Skocz do zawartości

Majóweczki 2021🤰 | Forum o ciąży


Angella

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusie

Mój mąż też nie będzie ze mną przy porodzie, ale pogodziłam się już z tym.W zasadzie to stwierdziłam, że chyba by mi bardziej przeszkadzał 🙈, bo on palący, a na papiersoka wyjść by nie mógł, już sobie wyobrażam jego jęczenie typu DŁUGO JESZCZE? 🤭😂

Jak pierwszy poród się zaczął, odeszły mi w domu wody, wpadł w taką panikę, że nawet pytał mnie czy ma mnie wykąpać 🤭 Musiałam go uspakajac, bo latał po domu bez celu i nie mógł się ogarnąć do wyjścia.Do szpitala mieliśmy 3 min drogi autem.Na sali porodowej jak położna powiedziała, że to potrwa, to powiedział, że chce iść do domu , bo chce mu się spać i jest głodny.Zgodzilam się.Poszedl, wrócił, a zaraz dziewczyna która też rodziła na tej sali za parawanem dostała krwotoku i kazali mu opuścić sale, gdzie u mnie rozwarcie było na 4cm a skurcze ni jakie.Wiec go ominęło.Ale do tej pory opowiada dumny jak paw, że był przy porodzie 😂😂🤭🤭🤭

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie przy pierwszym porodzie dobrze się spisywał i przez te godziny kiedy próbowałam rodzić SN to był ogromnym wsparciem, ale widziałam po nim, że bardzo przeżywa to jak mnie to wszystko boli i podejrzewam że chyba to go przeraża, że znowu będzie tak samo. Z jednej strony go jakoś rozumiem, ale z drugiej chce żeby był obok. On wie, że przy akcji właściwej to wtedy chce być sama, ale przez ten czas dopóki tych 10cm nie będzie to chce żeby był przy mnie. Na pewno temat nie jest zamknięty i im blizej będzie porodu, to będę z nim jeszcze o tym rozmawiać ☺️

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, AnnaT napisał:

No niestety faceci 😉 mój był że mną przy pierwszym porodzie, teraz przez to że będzie cc to na pewno nie będzie go mogłobyc. Muszę się jeszcze dowiedzieć czy jest możliwość kangurowania przez niego.  Więc sama będę się musiała stawić do szpitala, bo trzeba na noc dzien wcześniej przyjechać. I też się zastanawiam czy nie wykupić położnej do pomocy w tej pierwszej dobie po cesarce. Bo odwiedzin nie ma niestety. 

 

Ja właśnie czekam pod gabinetem ma echo serduszka (standardowo w cukrzycy), cieszę się że zobaczę małego i mam nadzieję że wszystko będzie ok w badaniu.

 

Wczoraj byłam też u fizjoterapeuty, oprócz rozmasowania spiętych mięśni, jestem poklejona taśmami. Ale powiem wam że pomaga. Mocno odciąża odcinek lędźwiowy i piersiowy. A starsza córka ma frajdę, bo taśmy są w żyrafki 😂

Hej, czyli udało ci się znaleźć dobrego fizjo?Ja miałam ostatnio na lędźwiach taśmę, ale jakaś kiepawa musiała być, by się zwijała, aż w końcu sama ściągnęłam, bo zaczepiała o bluzkę. To echo, to jakaś osobna kategoria badania?TW którym tygodniu powinno to być?U mnie jak zwykle nie ma o tym mowy, dlaczego ja się nie zapisałam na NFZ. Czy ty rodzisz w IMID?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Emi_ja napisał:

Domi a gdzie zamierzasz rodzic?W Wawie w większości szpitali mąż dołącza w momencie porodu.

Zamierzam na Inflanckiej, umówiłam się tam już z położną Ewa Klik. Ostatnio nawet gdzieś czytałam informację, że wróciła możliwość wynajęcia sali rodzinnej i tata może być z nami cały pobyt. Oczywiście bez wychodzenia z sali przez cały pobyt i oczywiście o ile taka sala będzie dostępna. 

 

@MariKate  chyba większość mężczyzn wolałaby nie być przy porodzie ale koniec końców są jednak zadowoleni że byli. Mój mąż też zawsze mi powtarzał że nie chce być przy porodzie bo nie chce patrzeć jak cierpię. Ja mam rodzić w samotności i nie mieć wsparcia bo szanowny mąż nie chce patrzeć jak cierpię?  Więc mu zapowiedziałam że żadnej ciąży nie będzie jak nie będzie mnie wspierał przy porodzie 🙂 ja potrzebuję jego wsparcia no i w koncu to jego dziecko więc obydwoje jesteśmy za nie odpowiedzialni a jak coś się stanie i będzie trzeba interweniować to kto ma zrobić jak nie tata? Od tamtej rozmowy jedyną rzeczą którą się martwi to czy jeśli będzie w pracy to zdąży nas dowieść do szpitala 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi dwóch lekarzy powiedziało, że standardowo echo serca dziecka wykonuje się wtedy, kiedy cukrzyca była stwierdzona jeszcze przed ciążą i że sama cukrzyca ciążowa nie jest wskazaniem do tego badania. Wiem jednak ze dużo dziewczyn z cc ma zalecane to badanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
15 minut temu, Emi_ja napisał:

Hej, czyli udało ci się znaleźć dobrego fizjo?Ja miałam ostatnio na lędźwiach taśmę, ale jakaś kiepawa musiała być, by się zwijała, aż w końcu sama ściągnęłam, bo zaczepiała o bluzkę. To echo, to jakaś osobna kategoria badania?TW którym tygodniu powinno to być?U mnie jak zwykle nie ma o tym mowy, dlaczego ja się nie zapisałam na NFZ. Czy ty rodzisz w IMID?

Okazalo się że przyjaciolka też korzystała usług fizjo w ciąży (też miała duże bóle pleców, rąk, bo ma duża nadwagę) i mi poleciła. Po pierwszej wizycie jestem zadowolona - dziś oczywiście czuje wszystko, ale taśmy wpomagaja, więc ogólnie jest lepiej. Narazie się bardzo dobrze trzymają-mam przez prawie całe plecy bo odcinek lędźwiowy plus piersiowy wzmocniony. 

I dla mnie lokalizacja spoko bo plac bankowy na który bardzo blisko. 

 

Echo serca płodu mi zleciła lekarka z imid bo podobno w cukrzycy się robi (nie miałam wcześniej cukrzycy, w pierwszej ciąży tez bez). Jest to bardzo dokładne usg samego serduszka.  Chyba z 40min mnie badała, ale głównie przez to że mały nie współpracował totalnie. 

 

W enel też nie widzial lekarz wskazań. W Imid tak. Więc zależy od lekarza. 

Co do tyg ciąży - ja się zapisywałam jak byłam chyba w 27tyg i byłam w 31. Ale powiedziała mi pielęgniarka jak się zapisywałam, że ważne żeby było przed porodem, a który tydzień to już mniej. 

 

Tak, zamierzam rodzic w Imid, tu mam już wszystkie badanie plus kwalifikacje do cc. 

 

A na koniec powiem wam, że mam w brzuchu takiego wariata, co znów się obrócił głową do góry. A tydz już był ładnie w dół i myślałam że tak zostanie. A tu psikus dziś 😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny czytałam wszystko.... Pierwszego porodu nie wspominam źle aleeeee kiedy to było 😅😅 mam nadzieję, że mój mąż będzie przy porodzie bo ma taką możliwość i mam nadzieję że do maja nic się nie zmieni aczkolwiek znając jego na pewno zemdleje po tym jak zaleje się łzami 😂 położna była dzisiaj bo wczoraj miała szczepienie, serduszko pięknie boje ♥️ no i właśnie kurier był i przyniósł mi zamówienie z strony którą poleciałam 😊 wszystko takie piękneeeee🤗🤗🤗

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Paaula napisał:

Miałam dzisiaj wizytę ☺️ od teraz raz w tygodniu ktg, a co drugi tydzień do tego wizyta, mała waży 1500 gram ☺️ sprawdzał przepływy to mówił że wszystko dobrze i szyjka długa i zamknięta ☺️ 

Super, masz już co dźwigać 🙂 przypomnień który to tydzień? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Paaula napisał:

30 ☺️ 

Kurcze, ale nam się porody zbliżają wielkimi krokami. U Ciebie 30 tc u mnie 28+1 a ja mam wrażenie jakbym dziś zrobiła pierwsze beta-hcg 🙂 niewiarygodne jak ten czas leci. Zaraz trzeba pakować walizkę do porodu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
43 minuty temu, Do_Mi napisał:

Kurcze, ale nam się porody zbliżają wielkimi krokami. U Ciebie 30 tc u mnie 28+1 a ja mam wrażenie jakbym dziś zrobiła pierwsze beta-hcg 🙂 niewiarygodne jak ten czas leci. Zaraz trzeba pakować walizkę do porodu. 

No ja już gotowa do spakowania, tylko muszę zabrać walizkę od rodziców 🙂 Ja już zaczęłam 32tc.. Zleci jak nie wiem co.. zostało mi 7 tygodni do wywołania..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
2 godziny temu, MariKate napisał:

No właśnie przy pierwszym porodzie dobrze się spisywał i przez te godziny kiedy próbowałam rodzić SN to był ogromnym wsparciem, ale widziałam po nim, że bardzo przeżywa to jak mnie to wszystko boli i podejrzewam że chyba to go przeraża, że znowu będzie tak samo. Z jednej strony go jakoś rozumiem, ale z drugiej chce żeby był obok. On wie, że przy akcji właściwej to wtedy chce być sama, ale przez ten czas dopóki tych 10cm nie będzie to chce żeby był przy mnie. Na pewno temat nie jest zamknięty i im blizej będzie porodu, to będę z nim jeszcze o tym rozmawiać ☺️

 

oj zrozumiałe że piorunami strzelasz na samą myśl, że miałabyś być sama. Może on tak próbuje zagadać ale jak usłyszy, że to dla Ciebie ważne to jednak będzie obecny.

Ja też uważam że tatusiowie są niezbędni, chociażby, żeby widzieli jakie jest to poświęcenie kobiety. A i dla rodziny jest to ważne że jest się razem od samego początku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
8 minut temu, dorcia6579 napisał:

No ja już gotowa do spakowania, tylko muszę zabrać walizkę od rodziców 🙂 Ja już zaczęłam 32tc.. Zleci jak nie wiem co.. zostało mi 7 tygodni do wywołania..

 

Dorcia to chyba będziesz z nas pierwsza 🙂 faktycznie 7tyg to mega szybko zleci,,, tylko się wydaje że to kupa czasu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, dorcia6579 napisał:

No ja już gotowa do spakowania, tylko muszę zabrać walizkę od rodziców 🙂 Ja już zaczęłam 32tc.. Zleci jak nie wiem co.. zostało mi 7 tygodni do wywołania..

O rany, u Ciebie to dopiero blisko do porodu 🙂 jako pierwszej będziemy Ci gratulować.

Ja chyba już też zacznę odkładać rzeczy do spakowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie

Ja dzisiaj cały dzień sama w domu bo mąż z synem pojechali na usunięcie migdałków. Na szczęście już po i rano wrócą. Hormony robią swoje i się poryczalam jak wychodzili rano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
6 minut temu, Rio napisał:

Ja dzisiaj cały dzień sama w domu bo mąż z synem pojechali na usunięcie migdałków. Na szczęście już po i rano wrócą. Hormony robią swoje i się poryczalam jak wychodzili rano.

 

taka sytuacja przy której wolałabyś  być jako Mama także to normalne, że i łezki poleciały. Ważne że już po wszystkim i za chwilę wrócą do Ciebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Rio napisał:

Ja dzisiaj cały dzień sama w domu bo mąż z synem pojechali na usunięcie migdałków. Na szczęście już po i rano wrócą. Hormony robią swoje i się poryczalam jak wychodzili rano.

Współczuję ci, bo wiem, co przeżywałam jak moje dziecko miało mieć ten zabieg, jaka była zestresowana. Nie doszło do cięcia, ale wiem, że to jest rutynowe i na pewno wszystko będzie Dobrze 😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
21 minut temu, Rio napisał:

Ja dzisiaj cały dzień sama w domu bo mąż z synem pojechali na usunięcie migdałków. Na szczęście już po i rano wrócą. Hormony robią swoje i się poryczalam jak wychodzili rano.

Moja starsza córka też miała wycinane, leżałam z nią w szpitalu, ale u dzieci to sprawny zabieg 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak zy tam te wasze historie porodowe i chyba zaczynam się stresować. Chociaż do tej pory podchodziłam na luzie,co będzie to będzie. 

Chciałabym rodzic naturalnie, ale jeśli cięcie będzie konieczne, to nie będę się wzbraniać. Szczególnie zależy mi na obecności męża. Wiem, że będę marudna, klnąca i będę się darła. Dlaczego ma cierpieć bogu ducha winna położna, wolę wydrzeć się na męża. On podchodzi do tego trochę jak pies do jeża, powoli przepracowujemy temat. Zaczęliśmy też brać udział w szkole rodzenia online i myślę, że dużo mu to pomaga. Ale nic na siłę, jakby miał mi mdleć, to sobie darujemy 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, banasiatko napisał:

Dziewczyny, uważajcie na siebie... Ja dziś poślizgnęłam się na poroztopowym błocie. Z dzieckiem na pewno wszystko w porządku, szaleje w brzuchu jak zwykle. Nie mam też krwawienia, ani plamienia, więc jest okey. Tylko nerki mnie bolą...

Mam nadzieję że nic Wam nie będzie po tym upadku. Ja przez cały czas kiedy leżał i topniał śnieg właściwie sama nie wychodziłam z domu. Raz wychodziłam z auta i już na wyjściu się pośliznełam więc więcej nie chciałam ryzykować. Potem już zawsze wychodziłam pod rękę z mężem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejo tak czytałam wcześniej wasze wpisy że emocje w was buzują i cieszyłam się że ja jestem wyjątkowo spokojna i byłam aż za spokojna chyba bo dzis zrobiłam taka awanturę mężowi o bzdurę że aż sama jestem na siebie zła a w środku mam wrażenie że się gotuje 😠😤 rozum mówi odpuść a reszta nakręca żeby się wyżyć 😠 mimo że mi pomaga ile może i pracuje za dwóch żeby trochę nadrobić i później mieć więcej wolnego dla nas wyrzuciłam mu że ma nas w d... Że nie pomaga że nigdy go nie ma że nie jest wsparciem mimo że w środku wiem że to nie prawda 🙄😡 ja zamiast ochłonąć nakręcam się sama nie wiem na co 😡😱 aż mi samej z sobą ciężko 😭😬😫

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Ewa12 napisał:

Hejo tak czytałam wcześniej wasze wpisy że emocje w was buzują i cieszyłam się że ja jestem wyjątkowo spokojna i byłam aż za spokojna chyba bo dzis zrobiłam taka awanturę mężowi o bzdurę że aż sama jestem na siebie zła a w środku mam wrażenie że się gotuje 😠😤 rozum mówi odpuść a reszta nakręca żeby się wyżyć 😠 mimo że mi pomaga ile może i pracuje za dwóch żeby trochę nadrobić i później mieć więcej wolnego dla nas wyrzuciłam mu że ma nas w d... Że nie pomaga że nigdy go nie ma że nie jest wsparciem mimo że w środku wiem że to nie prawda 🙄😡 ja zamiast ochłonąć nakręcam się sama nie wiem na co 😡😱 aż mi samej z sobą ciężko 😭😬😫

Heh, skąd ja to znam, czasem też mam siebie dosyć. Potrafię rozpętać mega awanturę, gdy nakręcę sobie w głowie jakiś temat. Logika upada wtedy pod naporem emocji. Niestety, do pewnego stopnia w naszym stanie jest to.fizjologiczne. To się nazywa labilność. Nawet najdrobniejsza rzecz urasta do extremum. Ja jeszcze do tego potrafię być długo zawzięta, tak, że koniec końców mój mąż dąży do pojednania, mimo że to ja powinnam przepraszac. Pozostaje tylko zdobyć się na to i przeprosić męża 😊😊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...