Wrzesnióweczki 2012 | Forum dla mam

Witam.
Mała w końcu śpi już godzinę, a w dzień to jakaś nowość.
Wczoraj obudziła się o 7.30 i do 23.30 spała ciągiem 45minut i dwa razy po 15 minut. Masakra,ona nie chce mi spać. O 22.30 ryczałam już razem z nią. Obydwie już ze zmęczenia ryczałyśmy. Dzięki Bogu że kolek chociaż nie ma. Najgorsze że leżeć nie chce, aby chwilę a mi już ręce siadają i krzyż.Nie wyobrażam sobie tak mieć ją na rękach jak podrośnie jeszcze.
Ogólnie u nas ok, za tydzień do szczepienia i usg bioderek.Mam akcje z teściową, po nocach spać nie mogę,bo w głowie mi to siedzi. Ona jest nadgorliwa,non stop chce przyjeżdżać,na początku dawała tysiąc rad jakbym trędowata była i nie wiedziała podstawowych rzeczy.
Teraz wyjeżdza z tekstami zebysmy Nikole do nich przywiezli i sobie przyjechali do domu odpocząć, odespać albo posprzątać. Jak ja takie maleństwo mam zostawić u teściów? ja sobie tego nie wyobrazam!!!! ona jest skichana na jej punkcie,to już do przesady. Każdą chrostką,potówką się przejmuje,lamentuje ze ma potówki. A które dziecko nie ma? raz są potem znikają, co to takiego do cholery? Non stop wypytuje kiedy przyjedziemy z nią do nich i ze ona chce wyjechac z nią wózkiem sama.Ja jej nie dam i niech o tym pomarzy. Jeszcze troche i przegnie pałkę to wygarnę jej tak że zobaczy. Ona doskonale wie ze nie lubie ich częstych odwiedzin a wszystko jak kulą w płot. Czuje że dojdzie do starcia bo oni zachowują się jakby to było ich dziecko a nie nasze. Przyjechala i się rządzi, zdejmuje jej paputki i łapki niedrapki bo jej jest wciąż gorąco bo w domu mają zimno jak nie wiem a u nas jest ciepło i mówi że mała na pewno się przegrzewa. A ja wzięlam te niedrapki i jej założylam bo miala zimne ręce i powiedzialam,ze mama każe i mają być założone. Kurwa mac psycha mi siada,mam ich dość. Przyjechali dzień po wyjsciu ze szpitala, to ok, inni tez przyszli i nic zlego w tym, ale ona po dwóch dnaich już mi smsuje że się stęskniła za małą,ale nie moze wpaść bo akurat zachorowała.Bezsilność po prostu i ryczeć się chce.Ja nie jestem nauczona aby dziecko gdzieś komuś dawać,po to by ich nacieszyć. Mieli swoje dzieci przeciez!!! Moi są calkiem inni,mama zawsze pomoże ale nie jest nadgorliwa, a teściowa wygania nas na zakupy itp i ze ona z Nikolą zostanie. Po moim trupie!