Skocz do zawartości

PAŹDZIERNIK 2011 -STARTUJEMY | Forum o ciąży


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Cześć Brzusie, Mamusie i Dzidziusie 🙂

Jestem Marzenko, jestem. Wyspałam się dzisiaj za wszystkie czasy 🙂 Wyprawiłam chłopaków i jestem. Biedaku zostałaś tu bez Kokoska 🙂 Będzie dobrze. Ciekawe czy ją wypuszczą w dwupaku, pewnie nie... A Zuziaczek dzisiaj od rana już pewnie obgryzła paznokcie po łokcie... Boże... mi też zostało 5 dni idę do szpitala. Matrix!

Ciekawe jak Mama 76!!!! Kurcze ale jazda, tu wody, tu łazienki, sprzątanie i cała akcja 🙂 Już się widzę na jej miejscu jak panikuję 🙂

Wczoraj wieczorem pojechałam z moimi chłopakami do IKEA po takie krzesło dla Młodego do stołu wyższe bo siedzi i się garbi na większym i przeszłam skrótami tylko na dziecięcy dział, do magazynu i w stronę kasy i byłam pewna ża za chwilę zacznę rodzić. Tymek tak nisko że czułam jakby miał wpaść, poty mnie oblały, juz prawie czułam odchodzące wody z tego stresu... musiałam stawać bo brzuch napinał się niemiłosiernie, bez bólu ale ze cztery razy się tak postawił że masakra... Powiem Wam, że nawet przez myśl mi przeszło czy dostaniemy jakąś wieczystą zniżkę i honory za urodzenie w sklepie 🙂 🙂 🙂 hi hi Dzisiaj i jutro jeszcze przed nami urodziny Mikołaja, więc trochę roboty ale od niedzieli leżę plackiem żeby dotrwać do czwartku rano 🙂

Chciałam jeszcze nadmienić że nasz mamuśki są tak dzielne że normalnie jestem z was dziewczyny dumna! Jak czytam Wasze posty odnośnie pępków, czkawek i odbijania to aż się coś robi, takie fajne jesteście mamusie 🙂

Moniś a jak Wam nocka minęła?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 14,1 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • carpioo

    1197

  • madziek84

    788

  • Iris

    1191

  • Zuziaczek

    1030

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Dzień dobry dziewczyny 🙂
powoli sie zbieram, bo mam dziś wizyte u gina na 9. Może już się czegoś dowiem... oby...
Trzymajcie kciuki żeby z małym było wszystko ok i żeby już wykazywał oznaki chęci przyjścia na świat 🙂
niedobrze mi jakoś dziś, a własnie zjadłam śniadanie... ;/

(wczoraj upiekłam sobie ciasto z nutellą i śliwkami,mmmmmmmm pychotka, tak na pożeganie dni kiedy można było jeść wszystko 🙂 hihihi )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć dziewczynki kochane ;*
Melduję się 😉
Czytam was od czasu do czasu jak mały śpi ale nie mam czasu żeby jeszcze przesiadywać przy kompie nie zorganizowałam że tak powiem jeszcze ten czas w którym mój niuniek zasypia zazwyczaj biorę się za sprzątanie i gotowanie a jak kończę roboty domowe to młody pobudka jak na wyczucie ;p a mój w pracy dlatego tak rzadko pisze do was...
co do czkawek to mój też ma często i strasznie długo nie pomagają herbatki itp w tedy go noszę na rękach to z czasem mu samoistnie przechodzi...
Co jeszcze go strasznie męczy to ta francowata kolka nawet przez sen mi płacze i się zwija tak jak to w tej chwili robi a ja jestem bezradna mamy środek z Niemiec lefax ponoć cudowny środek niestety na mojego skarba nie pomaga masaże kąpiele też nie serce mi pęka jak na to patrze bo jestem bezradna... ;(

Widzę że dziewczynki szykują się do porodu 😉 Powodzenia życzę kochane i nie denerwować się w końcu zobaczycie swoje szkraby 😉
lece do małego bo się budzi buziaki 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Atagusiu daj znać po wizycie i trzymam kciuki za same dobre wiadomości tj. że Adaś urodzi sie lada dzień 🙂

Edytko Kochana nie martw się, wszystko przejdzie. Musisz być cierpliwa, super sobie dajesz radę 🙂 Najtrudniejsze w byciu mamą sa właśnie takie chwile gdy nie możemy znaleść lekarstwa na dolegliwości naszych dzieci... wszystkie bez wyjątku, nie tylko te zdrowotne. Trzymam kciuki za Was i ściskam, ucałuj Bartusia od Cioci Iris 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
u nas noc minęła jakoś ja padam na twarz i jeszcze zaraz będe dzwonić do lekarza czy możemy przyjechac. jakoś mnie ten pępek niepokoi wolę jechać niech obejrzy go bo ślimaczy się coś. ja pier....kiedy te pieprzone problemy się skończa? na dodatek mojemu mężowi coś się w łeb stało i w ogóle małą nie zajmuje się tylko przychodzi z pracy i do kompa, jak mowie zajmij się nią na chwilę bo nei będzie cię znała-to ona na to że zmęczony jest. no ja pier...e! a ja to co? pełna energii? w ogóle ciężko się cos doprosic bo ciagle praca itp. mamy nie wysle na zakupy bo nie zna angielskiego i sie zwyczajnie zgubi, a ja nie daje rady po zabiegu jeszcze. nie wiem co mu sie stalo po tym porodzie, chyba przerosły go problemy...ech MUSZE BYC SILNA SILNA SILNA SILNA!!!!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
mdoundi
kochana dasz rade trzymam kciuki ...
a u nas jeb... żółtaczka nawraca aż się boje co lekarz dzisiaj powie mój właśnie odebrał wyniki i wyszło 12 Bilirubiny aż się boje mam nadzieje że nie skończy się na szpitalu bo sfiksuje 😞 😞 😞
trzymajcie kciuki dziewczyny 😞 😞 😞 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
mdoundi napisał(a):
u nas noc minęła jakoś ja padam na twarz i jeszcze zaraz będe dzwonić do lekarza czy możemy przyjechac. jakoś mnie ten pępek niepokoi wolę jechać niech obejrzy go bo ślimaczy się coś. ja pier....kiedy te pieprzone problemy się skończa? na dodatek mojemu mężowi coś się w łeb stało i w ogóle małą nie zajmuje się tylko przychodzi z pracy i do kompa, jak mowie zajmij się nią na chwilę bo nei będzie cię znała-to ona na to że zmęczony jest. no ja pier...e! a ja to co? pełna energii? w ogóle ciężko się cos doprosic bo ciagle praca itp. mamy nie wysle na zakupy bo nie zna angielskiego i sie zwyczajnie zgubi, a ja nie daje rady po zabiegu jeszcze. nie wiem co mu sie stalo po tym porodzie, chyba przerosły go problemy...ech MUSZE BYC SILNA SILNA SILNA SILNA!!!!!!!!!!!!!!!!


Mdoundi uważam że bardzo że ten pępolek zobaczy lekarz, będziesz wiedziała co i jak to szybko coś zaradzicie. Co do pomocy mamy to na prawde super, że masz ją blisko siebie... a co do Twojego męża... kurcze... ciężko mi coś napisać, bo nie znam go ani z Twoich opowiadań ani osobiscie. Pogadaj z nim, potrząsnij trochę... Na bank go to gdzies przerosło, bo faceci inaczej podchodzą do ciąży i narodzin dzieci niż my, musza się tego nauczyć, to nie jest dla nich takie naturalne jak dla nas ale on musi zrozumieć że jest Wam potrzebny, niezbędny! Pogadaj z nim, wytłumacz mu że bardzo go potrzebujesz, że jest Ci trudno bez jego wsparcia. On ma czas poza domem na zdystansowanie się do Waszej nowej sytuacji a Ty jestes w domu z Amelką 100 procent i nie masz gdzie złapać dystansu, oddechu. Trzymam kciuki, żeby to zadziałało. Myślę, że szczera i spokojna rozmowa będzie lepsza niż tłumienie w sobie złości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
edytak napisał(a):
mdoundi
kochana dasz rade trzymam kciuki ...
a u nas jeb... żółtaczka nawraca aż się boje co lekarz dzisiaj powie mój właśnie odebrał wyniki i wyszło 12 Bilirubiny aż się boje mam nadzieje że nie skończy się na szpitalu bo sfiksuje 😞 😞 😞
trzymajcie kciuki dziewczyny 😞 😞 😞 😞


Edytko trzymam kciuki żeby było dobrze, jeśli będzie trzeba pójsć do szptala to pewnie na chwilę żeby Bartek poleżał pod lampami. Czy to wymaga innego leczenia i dlatego tak stresujesz, bo nie wiem? Mikołaj tez miał żóltaczkę, leżał pod lampami pół dnia i całą noc i pomogło. Głowa do góry i nie denerwuj się, będzie dobrze Kochana!!! Twój stres tylko zaszkodzi a nie pomoże 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
KOKOSANKO wszystko będzie dobrze.. i u Ciebie ZUZIACZKU też..
Na pewno was już nie wypuszczą, tak jak Mówi Marzenka..
Wrócicie niebawem do domków, lżejsze o jakieś 7-10 kg 🙂 z 3-3,5 kg w foteliku 🙂

Nie martwcie się, ja od 3 dni to już mam wszystko w nosie.. nastawiam się pozytywnie do porodu i z uśmiechem czekam na ból porodowy..
Zobaczę kiedy mi ten banan z buzi zejdzie- pewnie przy pierwszym skurczu.. Ale cóż.. no musze urodzić.. wiec po co mam się denerwować CZYMŚ CO JEST NIEODWRACALNE?

MAMA76 pewnie już po porodzie .. Tez na spokojnie wszystko wzięła, doświadczona już mamuśka..

IRIS masz rację, że miło się czyta te nasze mamuśki.. sama się nie mogę doczekać kiedy je w 100% zrozumiem. Bo ty, to już masz swojego Miśka.. a ja musze czekać.. wiec nie za bardzo jeszcze kumam to wszystko.. Boję się strasznie.. czy dam, sobie radę, skąd będę wiedziała co Mała chce, czy cycka, czy co.. czy kolka, czy nie kolka.. itd..
Wszystko mnie przeraża.. i wiem że poród jest niczym w porównaniu z matkowaniem 😉

MDUONDI ja słyszałam, ze niektórzy faceci tak reagują właśnie na dziecko. Nic Ci pomóc nie mogę, bo doświadczenia nie mam.. ale może uspokoi Ciebie to, ze pewnie nie pierwszej ci się to stało.. Może on jest zwyczajnie zazdrosny o Małą? Że tyle koło niej latasz? Że ona jest w centrum uwagi? A może go to przerosło troszeczkę?
Ja wiem, że ty czujesz się wykończona, beznadziejnie się wstaje, gotuje, ogarnia chałupkę.. że to koło Ciebie także powinno się dbać..
Ale może jak depresja poporodowa dotyka kobiet to także i mężczyzn?
Szkoda że nie chce nawiązywać kontaktu z Amelką., bo te chwile są bezcenne i nieodwracalne..
Nie wiem, czy dobrym rozwiązaniem było by mu ją zostawić na kolanach i wyjść z domu .. a może ty mu nagrywaj Amelki grymasy... rób dużo zdjęć i mu wysyłaj na maila jak w pracy jest, czy MMS’ami?

Sama nie wiem, ale wiem ze ty dobie dasz radę.. bo ja nie wiem czy bym się nie poddała i z tymi zabiegami, i z karmieniem.. i czy ja bym, nie popadła w jakąś deprechę.. a Ty sobie Monia dajesz radę! NAPRAWDĘ!

EDYTAK
– trzymam kciuki za Bartusia, żeby był zdrowy.. żebyście nie wracali do szpitala..


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
carpioo napisał(a):
KOKOSANKO wszystko będzie dobrze.. i u Ciebie ZUZIACZKU też..
Na pewno was już nie wypuszczą, tak jak Mówi Marzenka..
Wrócicie niebawem do domków, lżejsze o jakieś 7-10 kg 🙂 z 3-3,5 kg w foteliku 🙂

Nie martwcie się, ja od 3 dni to już mam wszystko w nosie.. nastawiam się pozytywnie do porodu i z uśmiechem czekam na ból porodowy..
Zobaczę kiedy mi ten banan z buzi zejdzie- pewnie przy pierwszym skurczu.. Ale cóż.. no musze urodzić.. wiec po co mam się denerwować CZYMŚ CO JEST NIEODWRACALNE?

MAMA76 pewnie już po porodzie .. Tez na spokojnie wszystko wzięła, doświadczona już mamuśka..

IRIS masz rację, że miło się czyta te nasze mamuśki.. sama się nie mogę doczekać kiedy je w 100% zrozumiem. Bo ty, to już masz swojego Miśka.. a ja musze czekać.. wiec nie za bardzo jeszcze kumam to wszystko.. Boję się strasznie.. czy dam, sobie radę, skąd będę wiedziała co Mała chce, czy cycka, czy co.. czy kolka, czy nie kolka.. itd..
Wszystko mnie przeraża.. i wiem że poród jest niczym w porównaniu z matkowaniem 😉

MDUONDI ja słyszałam, ze niektórzy faceci tak reagują właśnie na dziecko. Nic Ci pomóc nie mogę, bo doświadczenia nie mam.. ale może uspokoi Ciebie to, ze pewnie nie pierwszej ci się to stało.. Może on jest zwyczajnie zazdrosny o Małą? Że tyle koło niej latasz? Że ona jest w centrum uwagi? A może go to przerosło troszeczkę?
Ja wiem, że ty czujesz się wykończona, beznadziejnie się wstaje, gotuje, ogarnia chałupkę.. że to koło Ciebie także powinno się dbać..
Ale może jak depresja poporodowa dotyka kobiet to także i mężczyzn?
Szkoda że nie chce nawiązywać kontaktu z Amelką., bo te chwile są bezcenne i nieodwracalne..
Nie wiem, czy dobrym rozwiązaniem było by mu ją zostawić na kolanach i wyjść z domu .. a może ty mu nagrywaj Amelki grymasy... rób dużo zdjęć i mu wysyłaj na maila jak w pracy jest, czy MMS’ami?

Sama nie wiem, ale wiem ze ty dobie dasz radę.. bo ja nie wiem czy bym się nie poddała i z tymi zabiegami, i z karmieniem.. i czy ja bym, nie popadła w jakąś deprechę.. a Ty sobie Monia dajesz radę! NAPRAWDĘ!

EDYTAK
– trzymam kciuki za Bartusia, żeby był zdrowy.. żebyście nie wracali do szpitala..




Carpioo super się nastawiłaś na poród! Tak trzymaj, a zobaczysz o ile będzie lżej 🙂 Nie mówię, że bez bólu ale ile pscyha zdziała to jest niewyobrażalne. Co do Twoich wątpliwosci czy cycek czy kolka wszystko bedziesz wiedziała zobaczysz! Dlatego odnośnie tez tego co napisałaś w odniesieniu do męża Moni i w ogóle do całej sytuacji związanej z narodzinami dziecka... ja uważam, że najważniejsze to jest ustalić priorytety! Nie da sie na tydzien czy dwa po porodzie i pojawieniu dziecka w domu oczwkiwać że będzie na wszystko siła i czas bo nie będzie, nie da sie oczekiwać że wszyscy będą skakali wokół nas bo tak też sie nie da to MY mamy skakać wokół DZIECKA bo ONO jest najważniejsze, cała reszta to wypełnianie czasu pomiędzy karmieniem, tuleniem, kupami itd. To jest to o czym pisałam odnośnie nowej pracy czy przeprowadzki do nowego miasta. Nic nie przychodzi samo z siebie wszystko trzeba pomału wypracować nie stawiając sobie i innym za wysoko poprzeczek. Dajmy sobie czas na to, żeby popełniać błędy bo mamy do nich prawo! JA nie zamierzam napinać się na nic! Chcę żyć myśląc sobie mam przy sobie teraz dwoje dzieci a nie jedno, mam męża który wraca z pracy styrany ale to nie zwalnia go od obowiązków choć czasem i on może mieć złe chwile tak jak ja... a odnośnie dziecka ... każde dziecko jest inne nie ma schematu.. czasem chyba najlepiej poprostu wziąć je pod pachę, położyć się razem pod kołdre, popatrzeć mu w oczy i spróbować się "dogadać". Zobacxzysz Karpioszku że gdy miną pierwsze tygodnie, miesiące będziesz znała swoje dziecko najlepiej na świecie, każda mina, stęknięcie, spojrzenie nie bedzie miało przed Tobą tajemnic. To wszystko przychdzi dopiero z czasem, dlatego tak trudno nam sobie wyobrazić że damy radę mając dzieci jeszcze w brzuchach, nie wiedząc o nich nic. Ja wiem że wszyskie sobie damy radę bo dla każdej znas ta sytuacja jest na swój sposób nowa 🙂

A odnośnie radzenia sobie to uważam że każda z nas ma w sobie takie pokłady siły i cierpliwości o które się nie podejrzewa. Nie ma co myśleć o deprechach 🙂 Spada na nas duża odpowiedzialność i musimy być dla naszych dzieci najlepszymi mamami. Monia przeszła tak wiele a dzisiaj dopiero z jej postu bije smutek, tylko dlatego że zawodzi czy rozczarowuje facet a nie Dziecko ani nie ona jako MAMA 🙂

SIŁA JEST W NAS - MUSIMY W TO WIERZYĆ 🙂 🙂 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Masz rację mój Irisku 🙂
na wszytko przyjdzie czas..
ja wiem, że każda z nas da sobie świetnie radę. i nie możemy przed soba stawiac jakiś wygórowanych poprzeczek, bo cyborgami to my jestesmy- przez te 30-40 tygodni ciązy.. i tez musza nadejśc te chwile słabości.. nie będzie nigdy tak, że wiecznie będziemy uśmiechnięte.. zadowolone.. tak jak w oktresie ciązy prawie każda z nas miała dołki i doliny i tak bewnie tez będzie po porodzie..
dlatego ciesze się, że mam WAS. bo wy mnie rozumiecie.. nie muszę się rozpisywać, wystarczyt kilka zdań i wy już wiecie o co chodzi 🙂
fajnie mieć takie braterskie dusze..
ja coś czuje że gdyby doszło do tego spotkania, to bym płakała ze szczęścia jak bóbr.. 😜
boi wy to takie moje skarby.. 🙂

cieszy mnie, że dziewczyny znajdują czas, aby do nas zajrzeć.. i że ten kontakt nie wygasa..
mam nadzieje ze będziemy sobie pisały,., i pisały.. 🙂 o pierwszych słowach, kroczkach, ząbkach, przedszkolu, zerówce, szkole.. miłościach 🙂

ehh nie mogę się doczekać.. 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia

Dziewczyny, ja już jestem spowrotem! Niespodzianka! 🙂

Kochane, w moim szpitalu nie ma co marzyc na wywołanie porodu przed upływem 12 dni po minięciu terminu. Leżała ze mną laska w 41,4 tyg ciąży i wywołują u niej dopiero w niedzielę, czyli na 13 dzień..na rozpisce widziałam też kilka lasek po 41 tyg ciąży, tak więc dupa..
Noc w szpitalu to masakra. Nie spałam od 2 do 5 bo jedna z lasek tak chrapała, że normalnie kurw...dostawałam i musiałam wyjsc na korytarz poczytac książkę..
zrobili 2 KTG i wyszły już ok, skurcze na poziomie WOW 15%, czyli żadne, szyjka szczelnie zamknięta (po raz pierwszy bolało mnie jak mnie badano, bo wkładał rękę baardzo głęboko, tak ,zę twierdził, że czuje główkę..) Nadia waży 3kg i jest z nią wszystko ok..
Mój mąż się wczoraj bardziej zestresował ode mnie, ale powiem Wam, że ciesze się, że jestem w domu i ba..nie chcę rodzic przez kolejne 4-5 dni aż mi te hemoroidy nie zejda..i modlę sie, by ten posterisan poskutkował..
czyli wszystko wskazuje na to, że urodzę po 22.10, czyli prawdopodobnie będę zamykac tabelkę 🙂 bo Mama76 juz w trakcie, Iris na cc, Zuziaczek ma maga..
co do wywoływania naturalnego, to jedna położna gada tak a druga twierdzi, że to nic nie daje, bo jak dziecko będzie miało przyjsc na świat to przyjdzie na swiat..

Mdoundi, Edytak, Anetka trzymam kciuki za Wasze maluszki i problemy z nimi..u Was to zaraz minie a my "przeterminowane" jak to napisała Natalia dopiero się na to szykujemy..
Iris załapiesz się jeszcze przed cc na imprezę u Miśka..Ty szczęściaro 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Dziewczynki 🙂

mdoundi wiem , że ze wszystkim na pewno sobie poradzisz. Twojego męża być może też to wszystko może przerosło te problemy , komplikacje . Myślę, że szczera rozmowa dużo tu zdziała. Co do pępuszka , u nas kazali pępuszek normalnie moczyć przy kąpieli i psikać tym octeniseptem min. 3 razy na dobę ( ja przy każdym przewijaniu to robię ) i czyszczę pępek patyczkiem i u mnie pępuszek już lekko zaczyna odchodzić. Więc Kochana faktycznie szybko do lekarza i tam pewnie coś zaradzą. Nie martw się na zapas. Ślę uściski 🙂

Irisku pięknie to wszystko opisałaś. Macierzyństwo daje dużego powera 🙂

carpioo super , ze tak nastawiłaś się na poród , pozytywne myślenie naprawdę potrafi zdziałać cuda 🙂 Dowodem na to będą zdjęcia z porodówki które zaraz wrzucę na priv 🙂

A my wczoraj byliśmy pierwszy raz na zakupach z małym w tesco. Wzięłam mleko w termos , p0ampersy 🙂 Mały cały czas spał obudził się tylko na karmienie i przewijanie , więc jest git 🙂 Dziś tylko trochę marudny jest.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A odnośnie tych pępków to właśnie już nie wiem bo jedni mówią moczyć inni nie moczyć
Monia a jak chłop nie chce przy dziecku pomagać to go zagoń na razie do prac domowych, pewnie potrzebuje czasu żeby sie z nową sytuacją oswoić a zmuszanie do kontaktów z dzieckiem zazwyczaj ma odwrotny skutek, taki facet sam musi do tego dojrzeć
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witajcie dziewczyny, nie odzywałam się wczoraj, bo...miałam najtragiczniejszy dzień w całej ciąży 😞 (no może poza tym dniem co wylądowałam w szpitalu). Czułam się masakrycznie zarówno fizycznie jak i psychicznie, cały dzień przebeczałam. Od prawie 3 tygodni mam ból brzucha jak na okres, coraz mocniejsze i częstsze skurcze. Ogólnie brzuch cały obolały, ciągle się napina i krocze też boli. Dodatkowo problemy ze spaniem. Tragedia jakaś. Tak już bym chciała urodzić. Mała 2 tygodnie temu ważyła prawie 3100!!! Boje się co to będzie jak się zasiedzi w tym brzuchu, bo ja jednak niewielkich rozmiarów jestem, zaledwie 160 cm.
Dodatkowo wczoraj dostałam list z ubezpieczalni że 24tego mam stawić się na kontrolę. 6 dni przed porodem!!!! Jakaś porażka, co oni będą sprawdzać czy naprawdę w ciąży jestem, czy nie symuluje 😮. Tragedia jakaś! W dodatku mamy tylko jedno auto i chyba będę musiała jechać autobusem. Potem stać w kolejce, bo jestem 7ma na liście. No i może w końcu tam urodzę 😮.

Jakby tego było mało mam problem w mojej pracy. Już jakieś 5 miesięcy temu umawialiśmy się z szefostwem, że wracam na pół etatu. Potem jeszcze rozmawialiśmy o tym przed wakacjami tj. w lipcu i wszystko było ok. Teraz nagle szef „ściemnia”, że on o niczym nie wie!!!! Aż beczeć mi się chce. To co wszystkie rozmowy na dyktafonie mam nagrywać, albo o podpis prosić po każdej takiej rozmowie na stosownym dokumencie. Jestem załamana. Stwierdziłam, że jak się nie zgodzą to odchodzę. Już jestem taka zdesperowana, że znowu beczę na samą myśl co to się ostatnio dzieje. Już nic nie rozumiem. Czy w tej Belgii nie można normalnie żyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej Dziewczynki
Przykro mi czytać o tych Waszych komplikacjach Mamusie jestem z Wami całym sercem... Martwię się o Bojalubie bo na fb pisze ze Basia coś choruje i One do tej pory są w szpitalu..
A Zuziak na którą miała jechać rodzić?
Ciekawe co u Mamy76 czy już urodziłą i jak Jej poszło z porodem domowym.

a humor mam dziś taki że zabijam wzrokiem....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Olalenka napisał(a):


Jakby tego było mało mam problem w mojej pracy. Już jakieś 5 miesięcy temu umawialiśmy się z szefostwem, że wracam na pół etatu. Potem jeszcze rozmawialiśmy o tym przed wakacjami tj. w lipcu i wszystko było ok. Teraz nagle szef „ściemnia”, że on o niczym nie wie!!!! Aż beczeć mi się chce. To co wszystkie rozmowy na dyktafonie mam nagrywać, albo o podpis prosić po każdej takiej rozmowie na stosownym dokumencie. Jestem załamana. Stwierdziłam, że jak się nie zgodzą to odchodzę. Już jestem taka zdesperowana, że znowu beczę na samą myśl co to się ostatnio dzieje. Już nic nie rozumiem. Czy w tej Belgii nie można normalnie żyć.


Kochana, masz jeszcze czas do terminu, więc spokojnie..Zobacz nas cyborgi- mnie. Marzenkę, Basienkę_0 i Natalkę, której już jesteśmy po terminie 🙂 jeśli chodzi o pracę to znam wspaniale ten ból i nieraz się nacięłam, jak szefowa mnie w ciula zrobiła, ale jak udowodnisz? nie ma opcji i niestety szef jest nad nami i nic nie zrobimy..Nie wracaj zatem do pracy, tylko postarajcie się od razu o 2 bobaska 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
m,am nadzieję,że jak urodze to pogoda pozwoli mi jeszcze na spacerki 🙂 wypadziki z Małą do sklepów.. bo wtedy i te zakupy bedą TAKIM wydarzeniem 🤪

Basieńko, to ładna waga bobaska 🙂
ja właśnie bym chciała taka kluseczkę grubiutką, bo wydaje mi się, że bałabym się takie 2,5 kg maleństwo na rączki brac, bo to takie kruche i w ogółe.. Ale podobno SWOJEGO się człowiek nie boi 😜 zobaczymy 😜

KOKOSEK już wróciła.. no pieknie.. wiesz.. ciesz się w takim razie bo i tak JUŻ wiesz że za te 10-12 dni to będziesz miała córeczkę, a każdy dzień w brzuszku u mamy dla niej to naprawdę dobry prezent na start 😉 słyszałam że każdy dzień jest na wagę złota 😆

a mi został tydzien do daty porodu, i jeszcze jakieś 2 tyg do ew. wywołania

A powiem Wam że ja naprawdę czuję sie 100razy lepiej niż w 5 czy 7 miesiącu, łazić mogę.. skakać, tańczyłam sobie wczoraj.. 😜
za psem podbiegłam nawet kawałek.. a Jagósia nic.. nie odczytuje znaków Mamusi 🙂

Boję się także bóli trochę, tak jak pisałam BACHAP- ona przynajmniej wie jak boli- a ja nigdy nie miałam bo
lesnych miesiączek, i szczerze to się czułam lepiej z miesiączką niż bez niej.. na WF-ie w szkole to wymiatałam 🙂
wiec ja nawet nie wiem jaki to rodzaj bólu.. 🤨
ale wiem ze na pewno go rozpoznam dzieki temu - taki plusik 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...