się w 100%!

Skoro Ty przeszłaś oba rodzaje porodów i mówisz, żebym się nie czuła "gorszą matka" jeżeli będę miała cc, to wezmę sobie to do siebie 🙂
I widzę, że Twoja teściowa też chomikowała ciuszki, żeby wnuczęcie miało się w co ubrać, bo w tych czasach to tak ciężko coś kupić... 😜

A tak na marginesie, to przy cc ja chcę męża przy sobie! I nie wyobrażam sobie innej opcji! Ale jestem dobrej myśli, bo jak się spytałam lekarza, czy jak się zgłoszę do szpitala na planowaną cesarkę, to przeprowadzą ją tego samego dnia, to odpowiedział mi, że raczej tak, przebiorą się państwo (liczba mnoga) i pójdziecie na salę (liczba mnoga). Więc na mój rozumek zabieram męża ze sobą i koniec kropka 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
och, teściowe to temat rzeka 😉 Zelazna zazdroszczę, ze umiesz się do niej tak odezwać, ja mam często z tym kłopot niestety. u mnie było odwrotnie w ciąży teraz, Ona mi w kółko tłumaczyła jakie to jest wazne, ze ja muszę leżeć i że muszę wytrzymać, co najmniej jakbym była tego nieświadoma, czy wręcz n ie chciała donosic tej ciąży,a do tego "dla mojego dobra", w święta - bo jakby to było, żebyśmy ich razem nie spędzili - kiedy ja musiałam nadal leżeć i to jeszcze więcej, kiedy źle się czułam po fenoterolu i miałam gorączkę, ona zwiozła do nas ciocie wujka, siostrzenicę z dziecmi i meżem, zebym ja nie musiała nigdzie jeździć.. i nie wazne, ze w wigilie nawet nie poszłam do moich rodziców z racji samopoczucia i obaw przedwczesnego porodu, ona musiała z całą swoja bandą choć jeden dzien swiąt spedzić... dużo by pisać 😉
piękną puentą to podsumowałaś 🙂
zelazna napisał(a):
No ale trudno, się kocha męża to trzeba sie przemęczyc czasem 😉




Kasiu
będzie dobrze 🙂 ale dopytaj w szpitalu dokładnie, bo ja wiem, ze np w warszawie na madalińskiego można w specjalnym stroju być przy rodzącej podczas cc na jednej sali, a tu gdzie ja będę rodzić, jest tylko ta szyba, ale jak mi pan doktor wytłumaczył z prostych przyczyn - cc to operacja i im mniej ludzi na sali tym bezpieczniej i mniej bakterii, więc kierując się tym ze skwaszoną miną przyjęłam to do wiadomości i co ma być to po prostu będzie 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Haha Sonka nie -nie urodziłam jeszcze 🙂 bo ja tak jak Ty pewnie koniec końców przenoszę 😁 😁 zostało mi niespełna 2 tyg do terminu a tu poza twardnieniem brzucha żadnych objawów nadchodzącego porodu 🙂 a to twardnienie nie robi też na mnie wrażenia bo mam tak od 5 miesiąca i nic 😉
Ale fakt nie było mnie dziś bo byłam na wizycie a potem pojechałam do pracy i trochę tam się zasiedziałam 😁
Kasieńko a jakie ma znaczenie jak urodzisz?!1 nie ma żadnego. Będziesz mamą i już!!! A dzidzia to Twoje dzieło takie samo ja każdej innej mamy!!!

Jeśli chodzi o teściowe to ja podobnie jak Mamuśka nie będę się wypowiadać 😁 Chociaż mogło by być gorzej więc nie narzekam 🙂 Jest mamą mojego męża i wiem,że chce jak najlepiej dla niego i za to ją szanuje. Tak swoją drogą ciekawe jakimy my będziemy teściowymi 😁 😁 😁

Smarkata nocy Ci nie zazdroszczę ...ale wieczora TAK 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Bulek ja gdybym miała syna to na 100% byłabym wredną teściową 😁 Dlatego cieszę się, że będzie córcia, może dla zięcia nie będę taką wydrą 😜

A mnie od kilku dni boli coś w środku, po przebudzeniu kilka godzin, ustaje w ciągu dnia. Tak jakby w okolicach szyjki macicy... Mógłby już być piątek i wizyta u lekarza 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
mój brzuch mało dziś nie wybuchnie .. Krasnal się tak wierci i tak ciężko mi się wygodnie usadowić .. nie wspominając o tym jak bardzo jest twardy 🤢

co do teściowych ... to strach się bać jaka ja będę dla przyszłej synowej 🙂
moja teściowa jest bardzo w porządku i nie wtrąca się wcale ... sama mnie buntuje, żeby Gregora ganiała 😉 więc ma ją po swojej stronie ... a żeby było po równo nadopiekuńczość mojej mamy przelewa się na Gregora - i zawsze jak jesteśmy na podlasiu (1 do 2 razy w ciągu roku) to ja jestem ta niedobra w ona skacze nam moim mężem 😉

przypomniał mi się fragment pewnej piosenki, przyśpiewki 😉 mój tata w zgrywach śpiewa jak moja mama za mocno nad Grześkiem skacze 😉 tylko on jest cwany, bo moja babcia zmarła nim on się ożenił z mamą 😉
"szła teściowa przez las,
pogryzły ją żmije,
żmije pozdychały
a teściowa żyje"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...