Skocz do zawartości

Kwietniowe bobaski :) | Forum o ciąży


Wiola1983

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Hehe tuska hormony buzują :p Ja jestem w pierwszej ciąży i mój mąż też nie zabiega o wizyty u lekarza, żeby ze mną iść, nie doppytuje kedy nastepna a ja sie tak niecierpliwie, zdjec usg ogladac nie chce raz spojrzy i mu wystarcza. Czasem poglaszcze brzuszek ale jakos nie widze po nim jakiegos przezywania tego przejecia. Nie pyta czy go wezme a jak raz byl to w sumie ja zapytalam czy chce a on: moge sie przejsc zobaczyc .... jak widze mojego znajomego jak sie cieszy z ciazy mojej przyjaciolki - normalnie skacze z radosci jak sie dowiedzieli plec to taka radosc byla w nim ze hoho. a moj to nawet bliskich od swojej strony nie informowal tak jakby to nie bylo wazne. Moze zbyt duzo wymagam ale tez myslalam ze dla niego bedzie to niesamowite przezycie. I wlasnie tak jak piszesz wlasnie szuka jakiegos samochodu zeby kupic w kombi. I to jest teraz bardzo wazne.
Nie zalamuj sie i glowa do gory!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,1 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
Tuśka głowa do góry!! każdy facet jest inny...ale duzo racji jest w tym ze za pierwszą ciazą to własnie była nowosć, faceci mniej uczuciowo podchodza do tych spraw... mój to za pierwszym razem żadnego wow nie robił....bywał czasami ze mna na wizytach ale ani razu nie wchodził do środka.. jakos nie czuł takiej potrzeby a ja go nie naciskałam... BA! mieliśmy poród rodzinny, był przy mnie i wiem ze bardzo mi jego obecnosc pomogła.... ale dopiero jakiś czas po, w jakiejs rozmowie ze znajomymi przyznał sie ze miał okropnego stresa i ze bardzo to przezył... ale ciesze sie ze mi nie odmówił i był tam ze mną...
ja równiez teraz inaczej podchodze do tej ciazy... jestem bardziej świadoma co sie ze mna dzieje.. nie czuje jakiegos szału zakupowego i jakos tak spokojnie... a o imionach nawet nie rozmawialismy jeszcze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tak u mnie to chyba faktycznie hormony,ale strasznie mi przykro,bo nie jest.tak tym wszystkim zainteresowany,jak za pierwszym razem 😞 porod rodzinny mielismy,teraz za bardzo nie chce isc,bo stwierdzil,ze chcial zobaczyc jak to jest i juz wie..zmeczylo go to fizycznie i psychicznie,nosz kurwa!!! Jego zmeczylo,a ja to co?? Powiedzialam mu,ze jego obecnosc byla dla mnie bardzo wazna i ze sama obecnoscia mi pomogl,tym ze podal mi reke i wgl .. nie wyobrazam sobie,ze mialo ny go nie byc ... 😞 i mam nadzieje,ze pojdzie jednak ze mna ten drugii raz,bo jak nie to mnie strasznie zawiedzie,no i ogolnie boje sie byc tam sama ... ech ... na szczescie jeszcze duzo czasu do porodu..
Chce zeby ten dzien sie skonczyl,bo mam jakis na maksa ciezki i zly dzien...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do mojego podejscia do ciazy to ja tez jestem bardziej swiadoma tego co sie ze mna dzieje,zakupowego szalu brak..ale czekam na kazda wizyte z niecierpliwoscia..ciesze sie jak glupia,ze znow bede miala dziecko,ale nie czytam wszystkiego..bardziej panikowalam na poczatku,alr teraz jyz nie 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Tuska8, moj to nigdy sie nie przejmowal moimi ciazami. Pierwsza ciaza, bo mial klopoty w pracy i rodzinne wiec zamknal sie sam w sobie i moja ciaza ani tym, ze np dzwigalam sie nie przejmowal. W drugiej ciazy jak bylam klopotow juz nie mial, ale czasu nie mial bo praca itp itd wiec tez mial mnie w wiekszosci gdzies. Tylko raz, jak mu moja ginekolog powiedziala, ze teraz nie musze sie stresowac i powinnam przebywac w ladnych otoczeniach (ladne kwiatki na balkonie, ladne kolory scian w pokojach, nawet jesli trzeba przemalowac itp) to kupil jakies rosliny na balkon , na ale byl chociaz przy porodzie i poszedl na spotkanie ze szkoly rodzenia po tym jak to na nim wrecz wymusilam (wczesniej stwierdzil, ze po co mamy isc, skoro w pierwszej ciazy chodzilam, a ja mu na to, ze ta szkola rodzenia teraz jest dla niego bo przy pierwszym dziecku chodzilam sama jak jakas samotna matka ale ja przynajmniej mam jakas wiedze na temat porodu itp a on zadnej). Teraz tez mysli, ze jestem cyborgiem i nie musze spac nawet w nocy i wszystko moge robic jak norrmalna kobieta nie w ciazy, do tego w wieku od 18-25 lat. A ja juz nie ten wiek i nie te sily. W drugiej ciazy sama meble skrecalam, nosilam ciezary i mi sie dziecko 3 tygi za wczesnie urodzilo. Czuje, ze w tej ciazy bedzie podobnie 😞
A najgorsze, ze w przychodni tez maja mnie za robota, bo nastepna wizyte u poloznej mam 27 grudnia. Wiec nie czuje zadnego zrozumienia dla mojego odmiennego stanu. Dobrze, ze chociaz moja mama sie martwi i kaze mi sie nie stresowac i jesc rzeczy bez konserwantow. Dobrze, ze jest to forum, bo inaczej zapomnialabym , ze jestem w ciazy skoro nikt poza moja mama tego nie dostrzega.
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Mój mąż od razu mowi ze go przy porodzie nie bedzie juz sie z ta mysla oswoilam i trudno nie to nie. Koledzy mu tlumacz ze to takie przezycie i w ogole ... ale nie dociera. Ja nie bede nalegac - tyle ze on chodzi i mnie czasem drazni i gada ze on to w domu sobie zostanie - heh ja mu dam - na pewno nie! Za drzwiami bedzie czekal a nie w domu. Nie ma tak dobrze :p Hehe Juz od tak dawna mnie na dzidzie namawial a teraz wymigue sie :p Ach Ci mezczyzni.
Mnie tez dzis pewna sytuacja bardzo zdenerwowala i juz myslalam ze mam po dniu i plakac mi sie chcialo ale na szczescie przeszlo i jest git. I maly chyba mnie kopnal 🙂 Takie to bylo jak dotkniecie palcem brzucha z tym ze od srodka 🙂 Juz mnie to malenstwo uszczesliwia taki maly gest a tyle radosci 🙂 I najlepsze jest to ze nie mozemy doczekac sie wizyt (chodzi mi o prywatne - platne) wydajemy tam kupe kasiury - przez pare minut poogladamy sobie brzdaca i taka radosc! To jest niesamowite! 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
My z kolei oboje jakoś bardziej spokojnie podchodzimy do tej ciąży niż poprzedniej. Pierwsza to było niesamowite przeżycie i ciekawość dla obojga z nas. Teraz jakoś inaczej jest. T. nie chodzi ze mną do ginekologa a ja sama nawet nie mam parcia na to żeby chodził. Wie że się przy tym trochę krępuję więc odpuszcza. Ale zdjęcia z ochotą ogląda, dopytuje o szczegóły i bardzo się angażuje w wybór imienia. Powiem wam że różnie między nami jest. Różnica wieku (7 lat) i wybuchowe temperamenty robią swoje ale ostatnio jest jakoś tak miło (żebym tego w złą godzinę nie powiedziała). Poza tym mam u niego tak wielką pomoc przy dziecku że każdemu tego życzę. On oszalał na punkcie Laury i myślę że z drugim dzieckiem będzie to samo. Od urodzenia kąpał, ubierał, karmił (czasami całe noce), jeździł po lekarzach i na rehabilitacje z małą. No nie mogę nic złego na niego powiedzieć. To wielki plus mieć w kimś taką podporę 🙂 Cieszę się, że go mam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miedzy nami rowniez roznie,roznica wieku 6lat..wybuchowe temperamenty..uparciuchy i wojny sa.. co do zaangazowania.po porodzie to bylo,nie powiem..wstawal ze mna i przebieral badz robil.butle,jak piersia pozniej karmilam to nawet nie wiedzial ze mlody sie budzil i jadl..ale kapie,przebiera,itp.tez nie moge narzekac 😉 ale nie wiem czy teraz bedzie tak samo jak z Alanem..mysle,ze bardziej bede musiala liczyc na siebie..
Od takich spraw jak polozenie spac,kapanie,itp. Probuje sie wymigac,ze mu sie nie chce..jego wytlumaczenie,ze on robi to wszystko,a moj szwagier nic przy Zuzie nie robi :/ to mu powiedzialam,ze nie trzeba bylo przyzwyczajac mnie do tego,ze to robi jak poprosze..moja siorka pozwolila sobie na to ze A.sie nie zajmuje corka,wiec tak ma..zreszta tam i tak najwiecej moja mama zajmuje sie mloda,ale to dluga historia...
S.musiala szkole skonczyc,pozniej staz miala,a mama siedziala z Zuza..no i moja siorka potrafi wyjsc,tylko oznajmiajac,ze idzie na chwile,a Zuzie mamie zostawi..jak.tam bylismy to uspila mala powiedziala,ze idzie do piwnicy do szwagra,bo popijal tam z kolega,a okazalo sie,ze "ba chwile" na dyskotece byla,a mamie sie przyznala,bo ciotke nasza spotkala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej dziewczny 🙂 byłam dzisiaj na wizycie bo dostałam jakieś kołatanie serca. Lekarz stwierdził , że lekarz rodzinny powinen sobie z tym poradzić , a jeżeli nie to on mie skieruje na kardiologię. Na dodek puchnie mi od wczoraj lewa sroena szyi. Stwierdził, że może to być zapalenie żuchwy. Jutro idę do rodzinnego oczywiście jeżeli mnie przyjmie bo dzisiaj już miejsc nie było ;/
Znowu się nie dowiedziałam jaka płeć 😞 Było widać , że lekarz coś podejrzewa ale nie był pewien i nie powiedział.
A wy jak się czujecie ? 🙂
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witajcie 🙂

kurcze całą noc się wierciłam i nie mogłam sobie znaleźć pozycji do spania i teraz chodzę jak zombie. Poza tym choruje na AZS i w ciąży strasznie mi się nasiliły zmiany na dłoniach... na wewnętrznej stronie, strupy mam, całe czerwone placki... swędzi i boli tak, że ciężko mi cokolwiek dotknąć i zrobić. Żadnej z moich maści nie mogę stosować w ciąży więc jakimiś emolientami i innymi staram się zwalczyć ale ciężko... 😞

a co do opieki nad dzieckiem to ja zgrzeszyłabym gdybym powiedziała złe słowo na mojego. od samego początku aż do teraz wszystko robiliśmy razem lub po równo. nawet gdy karmiłam piersią to w nocy wspierał mnie, podkładał poduszkę pod plecy itp. kąpie i pielęgnuje Młodego codziennie i mimo, że późno bardzo wraca z pracy to zawsze wtedy ma czas i siłę żeby się z nim pobawić. ma też więcej do niego cierpliwości. no trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno. mam w nim ogromne wsparcie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej 😉

Dzisiaj szaro i ponuro .. caly czas zastanawiam sie czy isc na targ po owoce,ale co chwila zmieniam zdanie..:/ bo jak widze co za oknem to sie odechciewa :/ obiad mam jeszcze z wczoraj,czyli zupe..wiec tak zwlekam z tym wyjsciem i pewnie nie pojde 😉 dopiero jutro,jak bede musiala cos na obiad kupic 😉

Co do cierpliwosci do Mlodego to mamy oboje malo,choc ja to i tak juz wiecej wytrzymuje niz kiedys..a o moim mezu moglabym powiedziec,ze nie ma prawie wgl cierpliwosci do syna..ale to taki wybuchowy charakter,ogolnie szybko idzie go wkurzyc..
Jakies pol roku temu nie bylo problemu z tym,ze ja mu cos powiedzialam,zeby przu mlodym zrobil,cxy sie pobawil z nim,ale teraz niestety zaczyna sie wymigiwac .. jak ma na rano do pracy to on go kapie,bo trzeba o tego siusiaka dbac,a wole zeby On to robil..jak ma na 14.to nie mam wyjscia,ale jak jest to wole,zeby On sie zajal pielegnacja siuśka.

Mnie wczoraj cos brzucho swedzial..ale na szczescie przeszlo 🙂 dzidziunia cos dzisiaj leniwa jak mamusia,bo moze raz leciutko o sobie "przypomniała" 😉 wczoraj wlozylam obcisla bluzke i mam ten brzusio juz zaokraglony dosc 😉 ale jakby nie bylo to w ndz koncze 20tc,wiec połowa za mna niedlugo 🙂 no u mnie to tak ndz/pn koniec 20tc,bo z miesiaczki 6.04 wychodzi,a lekarz wpisal w karte 7.04 😉 - a z usg pierwszego 10.04
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ale się wczoraj rozpisałyście 😉 no ale nadrobiłam wszystko 😉

ja po wczorajszej wizycie nadal mam leżeć - ogólnie skrzepów już nie ma ale mam krótką szyjkę i wygląda jakby się skracała :/ w przyszły pt znowu lekarz - już mam dość :/ co chwilę coś 😞

justyna a w pierwszej ciąży jak sobie radziłaś z AZS??

tuska brzuch to pewnie do rośnięcia swędzi 🙂 mi się ostatnio wydawało też że już taki duży ten mój brzucho jest, no to pomyślałam że zrobię fotkę na pamiątkę - a na tym zdjęciu prawie nic nie widać :/ mówię do mojego M. "patrz jaki mam wielki brzuch, a na zdjeciu taki mały sie wydaje", a on odpowiedział, że jest właśnie taki jak na zdjęciu i wcale nieduży. hehe - dla mnie urósł masakrycznie 😉

mój M. dużo mi pomaga przy Małym - teraz ma trochę luźniejszą pracę wiec też na więcej może sobie pozwolić - no i naprawdę cały czas jakieś problemy w tej ciąży, więc Jego pomoc jest mi bardzo potrzebna. A kąpią się Z Marcinkiem od urodzenia, no i wszystko inne też potrafi przy nim zrobić. Ciążą teraz się też interesuje-był na wszystkich wizytach ze mną, pyta, ogląda, chwali się rodzinie-więc bardzo miło. No i na porodzie też będzie. Oczywiście pod warunkiem, że nie będę miała cesarki.

Miłego dnia!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde Dziewczyny ja patrzac na mojego meza i szwagra to nie mam na co narzekac i jestem wdzieczna,ze mi tak pomaga 😉 tym bardziej,ze mama,tesciowa opowiadaja to same sobie z dziecmi musialy radzic,ale dwnerwuje mnie,ze chce sie teraz wykrecac 😞 nie do tego mnie przyzwyczail. No i to zupelnie inne podejscie do tej ciazy.. wrrr.. ech,moze bezsensu sie czepiam go,ale dla mnie wazne jest,zeby widziec jego zaangazowanie.

Napisalam,ze mala tylko raz dala znac o sobie to jak sie zaczela rozpycha,to looo... wzielam gumke od dresow pod brzuch,bo myslalam,ze jej przeszkadza,ale nie..dalej to samo nylo..
Kurde dziewczyny mam nadzieje,ze to cora bedzie,bo juz na maksa sie nastawilam 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Buffy leż i odpoczywaj jak najwięcej, na pewno będzie wszystko ok tylko oszczędzaj się. dobrze, że masz profesjonalistę lekarza, który wszystko widzi i często Cię będzie monitorował. ściskam !

a co do azs w 1szej ciąży to można powiedzieć, że nie radziłam sobie... miałam zajęte dłonie, ręce aż do łokci, część szyji i powieki... groził mi wstrząs tak duża powierzchnia skóry była uszkodzona. wtedy nawet te emolienty z górnej półki jak np. aderma na mnie nie działały i musiałam położyć się na 3 dni do szpitala i podano mi sterydy w kroplówce...;/ potem też dostałam łagodny steryd do smarowania i antybiotyk. na szczęście Młody urodził się zdrowy... potem podleczyłam się, nie używam żadnych mydeł, nie dotykam chemikaliów, natłuszczam, zmieniłam dietę i wyszłam lekko z tego a teraz znów obniżyła się odporność i dłonie zaatakowane.. oby nie szło dalej 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
O kurcze Justyna nie zazdroszczę ci 🤨

No a ja dzisiaj na chwilę w odwiedziny do mamy pojechałam a teraz szykuje obiad. Dzisiaj bez szału schabowe, ziemniaki i mizeria. Poza tym od ostatniej mojej wizyty w pewnej ukochanej karczmie mam fazę na herbatę z miodem, cytryną i pomarańczą....mmmmm....wczoraj tyle się tego naspijałam że w nocy co godzinę siku goniłam (o ja głupia).

Moje dziecię dzisiaj rano jak mi zasadziło kopniaka to aż na ręce poczułam bo akurat miałam przyłożoną do brzucha 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde Justyna to faktycznie nie masz kolorowo .. wspolczuje!

Wiola ja mam fazę na herbatę z cytryną 😉 ale narobilas mi smaka na "Twoją" herbatkę 😉

Ja nie mam jak zobaczyc czy poczuje na rece te kopniaczki,bo jak tylko przyloze reke to malenstwo przestaje 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
uuuu Justyna - biedna jesteś z tym AZSem...nawet nie wiedziałam, że to aż tak w ciąży może dokuczać... trzymam kciuki, żeby się już nie rozprzestrzeniało!

a ja mam dziś dość dobry dzień - nie wymiotowałam, nawet nieźle się czuję...ciekawe jak nocko, bo poprzednia nie za ciekawa - synuś się budził, ostatecznie wylądował u nas w łóżku i tyle było z mojego spania 😜
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewelka gratuluje!

Ja to sie tak przejmuje,ze dzisiaj snilo mi sie usg polowkowe,no i lekarz: "zobaczmy co my tutaj mamy..no tak chlopak!" Bylam na niego tak zla w tym snie.. 😜 bo narobil mi nadziei,ze to cora bedzie 🙂

Jakie domowe sposobyy na przeziebienie znacie? Wiwm,ze ten temat juz byl kiedys poruszaby,ale herbata z cytryna czy z sokiem malinowym nic nie daje,a mnie coraz to bardziej lapie :/

Wstalam,jem sniadanie i biore sie za sprzatanie! Puscilam pranie i zmywarke..prania mam full,bo mi sie proszek skonczyl i przez doslowie 1,5dnia nie pralam i z kosza na pranie sie "wylewalo" :/ wczoraj tzw.dzien lenia mielismy i w domu wyglada jak ... szkoda gadac!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hejka

buffy spokoju życze bo mozna się niezle przestraszyc takimi diagnozami :*

justyna jesteś dzielna babeczka!

tuska no ja tez dalej przeziebiona usta to juz mam suche na wior bo ciagle buzia oddycham bo nos zapchany gilasami. dzis moj maly nie poszedl do przedszkola bo wczoraj przed snem chrychał i dzis od rana tylko kaszel i katar miał.
no kanapeczki z czochnem (mozesz sola posypac sa smaczniejsz), syropek z cebuli, miod i mleko,

juz sie kiedys pytalam ale powtorze bo troche mnie to dreczy. mialyscie robiony posiew z pochwy (czystość pochwy)?
mi wyszly takie wyniki i nie wiem co oznaczaja a w necie ciezko cos znalezc:

Leukocyty - dość liczne w polu widzenia
Lactobacillus spp - dość liczny
Clue Cells - brak
Ziarenkowce G(+) - brak
Pałeczki G (-) - dość liczne
Grzyby drożdżopodobne - nie znaleziono

najbardziej zastanawiaja mnie te Pałeczki Gram minus bo reszta to raczej jest ok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...