Lipiec 2010 | Forum o ciąży

Kurcze nie słyszałam o tym, że można ochrzcić dziecko bez mszy. To tylko w Niemczech takie cuda czy w Polsce też się tak da zrobić??
Nasz "kochany" księżulek też będzie się pewnie czepiać o to, że nie chodzimy do Kościoła, bo jak był u nas po kolendzie to byłam na początku ciąży i mu mówię, że do Kościoła nie chodzę, bo mam problemy zdrowotne w ciąży, mam ciążę zagrożoną, a on do mnie, że powinnam chodzić na mszę jakby nie słyszał co do niego przed chwilą powiedziałam 😮 Zgroza 😠

nie no wlasnie w polsce bedziemy chrzcic u mnie w miescie.Ode mnie z rodziny tez tak chrzcili to ksiadz nawet kasy nie chcial.
W ogole u nas jacys bardziej wyloozowani sa ksieza.

Co do pampersow to ja uzywam baby dry a ostatnio kupilam active fit i sa bardzo dobre,raz chyba ciut przeciekly wlasnie z tylu ale mala sie okupala konkretnie wiec sie nie dziwie.A tak to siku ani razu nie zgubila a czasem te pampersy z pol kg waza bo tak nasika.

Kurcze to super, że w Polsce się tak da 😉 Muszę się naszego księdza zapytać, ale znając jego to się kategorycznie nie zgodzi 😉
A my używamy Pampersów New Baby 2 i są super. Też ani razu z nich siuśki nie wyciekły, a mała potrafi w nocy przesać w nich nawet 7 godzin i pielucha waży tonę 😜 A kupki troszkę jej wyciekają od góry ale to dlatego, że ostatnio robi strasznie wodniste kupy, biegunkowe...

a nasza ma ostatnio blokade i kupki robi co dwa dni,mam nadzieje,ze wszystko wroci do normy,narazie kolke miala tylko raz ale przez kilka godzin:/

u nas z reguły księża problemów nie robią. tyle że ja też wolałabym jakos nie na mszy chrzcić... kiedys było tak że sżło sie na mnszę, ale w trakcie wołali do zachrystii i tam odbywał się chrzest, a raz w miesiącu jak ktos chciał to robiono przy ołtarzu taki.... a teraz juz mozna tylko w jedna niedzielę miesiąca i do na środku... a ja mam tylko jedną niedzielę miesiąca do dyspozycji, więc jeżeli nasze terminy się nie zbiegną to będzie źle... a z drugiej strony chciałabym tu ochrzcić gdzie mieszkam.... ciekawe jak to u nas w takiej sytuacji wygląda.

Dziewczyny, a ja potrzebuję Waszej rady na inny temat, chodzi o noszenie dziecka.
Wiele osób mi mówi, żeby nie nosić, bo dziecko się przyzwyczai i nie będzie można sobie dać rady później. Z drugiej strony czytam w wielu miejscach, ze takie noszenie, kołysanie i kontakt z dzieckiem jest bardzo ważne dla jego rozwoju. A to co widzę, to to że on jest strasznie zainteresowany wszystkim co ma w zasięgu wzroku, aż piszczy żeby go zanieść bliżej czegoś co go zaciekawiło i ciągle chce oglądać coś nowego.
No i tak się zastanawiam, że niby jak ma taki mały Gluś te swoje zainteresowania realizować z pozycji w wózku, czy na leżaczku, czy na macie? Wydaje mi się, że dopóki sam nie zacznie się poruszać, takie noszenie jest dla niego jedynym sposobem na takie poznawanie świata. No i głupia jestem, bo Smok rzeczywiście coraz cięższy, ale nie chciałabym mu głupio odcinać możliwości rozwoju. Co o tym sądzicie?

Ann ja jestem tego samego zdania co Ty.....
gdzies czytałam że dziecko potrzebuje dla takiego odpowiedniego rozwoju dziennie ileś tam godzin takiego bliskiego kontaktu z kimś bliskim- mamą....
może trzeba po prostu urozmaicać taie jego codzienności, oprócz noszenia czasem kłaść do leżaczka czy na matę... żeby sam się soba miał mozliwość zająć...
no ale jak się domaga na rece no to co zrobić... 😉

Ann ja mysle ze to raczej chodzi o takie bezcelowe noszenie da radochy noszacego.
jak go raz na jakis czas oprowadzisz po domu przez chwile to chyba nic sie nie stanie

a w ogólę widze że juz dajecie maluchy na matę?
ja się zastanawiam czy nie zakupić takiego to bajera 😉

Olusiia własnie, żeby nie nosić czy trzeba czy nie trzeba....
moja siostra tak robiła, czy mały spał czy nie, czy leżał sobie spokojnie, to ta go na ręce i na ręce...

nie wiem,ja nie nosze i problemu nie mam 😉jak chce poprzytulac to trzymam ja na reku i z nia siedze.
chociaz teraz byli u nas tescie przez tydzien i myslalam, ze ich ubije bo trzachali nia do usypiania,nosili caly dzien,zabawiali itd i powiem wam ze jak pojechali to mala byla bardzo zadowolona z tego bo od razu przestala marudzic i zaczela przesypiac noce,budzi sie tylko raz kolo 4 😉

Ale jaja:P Mala lezala na macie a ja zeszlam na dol po kanapke,lezy spiewa,wchodze po schodach a ona jeczy,weszlam a ona spi,normalnie zasypianie w 3 sekundy:P

hej!!!
Ja nie nosze malego chyba,ze o odbicia no i czasem sporadycznie,ale on nie za bardzo sie lubi nosic,a jak chce sie z nim poprzytulac to go biore na kolana,albo jak lezy to sie z nim bawie!!!i powiem wam ze niemam z nim zadnego problemu,sam zasypia w lozeczku czy na macie zreszta gdziekolwiek,a pozatym jeszcze ani razu go nie usypialam,a placze tylko do jedzenia!!!
ale u nas jest nadal ten sam problem KUPA bierze debridat i biogaje a kupa ostatnio byla w piatek juz nie mam do tego sily!!!!niewiem kiedy w koncu mu to pomoze i zacznie dziala!!

irciu ja mam ten sam problem z kupa u wiktora,debridat daje juz 3 tyg i dupa zbita jak raz na jakis czas nie dam czopka to biedny kupy nie robi,a wczesniej robil po kilka dziennie...slyszalam ze tak moze byc jak ma sie tlusty pokarm bo ja tylko na cycu go karmie ale co sie robi w takich przypadkach tego nie wiem i tez juz nie mam sily

My też właśnie chcielibyśmy zakupić już matę ale czekamy bo ostatnio teściowa coś napomknęła, że zakupią 😜
My też staramy się nie nosić małej bez przyczyny tzn. jak się tego nie domaga 😉 Ale ogólnie jak bardzo marudzi na leżąco i nie pomaga gadanie do niej i śpiewanie to wtedy ją bierzemy na ręce, a ona to uwielbia bo rozgląda się na wszystkie strony 🙂 Taka mała ciekawska 😉

Co do maty, to u nas jeszcze jest bez szczególnego entuzjazmu. Tzn. interesują go te różne malunki, gapi się na zwierzątka, ale z aktywnych zajęć to właściwie tylko wsadza do gęby takiego szeleszczącego zawijasa. Nawet już zwątpiłam trochę w magiczną moc maty edukacyjnej, ale uwierzyłam ponownie po wizycie znajomych z 8-miesięcznym dzieckiem, które dosłownie szalało na tej macie.

o jacie, to faktycznie macie problem z kupami, moja robi ostatnio kupe raz na dwa dni ale wtedy tyle nawali ze ledwo sie w pampersa miesci i smierdzi jakby cos zdechlo 😉

my maty jeszcze nie mamy ale kto wie...narazie wiktor sie fascynuje swoimi raczkami karuzela i innymi zabawkami ktore mu pokazuje wczoraj nawet zlapal w raczke takie koleczka z kwiatuszkiem i pchal do buzi sliniac sie przy tym niemilosiernie hehehe

Hej dziewczynki,
Ja już drugi dzień bez środków przeciwbólowych 🤪 Ręka czasami jeszcze boli ale jest już lepiej. Szkoda że nadal nie mogę nią ruszać 😞
My kładziemy Tymka czasami na matę ale zainteresowanie jest jedynie tymi wiszącymi zabawkami. Narazie nie obczaja do końca tego na czym leży 😉
Chrzciny planujemy zrobić na Boże Narodzenie. Początkowo miało być u nas we Wrocku ale logistycznie byłoby to dosyć trudne do zorganizowania bo cała rodzinka przyjezdna.Zrobimy u którejś mamy obiadek.
U nas na szczęście nie ma problemu z kupami. Są kilka razy dziennie. Wasze dzieciaczki muszą się strasznie męczyć, bidulki 😞

Witajcie!
ELLIE- super,że już zdrowie Ci wraca. Jeszcze trochę i będzie zupełnie ok.

Co do ubranek to Hania też już z wielu wyrosła, ale wciąż nosi na 0-3mce. Muszę jutro wybrać się do reala po body z długim rękawkiem, bo takich mi brakuje.
A jeśli chodzi o mate to coraz bardziej małej się podoba. Dzisiaj położyłam Hanie na brzuszku i 3 min utrzymała główkę, a później zaczęła się już wkurzać. Sprawdzałam też czy chce już łapać grzechotkę do rączki, ale zupełnie nie chhciała. Mojego palca chętnie chwyta ale grzechotki nie.

EDYTKA- jak Emilka nie chce leżeć na brzuszku na płaskim podłożu to spróbuj położyć ją na swoich kolanach. Może tak jej się spodoba.

A jeśli chodzi o chrzciny to dowiadywałam się u mnie i okazało się,że proboszcz jest super. Można się z nim umówić na dowolną godzinę, również można ochrzcić po mszy i jeszcze nie chce żadnej kasy 🤪

A jeśli chodzi o chrzciny to dowiadywałam się u mnie i okazało się,że proboszcz jest super. Można się z nim umówić na dowolną godzinę, również można ochrzcić po mszy i jeszcze nie chce żadnej kasy 🤪

Witam powrócona z wojażu u dziadków Lenki

hej....
a ja jestem zła....
szkoda gadac.
nic specjalnego. niesprawiedliwosc swiata (ludzi...tzn tych którzy nawet na to miano nie zasługuja) chyba nigdy nie pzestanie mnie przerażać i bulwersować.... czego ludzie nie zrobią żeby zadowolić swoje tyłki.... zasrani rozpuszczeni egoiści... aż mi ciężko ich nazwać....
😞 😞 😞

z drugiej strony zdarzają się też odwrotne sytuacje.... 🙂
no tak... 🙂 czasem tak 🙂
oki...
muszę zacząć sesję autosugestii... 😉