Skocz do zawartości

WRZESIEŃ 2011 - ŁĄCZMY SIĘ :) | Forum o ciąży


kasia1986

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 58,7 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Asia19874

    5726

  • Agamu

    4062

  • czarna79

    3418

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

mariola-s napisał(a):
Moje zdanie jest trochę odmienne - zdrada nie jest bardziej prawdopodobna jeśli wcześniej nie było innych partnerów. W takim toku myślenia zawsze partner może się zastanawiać czy z innymi jeszcze nie byłoby lepiej niż w poprzednich razach. Jeśli kocha się drugą osobę to nie myśli się o seksie z innymi, bo dobrze jest z tą jedynym/jedyną.
Co do teściowej to naprawdę współczuję.... chyba by mnie szlag trafiał raz za razem. Jednak to prawda - najlepiej mieszkać osobno. Przynajmniej złość dopada nas rzadziej - tylko po wizytach. Mimo że ja teściów nie mam złych to i tak nie chciałabym z nimi mieszkać. Nie wyobrażam sobie tego...


Pewnie i w tym też jest racja, bo to zależy głównie od człowieka. Jeśli człowiek uświadamia sobie, że związek przechodzi przez różne etapy, to nie będzie go korciło. Wydaje mi się jednak, że czasem taka świadomość przychodzi po czasie, może dlatego mówi się, że ktoś dojrzał do małżeństwa/stałego związku.

Też bym nie chciała mieszkać ze swoją teściową, choć ona twierdzi, że traktuje mnie jak córkę 😜 A że swoje dzieci generalnie traktuj dość władczo, to możecie sobie wyobrazić, jak mnie ta deklaracja cieszy 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
kahlanik napisał(a):
Podziwiam pary, które decydują się poczekać z seksem do nocy poślubnej. Na pewno celebracja tego momentu jest nieporównywalnie większa niż przy "zwykłym" pierwszym razie i chwila staje się naprawdę magiczna. Moim zdaniem jednak to dobrze, jeśli partner i my same miałyśmy przedtem jakieś doświadczenie, bo jednak, w chwili większego kryzysu, który się każdej parze zdarza, ktoś, kto zna seks tylko z tą jedną osobą może zacząć się zastanawiać, czy w innych ramionach nie byłoby inaczej. A prawda jest taka, że nowej znajomości towarzyszy ekscytacja, która w końcu mija i potem punkt ciężkości we wzajemnych relacjach przesuwa się gdzie indziej. Takie jest moje zdanie, a co Wy o tym sądzicie?

Nie wiem czy rzeczywiście było inaczej bo poczekaliśmy do slubu.. tak jak wspomniałam po weselu byliśmy strasznie zmęczeni W sumie to nie wiem skąd mi sie to wzięło że chciałam czekać a czemu mój facet się na to godził???
A co do tego, ewentualnej ciekawości jak to jest z kimś innym to zdecydowanie masz racje- ja się tego czasami boję.. z drugiej jednak strony gdyby któreś miało inne doświadczenia to pewnie to drugie bałoby się że z tą wcześniejszą osobą było mu lepiej i że zatęskni... nie ma więc chyba złotego srodka w tej kwesti.. tak myślę..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witajcie!
Stosunki niezbyt z teściową to i ja miałam po zamieszkaniu z moim mężem u niej w domu. Było to przed ślubem i skończyło się wyprowadzką - moją i mojego partnera 😉 Po ślubie niby się poprawiły i już mieszkamy razem w jednym domu (przebudowa podpiwniczenia na własne M), ale zaszłości pozostały i mamy stosunki powiedzmy poprawne 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Zocha normalnie Was podziwiam 🤪 Ja też z moim narzeczonym mieliśmy obydwoje ten pierwszy raz. Też chciałam do slubu czekać,On nawet mówił później, że gdybym ja nie zmieniła sama zdania to by wytrzymał dla mnie 😲
A z teściowymi tak bywa kiedyś dzieki niej rozstaliśmy się. To było tak, że na początku ok akceptacja, nawet byłam na weekendzie u jego rodziców. Ojciec G redskiem poczestowal. Tylko jej się póżniej nie spodobało,że nic o tym mamie nie powiedziałam. Mimo, że jeszcze wtedy nic teges nie chciałam zeby moja mamcia stresowała się, że wpadniemy za wczasu...Po weekendzie boom zwiazek padal. Ja nie dawal za wygrana w koncu powiedzial o co chodzi. Ale klotnie byly bo dalej siala zamet. Jak w koncu zadzwonila do mnie y wzywiskami zebzm zostawiła jej synka bo on cierpi dala spokoj. Jak sie pogodzilam z G to dobre pol roku do jego domu nie chcialam jechac. Teraz o dziwo jest ok bardziej ONI ucieszzli sie z ciazy niz moja mama.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
O widzę teściówki na tapecie 🙂 Ja akurat trafiłam super, nie mogę narzekać. Chociaż nie powiem, bo przez poł roku jeszcze przed ślubem mieszkaliśmy u teściów, to strasznie denerwowały mnie dobre rady teściowej. Mimo, że wiem, że to było z dobrego serca, ale jednak jak tyle lat mieszka sie samemu, a tu nagle ktoś daje rady to szlag trafia. To było jednak tylko poł roku,bo poźniej znależliśmy mieszkanie, a tesciów mam kochanych 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
co do zdrady ja uwazam ze skoro czekal na mnie te 25 lat i nie poznala tego smaku z innego kwiatu 😜 to nie ma szans. Na pewno nie zwiazala bym sie z kims kto skakal z kwiatka na kwiatek, bo raczej takiem moze sie znudzic stabilizacja.Chociaz na poczatku on byl strasznie zazdrosny i bal sie o mnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Niestety moje negatywne nastawienie zaczęło się wyłaniac od kąt jestem w ciąży a oni dalej jaraja fajki,nie każe im rzucac ale ograniczyc lub palić na balkonie. Jestem skazana na siedzenie w jednym pokoju bo jak otworze drzwi kłeby dumu w całym domu. Mówienie ze to sie zmieni jak sie dziecko pojawi na swiecie mnie nie przekonuje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć mamusie 🙂

o widzę, że piszecie o tym jak się poznaliście 🙂

Ja swojego K poznałam w autobusie, było to tak:

Pewnego wieczoru, gdy jechałam autobusem wsiedli moi koledzy Łukasz i Lucek, a wraz z nimi pewien chłopak. Okazało się, że się znają ponieważ rozmawiali ze sobą. A ja, jak to ja się wtrącałam W końcu powiedziałam do nieznajomego: "A kolega z Trzemeszna" on odpowiedział: "Tak" i... wysiadłam z autobusu, bo mój przystanek był. Tydzień później, o tej samej porze jechałam ponownie autobusem ze szkoły. No i na tym samym przystanku co wcześniej wsiadł ON i Lucek Powiedziałam: "Cześć Lucek, cześć kolego z Trzemeszna", a on na to: "Karol jestem". Pomyślałam, że pierwsze lody przełamane
Od tej pory zawsze siadałam obok niego, a że gadatliwa jestem to mu nawijałam jakieś opowieści z krypty W sumie myślałam, że mnie lubi a nawet, że się mu podobam. Nic bardziej mylnego. Otóż uważał mnie za małą gadatliwą istotę, która zakłóca mu spokój za każdym razem jak wsiadałam modlił się, żebym nie usiadła obok niego i myślał: "Znowu wsiada ta co tak dużo gada" 😁 Jednak w końcu mnie polubił, a nawet więcej: zostaliśmy przyjaciółmi Niestety gdy doszłam do wniosku, że byłby z niego fajny chłopak poznał pewną dziewoje. Na szczęście miał z nią mnóstwo problemów i został moim bratem. W między czasie poznałam pewnego chłopaczka. Tak po tygodniu chodzenia Karolek wyznał mi, że się mu podobałam i wybierał kiedyś między mną a tamtą dziewuszką. Po miesiącu i 2 tygodniach Ł.P. i ja zerwaliśmy, a tydzień później t.j. 12.08.2007 roku zaczęliśmy ze sobą chodzić i tak se chodzimy do dzisiaj.

i ot cała historia 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
izarybka napisał(a):
Zocha normalnie Was podziwiam 🤪 .

Nie ma co "podziwiać" BYło bardzo ciężko... Mąz był "synusiem mamusi" i ciężko było mu się jej sprzeciwić .. ja go nie chciałam naciskać ale i tak się kłóciliśmy o to że On nie był zdecydowany w swoim zachowaniu.Był pewien, ze chce być ze mną ale nie umiał być stanoczy wobec rodziców. Teściowie się na mnie darli a on nie umiał uderzyć ręką w stół tylko starał się to wszystko łagodzić.. Przełom nastąpił jak teść podczas kolejnej rozmowy, która wyszłą z naszej inicjatywy- chcieliśmy sobie wszystko wyjaśnić i jakoś się dogadać- podniósł na mnie rękę i mimo, ze nie zdążył mnie uderzyć to ta sytuacja sprawiła, ze mój maż zrozumiał wtedy że nie da się- przynajmniej na tamtą chwilę- załagodzić tylko, że On musi zdecydowaie i stanowczo przeciwstawić się rodzicom, ze spokojne tłumaczenie nic nie da..
Pamiętam jak wtedy zerwałam się od tego stołu przy którym trwała dyskusja i chciałam wyjść . Zdążył złapać mnie mój mąż i chciał wyjść ze mną a moja obecna teściowa złapałą go za rękę i zaczęła odciagać krzycząc żeby mi pozwolił iść. To był koszmar i farsa zarazem.
Ale teraz jak pojawia sie jakiś problem między mną a mężem to śmiejemy się z niego i mówimy, ze jak tamto razem przeszliśmy to damy sobie radę ze wszystkim 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
karolinecka831 napisał(a):
Dzieńdoberek Kochane ... ale mam dziś dzień śpiocha ... pewnie dla tego że pogoda deszczowa ...
A tu jeszcze czas powoli z mężem się rozstac bo już praca wzywa ojoj...

Biedactwo... jak to wyglada zawsze 6 tygodni w pracy a później do domu- to stały rytm?
Jak długo jest w domu? pewnie za to wszystko będzie wcześniej na emeryturce? Mam wujka nurka i on to już jakoś po 35 urodzinach przeszedł na emeryturę chyba..
Może więc później sobie odbijecie te rozłąki ....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
AsiulkaZG83 napisał(a):
asiulenka napisał(a):
dobrej nocki

Asiu,Ty tez mialas grzyba z tego co pamietam ...wyleczylas go juz ,czy wraca?mnie juz 3 razy zaatakowal skubaniec ,podobno wlasnie wit.C zakwasza i pomaga go zwalczyc ,by nie wracal....
przyje...ał sie do mnie natręt namolny
Daj znac jak u Ciebie z nim jest Asiu ☺️

no tak, mialam.... ale nie zdazylam zatesknic i znow mam 😞 straszne to jest 😞 chyba sprobuje z ta wit.c. Sok z zurawiny juz kupilam..... straaaszznie kwasny jest 🙂 trzeba jakos wypedzic tego nieproszonego lokatora!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
karolinecka831 napisał(a):
Hee tak rutyna 6 tyg w morzu 6 w domu i tak do emerytury hee ale jeszcze daleko , moj mąż ma juz 36 lat wiec jeszcze musi troche popracowac ....

kurka Moj to marudzil jak 2tyg byl w trasie, tez mial propozzcje na trasy 5tyg poza domem i 2tyg domek. Ale chyba bym sie zaplakala... No ale moze kwestia przyzwyczajenia, wiadomo.
P.S. wiecie ze 50% dzieci wychowuje sie bez ojca, ojciec poza domem w celach zarobkowych. Niezle.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
izarybka napisał(a):
Zocha mialam na mysli celibat przed slubem 😉 a co do sytuacji z tesciami. Maskara. Chyba bym wyszla. Mi bylo ciezko po klotni telefonicznej przekonac sie do tej kobitki.
No a co nas nie yabije to nas wymocni 🙂

aaaaaaa no ciężko było też... jak ja się łamałam- jakoś pół roku przed ślubem... to mój mąż mówił, że jak tyle wytrzymaliśmy to już teraz damy rade... takie ćwiczenie silnej woli 😉

Zresztą mi i całowanie przychodziło na początku z trudem i na pierwszy pocałunek mąż też musiał dłuuuuugo czekać- dziś to miło wspominamy 😉 jak on się biedny musiał ze wszystkim nakombinować - okropna byłam- mówie Wam... 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
asiulenka napisał(a):
AsiulkaZG83 napisał(a):
asiulenka napisał(a):
dobrej nocki

Asiu,Ty tez mialas grzyba z tego co pamietam ...wyleczylas go juz ,czy wraca?mnie juz 3 razy zaatakowal skubaniec ,podobno wlasnie wit.C zakwasza i pomaga go zwalczyc ,by nie wracal....
przyje...ał sie do mnie natręt namolny
Daj znac jak u Ciebie z nim jest Asiu ☺️

no tak, mialam.... ale nie zdazylam zatesknic i znow mam 😞 straszne to jest 😞 chyba sprobuje z ta wit.c. Sok z zurawiny juz kupilam..... straaaszznie kwasny jest 🙂 trzeba jakos wypedzic tego nieproszonego lokatora!!!!!

a probowalas suszona zurawine
dziewczyny co zrobic jak mi sie klawiatura przestawila zamiast y pisze mi z
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
izarybka napisał(a):
asiulenka napisał(a):
AsiulkaZG83 napisał(a):
asiulenka napisał(a):
dobrej nocki

Asiu,Ty tez mialas grzyba z tego co pamietam ...wyleczylas go juz ,czy wraca?mnie juz 3 razy zaatakowal skubaniec ,podobno wlasnie wit.C zakwasza i pomaga go zwalczyc ,by nie wracal....
przyje...ał sie do mnie natręt namolny
Daj znac jak u Ciebie z nim jest Asiu ☺️

no tak, mialam.... ale nie zdazylam zatesknic i znow mam 😞 straszne to jest 😞 chyba sprobuje z ta wit.c. Sok z zurawiny juz kupilam..... straaaszznie kwasny jest 🙂 trzeba jakos wypedzic tego nieproszonego lokatora!!!!!

a probowalas suszona zurawine
dziewczyny co zrobic jak mi sie klawiatura przestawila zamiast y pisze mi z

ctrl i shift jednocześnie wciśnij 😉 ja tak ciagle mam 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
dzieki Zocha.
Fajnie tak stare czasy powspominać. My z Moim to zawsze się zastanawiamy jak to możliwe, że się wczesniej nie poznaliśmy, bo chodziliśmy na tą samą dyskotekę. ile razy się mogliśmy mijać? On mówi że moją siostrę, brata i bratową skojarzył z twarzy. Ciekawe to życie jest.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
izarybka napisał(a):
asiulenka napisał(a):
AsiulkaZG83 napisał(a):
asiulenka napisał(a):
dobrej nocki

Asiu,Ty tez mialas grzyba z tego co pamietam ...wyleczylas go juz ,czy wraca?mnie juz 3 razy zaatakowal skubaniec ,podobno wlasnie wit.C zakwasza i pomaga go zwalczyc ,by nie wracal....
przyje...ał sie do mnie natręt namolny
Daj znac jak u Ciebie z nim jest Asiu ☺️

no tak, mialam.... ale nie zdazylam zatesknic i znow mam 😞 straszne to jest 😞 chyba sprobuje z ta wit.c. Sok z zurawiny juz kupilam..... straaaszznie kwasny jest 🙂 trzeba jakos wypedzic tego nieproszonego lokatora!!!!!

a probowalas suszona zurawine
dziewczyny co zrobic jak mi sie klawiatura przestawila zamiast y pisze mi z




hmm... kiedys jadalam... ale nie smakuje mi za bardzo.... mam chyba nawet w domu, dla malenstwa jeszcze nie takie rzeczy przyjdzie mi znosic 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
izarybka napisał(a):
dzieki Zocha.
Fajnie tak stare czasy powspominać. My z Moim to zawsze się zastanawiamy jak to możliwe, że się wczesniej nie poznaliśmy, bo chodziliśmy na tą samą dyskotekę. ile razy się mogliśmy mijać? On mówi że moją siostrę, brata i bratową skojarzył z twarzy. Ciekawe to życie jest.
ja jeszcze kopniaków po brzuchu nie dostaje ale juz częściej czuje pukanie szczególnie jak leże na lewym boku,chyba tego nie lubi. czasami potrafie przez godzine trzymac dłonie na brzuchu i nic,jak je zabiore to puka 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...